Nowy tydzień rozpoczął się na Ukrainie od ogłoszenia zagrożenia z powietrza na terenie całego kraju. Jego przyczyną było wystrzelenie przez najeźdźców pocisków rakietowych. Nie trzeba było długo czekać na pierwsze informacje o wybuchach w dwóch obwodach Ukrainy. Na szczęście sprawnie zneutralizowała je obrona przeciwlotnicza.
22:12 Bez wody, prądu, telefonii komórkowej i internetu – tak wyglądał poniedziałek w kilku kijowskich dzielnicach po rosyjskim ostrzale
Brak wody, prądu, internet, brak możliwości połączenia się przez telefon komórkowy – tak dla wielu kijowian wyglądał poniedziałek po porannym ostrzale przeprowadzonym przez siły rosyjskie.
W lewobrzeżnej części Kijowa prąd pojawił się około godz. 21 czasu kijowskiego – powiedział korespondentce PAP 30-letni Wiktor, który w poniedziałek nie otworzył swojego warsztatu samochodowego, bo „w chłodzie i bez prądu wiele zrobić się nie da”. Ponadto w jego dzielnicy Trojeszczyna przez cały dzień nie było też wody, dlatego musiał kilkakrotnie ustawiać się w kolejce do pobliskiej studni oligoceńskiej, by przynieść do domu kilka butli z wodą. W domu mają z żoną trzyletnią córeczkę i bez wody jest ciężko.
– Oprócz tego, że nie mieliśmy dziś wody i prądu, nie mamy też i kuchenki gazowej – bo mamy elektryczną, dlatego żona umówiła się z koleżanką, która przygarnęła nas u siebie, byśmy mogli chociażby coś przygotować do jedzenia – mówi mężczyzna. – Nie mogliśmy przyjść z pustymi rękoma, więc przynieśliśmy jej 20 litrów wody ze studni i konfiturę malinową własnej produkcji – dodaje. Jak zauważa, sklepy w okolicy również były zamknięte przez brak prądu.
Z relacji mężczyzny wynika, że około południa zniknął też zasięg telefonii komórkowej oraz przestał działać internet. Trwało to około dwóch-trzech godzin, a później zasięg zaczął powoli wracać. Na osiedlu Obołoń, położonym na prawym brzegu Dniepru, porozmawiać przez komórkę można było tylko w metrze – w żadnym innym miejscu zasięgu nie było.
Prąd u Wiktora pojawił się około godziny 19 i po półgodzinie zniknął na kolejną godzinę. – Na szczęście woda, która się pojawiła ok. godz. 17, już nie znikała – cieszy się mężczyzna, dodając, że w ramach przygotowań na kolejne takie poniedziałki kupił już gazową kuchenkę turystyczną.
22:03 Prezydent Zełenski: Rosjanie użyli 55 rakiet, zestrzeliliśmy 45 z nich
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w poniedziałek, że w porannym ostrzale regionów Ukrainy wojska rosyjskie użyły 55 pocisków rakietowych, a siły ukraińskie zestrzeliły 45 z nich. Zapewnił, że władze pracują nad przywróceniem dostaw prądu i wody.
W codziennym wystąpieniu wideo Zełenski poinformował, że prace nad usuwaniem szkód wciąż trwają. – Robimy wszystko, co możliwe, by przywrócić dostawy energii elektrycznej i wody – zapewnił.
Zapowiedział, że Ukraina będzie wzmacniać swoją obronę przeciwlotniczą. Podkreślił przy tym, że „na każde dziesięć trafień terroryści (Rosjanie – przyp.red.) muszą zużyć co najmniej czterokrotnie więcej rakiet”.
– Rosyjscy terroryści nie mają takich rakiet, którymi mogliby trafić w ukraińską wolę życia – życia w sposób cywilizowany, we wzajemnej trosce. Rosja nie zdoła podporządkować sobie Ukrainy – ani armią, ani terrorem, ani niczym innym – powiedział Zełenski.
21:42 Szef wywiadu wojskowego Ukrainy: Putin ma co najmniej trzech sobowtórów
Władimir Putin używa co najmniej trzech sobowtórów, którzy przeszli operacje plastyczne, by wyglądać tak jak on – powiedział szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Kyryło Budanow w wywiadzie dla brytyjskiej gazety „Daily Mail”, opublikowanym w poniedziałek na stronie resortu.
Osoby te są wykorzystywane do ukrycia utraty kontroli na Kremlu, nie wiadomo, „czy prawdziwy Putin nadal istnieje” – powiedział Budanow. Jak tłumaczy, Putin w przeszłości „nie był idiotą”, a tymczasem wojna na Ukrainie „nie ma żadnej logiki”. Ukraiński rząd jest według szefa HUR zaskoczony katastrofalną strategią rosyjskiej inwazji i stąd przypuszczenia, że to już nie Putin podejmuje kluczowe decyzje.
Budanow stwierdził, że Putin w przeszłości korzystał już z sobowtórów, którzy zastępowali go przy „specjalnych okazjach”, ale teraz jest to „zwykła praktyka”. – Wiemy na pewno o trzech osobach, które go zastępują, ale nie wiemy, ile ich jest dokładnie. Wszyscy przeszli operacje plastyczne, aby wyglądać podobnie – podkreślił.
– Zdradza ich wzrost – widać to na filmach i zdjęciach – a także gestykulacja, język ciała i płatki uszu, które są unikalne dla każdego człowieka – wskazał szef HUR. Odmówił spekulowania na temat tego, czy Putin zniknął z powodu choroby lub walki o władzę.
Dodał, że Kremlowi kończą się rakiety manewrujące, i ocenił, że jeśli Ukraina odzyska Chersoń, może to mieć dramatyczne konsekwencje dla rosyjskiego reżimu.
„Daily Mail” przypomniał, że w lipcu jeden z wysoko postawionych funkcjonariuszy ukraińskiego wywiadu twierdził, że Putin prawdopodobnie wysłał sobowtóra na wizytę w Iranie.
Generał Kyryło Budanow jest postacią, która „porządnie zaszła Rosjanom za skórę” – podkreśla „Daily Mail”. Ukraińskie media podają, że w 2019 roku był celem próby zamachu. Jak pisze gazeta, w zeszłym tygodniu czołowy rosyjski analityk pochwalił skuteczność Budanowa i wezwał do jego eliminacji. – Tak, oficjalnie nazywają mnie wrogiem publicznym nr 1 – przyznał szef HUR.
Budanow powiedział, że uważa odzyskanie Krymu przez Ukrainę za „osobistą” misję, ponieważ jako dziecko spędzał lato w Sewastopolu. Wyraził niezrozumienie wobec tych, którzy twierdzą, że Ukraina nie powinna prowokować Rosji w obawie przed eskalacją wojny – a do tego, jak pisze „Daily Mail”, według niektórych komentatorów może prowadzić próba odzyskania półwyspu.
– Broń jądrowa to nie broń – to środek odstraszania. I Rosja doskonale wie, że nie może jej użyć – powiedział Kyryło Budanow zapytany o możliwość użycia broni atomowej przez Rosję. Dodał, że im szybciej Ukraina przywróci swoje granice do stanu z 1991 roku, „tym szybciej Rosja będzie się odbudowywać. Będzie to inny kraj, z innym przywództwem, z innymi granicami” – podkreślił.
21:29 Na prośbę Kijowa MAEA rozpoczęła badanie dwóch obiektów jądrowych na Ukrainie
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) powiadomiła w poniedziałek, że na prośbę władz w Kijowie rozpoczęła inspekcję dwóch miejsc na Ukrainie po oskarżeniach Rosji, jakoby w miejscach tych prowadzono działania związane z możliwą produkcją „brudnych bomb”.
Szef MAEA Rafael Grossi poinformował, że inspektorzy agencji rozpoczęli „działania weryfikacyjne w dwóch miejscach na Ukrainie”. Grossi zapowiedział, że wstępne wnioski z tych oględzin zostaną przedstawione jeszcze w tym tygodniu.
W zeszłym tygodniu MAEA poinformowała, że na prośbę Ukrainy jej przedstawiciele odwiedzą dwa obiekty jądrowe, aby upewnić się, że nie ma tam niezgłoszonych działań i materiałów.
Wcześniej minister obrony Rosji Siergiej Szojgu w telefonicznych rozmowach z szefami resortów obrony kilku krajów NATO, m.in. Francji i Wielkiej Brytanii, stwierdził, że Ukraina ma zamiar użyć „brudnej bomby”. Społeczność międzynarodowa odrzuciła te oskarżenia i wezwała Rosję do zaprzestania używania fałszywych zarzutów jako pretekstu do eskalacji wojny.
