Trwa 340. dzień rosyjskiej agresji wojskowej na naród ukraiński. Rosja nie ustaje w próbach niszczenia krytycznej infrastruktury Ukrainy oraz kontynuuje ataki na obiekty cywilne i obszary mieszkalne. W ciągu minionej doby rosyjscy okupanci dokonali jednego ataku rakietowego i 32 nalotów oraz wystrzelili 65 pociski artyleryjskie. Ataki skutkowały ofiarami wśród ludności cywilnej.
20:10 W rosyjskim ostrzale Chersonia zginęły trzy osoby, sześć jest rannych
W niedzielę wojska rosyjskie ostrzeliwały Chersoń siedem razy, zginęły trzy osoby, sześć zostało rannych. Uszkodzony został szpital, dworzec autobusowy, domy, bank, siedziby firm i szkolne boisko – poinformował Ukrinform.
Władze Chersonia poinformowały w Telegramie, że w wyniku ostrzału Chersonia przez armię rosyjską ponad 9,5 tys. abonentów zostało pozbawionych prądu: „Z powodu dzisiejszego masowego ostrzału Chersoniu w dzielnicy Ostriw zniknęło zasilanie. Ponad 9,5 tys. abonentów zostało pozbawionych prądu z powodu awarii linii wysokiego napięcia” – czytamy w komunikacie.
Pracownicy energetyki dokładają wszelkich starań, aby jak najszybciej przywrócić prąd w domach mieszkańców Chersoniu, informują władze miasta.
15:54 Kijów chce niemieckich łodzi podwodnych do obrony przed rosyjską flotą
Ukraiński wiceminister spraw zagranicznych Andrij Melnyk w sobotę zaapelował do Niemiec o przekazanie okrętów podwodnych, aby móc skutecznie bronić ukraińskie miasta przed atakami rosyjskiej floty.
– Wiem, że czeka mnie kolejny shitstorm (zażarta dyskusja), ale Niemcy produkują jedne z najlepszych łodzi podwodnych na świecie. Dlaczego nie wysłać jednej z sześciu do Ukrainy? – napisał ukraiński dyplomata na Twitterze.
– Drodzy niemieccy przyjaciele, zakończmy wojnę i zatrzymajmy rosyjską agresję – dodał.
Ukraiński polityk wyjaśnił, że dzięki nowoczesnym jednostkom typu 212A Ukraińcy mogliby skutecznie bronić miast przed atakami rosyjskich okrętów wojennych.
W środę kanclerz Olaf Scholz (SPD) po długotrwałej debacie zapowiedział wysłanie Ukrainie 14 czołgów Leopard 2 z zapasów Bundeswehry.
Również w środę prezydent USA Joe Biden ogłosił, że USA przekażą Ukrainie 31 czołgów M1 Abrams.
15:36 Rzecznik lotnictwa: atak na fabrykę wojskową w Iranie to rezultat polityki Teheranu
Rzecznik ukraińskiego lotnictwa wojskowego Jurij Ihnat, komentując w niedzielę atak dronów na zakłady wojskowe w Iranie, nazwał incydent „rezultatem polityki” Teheranu i wyraził nadzieję na zmianę kierunku tej polityki.
– To, co dzieje się w Iranie, można nazwać jedynie rezultatem ich polityki. Może skierują wsparcie dla krajów terrorystycznych w inny sposób i nie będą pomagać Rosji w popełnianiu zbrodni – powiedział Ihnat, cytowany przez agencję Ukrinform. Rzecznik zauważył, że Teheran ma swoich „wrogów w regionie”.
Dodał następnie: „tak więc, mamy nadzieję, że kraj ten zmieni wektor swojej polityki na bardziej cywilizowany”.
Media irańskie podały, że zakład wojskowy w Isfahanie, trzecim do co wielkości mieście Iranu, był w sobotę wieczorem celem ataku dronów. Ministerstwo obrony w Teheranie zapewniło, że atak został udaremniony – jeden z dronów został strącony przez obronę przeciwlotniczą, a dwa pozostałe wpadły w pułapki obronne i eksplodowały.
