Inwazja Rosji na Ukrainę trwa już 367. dzień. Wczorajsza rocznica wydarzenia została przemilczana przez Kreml – najprawdopodobniej dlatego, że Putinowi nie udało się osiągnąć żadnego z ogłaszanych celów wojny. Liczebność armii agresorów została podwojona, jednak liczba zabitych żołnierzy również wzrosła dwukrotnie. Świat jest oburzony „planem pokojowym” wystosowanym przez Chiny. Według ISW „niejasny plan pokojowy prawdopodobnie ma wesprzeć dążenie (Pekinu) do zbudowania równowagi pomiędzy wspieraniem Rosji i zachowaniem dostępu do europejskich rynków poprzez prezentowanie Chin jako niezaangażowaną stronę trzecią, mediatora.
19:21 Sztab Generalny Ukrainy: Siły rakietowe i artyleria uderzyły w dwa zgrupowania wroga
W sobotę jednostki wojsk rakietowych i artylerii uderzyły w dwa rejony koncentracji armii rosyjskiej oraz stację radarową – poinformował na Facebooku Sztab Generalny Ukrainy.
– W sobotę lotnictwo Sił Zbrojnych przeprowadziło 4 naloty na obszary koncentracji personelu i sprzętu wojskowego okupantów. W ciągu dnia jednostki wojsk rakietowych i artylerii uderzyły w 2 obszary koncentracji sił wroga, stację radiolokacyjną i radioelektroniczną stację bojową – czytamy w komunikacie.
Na tymczasowo zajętych terytoriach obwodu zaporoskiego i chersońskiego rosyjscy najeźdźcy zwiększają presję na ludność cywilną, przeprowadzając rewizje domów. Wiadomo, że w miejscowości Wasyliwka w obwodzie zaporoskim Rosjanie urządzili izbę tortur, w której przetrzymywani są ukraińscy obywatele – poinformował Sztab.
Jak donosi Ukrinform, ukraińscy obrońcy wyeliminowali w ciągu dnia kolejnych 650 rosyjskich najeźdźców, a łączne straty armii rosyjskiej na Ukrainie w ciągu roku wynoszą około 147 470 osób.
19:09 Hiszpańskie media: rząd Sancheza przekazał Ukrainie 54 transporty uzbrojenia
Lewicowy rząd Pedro Sancheza przekazał siłom ukraińskim od czasu wybuchu wojny 54 transporty z uzbrojeniem – podał w sobotę madrycki dziennik “La Razon” w oparciu o informacje ujawnione przez przedstawicieli resortu obrony Hiszpanii.
Gazeta sprecyzowała, że szacunki te pochodzą m.in. z danych przedstawionych przez minister obrony Margaritę Robles, którą o szczegóły pomocy wojskowej dla Ukrainy w środę w parlamencie zapytali deputowani opozycyjnej Partii Ludowej (PP).
Wśród wysłanych przez Hiszpanię na Ukrainę pojazdów będą niebawem czołgi Leopard 2A4 – przypomniał dziennik, wskazując, że o ile Robles mówiła w środę o 6 maszynach tego typu, to premier Sanchez nie wyklucza, że będzie ich 10.
Władze Hiszpanii według gazety skierowały już na Ukrainę 1370 granatników C-90, a także “rozmaite systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej”, m.in. jedną baterię Aspide, sześć systemów Hawk, a także pociski Mistral.
“La Razon” odnotował, że minister Robles potwierdziła też m.in. przekazanie Ukrainie pięciu systemów uzbrojenia przeciwokrętowego, bez podania jego nazwy. Według gazety chodzi o Harpoon.
– Do końca minionego roku przekazano też baterię składającą się z ośmiu holowanych haubic 105/14 – ustalił stołeczny dziennik.
Z upublicznionych przez armię informacji wynika, że na Ukrainę trafiły też z Hiszpanii lekkie karabiny maszynowe i “inna lekka broń obronna”, a także transporty amunicji o łącznej masie ponad 300 ton. Zawierały one amunicję lekką i ciężką, w tym pociski dla czołgów oraz artylerii 105 i 155 mm.
Wśród przekazanych przez Hiszpanię pojazdów jest 20 transporterów opancerzonych M113, a także cztery karetki pogotowia i pojazd opancerzony RG-31 w wersji ambulansowej.