„Brudna bomba” składa się z materiału radioaktywnego, który został uwolniony za pomocą konwencjonalnych materiałów wybuchowych. W przeciwieństwie do bomby atomowej nie zachodzi tu jądrowa reakcja łańcuchowa.
20:34 Sztab generalny Ukrainy: Rosji brakuje wojskowych, więc wycofuje najemników z Mali
W poszukiwaniu nowych oddziałów, które mogłaby skierować na Ukrainę, Rosja zdecydowała się na wycofanie swoich najemników z Mali – poinformował sztab generalny ukraińskiej armii w komunikacie opublikowanym w poniedziałek wieczorem.
– Na tle znacznych strat na terytorium Ukrainy rosyjskie władze wojskowe i polityczne szukają sposobów na wzmocnienie wojsk okupacyjnych dzięki prywatnym firmom wojskowym. Mimo znacznych strat wizerunkowych i politycznych na arenie międzynarodowej podjęto decyzję o wyprowadzeniu kontyngentu prywatnych firm wojskowych z Mali – oświadczyła armia ukraińska.
W komunikacie dodano, że rosyjskie formacje najemnicze próbują teraz uzupełnić swe oddziały o samoloty, by użyć ich na Ukrainie. Sztab uważa przy tym, że „skuteczność i umiejętności pilotów, którzy używają różnych modyfikacji samolotów Mi-8, nie pozwalają na wykonanie tego zadania tak, jak zakładano”.
Rząd tymczasowy w Mali, który przejął władzę w wyniku wojskowego zamachu stanu w 2020 roku, walczy z islamskimi rebeliantami przy wsparciu najemników z rosyjskiej formacji nazywanej grupą Wagnera. Zarówno Mali, jak i Rosja twierdzą, że nie są to najemnicy, lecz instruktorzy wspierający lokalne oddziały wojskowe.
Grupa Wagnera jest oskarżana przez międzynarodowe organizacje praw człowieka i lokalne społeczności w Mali o udział w masakrach ludności cywilnej. Formacja ta bierze udział w inwazji na Ukrainę, uzupełniając oddziały werbowanymi w rosyjskich więzieniach kryminalistami.
20:30 USA: wycofanie się Rosji z umowy ws. zboża wywołało natychmiastowe szkody dla bezpieczeństwa żywnościowego
Wycofanie się Rosji z porozumienia w sprawie eksportu zboża z Ukrainy wywołało natychmiastowe szkody dla bezpieczeństwa żywnościowego, wprowadzając niepewność i windując ceny żywności – powiedział w poniedziałek rzecznik Departamentu Stanu Ned Price. Jak dodał, decyzja Rosji nie ma żadnego uzasadnienia.
– Głęboko żałujemy nieodpowiedzialnej decyzji Rosji, by zawiesić swoje uczestnictwo w czarnomorskiej inicjatywie dotyczącej zboża, (decyzja ta) wywołuje natychmiastowy szkodliwy wpływ na globalne bezpieczeństwo żywnościowe – powiedział Price podczas konferencji prasowej. Wskazał m.in. na wzrost cen kontraktów terminowych na ukraińskie zboże w związku z niepewnością, czy eksport będzie mógł być kontynuowany. Zaznaczył przy tym, że obecnie na Ukrainie zarejestrowanych jest 97 statków z żywnością, w tym jeden statek ze zbożem należącym do Światowego Programu Żywnościowego, czekający na zgodę na transport do Etiopii.
Price zaznaczył, że wbrew rosyjskiej dezinformacji i manipulacjom 66 proc. żywności z Ukrainy trafia do krajów rozwijających się, zaś prawie 20 proc. do najuboższych państw świata.
Jak dodał, niezależnie od uzasadnień Moskwy według USA nie ma żadnego usprawiedliwienia dla wycofania się Kremla z porozumienia wynegocjowanego z Turcją i ONZ.
– Rosja ponownie używa żywności jako broni w wojnie, którą sama rozpętała – oświadczył rzecznik Departamentu Stanu.
Dodał, że ma „absolutne zaufanie” do starań i możliwości Turcji, by odnowić porozumienie, dzięki któremu udało się wyeksportować ponad 9,5 mln ton zboża.
20:24 „ZDF” o czterech scenariuszach zmiany władzy na Kremlu
Od czasu inwazji na Ukrainę presja na Władimira Putina rośnie, coraz częściej rozważane są możliwe scenariusze odsunięcia go od władzy – pisze portal ZDF Heute. Rosyjskiemu przywódcy nie idzie dobrze ani na Ukrainie, ani w Rosji, gdzie widoczne są problemy z częściową mobilizacją, masowym exodusem młodych mężczyzn i coraz ostrzejszymi sankcjami ze strony Zachodu.
– W przypadku władcy Kremla pokój, a nawet rozejm (na Ukrainie – przyp.red.) jest nie do pomyślenia. Wielu obserwatorów zastanawia się, czy czas Putina się kończy oraz czy zmiana reżimu leży w sferze możliwości – pisze ZDF.
Pierwszy scenariusz, który mógłby doprowadzić do zmiany u władzy, to bunt obywateli Rosji. – Prawie wszyscy autokratyczni władcy boją się (…) ulicy. Fala solidarności i nadziei, jaką mogą wywołać masowe demonstracje, jest obecnie widoczna w Iranie – zauważa portal.
Jednak w Rosji kilka mniejszych protestów z ostatnich miesięcy nie przekształciło się w szerszy ruch. Może to wynikać z faktu, że zgromadzenia są natychmiast brutalnie tłumione przez rosyjskie siły bezpieczeństwa, a aresztowani demonstranci są często kierowani na front ukraiński. Ponadto kraj opuściło już wielu dysydentów.
– Dlatego obecnie wydaje się mało prawdopodobne, by to obywatele Rosji mogli stać się zagrożeniem dla Putina – podkreśla ZDF.
Drugą możliwością, by w Rosji doszło do zmian, byłaby naturalna śmierć Putina. Rosyjski przywódca ma 70 lat i wygląda na zdrowego, chociaż w mediach społecznościowych, głównie na Telegramie, powracają spekulacje na temat stanu jego zdrowia. – Obecnie nic nie wskazuje jednak, by był poważnie chory – stwierdza ZDF.
Trzeci scenariusz zmiany władzy to pucz na Kremlu. – Już w 1991 roku komuniści podjęli próbę zamachu stanu przeciwko Gorbaczowowi. (…) Nie można więc wykluczyć, że aparat bezpieczeństwa mógłby zwrócić się przeciwko osłabionemu Putinowi – zauważa ZDF.
Jednak ekspert ds. rosyjskich Jannis Kluge z Fundacji Nauki i Polityki uważa to za mało prawdopodobne. – Cały reżim jest skonstruowany w taki sposób, że los wszystkich prominentnych polityków i osób na stanowiskach jest uzależniony od losu Putina. Gdy upadnie Putin, wszyscy oni upadną wraz z nim – podkreśla.
Jak bardzo zależni od Putina są dowódcy aparatu bezpieczeństwa, widoczne było na pamiętnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej z 21 lutego. – Putin niczym nauczyciel w liceum pytał każdego z nich z osobna, czy tzw. republiki ludowe, Doniecka i Ługańska, powinny być uznane za niepodległe – przypomina ekspert.
– Podczas tej jednej sesji Putin uczynił wspólnikiem w swoich działaniach na Ukrainie całą Radę Bezpieczeństwa. A to wyklucza możliwość puczu – stwierdza ZDF.
Czwarta możliwość to przekazanie władzy przez Putina w sposób pokojowy. W demokracjach sposobem na to są wybory, a najbliższe wybory w Rosji zaplanowano na 2024 rok. – Niektórzy mają nadzieję, że będą one początkiem zmian. Ale to mało prawdopodobne – mówi Kluge.
Jego zdaniem Putin miałby możliwość wyznaczenia następcy, kogoś w rodzaju „następcy tronu”, powoli przygotowywanego do objęcia władzy. – Problem polega jednak na tym, że system spersonalizowanej władzy, który Putin zbudował w ciągu ostatnich kilku lat, nie działa, gdy kolejny władca jest już na horyzoncie – opisuje Kluge, określając to „zasadą kulawej kaczki”. – Każdy zwróciłby się do tego następcy, by próbować zbudować z nim relacje. Z tego powodu w spersonalizowanych reżimach zwykle nie jest jasne, kto będzie następcą – zaznacza ekspert.