15:05 Wywiad: Prigożyn nie kieruje sztabem Grupy Wagnera, wykonuje inne zadania
Rosyjski biznesmen Jewgienij Prigożyn nie kieruje sztabem Grupy Wagnera; do jego zadań należą funkcje medialne i zapewnienie finansowania tej formacji najemniczej – powiedział w niedzielę przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Jusow.
Prigożyn „nie kieruje oddziałami bojowymi i nie stoi na czele sztabu” – oświadczył Jusow w ukraińskiej telewizji państwowej. Jako „kluczowe zadania” Prigożyna wymienił zapewnienie finansowania najemników, rolę medialną i polityczną.
Prigożyn nazywany był najpierw „kucharzem Władimira Putina”, ponieważ jego firmy świadczyły usługi cateringowe dla Kremla. Później media niezależne w Rosji oceniały, że z holdingiem biznesmena – Concord – związana jest Agencja Studiów Internetowych, czyli założona w Petersburgu „fabryka trolli”.
Jeszcze w roku 2013 magazyn „Forbes” pisał o zawrotnej karierze Prigożyna, wskazując, że w ciągu 11 lat przebył drogę od organizowania przyjęć dla głowy państwa do roli największego podwykonawcy resortu obrony Rosji. Na początku lat 80. Prigożyn został skazany za kradzież i rozboje, a biznesem zajął się w latach 90., gdy rodzący się w Rosji kapitalizm tworzył możliwości również dla działających poza prawem.
Doniesienia o powiązanej z biznesmenem Grupie Wagnera pojawiły się najpierw w 2015 roku, krótko przed interwencją rosyjską w Syrii. Obecnie uważa się, że najemnicy brali też udział w rosyjskiej aneksji Krymu w 2014 roku. (PAP)
12:05 Pięciu cywilów zginęło w obwodzie donieckim w ostrzałach rosyjskich
Pięciu mieszkańców obwodu donieckiego na wschodzie Ukrainy zginęło w ciągu ostatniej doby w ostrzałach rosyjskich; rannych zostało 15 osób – poinformował w niedzielę szef administracji obwodowej Pawło Kyryłenko.
Urzędnik przekazał na serwisie Telegram, że trzy osoby zginęły w ostrzale miejscowości Kostiantyniwka i 14 mieszkańców zostało rannych. Ostrzały uszkodziły siedem bloków mieszkalnych, hotel i garaże. O tym ataku władze lokalne informowały w sobotę po południu.
Ponadto jedna osoba zginęła w Bachmucie i również jedna – w pobliskiej wsi Paraskowijiwka. W Bachmucie jedna osoba została ranna. W ciągu ostatniej doby Rosjanie ostrzeliwali kilkanaście miejscowości w regionie donieckim.
Ataki rosyjskie objęły w ciągu ostatniej doby osiem obwodów Ukrainy – podała w niedzielę agencja Ukrinform. Obwód chersoński atakowany był 36 razy; w obwodzie charkowskim rosyjska artyleria ostrzelała ponad 20 miejscowości. W obwodzie zaporoskim pod ogniem znalazły się obiekty infrastruktury w pobliżu 18 miejscowości.
10:06 ISW: rosyjskie oddziały regularne zastępują Grupę Wagnera pod Bachmutem
Regularne oddziały rosyjskiej armii, np. wojska powietrznodesantowe, zastępują złożoną z najemników Grupę Wagnera pod Bachmutem, by podtrzymać rosyjskie natarcie na to ukraińskie miasto – ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w najnowszym raporcie.
Oddziały regularne „biorą teraz udział w walkach w Bachmucie, tak by wznowić rosyjską ofensywę” – ocenia ISW. Analitycy wskazują, że od czasu zajęcia Sołedaru najemnicy z Grupy Wagnera „nie odnieśli znaczących sukcesów”, a zarazem od jesieni 2022 roku ponieśli duże straty w walkach o Bachmut. Według wypowiadającego się anonimowo 5 stycznia br. przedstawiciela USA straty Grupy Wagnera to ponad 4100 zabitych i 10 tys. rannych; dane te obejmują ponad 1000 zabitych koło Bachmutu na przełomie listopada i grudnia 2022 r.