Madrycki dziennik twierdzi, że Hiszpania dostarczyła na Ukrainę również 77 tys. mundurów zimowych i 1,5 tys. kurtek, a także duże ilości leków i sprzętu medycznego, w tym respiratorów.
– Przekazano też przenośne radiostacje, 39 generatorów prądu oraz przenośne centrum operacji cybernetycznych – podsumowała hiszpańska gazeta.
18:44 W Berlinie protestowano przeciw wysyłaniu broni Ukrainie; 40 proc. Niemców uważa, że pomoc militarna RFN jest zbyt duża
W Berlinie w sobotę 10 tys. ludzi protestowało przeciwko uzbrajaniu przez Niemcy Ukrainy. Organizatorem pokojowej manifestacji wokół Bramy Brandenburskiej była jedna z liderek lewicowej partii Die Linke. Porządku strzegło 1, 4 tys. funkcjonariuszy policji.
Protest, jak podali jego organizatorzy, został zorganizowany w związku ze złożonymi w pierwszą rocznicę rozpoczęcia rosyjskiej inwazji deklaracjami rządu niemieckiego i sojuszników Ukrainy o zwiększeniu dostaw broni dla Ukrainy i wprowadzeniu nowych sankcji przeciwko Rosji.
– Wzywamy kanclerza Niemiec do zaprzestania eskalacji dostaw broni. Teraz!… Bo każdy stracony dzień kosztuje nawet tysiąc istnień ludzkich – i przybliża nas do III wojny światowej – napisali organizatorzy protestu na swojej stronie internetowej.
Niemcy obok Stanów Zjednoczonych są jednym z największych dostawców broni dla Ukrainy – przypomnieli organizatorzy. „Negocjuj, nie eskaluj” – głosił jeden z transparentów trzymanych przez demonstrantów, podczas gdy w tłumie widniał transparent z napisem „Nie nasza wojna”.
Jedną z organizatorek protestu jest Sahra Wagenknecht, polityk niemieckiej lewicowej partii Die Linke, starająca się, jak piszą niemieckie media, na fali krytyki rządu utworzyć nową partię lewicy.
Rzecznik policji powiedział, że 10 tys. ludzi zgromadziło się wokół Bramy Brandenburskiej w centrum Berlina, zaś policja zmobilizowała 1,4 tys. funkcjonariuszy do utrzymania porządku i egzekwowania zakazów noszenia mundurów wojskowych, rosyjskich i sowieckich flag, śpiewania rosyjskich pieśni wojskowych i używania skrajnie prawicowych symboli. Rzecznik policji podał jednak, że nie zauważono obecności grup skrajnie prawicowych podczas protestu.
Obserwujący protest niemiecki minister finansów Christian Lindner napisał na Twitterze: „Kto nie stoi po stronie Ukrainy, jest po złej stronie historii”.
Według sondażu przeprowadzonego na zlecenie DPA 21-23 lutego, tuż przed pierwszą rocznicą rosyjskiej inwazji na Ukrainę, 51 procent respondentów uznało, że uzbrajanie Ukrainy oznacza udział Niemiec w wojnie. Jest to argument, który lansuje Moskwa – podkreśla DPA. 37 proc. badanych w sondażu nie zgodziło się z tym stwierdzeniem.
40 procent ankietowanych uznało, że wsparcie dla Ukrainy w uzbrojeniu ze strony Niemiec jest zbyt duże, 22 proc. uważa, że jest za małe, a 23 proc. – że jest w sam raz.
Ankietowani respondenci byli też pytani o kontrowersyjną decyzję wysłania do Ukrainy niemieckich ciężkich czołgów Leopard 2. Niemiecki rząd zatwierdził decyzję o wysłaniu 18 nowoczesnych czołgów w zeszłym miesiącu po wielu wahaniach związanych z obawami przed sprowokowaniem Rosji i przedłużeniem konfliktu. Ankietowani są w tej kwestii prawie równo podzieleni – pisze DPA. 44 proc. było przeciw, a 41 proc. za.
Jeśli chodzi o możliwość wysłania przez Niemcy myśliwców, 56 proc. ankietowanych było przeciwnych, a 27 proc. było za.