– Obecnie wydaje się, że Putin mocno trzyma władzę, i nie zanosi się tu na zmiany. Zawieszenie broni czy pokój między Putinem a ukraińskim rządem jest teraz nie do pomyślenia. Perspektywy rysują się raczej mroczne i wydaje mi się, że wojna będzie nam towarzyszyć przez długi czas, nawet klika lat – podsumowuje ekspert.
18:50 Szef MSZ W. Brytanii: jeśli Rosja użyje broni jądrowej, poniesie poważne konsekwencje
Rosja poniesie „poważne konsekwencje”, jeśli jej prezydent Władimir Putin zdecyduje się użyć broni jądrowej na Ukrainie – zapewnił w poniedziałek brytyjski minister spraw zagranicznych James Cleverly.
– Żaden inny kraj nie mówi o użyciu broni jądrowej. Żaden kraj nie zagraża Rosji ani prezydentowi Putinowi. Powinien on mieć jasność, że dla Wielkiej Brytanii i naszych sojuszników jakiekolwiek użycie broni jądrowej zasadniczo zmieniłoby charakter tego konfliktu. To miałoby poważne konsekwencje dla Rosji – mówił Cleverly w Izbie Gmin.
Szef brytyjskiej dyplomacji wezwał również Rosję, aby nie utrudniała eksportu ukraińskiego zboża. Podkreślił, że Putin „dokonuje zemsty” na cywilach na Ukrainie i w krajach o niskich dochodach na całym świecie za swoje „niepowodzenia wojskowe”.
– W weekend Rosja zawiesiła swój udział w programie zbożowym na Morzu Czarnym, który pozwalał na eksport 100 tys. ton żywności każdego dnia, w tym do niektórych z najmniej rozwiniętych krajów na świecie. Za swoje militarne porażki Putin dokonuje zemsty na cywilach Ukrainy, odcinając im dostawy prądu i wody, a także na najbiedniejszych ludziach na świecie, zagrażając dostawom żywności dla nich – wskazywał.
Dodał, że „coraz bardziej desperackie oświadczenia” Kremla miały na celu odwrócenie uwagi od coraz gorszych efektów jego wysiłków wojennych. Było to odniesienie do zeszłotygodniowych zarzutów rosyjskiego ministerstwa obrony, które bez podawania jakichkolwiek dowodów oświadczyło, że to personel brytyjskiej marynarki wojennej wysadził we wrześniu gazociągi Nord Stream, oraz do innych twierdzeń, jakoby to brytyjscy specjaliści skierowali w sobotę atak ukraińskich dronów na okręty Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu na okupowanym przez Rosję Krymie.
18:41 Rosyjskie media: na Jamale uczniowie po lekcjach szyją odzież dla wojska
Uczniowie szkoły w mieście Łabytnangi w Rosji, w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, szyją po lekcjach odzież dla wojskowych biorących udział w inwazji na Ukrainę – podał w poniedziałek portal Meduza, powołując się na oświadczenie władz miasta.
Mer miasta Marina Trieskowa oświadczyła, że 15 uczniów z klas od szóstej do dziesiątej szyje ciepłe kurtki i kominiarki dla wojskowych.
– Troskliwe dziecięce ręce przygotowały siedem zestawów odzieży, a plan przewiduje, że będzie ich trzy razy więcej. Nasi mężczyźni powinni czuć troskę i ciepło! – oświadczyła urzędniczka. Uczniowie klas 6-10 to nastolatki w wieku około 12-16 lat.
Meduza przypomina, że do szycia odzieży i ekwipunku dla wojskowych zaangażowano w Rosji uczniów wielu szkół i uczelni technicznych. O takiej pracy wykonywanej przez nastolatków informowały również zwykłe szkoły m.in., z obwodów: włodzimierskiego, samarskiego i rostowskiego. Nie wyjaśniano, czy młodzież otrzymuje wynagrodzenie za tę pracę.
18:38 Mer Kijowa: 270 tys. mieszkań w stolicy bez prądu po porannym ostrzale
Po porannym rosyjskim ostrzale nadal 270 tys. mieszkań w Kijowie nie ma prądu, a 40 proc. odbiorców nie ma wody – poinformował w poniedziałek wieczorem mer stolicy Ukrainy Witalij Kliczko. Dodał, że prace nad przywróceniem elektryczności i wody trwają.
W komunikacie na serwisie Telegram mer zapewnił, że służby komunalne „pracują, by jak najszybciej ustabilizować działanie stacji wodociągowych”. Przypomniał, że w godzinach porannych w wyniku uszkodzenia w ostrzałach obiektu infrastruktury aż 80 proc. odbiorców w stolicy pozbawionych było wody. Wówczas też 350 tys. mieszkań zostało odłączonych od prądu (https://t.me/vitaliy_klitschko/1594).
Mer wyjaśnił, że odbiorcy w dzielnicach na lewym brzegu Dniepru mają już wodę, a trwają prace nad wznowieniem dostaw do dzielnic na prawym brzegu.
– Energetycy planują ustabilizowanie sytuacji z prądem około godz. 21-22. Jednak nawet po przywróceniu dostaw energii elektrycznej będą stosowane odłączenia, bo sytuacja jest trudna – powiedział Kliczko.
Rosyjskie rakiety nie trafiły w cele w samej stolicy, ale zaatakowane zostały obiekty infrastruktury w obwodzie kijowskim. Odłączenia od prądu sprawiły, że na trasy tramwajowe i trolejbusowe w Kijowie kierowane są autobusy. W celu oszczędzania energii zmieniona zostanie częstotliwość kursowania metra. We wtorek w godzinach szczytu pociągi będą jeździć nie w odstępach 4-5, a 8-10 minut.
Rosja w poniedziałek rano zaatakowała cele w różnych regionach Ukrainy, wystrzeliwując z bombowców strategicznych ponad 50 rakiet. O trafieniach w ważne obiekty infrastruktury energetycznej i krytycznej poinformowały władze obwodów: zaporoskiego, kirowohradzkiego, czerniowieckiego, czerkaskiego i charkowskiego. Według nieoficjalnych informacji Rosjanie zaatakowali m.in. elektrownie wodne na Dnieprze i Dniestrze na południu kraju.
18:36 Szef dyplomacji UE: Rosja niszczy ukraińską infrastrukturę przed nadchodzącą zimą
Rosja w sposób brutalny niszczy ukraińską infrastrukturę przed nadchodząca zimą – oświadczył w poniedziałek wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych Josep Borrell. Tego dnia rano siły rosyjskie zaatakowały cele w różnych regionach Ukrainy, wystrzeliwując z bombowców strategicznych ponad 50 rakiet.
– Dzisiejsze ataki rakietowe na Ukrainę przeciwko cywilom i infrastrukturze cywilnej, odłamki (rakiety) spadające na wioskę w Mołdawii, są kolejnym pogwałceniem międzynarodowego prawa humanitarnego. To brutalna, podjęta przez Rosję próba zniszczenia krytycznych obiektów (infrastruktury) przed zimą – napisał Borrell na Twitterze, zapewniając, że UE stoi u boku Ukrainy.
MSW Mołdawii poinformowało w poniedziałek, że w miejscowości Naslavcea na północy kraju spadł pocisk wystrzelony przez Rosjan w kierunku Ukrainy, a strącony przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Ministerstwo obrony w Kiszyniowie oświadczyło, że systemy monitoringu nie odnotowały podejrzanych przelotów w mołdawskiej przestrzeni powietrznej, a radary nie wykryły odłamków pocisku z powodu jego niewielkich rozmiarów.
W poniedziałek rano Rosja zaatakowała cele w różnych regionach Ukrainy, wystrzeliwując z bombowców strategicznych ponad 50 rakiet. O trafieniach w ważne obiekty infrastruktury energetycznej i krytycznej poinformowały władze Kijowa i obwodów: zaporoskiego, kirowohradzkiego, czerniowieckiego, czerkaskiego i charkowskiego. Według nieoficjalnych informacji Rosjanie zaatakowali m.in. elektrownie wodne na Dnieprze i Dniestrze na południu kraju. Elektrownia na Dniestrze w obwodzie czerniowieckim leży około 23 km od wsi Naslavcea.