Jak ocenia ISW, „nie ma teraz dowodów pochodzących z otwartych źródeł”, które wskazywałyby na odzyskanie przez armię rosyjską siły bojowej pozwalającej na „prowadzenie równoległych ofensyw zmechanizowanych na dużą skalę” w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
– Armia rosyjska nie przejawiała zdolności do prowadzenia symultanicznych mieszanych operacji ofensywnych od początku 2022 roku – ocenia ośrodek. Podkreśla, że niedawne zdobycze terytorialne wokół Bachmutu Rosjanie odnieśli olbrzymim kosztem, rzucając do ataku kolejne fale ludzi. Również wcześniejsze zdobycie Lisiczańska i Siewierodoniecka latem 2022 r. odbyło się nie dzięki użyciu różnych rodzajów wojsk, a przy stosowaniu zaporowego ognia artylerii.
– Siły rosyjskie odczuwają rosnące braki amunicji, które powstrzymają je przed powtarzaniem tej taktyki – ocenia ISW. Zdaniem analityków „jest też mało prawdopodobne, by regularna armia rosyjska chciała ponosić tego rodzaju straszliwe straty, jakie taktyka fali ludzkiej (tj. rzucania kolejnych oddziałów do zdobycia pozycji wroga bez względu na straty – przyp.red.) spowodowała dla skazańców z Grupy Wagnera”.
– Jeśli siły rosyjskie spróbują podjąć w ciągu najbliższych dwóch miesięcy symultaniczne ofensywy zmechanizowane, to prawdopodobnie zakłócą – w krótkiej perspektywie – wysiłki ukraińskie. Jednak taka ofensywa rosyjska prawdopodobnie osiągnęłaby kulminację zbyt wcześnie, podczas pory wiosennych deszczów (bądź też wcześniej), zanim zyskałaby efekt znaczący operacyjnie. Tak więc kulminacja ta stworzyłaby sprzyjające warunki dla sił ukraińskich, które mogłyby je wykorzystać podczas swej własnej kontrofensywy późną wiosną bądź latem 2023 roku. Ukraina mogłaby odczuć większe korzyści z wykorzystania dopiero co zadeklarowanych dostaw czołgów zachodnich – prognozuje ISW.
09:44 Brytyjski resort obrony: kursy wojskowe w szkołach pokazują wojenną atmosferę w Rosji
Włączenie podstawowego szkolenia wojskowego do programów nauczania szkół średnich i wyższych dowodzą coraz bardziej zmilitaryzowanej atmosfery, jaka panuje w Rosji – przekazało w niedzielę brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej zaznaczono, że w ostatnich tygodniach rosyjskie Ministerstwo Edukacji przedstawiło więcej szczegółów dotyczących ogłoszonego wcześniej planu włączenia podstawowego szkolenia wojskowego do programu nauczania rosyjskich szkół średnich.
Jak wskazano, moduł w ramach kursu „Podstawy bezpieczeństwa życiowego” będzie obejmował szkolenie z karabinami szturmowymi serii AK i granatami ręcznymi, musztrę wojskową i salwy oraz stosowanie środków ochrony osobistej, a zajęcia staną się obowiązkowe od 1 września 2023 roku. Ponadto w grudniu 2022 roku Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ogłosiło program „Podstawy szkolenia wojskowego” dla studentów uczelni wyższych.
– Inicjatywy te podkreślają coraz bardziej zmilitaryzowaną atmosferę w wojennej Rosji, a także są (prawdopodobnie celowym) przywołaniem Związku Sowieckiego: podobne szkolenie było obowiązkowe w szkołach do 1993 roku – oceniło brytyjskie ministerstwo obrony.
08:44 Ukraiński Sztab Generalny: 300 rannych wagnerowców trafiło do szpitala, lekarze nie chcą ich leczyć
Trzystu rannych najemników z rosyjskiej Grupy Wagnera trafiło do szpitala pod Ługańskiem, większość jest nosicielami różnych chorób; lekarze odmawiają udzielania im pomocy – podał w niedzielę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w komunikacie.
– Do szpitala miejskiego nr 15. w miejscowości Juwiłejne w obwodzie ługańskim przewieziono do 300 najemników tzw. Grupy Wagnera. Jako że większość z nich jest nosicielami takich chorób, jak HIV/AIDS, syfilis, gruźlica i zapalenie płuc, lekarze odmawiają udzielania im pomocy medycznej – głosi oświadczenie sztabu.