Od początku wojny Niemcy zatwierdziły przekazanie Ukrainie broni i uzbrojenia o wartości około 2,6 miliarda euro i są uważane za czwartego największego dostawcę broni na Ukrainę od czasu inwazji rok temu, po USA, Wielkiej Brytanii i Polsce – przypomina DPA.
16:29 10. pakiet sankcji UE przeciw Rosji formalnie wszedł w życie
W sobotę formalnie wszedł w życie 10. pakiet sankcji UE przeciw Rosji. Obejmuje m.in. zakazy eksportu do Rosji krytycznych technologii i towarów przemysłowych, restrykcje przeciw mediom powiązanym z Kremlem i rosyjskim bankom.
Sankcje obejmują dalsze zakazy eksportu krytycznych technologii i towarów przemysłowych, takich jak elektronika, pojazdy specjalistyczne, części maszyn, części zamienne do samochodów ciężarowych i silników odrzutowych, a także towary dla sektora budowlanego, które mogą być przeznaczane dla rosyjskiego wojska, takie jak anteny lub dźwigi.
Lista produktów podlegających sankcjom, które mogłyby przyczynić się do technologicznego ulepszenia rosyjskiego sektora obrony i bezpieczeństwa, będzie teraz obejmować dodatkowe nowe komponenty elektroniczne, które są wykorzystywane w rosyjskich systemach uzbrojenia na polu bitwy, w tym dronach, pociskach rakietowych, helikopterach. Sankcje obejmują też elektroniczne układy scalone i kamery termowizyjne.
Po raz pierwszy na liście sankcyjnej znajdzie się siedem irańskich podmiotów produkujących wojskowe bezzałogowe statki powietrzne, które były wykorzystywane przez rosyjskie wojsko w wojnie, w tym przeciwko infrastrukturze cywilnej.
Ponadto UE postanowiła zakazać tranzytu przez Rosję towarów i technologii podwójnego zastosowania wywożonych z UE, aby uniknąć obchodzenia przepisów.
Wreszcie nakładane są dalsze ograniczenia na import towarów generujących znaczne dochody dla Rosji, takich jak asfalt i kauczuk syntetyczny.
Aby zaradzić systematycznej międzynarodowej kampanii dezinformacji i manipulacji informacjami prowadzonej przez Federację Rosyjską, której celem jest destabilizacja krajów sąsiednich, UE i jej państw członkowskich, Unia zainicjowała proces zawieszania koncesji na nadawanie dwóch dodatkowych mediów: RT Arabic i Sputnik Arabski.
– Placówki te znajdują się pod stałą, bezpośrednią lub pośrednią kontrolą kierownictwa Federacji Rosyjskiej i były przez nie wykorzystywane do ciągłych i skoordynowanych działań dezinformacyjnych i propagandy wojennej, legitymizujących rosyjską agresję i podważających poparcie dla Ukrainy – podano.
Decyzja UE ogranicza możliwość zajmowania przez obywateli rosyjskich jakichkolwiek stanowisk w organach i podmiotach zarządzających infrastrukturą krytyczną UE, ponieważ wpływy Rosji w tych organach mogłyby zagrozić ich prawidłowemu funkcjonowaniu, a ostatecznie stanowić zagrożenie dla świadczenia podstawowych usług na rzecz obywateli państw Unii.
UE wprowadziła zakaz otwierania obywatelom rosyjskim możliwości magazynowania gazu (z wyłączeniem części instalacji LNG) w celu ochrony bezpieczeństwa dostaw gazu w UE.
W celu zapewnienia skuteczności zakazów postanowiono wprowadzić bardziej szczegółowe obowiązki sprawozdawcze dotyczące zamrożonych funduszy i zasobów gospodarczych należących do objętych sankcjami osób i podmiotów. UE wprowadziła również nowe obowiązki sprawozdawcze dla państw członkowskich i Komisji dotyczące zamrożonych rezerw i aktywów Centralnego Banku Rosji.
Oprócz sankcji gospodarczych umieszczono w wykazie znaczną liczbę dodatkowych osób i podmiotów.
Trzy rosyjskie banki zostały dodane do listy podmiotów objętych zamrożeniem aktywów
15:53 Chiny i Rosja uniemożliwiły wydanie wspólnego dokumentu na zakończenie obrad w Bengaluru
Podczas sobotniego spotkania ministrów finansów państw G-20 w indyjskim Bengaluru nie udało się uzgodnić wspólnego komunikatu końcowego. Chiny i Rosja uniemożliwiły porozumienie w sprawie wspólnego dokumentu.