18:12 MSZ Mołdawii wydala rosyjskiego dyplomatę po tym, jak na kraj spadły odłamki rosyjskiej rakiety
Ministerstwo spraw zagranicznych Mołdawii poinformowało w poniedziałek, że uznało przedstawiciela rosyjskiej ambasady w Kiszyniowie za persona non grata po tym, jak odłamki rosyjskiej rakiety spadły na terytorium Mołdawii.
Mołdawskie MSZ nie określiło rangi dyplomaty, który został zobowiązany do opuszczenia terytorium kraju. Jako powód podało „zagrożenie bezpieczeństwa spowodowane „atakami rakietowymi na sąsiedni kraj (tj. Ukrainę)” i „rosnące zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Mołdawii” z powodu rosyjskich ataków na ukraińskie obiekty energetyczne.
Ministerstwo spraw wewnętrznych w Kiszyniowie poinformowało wcześniej w poniedziałek, że odłamki rakietowe wylądowały w wiosce na północy kraju, w pobliżu granicy z Ukrainą. Resort zaznaczył, że jest to efekt zestrzelenia pocisku przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał, odnotowano jedynie straty materialne w wyniku eksplozji, głównie zniszczone szyby w oknach pobliskich domów.
Moment upadku fragmentów pocisku został uchwycony przez jedną z kamer we wsi Naslavcea, na którą spadły odłamki. Z zapisu monitoringu wynika, że do zdarzenia doszło krótko przed godz. 8.45 czasu lokalnego.
17:58 Łukaszenka zaakceptował projekt umowy z Rosją o ośrodkach szkolenia żołnierzy
Alaksandr Łukaszenka zaakceptował projekt porozumienia z Rosją o powołaniu ośrodków szkoleniowo-bojowych służących wspólnemu przygotowaniu wojskowych z Rosji i Białorusi – podało w poniedziałek niezależne Radio Swaboda.
Rozgłośnia podała, powołując się na państwową agencję BiełTA, że projekt ma być bazą do dalszych rozmów prowadzonych przez resort obrony w Mińsku. Przy tym jednak ministerstwo obrony zostało upoważnione do podpisania umowy z Rosją, gdy strony porozumieją się w ramach projektu zaakceptowanego przez Łukaszenkę.
Według ukraińskiego wywiadu wojskowego na Białorusi przebywa ok. 4,3 tys. rosyjskich wojskowych, w 80 proc. są to niedawno zmobilizowani. Na obecnym etapie nie ma ryzyka wtargnięcia na Ukrainę z terytorium Białorusi, jednak sytuacja ta może się zmienić – oceniał wywiad.
17:49 „Financial Times”: cztery scenariusze kryzysu nuklearnego, jaki może wywołać Rosja
Zachodni politycy oceniają, że ryzyko użycia przez Rosję broni atomowej rośnie; można uznać, że istnieją cztery scenariusze kryzysu nuklearnego, jaki może wywołać Kreml – pisze w poniedziałek główny komentator spraw zagranicznych dziennika „Financial Times” Gideon Rachman.
USA i ich sojusznicy posługują się mieszanką dyplomacji i odstraszania, by nie dopuścić do sytuacji, w której Rosja użyje broni atomowej, ale zarazem zastanawiają się nad globalnymi konsekwencjami zastosowania takiej broni. „Presja jest ogromna” – pisze Rachman.
– Ludzie będą analizowali przez najbliższe dekady, jak poradziliśmy sobie z tym kryzysem – powiedział wysokiej rangi przedstawiciel amerykańskiej administracji.
W uproszczeniu istnieją cztery scenariusze kryzysu, które należy rozważyć: nuklearna normalizacja, nuklearny szantaż, uniknięcie konfrontacji i armagedon – wylicza autor.
„Nuklearną normalizacją” Rachman nazywa sytuację, w której Zachód nie zareagowałby na użycie przez Rosję broni atomowej z obawy przed bezpośrednim zaangażowaniem swoich sił w konflikt, co mogłoby doprowadzić do wojny nuklearnej na pełną skalę.
– Nikt nie powinien być przekonany, że jesteśmy w stanie kontrolować ryzyko (takiej) eskalacji – ostrzegł cytowany przez „FT” przedstawiciel amerykańskiej administracji.
Gdyby jednak Zachód nie odpowiedział na użycie przez Rosję bomby atomowej, złamane zostałoby tabu obowiązujące od 1945 roku. Prowadziłoby to do „nuklearnej normalizacji”, czyli sytuacji, w której wiele krajów, na przykład Korea Północna i Chiny, mogłoby się pokusić o zastosowanie takiej broni. Inne państwa zaczęłyby szybko starać się o pozyskanie własnego arsenału nuklearnego, by móc się bronić. Świat ogarnąłby niepokój, prowadzący do załamania rynków i być może paniki, która skłaniałaby ludzi do wyprowadzania się z dużych miast – prognozuje Rachman.
Obawy związane z takim scenariuszem sprawiają, że pojawiły się opinie, iż należy jednak rozpocząć negocjacje z Rosją. To jednak doprowadziłoby do sytuacji, w której Kreml zdałby sobie sprawę, że może skutecznie uprawiać „szantaż nuklearny” – kontynuuje autor.
– Co powstrzymałoby Moskwę przed kolejnymi nuklearnymi groźbami, być może wymierzonymi w Europę Wschodnią? – dodaje.
Trzeci scenariusz to „armagedon”, czyli wojna nuklearna na pełną skalę, przed którą ostrzegł publicznie prezydent USA Joe Biden. Zdaniem Rachmana trzy najczarniejsze scenariusze są na razie wciąż mniej prawdopodobne niż czwarty, optymistyczny, czyli uniknięcie wojny nuklearnej.
Autor przypomina, że od 1945 roku przywódcy zdołali wielokrotnie cofnąć się „znad otchłani” i zachowali świadomość, że „fałszywy ruch mógłby pociągnąć za sobą miliony ofiar lub nawet zniszczyć planetę”.
– To powinno nadal działać. Być może – konkluduje Rachman.
16:41 MSZ Ukrainy chce sankcji wobec Rosji za pobór Ukraińców do armii
MSZ Ukrainy zaapelowało w poniedziałek o sankcje wobec Rosji w związku z jesiennym poborem do wojska prowadzonym wśród Ukraińców – mieszkańców terenów okupowanych przez Rosję, a w szczególności anektowanego Krymu. Pobór ten ma się rozpocząć 1 listopada.
W przeddzień ogłoszenia w Rosji poboru do wojska MSZ Ukrainy zaapelowało do wspólnoty międzynarodowej, by „zdecydowanie potępiła jesienny pobór i rosyjską kampanię mobilizacyjną wśród obywateli Ukrainy na terenach pod tymczasową okupacją”. Wezwało do wzmocnienia sankcji wobec Moskwy.
– Na terytoriach Ukrainy, które znalazły się po 24 lutego 2022 r. pod tymczasową okupacją, Rosja próbuje realizować politykę pełzającej aneksji, którą stosuje także na Krymie. Od 2015 roku Rosja prowadzi pobór – już po raz 16. – na tym ukraińskim półwyspie. W tym czasie okupacyjna administracja rosyjska na Krymie i w Sewastopolu zmusiła bezprawnie do służby wojskowej prawie 36 tys. Ukraińców – głosi oświadczenie na stronie internetowej MSZ.
Ministerstwo podkreśliło, że „pod pozorem poboru na Krymie trwa nadal kampania mobilizacyjna”, a jej charakter i metody świadczą o tym, że władze Rosji „dążą do zmniejszenia liczebności Ukraińców i Tatarów krymskich na półwyspie”. Te bowiem grupy narodowościowe „stawiają największy opór okupacji rosyjskiej”.
Rosja łamie międzynarodowe prawo humanitarne, które „zabrania zmuszać ludzi będących pod ochroną do służenia w armii państwa okupacyjnego i w siłach pomocniczych” – dodał resort dyplomacji.
Rozpoczynający się w Rosji 1 listopada pobór przewiduje powołanie 120 tys. mężczyzn. Amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW) oceniał w połowie października, że choć prawo rosyjskie nie zezwala na wysyłanie żołnierzy poborowych za granicę, to Moskwa uważa teraz okupowane tereny Ukrainy za własne terytoria, a więc legalizuje użycie poborowych na linii frontu.
16:18 Aresztowano rosyjskiego agenta, planował zabójstwo ukraińskiego ministra obrony i szefa wywiadu wojskowego
Aresztowano agenta rosyjskich służb, który miał za zadanie zamordować ministra obrony Ukrainy Ołeksija Reznikowa i szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Kyryło Budanowa – poinformowało w poniedziałek biuro Prokuratora Generalnego Ukrainy. Do aresztowania doszło w obwodzie wołyńskim na północnym zachodzie Ukrainy.