Grupa Wagnera prowadzi werbunek na wojnę z Ukrainą w rosyjskich zakładach karnych; część chorób, które wymienia Sztab Generalny, może być wynikiem warunków w więzieniach. Początkowo informowano też, że najemnicy nie werbują więźniów skazanych za narkotyki, później jednak pojawiły się doniesienia, iż również oni trafiają na front.
08:21 Na szczycie w Kijowe Unia Europejska ma wysłać sygnał o unijnej perspektywie dla Ukrainy; droga do członkostwa może być jednak długa
Na szczycie w Kijowe, który zaplanowano na 3 lutego, Unia Europejska ma wysłać silny polityczny sygnał o unijnej perspektywie dla Ukrainy. Zapisy na ten temat mają znaleźć się we wspólnej deklaracji UE-Ukraina. Do członkostwa w UE jednak jeszcze długa droga.
28 lutego 2022 r. Ukraina przesłała wniosek o członkostwo w UE. Następnie 17 czerwca 2022 r. Komisja Europejska przedstawiła swoją pozytywną opinię w sprawie tego wniosku.
Na podstawie opinii Komisji, Ukraina otrzymała „perspektywę europejską i status kraju kandydującego” w dniu 23 czerwca 2022 r. na mocy jednomyślnego porozumienia przywódców wszystkich 27 państw członkowskich UE.
Status kraju kandydującego został przyznany przy założeniu, że Ukraina podejmie pewne kluczowe kroki. Komisja będzie monitorować ich postępy w realizacji tych kroków i składać z nich sprawozdania w ramach swojego regularnego pakietu dotyczącego rozszerzenia. W trzecim kwartale spodziewane jest sprawozdanie z tych postępów.
Rada zdecyduje o dalszych krokach, gdy Ukraina spełni warunki określone w opinii Komisji Europejskiej w sprawie jej wniosku o członkostwo w UE.
Co roku Rada przyjmuje konkluzje w sprawie rozszerzenia oraz procesu stabilizacji i stowarzyszenia, w których podsumowuje postępy poczynione przez każdego z partnerów na ich europejskiej ścieżce do członkostwa. W grudniu 2022 r. Rada po raz pierwszy odniosła się do Ukrainy w tym kontekście w konkluzjach szczytu UE.
UE uznała znaczny wysiłek, jakiego Ukraina dokonała w bardzo trudnych okolicznościach, aby osiągnąć cele leżące u podstaw jej statusu kraju kandydującego. Rada uznała ponadto postępy poczynione przez Ukrainę w procesie reform i zachęca Ukrainę do dalszego spełniania warunków określonych w opinii Komisji w sprawie jej wniosku.
Rada zwróciła się do Komisji, by przygotowała plan działania określający kolejne kroki, które ułatwią Ukrainie dostęp do jednolitego rynku UE, wykorzystując w pełni potencjał układu o stowarzyszeniu oraz pogłębioną i wszechstronną strefę wolnego handlu z Ukrainą. Prace nad tym planem trwają.
Status kandydata to pierwszy krok na drodze do przystąpienia kraju do UE. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą państwa członkowskie.
W czerwcowej opinii KE przyjęła rekomendacje w sprawie Ukrainy i Mołdawii na podstawie tzw. kryteriów kopenhaskich i madryckich. Określają one warunki polityczne i gospodarcze akcesji, a także zdolność do funkcjonowania na unijnym, konkurencyjnym rynku wewnętrznym. Były to punkty odniesienia dla krajów przystępujących w przeszłości do UE.
W opinii Komisji Ukraina „wyraźnie pokazała aspiracje i zaangażowanie w przestrzeganie europejskich wartości i standardów”.