Różnice dotyczyły dwóch punktów: potępienia rosyjskiego ataku na Ukrainę oraz kwestii umorzenia długu krajom ubogim – podał Reuters.
Brak zgody wśród członków G-20 sprawił, że Indie, gospodarz szczytu, zdecydowały się na wydanie „podsumowania przewodniczącego”, w którym jedynie podsumowały dwa dni rozmów i odnotowały różnice zdań.
– Większość członków zdecydowanie potępiła wojnę na Ukrainie i podkreśliła, że powoduje ona ogromne ludzkie cierpienie i zaostrza istniejące niedomagania w globalnej gospodarce – napisano, przytaczając zakłócenia w łańcuchach dostaw, zagrożenia dla stabilności finansowej oraz utrzymujący się brak bezpieczeństwa energetycznego i żywnościowego.
Dwóch uczestników spotkania powiedziało Reutersowi, że Rosja i Chiny nie chcą, by platforma G-20 była wykorzystywana do omawiania spraw politycznych.
Obecna w Bengaluru sekretarz skarbu USA Janet Yellen powiedziała, że potępienie Rosji jest „absolutnie konieczne” w każdym oświadczeniu.
Zazwyczaj po spotkaniu G-20 wspólne oceny i cele zapisywane są w oświadczeniu końcowym. Jednak od czasu wojny na Ukrainie rozmowy utknęły w martwym punkcie, gdyż członkiem Grupy 20 jest także Rosja.
15:39 Minister ds. UE: 10. pakiet sankcji wobec Rosji to pakiet najmocniejszy w historii
10. pakiet sankcji wobec Rosji to pakiet najmocniejszy w historii, uderzający w Rosję w sposób bezprecedensowy – powiedział w sobotę w Poznaniu minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk.
Minister podkreślił też, że Polska przekazująca – jako pierwsze europejskie państwo – czołgi Leopard 2 A4 „po raz kolejny okazała się krajem, który stanowi forpocztę na arenie europejskiej”.
Szynkowski vel Sęk powiedział, że w piątek, w rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę, miały miejsce dwa istotne, wiążące się z rosyjską agresją wydarzenia: zatwierdzenie przez UE 10. pakietu sankcji wobec Rosji oraz wizyta polskiego premiera Mateusza Morawieckiego w Kijowie i „zainicjowanie w praktyce działania koalicji przekazującej czołgi Leopard 2”.
– Jest rzeczywiście tak, jak powiedziała szwedzka prezydencja, że jest to pakiet najmocniejszy w historii, uderzający w Rosję w sposób bezprecedensowy – powiedział. Ocenił, że pakiet realizuje „niemal w całości” polskie oczekiwania i ambicje.
Minister poinformował, że sankcje obejmą trzy kolejne rosyjskie banki, listę osób indywidualnych, produkty podwójnego zastosowania, „zarówno w zakresie transferu przez Rosję, jak i te, które są wysyłane do Rosji”. Nowe produkty ujęte na liście sankcyjnej to m.in. asfalt, masy bitumiczne i kauczuk.
– On nie został wdrożony jako sankcja od razu, ale uzyskaliśmy decyzję o uzyskaniu pułapu kwoty, takiego limitu maksymalnego importu kauczuku do czerwca 2024 roku. A od lipca 2024 r. całkowity zakaz kauczuku – to też ważne, bo rynek dostosowuje się pod tę perspektywę – wyjaśnił.
– Do tego Polska uzyskała zapewnienie stworzenia mechanizmu przez Komisję Europejską, która kwartalnie będzie publikować raporty na temat dywersyfikacji importu kauczuku przez europejskie firmy – powiedział minister ds. UE. Wyjaśnił, że jest to „mechanizm napiętnowania tych, którzy nie potrafią szybko odchodzić od importu rosyjskiego kauczuku.
Szymon Szynkowski vel Sęk poinformował też, że w ciągu trzech tygodni o dodatkowe osoby zostanie rozszerzona lista rosyjskich propagandzistów objętych unijnymi sankcjami.
– Część tych osób już została na listy włączona. W ciągu najbliższych trzech tygodni ta lista zostanie jeszcze uzupełniona, nie czekając na kolejny koszyk sankcyjny – powiedział minister.