Agenta aresztowano w sierpniu dzięki złożonej operacji ukraińskich służb, lecz wcześniej nie podawano tego faktu do publicznej wiadomości. Aresztowany to mieszkaniec obwodu ługańskiego, który od 2014 roku popierał agresję Rosji przeciwko Ukrainie i osobiście brał udział w działaniach zbrojnych w szeregach sił samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej. Po rozpoczęciu pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę w lutym br. przebywał w Rosji, gdzie został zwerbowany przez Zarząd Główny Sztabu rosyjskich sił zbrojnych – napisało biuro Prokuratora Generalnego na Telegramie.
Według ustaleń tej instytucji w maju 2022 roku mężczyzna otrzymał zadanie przygotowania zabójstwa jednego z dowódców oddziału wojska ukraińskiego, co miało być „testem” przed zleceniem mu zabójstw kilku ważnych osób, między innymi ministra obrony Reznikowa i szefa HUR Budanowa, a także jednego z byłych dowódców pułku Azow, doradcy jednego z ministrów oraz innych. Za zabicie każdego z nich miał dostać wynagrodzenie w wysokości 100 tys. USD.
Został oskarżony o zdradę stanu, przygotowania do zabójstwa na zamówienie oraz udział w nielegalnej formacji zbrojnej oraz w organizacji terrorystycznej – podało biuro Prokuratora Generalnego Ukrainy.
15:59 Siły powietrzne Ukrainy: Rosja narusza granice Mołdawii i prowokuje NATO
Rosja wykorzystuje przestrzeń powietrzną Mołdawii do ataków na Ukrainę, ponadto siły ukraińskie rejestrują rosyjskie drony koło granic Rumunii, co jest prowokowaniem NATO – powiedział w poniedziałek rzecznik ukraińskiego lotnictwa wojskowego Jurij Ihnat.
– Rosjanie nie po raz pierwszy atakują poprzez Mołdawię terytorium Ukrainy – zachód i południowy zachód. Nie po raz pierwszy odnotowujemy tam pojawianie się dronów, (w odległości) 5-10 km od granicy rumuńskiej. Tak więc dron klasy operacyjno-taktycznej prowokuje też w ten sposób kraje NATO – powiedział Ihnat w telewizji ukraińskiej.
Rzecznik lotnictwa, cytowany przez portal Suspilne, podkreślił, że Rosja „używa przestrzeni powietrznej suwerennego państwa – Mołdawii – do ataków terrorystycznych na Ukrainę”. Oświadczył, że te działania należy dokumentować i przedstawiać je państwom zachodnim.
MSW Mołdawii poinformowało w poniedziałek, że w miejscowości Naslavcea na północy kraju spadł pocisk wystrzelony przez Rosjan w kierunku Ukrainy, a strącony przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Ministerstwo obrony w Kiszyniowie oświadczyło, że systemy monitoringu nie odnotowały podejrzanych przelotów w mołdawskiej przestrzeni powietrznej, a radary nie wykryły odłamków pocisku z powodu jego niewielkich rozmiarów.
W poniedziałek rano Rosja zaatakowała cele w różnych regionach Ukrainy, wystrzeliwując z bombowców strategicznych ponad 50 rakiet. O trafieniach w ważne obiekty infrastruktury energetycznej i krytycznej poinformowały władze Kijowa i obwodów: zaporoskiego, kirowohradzkiego, czerniowieckiego, czerkaskiego i charkowskiego. Według nieoficjalnych informacji Rosjanie zaatakowali m.in. elektrownie wodne na Dnieprze i Dniestrze na południu kraju. Elektrownia na Dniestrze w obwodzie czerniowieckim leży około 23 km od wsi Naslavcea.
15:33 Premier Ukrainy: w trakcie porannych ostrzałów zniszczyliśmy 80 proc. rosyjskich rakiet
Podczas porannych ostrzałów rosyjskich ukraińska obrona przeciwlotnicza zniszczyła 80 proc. wystrzelonych rakiet – poinformował w poniedziałek premier Ukrainy Denys Szmyhal. Przyznał, że ataki mają „katastrofalne skutki” dla infrastruktury cywilnej.
– Praktycznie 80 proc. wystrzelonych rakiet zniszczyła dzisiaj nasza obrona przeciwlotnicza. Zapobiegło to oczywiście szkodom dla infrastruktury, a także dla życia i zdrowia Ukraińców. Niestety, część rakiet doleciała do celu. Ma to katastrofalne skutki z punktu widzenia naszej infrastruktury energetycznej, ciepłowniczej, wodociągowej – powiedział premier na konferencji prasowej w Kijowie z szefem rządu Czech Petrem Fialą.
Rosja w poniedziałek rano zaatakowała cele w różnych regionach Ukrainy, wystrzeliwując z bombowców strategicznych ponad 50 rakiet – powiadomiły Siły Powietrzne ukraińskiej armii. Oszacowały one, że 44 pociski zestrzelono.
Władze Kijowa powiadomiły, że w wyniku ostrzału uszkodzony został obiekt energetyczny, który zapewniał dostawy prądu do 350 tys. mieszkań. O trafieniach w ważne obiekty infrastruktury energetycznej i krytycznej poinformowały władze obwodów: zaporoskiego, kirowohradzkiego, czerniowieckiego, czerkaskiego i charkowskiego. Według nieoficjalnych informacji Rosjanie zaatakowali m.in. elektrownie wodne na Dnieprze i Dniestrze na południu kraju.
14:46 Ukraińska prokuratura: Rosjanie deportowali ponad 9 tys. dzieci do Rosji
Ukraińscy śledczy ustalili, że Rosjanie deportowali 9400 dzieci z terytorium Ukrainy, co można uznać za zbrodnię wojenną i element ludobójstwa; liczby te mogą być wyższe – poinformował w poniedziałek prokurator generalny Ukrainy Andrij Kostin.
– Obecnie w trakcie śledztwa ustalono, że 9400 dzieci deportowanych zostało przez Rosję z terytorium Ukrainy. Zdajemy sobie sprawę, że dzieci, które padły ofiarą tych zbrodni może być znacznie więcej – powiedział Kostin w wywiadzie dla agencji Interfax Ukraina. Dodał, że prokuratura sprawdza wszystkie informacje, które do niej w tej sprawie docierają.
– Przy badaniu tych przypadków, zwłaszcza przy zbieraniu dowodów, opieramy się na tym, że takie fakty są zbrodnią wojenną, jak i elementem ludobójstwa – powiedział prokurator.
Przypomniał, że według konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa przymusowe przenoszenie dzieci z jednej grupy narodowościowej do innej, w celu zniszczenia tej pierwszej, stanowi zbrodnię ludobójstwa.
Według stanu na początek października władze Ukrainy dysponowały danymi blisko 8 tys. dzieci deportowanych do Rosji bądź na tereny tzw. republik ludowych w Donbasie. Realna liczba wywiezionych dzieci jest prawdopodobnie wyższa.
W trakcie inwazji na Ukrainę Rosjanie nielegalnie wywożą podopiecznych domów dziecka i internatów, jak i dzieci, które podczas wojny straciły bliskich bądź kontakt z rodziną. Niektóre dzieci są w Rosji oddawane do adopcji. Sami Rosjanie przyznają, że wywożą dzieci z Ukrainy, podając nawet znacznie wyższe liczby – sięgające 600 tysięcy. Strona ukraińska, nie otrzymując od Rosji żadnych danych, nie może zweryfikować tych informacji.
14:13 Wywiad wojskowy Ukrainy: na lotnisku w Rosji wybuch zniszczył dwa śmigłowce bojowe Ka-52
Dwa rosyjskie śmigłowce szturmowe Ka-52 uległy całkowitemu zniszczeniu w wyniku wybuchu na lotnisku wojskowym w obwodzie pskowskim w Rosji – powiadomił ukraiński wywiad wojskowy (HUR).
– Jeszcze dwa śmigłowce zostały poważnie uszkodzone – podano. Do wybuchu doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek.
– Wartość jednego śmigłowca to ok. 16 mln. dol. – wskazano w komunikacie.
Nieoficjalne informacje o wybuchu na rosyjskim lotnisku i zniszczeniu śmigłowców pojawiły się w poniedziałek w rosyjskich źródłach.