– Ukraina już przed wojną wyruszyła w drogę do Unii Europejskiej, już od ośmiu lat stopniowo zbliża się do Unii. Dzięki umowie stowarzyszeniowej z 2016 roku Ukraina wdrożyła już około 70 proc. unijnych zasad, norm i standardów. Bierze udział w wielu ważnych programach unijnych, takich jak Horyzont Europa i Erasmus. Ukraina to silna demokracja parlamentarna. Ma dobrze funkcjonującą administrację publiczną, która utrzymuje kraj nawet podczas tej wojny. Reforma decentralizacyjna jest sukcesem (…) – powiedziała szefowa KE w czerwcu ubiegłego roku, ogłaszając opinie ws. Ukrainy.
Ile zatem może potrwać droga Ukrainy do członkostwa w UE? W Unii nie ma ram czasowych zamykających tę kwestię. Jako przykład może posłużyć Turcja, którą na szczycie Rady Europejskiej w Helsinkach w 1999 uznano za oficjalnego kandydata do przystąpienia, a negocjacje tego kraju z Unią Europejską rozpoczęły się w 2005.
Z kolei w sprawie członkostwa Ukrainy w UE wypowiedział się w zeszłym roku Clement Beaune, ówczesny minister do spraw europejskich Francji. – Jeżeli mówimy, że Ukraina wejdzie do Unii Europejskiej za 6 miesięcy, za rok, dwa lata, to kłamiemy. To nieprawda – powiedział.
07:16 Amerykański ekonomista i analityk rynku energii: Niemcy nie dokonały zwrotu w swojej polityce; im dalej chodzi o zamrożenie wojny
Decyzja niemieckiego rządu o przekazaniu Ukrainie czołgów Leopard 2 nie oznacza zwrotu w polityce niemieckiego rządu; kanclerz RFN nadal uważa, że najlepszym rozwiązaniem dla jego kraju byłby impas w wojnie i rozpoczęcie negocjacji pokojowych – mówi w rozmowie z PAP Thomas O’Donnell, amerykański ekonomista i analityk rynku energetycznego, wykładowca prywatnego berlińskiego uniwersytetu Hertie School of Governance.
– Kanclerz Olaf Scholz i jego partia SPD nie wyrzekają się jednej z podstawowych zasad swojej polityki zagranicznej: dążenia do współpracy z Rosją. Taktyczne ustępstwo w sprawie czołgów wymuszone przez USA, Polskę i innych sojuszników nic w tej sprawie nie zmienia. Socjaldemokraci z kanclerzem na czele chcieliby zamrożenia wojny i rozpoczęcia rozmów pokojowych – mówi O’Donnell.
– Jeśli czołgi nie zmienią sytuacji na korzyść Ukrainy, to Scholz wróci do tematu. Niemcy i USA mają fundamentalnie różną ocenę sytuacji strategicznej i taktycznej – dodaje analityk.
Jego zdaniem, administracja prezydenta USA, Joe Bidena – i większość członków NATO – doszła do wniosku, że na wojnie konieczny jest przełom na korzyść Ukrainy.
– Wynika to z oceny, że Władimir Putin może i będzie prowadził długą wojnę, jeśli jego siły nie otrzymają w najbliższym czasie bardzo silnego uderzenia. Strategia wojny na wyniszczenie, którą przyjęła Moskwa, nie tylko pogrążyłaby Ukrainę na wiele lat w nędzy, ale także poważnie obciążyłaby gospodarki i bezpieczeństwo energetyczne zarówno zachodnich sojuszników, jak i krajów rozwijających się – podkreśla O’Donnell.
– Wskazywałem na to w komentarzu dla ukraińskiego dziennika „The Kyiv Post”, że drugi front działań prowadzonych przez Rosję i wymierzony w państwa zachodnie, to nie jest „normalna” Zimna wojna, którą niektórzy wspominają z nostalgią. Używając surowców energetycznych i innych towarów jako broni, Rosja zmusza zachodnie demokracje do poważnych ingerencji – w postaci m.in. dotacji – na rzecz przedsiębiorstw i obywateli. Złożone interwencje na rynkach i inne środki zaradcze są obarczone wyraźnym ryzykiem – wskazuje ekspert.