Dodał, że strona polska przekazała listę obejmującą około 150 osób instytucjom unijnym i prezydencji.
– Ta lista była oczywiście sporządzona w uzgodnieniu ze stroną ukraińską, była przedmiotem rozmów prezydenta Zełenskiego i premiera Morawieckiego w Kijowie. Stronie ukraińskiej bardzo zależało na tym, żeby ostrze wymierzone w rosyjską dezinformację było skierowane w tych, którzy tą dezinformacją się zajmują – powiedział Szynkowski vel Sęk.
Minister podkreślił potrzebę skupienia się na efektywnym wykonywaniu dotychczasowych sankcji i walce z obchodzeniem zastosowanych dotąd obostrzeń. Ocenił, że za sprawą dotąd wprowadzonych sankcji stan rosyjskiej gospodarki się pogarsza.
– Nie ulegajmy złudzeniom, że ona ma się dobrze, jest w dobrej kondycji. Zima ma się ku końcowi, można powiedzieć, że Europa przeszła przez nią, w sensie bezpieczeństwa energetycznego, suchą stopą. Widać bardzo dobrze, że sankcje działają. Rosja już nie może czerpać zysków z surowców, ponieważ surowce, które początkowo podrożały i zasiliły budżet rosyjski, dzisiaj są z jednej strony osankcjonowane, z drugiej strony ich cena nie pozwala na takie dochody, jakich Rosja by się spodziewała – stwierdził Szynkowski vel Sęk.
– Rosji kończy się czas. Rosja tej wojny nie wygrywa. Mamy nadzieję, że tę wojnę przegra – również w sensie gospodarczym – dodał.
Minister zapowiedział, że na początku przyszłego tygodnia KE i Polska ogłoszą ważną inicjatywę dotyczącą uprowadzonych z Ukrainy dzieci.
– To wielki, społeczny problem, tragedia i zbrodnia rosyjska – zaznaczył.
W piątek w Kijowie premier Mateusz Morawiecki poinformował, że Polska, jako pierwsze europejskie państwo, przekazuje cztery pierwsze polskie czołgi Leopard 2 A4.
Szynkowski vel Sęk powiedział w sobotę, że wizyta polskiego premiera w Kijowie wiązała się z „zainicjowaniem w praktyce działania koalicji przekazującej czołgi Leopard 2”.
– Polska zainicjowała powstanie takiej koalicji, w ramach której nasi partnerzy zadeklarowali, że również takie czołgi będą wysyłać – podkreślił.
Zaznaczył, że w Polsce prowadzone są szkolenia ukraińskich żołnierzy na tych czołgach, „a pierwsze czołgi już trafiły na Ukrainę, już trafiły na front”.
– To ważne, bo też pokazaliśmy, że od momentu zainicjowania tej sprawy do momentu jej realizacji minął bardzo krótki czas, szybko zostały wdrożone szkolenia, a sam sprzęt bardzo szybko trafił na Ukrainę – mówił minister.
Według niego „jest to też znak dla wszystkich tych, którzy mówią, że pomoc musi trwać, że przygotowania są wielowymiarowe i w związku z tym muszą być długotrwałe, że można działać sprawnie. Że również w tak skomplikowanej, a jednocześnie ważnej rzeczy, jak przekazanie broni pancernej, Polska po raz kolejny okazała się krajem, który stanowi forpocztę na arenie europejskiej”.
Najnowszy pakiet sankcji obejmuje zaostrzenie ograniczeń eksportowych, dotyczących towarów podwójnego zastosowania, a także działania wobec podmiotów wspierających wojnę, propagandowych czy dostarczających wykorzystywane przez Rosję drony.
UE już wcześniej zapowiadała, że 10. pakiet sankcji przeciwko Rosji ma na celu utrudnienie finansowania wojny przez Kreml i uniemożliwienie Rosji sprowadzanie sprzętu technicznego i części zamiennych do broni używanej przeciwko Ukrainie.
UE umieściła również na swojej „czarnej liście” większą liczbę Rosjan, w tym rosyjskich propagandzistów a także osób, które Kijów uważa za odpowiedzialne za deportacje ukraińskich dzieci do Rosji oraz osób zaangażowanych w produkcję irańskich dronów używanych przez wojsko rosyjskie na Ukrainie.