14:11 Premier Norwegii: zwiększamy gotowość sił zbrojnych z powodu rosyjskiej wojny
Od jutra (1 listopada) zwiększamy gotowość sił zbrojnych – ogłosił w poniedziałek premier Norwegii Jonas Gahr Store. Nadzwyczajny krok uzasadnił „agresywną wojną Rosji”.
– Rosyjska agresja doprowadziła do najpoważniejszej sytuacji w polityce bezpieczeństwa od dziesięcioleci. (…) Duże straty sprawiły, że Rosja ucieka się do nowych środków w wojnie przeciwko Ukrainie – podkreślił Store.
Jak dodał, „nic nie wskazuje, aby Rosja rozszerzyła działania wojenne na inne kraje”.
– Jednak wszystkie państwa NATO, w tym Norwegia, muszą być czujne na zagrożenia, działalność wywiadowczą czy próbę kształtowania opinii – zauważył.
Według dowodzącego norweskim wojskiem Eirika Kristoffersena w praktyce podniesienie gotowości oznaczać będzie „zmianę priorytetów”. Siły zbrojne przeznaczoną dodatkowe środki na wykrywanie zagrożeń, nadzór morski oraz patrolowanie infrastruktury krytycznej (pola naftowe i gazowe, rurociągi). Natomiast ograniczone zostaną inne działania, np. loty szkoleniowe norweskich w myśliwców w USA, aby zapewnić pełną obecność sił powietrznych w Norwegii. Część planów ma charakter niejawny.
Według dziennika „VG” zachodni wywiad w ostatnim czasie wskazuje norweskie źródła energii jako potencjalny cel rosyjskich ataków sabotażowych. Mogą nim być gazociągi, kable podmorskie, a także transport morski.
Norwegia jest obecnie największym dostawcą gazu dla Europy.
13:55 Rosyjskie władze mówią o zakończeniu częściowej mobilizacji, ale dokumentu w tej sprawie nie ma
Kreml nie odpowiada na pytanie, kiedy rosyjska mobilizacja zakończy się oficjalnie – informuje niezależna telewizja Nastojaszczeje Wriemia. Bez prezydenckiego dekretu nie można mówić o oficjalnym zakończeniu mobilizacji – uważają eksperci.
W ubiegłym tygodniu o zakończeniu „częściowej mobilizacji” powiadomił minister obrony Siergiej Szojgu. W połowie miesiąca Putin zapowiadał, że potrwa ona jeszcze około dwóch tygodni.
Analitycy, w tym z projektu śledczego Conflict Intelligence Team, są sceptyczni co do tych zapowiedzi i nie uważają ich za ostateczne i wiążące. Zaznaczają, że tzw. częściowa mobilizacja (która w wielu miejscach miała formę obław i łapanek) została wprowadzona dekretem (który nie zawierał ani danych o liczbach, ani o datach) i w związku z tym, by oficjalnie się skończyła, również powinien zostać ogłoszony stosowny dekret.
Rzecznik Kremla, pytany o to w poniedziałek, powiedział, że oficjalnego dokumentu nie ma i jeśli będzie, to dziennikarze zostaną o tym poinformowani. Pytany o to, czy w związku z brakiem tego dokumentu, możliwe jest kontynuowanie mobilizacji, odpowiedział, że należy się kierować tym, co powiedział minister obrony.
Komentatorzy oceniają, że w związku z rozpoczęciem 1 listopada planowej jesiennej kampanii poborowej, mobilizacja może zostać na pewien czas wstrzymana, a potem – wznowiona.
Nieco ponad miesiąc po ogłoszeniu „częściowej mobilizacji” Szojgu przekazał, że 41 tys. zmobilizowanych bierze już udział w działaniach zbrojnych. Wcześniej władze zapewniały, że wszyscy poborowi odbędą odpowiednie przeszkolenie.
13:24 Co najmniej 13 osób ucierpiało w wyniku poniedziałkowego ataku rakietowego Rosji
Ukraińska policja powiadomiła, że w wyniku poniedziałkowego zmasowanego ataku rakietowego ze strony Rosji obrażeń doznało 13 osób. Premier Denys Szmyhal przekazał, że uszkodzonych zostało 18 obiektów w 10 regionach kraju.
Dane, dotyczące 13 rannych osób pochodzą z godz. 11.30 czasu ukraińskiego.
Większość uszkodzonych obiektów, to infrastruktura energetyczna – powiedział Szmyhal, którego przytacza portal Hromadske.
Szef rządu poinformował, że bez prądu są setki miejscowości w siedmiu obwodach Ukrainy. W obwodach kijowskim, zaporoskim, dniepropietrowskim i charkowskim awaryjnie odłączono dostawy prądu.
13:15 Hiszpania przeszkoli żołnierzy z Ukrainy w zakresie obrony cybernetycznej
Armia hiszpańska przeszkoli żołnierzy ukraińskich w zakresie obrony cybernetycznej – podał w poniedziałek resort obrony w Madrycie, cytowany przez dziennik “La Razon”.
Stołeczna gazeta przypomniała, że rząd Hiszpanii zgodził się na przeszkolenie w tym kraju w różnych dziedzinach około 400 żołnierzy ukraińskich.
Z informacji resortu obrony Hiszpanii wynika, że w listopadzie dotrze do tego kraju pierwsza grupa ukraińskich wojskowych, która przejdzie szkolenia z zakresu obrony cybernetycznej. Będzie ona liczyć pięciu oficerów.
– Podczas szkoleń zdobędą oni wiedzę na temat tego, w jaki sposób unikać cyberataków, osłabiać ich oddziaływanie, a także redukować ich skutki – ustalił w resorcie obrony “La Razon”.
Z planów armii Hiszpanii wynika, że podczas treningów w tym kraju ukraińskie wojsko zdobędzie też wiedzę z zakresu rozminowywania terenu, odbędzie szkolenia z zakresu ratownictwa medycznego, a także obsługi uzbrojenia.
Na początku października minister obrony Margarita Robles ogłosiła, że Hiszpania będzie przyjmować na swoim terytorium ukraińskich wojskowych oraz szkolić ich. Dodała, że w listopadzie spodziewane jest przybycie kolejnej grupy żołnierzy z tego kraju.
Szefowa resortu obrony ujawniła, że w szpitalu wojskowym w Saragossie Hiszpania “przyjęła już znaczącą liczbę” rannych Ukraińców.
12:56 Prezydent Turcji: będziemy dalej pomagać w eksporcie zboża z Ukrainy, mimo wahań Rosji
Turcja będzie kontynuować wysiłki w ramach tzw. inicjatywy zbożowej, mającej na celu eksport zboża z Ukrainy przez korytarz humanitarny na Morzu Czarnym, pomimo wahań Rosji – oświadczył w poniedziałek turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan.
– Nawet jeśli Rosja zachowuje się niepewnie (…), będziemy zdecydowanie kontynuować nasze wysiłki na rzecz służby ludzkości – powiedział w przemówieniu Erdogan.
Turecki przywódca dodał, że dzięki inicjatywie zbożowej udało się złagodzić światowy kryzys żywnościowy, a na światowe rynki przekazano 9,3 mln ton żywności.
ONZ podała, że pierwsza z 40 planowanych na poniedziałek inspekcji statków została zakończona na wodach Stambułu przez zespół składający się tylko z kontrolerów ONZ i Turcji. Przed sobotnią decyzją o wycofaniu się z inicjatywy zbożowej przez Rosję, do zespołów kontrolujących statki dołączali także przedstawiciele Kijowa i Moskwy.
Umowa dotycząca bezpiecznego eksportu ukraińskich produktów przez Morze Czarne została podpisana 22 lipca w Stambule przez reprezentantów Ukrainy, Rosji, Turcji i ONZ. Porozumienie zawarto na 120 dni, czyli do 19 listopada, z możliwością przedłużenia.
Mimo wycofania się Rosji z inicjatywy, w poniedziałek 12 statków towarowych załadowanych zbożem opuściło Ukrainę i wyruszyło w drogę przez morski korytarz humanitarny na Morzu Czarnym do Turcji. Cztery inne statki mają wyruszyć, również w poniedziałek, do ukraińskich portów.
12:27 W północnej części Mołdawi spadła rosyjska rakieta wystrzelona w kierunku Ukrainy
Wystrzelony przez rosyjskie siły zbrojne w kierunku Ukrainy, a strącony przez obronę przeciwlotniczą tego kraju pocisk rakietowy spadł w poniedziałek w miejscowości Naslavcea, na północy Mołdawii – podało mołdawskie ministerstwo spraw wewnętrznych w porannym komunikacie.