Wyjaśnia, że rosyjskim celem na tym drugim froncie jest włożenie na barki Zachodu ciężarów, które będą stopniowo narastać, jeśli wojna na wyniszczenie będzie się przedłużać. – Kluczową zmienną jest tu czas. Jak wiadomo, Rosja nie liczy się ze stratami w ludziach. Nigdy się nie liczyła. W tym sensie Putina „stać” na lata konfliktu o średniej intensywności. W krajach zachodnich turbulencje gospodarcze mogą się jednak przełożyć na niepokoje społeczne, na konflikty między poszczególnymi członkami UE, a w konsekwencji rozbicie jedności i podważenia militarnego i finansowego wsparcia dla Ukrainy. Na to liczy Kreml – przewiduje Thomas O’Donnell.
– Mówiąc najprościej, rząd USA uważa, że unieszkodliwienie strategii „drugiego frontu” Putina, której sukces zależy od przedłużającej się wojny, wymaga szybkiego i dotkliwego uderzenia: umożliwienia ukraińskim siłom zbrojnym zadania dotkliwe klęski siłom Rosji. Stąd pomysł na dostarczenie czołgów. Ocena i strategia USA jest podzielana przez większość sojuszników NATO. Ale nie przez Niemcy – zaznacza amerykański analityk.
Jak wskazuje, kanclerz Olaf Scholz nie zamierza być namiestnikiem USA w Europie i realizować polityki Waszyngtonu, która on sam i wielu jego rodaków postrzega jako awanturnictwo i ryzykowną eskalację.
– Scholz – i osoby podobnie myślące w Niemczech i innych krajach – wychodzą z założenia, że jeśli wojna „ugrzęźnie” i żadna ze stron nie będzie w stanie zdobyć przewagi, to po kilku miesiącach zasiądą do rozmów pokojowych. Scholz stoi na czele obozu dążącego do zamrożenia konfliktu. Właśnie dlatego nalegał, by to USA jako pierwsze wysłały ciężkie czołgi. W ten sposób odpowiedzialność polityczna za eskalację spadnie na Bidena, a nie na niego – zauważa O’Donnell.
– Gdyby strategia USA zawiodła, Scholz miałby mandat, by w stylu Angeli Merkel – „z tylnego siedzenia” – forsować swoje rozwiązanie, czyli porozumienie z Putinem – konkluduje ekonomista.
06:58 Zełenski: potrzebujemy pocisków dalekiego zasięgu
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał w przemówieniu wideo w sobotę wieczorem sojuszników do dostarczenia jego armii pocisków dalekiego zasięgu w celu ochrony przed ostrzałem, takim jak ten w Kostiantyniwce, w którym zginęły trzy osoby, a 14 zostało rannych.
– Rosyjskie pociski trafiły w Kostiantyniwkę, w szczególności w cztery budynki mieszkalne. A taki ostrzał jest niestety codziennością na naszych terenach. Donbas, obwód charkowski, południe kraju … – mówił Zełenski, precyzując, że Rosjanie uderzyli pociskami S-300.
– Powstrzymanie tego rosyjskiego terroru byłoby możliwe, gdybyśmy mieli odpowiednie siły rakietowe w naszej armii. Aby terroryści nie mieli poczucia bezkarności – mówił.
Zełenski podkreślił, że Ukraina potrzebuje w szczególności rakiet dalekiego zasięgu, aby wyeliminować możliwość umieszczenia przez okupanta wyrzutni rakietowych daleko od linii frontu i niszczenia nimi ukraińskich miast.
– Ukraina zrobi wszystko, aby partnerzy dostarczyli Kijowowi tę niezbędną broń – w szczególności pociski ATACMS i podobne – dodał.
Wcześniej w sobotę doradca Zełenskiego Mychajło Podolak poinformował, że trwają negocjacje między Ukrainą i jej partnerami w sprawie próśb Kijowa o pociski dalekiego zasięgu.
– Aby drastycznie zredukować kluczową broń armii rosyjskiej – artylerię, której Rosjanie używają dziś na linii frontu – potrzebujemy pocisków, które zniszczą ich magazyny – powiedział Podolak w ukraińskiej telewizji i dodał, że na okupowanym przez Rosję Półwyspie Krymskim jest ponad 100 rosyjskich magazynów artyleryjskich.
– Dlatego negocjacje już trwają i postępują w przyspieszonym tempie – stwierdzi Podolak, nie podając szczegółów tej kwestii.
PAP/am