Pakiet zakłada ponadto odcięcie większej liczby banków rosyjskich, w tym prywatnego Alfa-Banku i banku internetowego Tinkoff, od globalnego systemu SWIFT i ograniczenie wymiany handlowej między UE a Rosją o ponad 10 miliardów euro.
15:27 Zełenski: w lutym niezłomni stanęli do walki; niezłomni zwyciężą
Niezłomni w lutym stanęli do walki, niezłomni zwyciężą – napisał Wołodymyr Zełenski, publikując na Facebooku krótki film podsumowujący rok ukraińskiej walki z rosyjską agresją.
– Rok nieugiętości. Rok wytrwałości. Rok jedności – głosi podpis pod filmem opublikowanym przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Na wideo pokazano kadry przedstawiające Ukrainę i jej mieszkańców od pierwszych chwil rosyjskiej agresji na pełną skalę 24 lutego ub. r. Widać na nim bombardowania ukraińskich miast, ewakuację mieszkańców, ich strach i cierpienie, pracę wolontariuszy, ratowników, lekarzy, walkę na froncie i wyzwolone miasta.
– Z czego składa się niezłomność? Z decyzji, by podjąć walkę. Decyzji, by stawić opór. Odwagi, by nieść pomoc. Odwagi, by ratować. Odwagi, by dawać. Odwagi, by się trzymać. Ze wspólnej walki. Wspólnego gniewu, bezgranicznego gniewu. Z ofensywy – te słowa towarzyszą zmieniającym się w filmie obrazom.
11:25 Wojsko: Rosjanie po raz pierwszy od pięciu dni wyprowadzili na Morze Czarne okręt z Kalibrami
Rosjanie po raz pierwszy od pięciu dni wyprowadzili na Morze Czarne fregatę przenoszącą rakiety manewrujące Kalibr – powiadamia portal Ukraińska Prawda, powołując się na rzeczniczkę Sił Obrony na południu Ukrainy Natalię Humeniuk.
– Wczoraj wieczorem (do rosyjskiego zgrupowania okrętów na Morzu Czarnym) dołączył jeden okręt przenoszący rakiety, sytuacja pozostaje w miarę stabilna – oceniła Natalia Humeniuk na antenie ukraińskiej telewizji.
Obecnie w akwenie Morza Czarnego znajduje się dziewięć jednostek. W piątek, jak mówiła Humeniuk, liczba okrętów podwoiła się, co może świadczyć o dalszych planach zwiększenia zgrupowania na dyżurze bojowym.
Wśród rosyjskich jednostek na Morzu Czarnym jest fregata przenosząca osiem rakiet Kalibr.
Ukraińska Prawda odnotowuje, powołując się na marynarkę wojenną, że w ciągu minionych czterech dni na Morzu Czarnym nie było jednostek przenoszących Kalibry, używane do ataków na Ukrainę
9:52 Władze obwodu ługańskiego: pod Kreminną Rosjanie stracili kompanię podczas nieudanego szturmu
O dużych stratach przeciwnika podczas szturmu pod Kreminną powiadomił w sobotę rano szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj. Zginąć miało około 70 wojskowych, co liczebnie odpowiada jednej kompanii.
– Była duża próba szturmu – trzy kompanie poszły do ataku, ale siły obrony wytrzymały – powiadomił Hajdaj na antenie ukraińskiej telewizji. Jego wypowiedź przytacza agencja Interfax-Ukraina.
Według urzędnika „z trzech kompanii tylko dwie wróciły na swoje pozycje”, a zginęło blisko 70 wojskowych. Podobna liczba żołnierzy wroga została ranna.
Rejon Kreminnej w obwodzie ługańskim jest obecnie jednym z najintensywniejszych i najcięższych odcinków frontu.
9:46 Zełenski ma nadzieję, że Chiny nie będą dostarczać Rosji broni; chce spotkać się z Xi Jinpingiem
Bardzo chcę wierzyć, że Chiny nie będą dostarczać broni Rosji – mówił w sobotę podczas konferencji prasowej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Poinformował, że chciałby spotkać się z chińskim przywódcą Xi JInpingiem. Pekin przedstawił w piątek swój „plan pokojowy” dla Ukrainy.