Resort zaznaczył, że upadek rakiety w pobliżu granicy z Ukrainą to efekt zestrzelenia pocisku przez obronę przeciwlotniczą tego kraju.
MSW Mołdawii podało, że w wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Zanotowano jedynie straty materialne, będące efektem eksplozji, głównie zniszczone w miejscowych domach okna.
Moment upadku pocisku został uchwycony przez jedną z kamer w Naslavcea. Z zapisu monitoringu wynika, że do zdarzenia doszło krótko przed godz. 8.45 czasu lokalnego.
Kiszyniowski portal Deschide podał, że jedna z rakiet eksplodowała w pobliżu zapory wodnej po ukraińskiej stronie granicy z Mołdawią.
W poniedziałek rano doszło do ataku rakietowego wojsk rosyjskich na kilka obwodów Ukrainy. Jego celem była głównie infrastruktura krytyczna.
12:08 Ambasador Zwarycz: Rosja kontynuuje ataki terrorystyczne na ukraińską infrastrukturę cywilną; świat nie powinien pozwalać na jej bezkarność
Rosja kontynuuje ataki terrorystyczne na infrastrukturę cywilną Ukrainy; łamie prawo i zasady ONZ – napisał w poniedziałek w mediach społecznościowych ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz. Dodał, że świat powinien być „bardziej zdecydowany wobec Rosji i nie pozwalać na jej bezkarność”.
– Mapa alarmów powietrznych dziś rano. Rosja kontynuuje ataki terrorystyczne na infrastrukturę cywilną Ukrainy. 50 pocisków to także 50 policzków (dla) społeczności międzynarodowej. Rosja łamie prawo i zasady ONZ – napisał na Twitterze Zwarycz.
Dodał, że świat powinien być „bardziej zdecydowany wobec Rosji i nie pozwalać na jej bezkarność”.
Rosja w poniedziałek rano zaatakowała cele w różnych regionach Ukrainy, wystrzeliwując z bombowców strategicznych ponad 50 rakiet – powiadomiły Siły Powietrzne ukraińskiej armii. 44 pociski zestrzelono. Władze zapowiedziały już odcięcie dostaw prądu z powodu uszkodzeń obiektów energetycznych.
Dowództwo Sił Powietrznych podało w komunikacie, że wojska rosyjskie atakowały przy użyciu bombowców strategicznych Tu-95 i Tu-160, używali pocisków Ch-101 i Ch-555. Zestrzelono 44 rakiety.
Władze Kijowa powiadomiły, że w wyniku ostrzału uszkodzony został obiekt energetyczny, który zapewniał dostawy prądu do 350 tys. mieszkań. Uszkodzona została także infrastruktura energetyczna w obwodzie kijowskim. Mieszkańców poproszono o przygotowanie się na długotrwałe odcięcie prądu. Poinformowano o jednej osobie, która odniosła obrażenia w wyniku ostrzałów.
O trafieniach w ważne obiekty infrastruktury energetycznej i krytycznej powiadomiły władze obwodów zaporskiego, kirowohradzkiego, czerniowieckiego, czerkaskiego, charkowskiego. Według nieoficjalnych informacji Rosjanie zaatakowali m.in. elektrownie wodne na Dnieprze i Dniestrze na południu kraju.
11:52 W Kijowie problemy z wodą i prądem po ataku rakietowym Rosji
Po ataku rakietowym Rosji woda nie dociera do 80 proc. użytkowników – powiadomiło stołeczne przedsiębiorstwo wodno-kanalizacyjne. Brakuje również prądu. Rosyjskie rakiety nie trafiły w cele w samej stolicy – powiadomiły władze.
– Dzięki skutecznej obronie powietrznej nie było trafień w Kijowie – przekazały władze miasta.
Poinformowały, że doszło do ataków na obiekty infrastruktury w obwodzie kijowskim.
– W niektórych dzielnicach miasta są już problemy. Wszystkie służby pracują w celu ich usunięcia – podano.
Specjaliści przedsiębiorstw komunalnych próbują wznowić dostawy wody. W wyniku rosyjskich ataków wody nie ma 80 proc. odbiorców w stolicy – powiadomiło miejskie przedsiębiorstwo wodno-kanalizacyjne.
Mer stolicy Witalij Kliczko zauważył na antenie telewizji, że wszystkie rakiety lecące w kierunku Kijowa, zostały zestrzelone.
– Wybuchy były tylko za miastem. Część obiektów nie ma prądu. Większość naszych mieszkań nie ma światła. 80 proc. miasta nie ma wody – powiedział Kliczko.
11:09 ISW: Putin planuje długą wojnę konwencjonalną i liczy, że chłodna zima zniechęci Zachód do pomagania Kijowowi
Rosja będzie kontynuować wojnę konwencjonalną z Ukrainą w 2023 roku i jest mało prawdopodobne (choć nie całkowicie wykluczone), że użyje taktycznej broni jądrowej w celu eskalacji – ocenia w poniedziałek amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).
Putin najprawdopodobniej będzie kontynuował działania konwencjonalne na Ukrainie w celu utrzymania obecnie okupowanych terenów, zajęcia nowych i stworzenia warunków do załamania zachodniego wsparcia dla Ukrainy, do którego, jak oczekuje, dojdzie wiosną – ocenia ISW.
– Putin nie zrezygnował najpewniej z osiągnięcia maksymalnych celów na Ukrainie przy wykorzystaniu konwencjonalnych środków militarnych, które stosuje równolegle z działaniami, mającymi złamać ducha walki Ukraińców, a także gotowość Zachodu do pomagania Kijowowi – konstatuje amerykański ośrodek analityczny w najnowszym raporcie.
Według ISW jest mało prawdopodobne, że Rosja użyje w Ukrainie taktycznej broni jądrowej, o ile nie dojdzie tam do nagłej porażki sił rosyjskich, umożliwiającej niekontrolowany postęp wojsk ukraińskich.
– Taka sytuacja jest możliwa, ale mało prawdopodobna – zaznaczono, podkreślając, że Putin nie chce konfliktu z NATO.
– Jest bardzo prawdopodobne, że Putin będzie nadal sugerować możliwość użycia taktycznej broni jądrowej i ataków na NATO w ramach działań na rzecz złamania chęci pomocy Zachodu dla Ukrainy – ocenia ISW.
Analitycy ośrodka wskazują, że Putin tworzy warunki do dalszego wysyłania źle przygotowanych wojsk bezpośrednio do udziału w walkach, a nie wstrzymania operacji, by odnowić efektywne siły wojskowe. Drugim elementem jego „teorii zwycięstwa” jest wykorzystanie surowej zimy do złamania Zachodu.
Na plany kontynuowania wojny wskazują działania mobilizacyjne w Rosji, na które Putin zdecydował się za cenę wysokich ryzyk wewnętrznych. ISW wskazuje również, że siły pozyskane w ramach mobilizacji oraz w trakcie (rozpoczynającego się właśnie) jesiennego poboru do wojska stworzą najpewniej dwie fale rosyjskich wojsk do walki w Ukrainie – pierwsza trafi na front w najbliższych tygodniach, a kolejna – wiosną 2023 r.
Ze względu na warunki klimatyczne, panujące na Ukrainie, Rosja chce wysłać maksymalnie duże siły w najbliższym czasie, by umocnić pozycje obronne na czas jesieni i przed zimą, gdy zamarznięta ziemia i rzeki pozwolą na nasilenie walk. Poborowi z jesiennego naboru, po około sześciu miesiącach szkolenia mogą zostać wykorzystani w możliwych operacjach ofensywnych po zakończeniu wiosennych roztopów w przyszłym roku.
10:10 Koordynator ONZ ds. eksportu zboża z Ukrainy: statki towarowe nie mogą być celem działań wojennych
– Cywilne statki towarowe nigdy nie mogą być celem działań wojennych, ani być porywane – oświadczył w poniedziałek Amir Abdulla, koordynator ONZ ds. eksportu zboża z Ukrainy, po tym, gdy Rosja w sobotę wycofała się z umowy, dotyczącej bezpiecznego eksportu ukraińskich produktów przez Morze Czarne.
Abdulla dodał, że „żywność musi płynąć”.
Rosja przekazała, że zawiesiła swoje uczestnictwo w tzw. inicjatywie zbożowej, która umożliwiała Ukrainie eksport produktów rolnych pomimo trwającej wojny. Moskwa stwierdziła w ten weekend, że nie może zagwarantować bezpieczeństwa statkom cywilnym.
– Jednak w poniedziałek 12 statków towarowych załadowanych zbożem opuściło ukraińskie porty na Morzu Czarnym i wyruszyło w drogę przez morski korytarz humanitarny do Turcji – przekazała agencja Reutera. Zaplanowano, że cztery inne statki będą zmierzać do ukraińskich portów, z czego jeden już wypłynął pod turecką banderą, o czym poinformowało Wspólne Centrum Koordynacyjne (JCC).
Również w poniedziałek Turcja i ONZ wznowiły inspekcję statków w ramach inicjatywy zbożowej. W ciągu tego dnia zamierzają przeprowadzić kontrole 40 statków zakotwiczonych w pobliżu Stambułu. Plan inspekcji został zaakceptowany przez Ukrainę i poinformowano o nim stronę rosyjską – przekazał na Twitterze ukraiński minister infrastruktury Ołeksandr Kubrakow.
Today 12 🚢s left 🇺🇦 ports. @UN & 🇹🇷delegations provide 10 inspection teams to inspect 40 🛳️s aiming to fulfill the #BlackSeaGrainInitiative. This inspection plan has been accepted by the 🇺🇦 delegation. The russian delegation has been informed.
— Oleksandr Kubrakov (@OlKubrakov) October 31, 2022
W niedzielę morskim korytarzem humanitarnym ustanowionym w ramach umowy nie przepłynął ani jeden statek. Ukraińskie ministerstwo infrastruktury poinformowało wówczas, że poprzez wycofanie się z umowy Rosja zablokowała 218 statków towarowych.
Po ogłoszeniu przez Rosję decyzji o porzuceniu tzw. inicjatywy zbożowej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że Rosjanie próbują doprowadzić do sztucznego głodu w krajach rozwijających się oraz wezwał do zdecydowanej reakcji ONZ i kraje G20. Natomiast NATO wezwało Moskwę do pilnego powrotu do inicjatywy zbożowej.
Umowy o odblokowaniu eksportu zbóż z ukraińskich portów przez Morze Czarne i cieśniny tureckie podpisali 22 lipca w Stambule przedstawiciele Ukrainy, Rosji, Turcji i ONZ. Porozumienie zawarto na 120 dni, czyli do 19 listopada, z możliwością przedłużenia. Blokada eksportu była skutkiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę, rozpoczętej 24 lutego.
09:15 Media informują o powtórnych wybuchach w Dnieprze i Zaporożu
O powtórnych wybuchach w Dnieprze i Zaporożu informuje w poniedziałek agencja Interfax-Ukraina. Rano miejscowości te stały się już celem ataku w trakcie rosyjskiego ostrzału rakietowego szeregu regionów Ukrainy.
Jak podają media, w pierwszej serii ataków rakietowych ucierpiały m.in. obiekty energetyczne.
08:33 Ukraińskie Siły Powietrzne: rosyjskie samoloty wystrzeliły ponad 20 pocisków, atak może się powtórzyć
– Rosyjskie samoloty zaatakowały cele na Ukrainie, wystrzeliwując ponad 20 rakiet – powiadomił rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Jurij Ihnat. Jak dodał, może dojść do powtórnego ataku.
Ihnat, cytowany przez ukraińską redakcję Radia Swoboda, powiedział, że ataków dokonano z bombowców strategicznych Tu-95 i Tu -160 z obwodu rostowskiego w Rosji.
– Wystrzelili ponad 20 rakiet. Możliwe, że będą kolejne (ataki). Pociski nadlatują zarówno z kierunku północnego, jak i z południa, okrążając Ukrainę i celując w obiekty infrastruktury krytycznej – powiedział Ihnat na antenie telewizji.
08:17 Brytyjski resort obrony: rosyjscy rezerwiści mają broń ledwo nadającą się do użytku
– Zmobilizowani rosyjscy rezerwiści są słabo uzbrojeni, najczęściej w stare karabinki AKM, które wymagają innej amunicji niż ta używana przez regularne oddziały, a wiele z nich ledwo nadaje się do użytku – poinformowało w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony.
Jak przekazano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, Rosja od połowy października wysłała na linię frontu na Ukrainie kilka tysięcy nowo zmobilizowanych rezerwistów. W wielu przypadkach są oni słabo wyposażeni, a we wrześniu rosyjscy oficerowie byli zaniepokojeni, że część zmobilizowanych niedawno rezerwistów przyjeżdża na Ukrainę bez broni.
– Zdjęcia ze źródeł typu open source sugerują, że karabinki, które zostały wydane zmobilizowanym rezerwistom, to zazwyczaj AKM, broń wprowadzona po raz pierwszy w 1959 roku. Wiele z nich jest prawdopodobnie w stanie ledwo nadającym się do użytku po złym przechowywaniu. AKM strzela amunicją 7,62 mm, podczas gdy regularne jednostki bojowe Rosji są w większości uzbrojone w karabiny AK-74M lub AK-12 mające kaliber 5,45 mm – napisano.
– Integracja rezerwistów ze służącymi na Ukrainie żołnierzami kontraktowymi i weteranami oznaczać będzie, że rosyjscy logistycy będą musieli wysyłać na pozycje frontowe dwa rodzaje amunicji do broni strzeleckiej, zamiast jednego. To prawdopodobnie jeszcze bardziej skomplikuje i tak już napięte systemy logistyczne Rosji – dodano.
08:07 Po rosyjskim ataku rakietowym część Kijowa jest bez prądu i wody
– W wyniku rosyjskiego ataku rakietowego w poniedziałek część Kijowa jest pozbawiona prądu i wody – powiadomił mer ukraińskiej stolicy Witalij Kliczko.
– W wyniku ataków na obiekty infrastruktury krytycznej część stolicy jest pozbawiona prądu. W niektórych dzielnicach nie ma wody – przekazał Kliczko.
Po rosyjskim ataku rakietowym na różne regiony Ukrainy w poniedziałek uszkodzenia obiektów infrastruktury potwierdziły m.in. władze obwodu dniepropietrowskiego i Charkowa.
Ataki miały miejsce m.in. w obwodach winnickim, połtawskim, żytomierskim, rówieńskim i innych. Powiadomiono o wybuchach we Lwowie.
07:35 Dwa wybuchy we Lwowie; trwa rosyjski atak rakietowy na terytorium Ukrainy
Media informują o odgłosach dwóch wybuchów we Lwowie na zachodzie Ukrainy, a także o atakach na Kijów, Charków, Zaporoże, obwody winnicki, czerkaski, połtawski oraz inne regiony.
Władze ogłosiły rano alarm przeciwlotniczy na terenie całego kraju, a w przestrzeń powietrzną Ukrainy wleciały rosyjskie pociski rakietowe, wystrzelone z rożnych kierunków. W Kijowie wybuchy słychać było wielokrotnie. Według niepotwierdzonych informacji niektóre pociski zestrzelono, jednak są także trafienia.
Władze Charkowa potwierdziły dwukrotne trafienie pocisków w obiekty infrastruktury krytycznej.
07:22 Napływają informacje o wybuchach w Kijowie i Charkowie
O wybuchach w Kijowie informują rano media i ukraińskie kanały w Telegramie. Pojawiły się również doniesienia o wybuchach w Charkowie i innych miejscach kraju, między innymi w Zaporożu i obwodzie winnickim.
Wcześniej na terytorium całej Ukrainy ogłoszono alarm przeciwlotniczy, a media powiadomiły o wystrzeleniu rosyjskich rakiet, między innymi z regionu Morza Kaspijskiego i terytorium Rosji.
07:08 Ukraińskie media informują o wybuchach, między innymi w obwodzie winnickim, Zaporożu i Dnieprze
Portal Suspilne powiadomił, że w obwodzie winnickim działała obrona przeciwlotnicza. Niepotwierdzone informacje o zestrzeleniu rosyjskiej rakiety nadeszły z obwodu kijowskiego.
06:44 Alarm przeciwlotniczy na terytorium całego kraju
Na całym terytorium Ukrainy ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Kanały w Telegramie informują o rosyjskich pociskach rakietowych, wystrzelonych między innymi z regionu Morza Kaspijskiego. Alarm przeciwlotniczy obowiązuje również w obwodach zachodnich.
O „wysokim poziomie zagrożenia” powiadomiły władze obwodu rówieńskiego; władze obwodu mikołajowskiego podały, że kierunek rakiet wskazuje na możliwy atak na zachodzie i północnym zachodzie.
PAP/MarWer/am/aKa