– Powiem szczerze i jest to dla mnie bardzo ważne: chcę wierzyć, że Chiny nie będą dostarczać broni do Rosji – powiedział Zełenski w piątek, w rocznicę rosyjskiej agresji, wyrażając nadzieję, że Chiny staną „po sprawiedliwej stronie”.
Jak podaje agencja Interfax-Ukraina, Zełenski powiedział, że robi „wszystko, co jest możliwe, by nie dopuścić do chińskich dostaw broni dla Rosji”.
– Szczerze mówiąc jest to ryzyko trzeciej wojny światowej – dodał.
Administracja USA oceniła niedawno, że Chiny rozważają dostarczanie Rosji broni i amunicji, i przestrzegła Pekin przed takim krokiem. Amerykańscy analitycy sądzą, że Chiny już dostarczają do Rosji sprzęt o podwójnym zastosowaniu, który może uchodzić za cywilny, ale może również być używany na przykład do naprawy samolotów myśliwskich. Odnosząc się do chińskiej propozycji planu pokojowego prezydent Ukrainy powiedział, że planuje spotkanie z Xi Jinpingiem.
– Uważam, że przyniesie to korzyść naszym państwom i bezpieczeństwu na świecie – powiedział Zełenski.
Zaznaczył też, że jego zdaniem „inicjatorem jakichkolwiek planów pokojowych może być tylko to państwo, na terytorium którego trwa wojna”.
Odnosząc się do chińskich propozycji Zełenski ocenił, że „nie jest to plan pokojowy”, a raczej zbiór opinii i zgadza się z pewnymi jego punktami. Pozytywnie ocenił fakt, że Chiny wyrażają poszanowanie dla prawa międzynarodowego, w tym dla poszanowania granic.
W ogłoszonym „planie pokojowym” Chiny wezwały do uregulowania konfliktu, jednak nie wskazały Rosji jako kraju odpowiedzialnego za wojnę. W chińskim dokumencie zawarto apel o poszanowanie integralności terytorialnej „wszystkich państw”, rozmowy pokojowe, zawieszenie broni, a także sprzeciw wobec użycia broni jądrowej i gróźb nuklearnych. Pojawiło się w nim jednak również wezwanie do zniesienia „jednostronnych sankcji” przeciwko Rosji oraz „porzucenia zimnowojennego myślenia”, jakie Pekin często zarzuca USA. Chińską inicjatywę poparła Rosja.
Prezydent USA Joe Biden ocenił w piątkowym wywiadzie dla ABC News, że pomysł, aby Chiny negocjowały zakończenie wojny na Ukrainie, nie jest racjonalny.
– (Prezydent Rosji Władimir) Putin ten plan pochwala, więc jak to może być coś dobrego? – powiedział Biden w wywiadzie w pierwszą rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę. „Nie widziałem w planie niczego, co wskazywałoby, że jest to coś, co byłoby korzystne dla kogokolwiek poza Rosją” – dodał.
– Pomysł, że Chiny będą negocjować wynik wojny, która jest całkowicie niesprawiedliwą wojną dla Ukrainy, jest po prostu nieracjonalny – podkreślił amerykański prezydent.
9:01 „Forbes”: Rosja podwoiła liczebność swojej armii, ale liczba zabitych na wojnie Rosjan również się podwoiła
Na wiosnę 2022 roku 50 tys. z 200 tys. rosyjskich żołnierzy, którzy wzięli udział w inwazji na Ukrainę, było już martwych bądź rannych. Po mobilizacji kolejnych 300 tys. oraz dziesiątek tysięcy wagnerowców, rosyjska armia podwoiła swoją liczebność. Liczba rannych i zabitych wśród Rosjan również się podwoiła – pisze na łamach „Forbes’a” publicysta David Axe.
Dane z ogólnodostępnych źródeł na temat liczebności rosyjskich wojsk zebrał ukraiński analityk Wołodymyr Dacenko. Przed mobilizacją, ogłoszoną latem ubiegłego roku, rosyjska armia traciła, twierdzi Dacenko, około 380 żołnierzy dziennie, zabitych przez ukraińskie siły. Po mobilizacji dzienny bilans zgonów niemal się podwoił, osiągając 650 dziennie.
– Tak długo, jak armia walczy, rosyjscy przywódcy, współwinne media i zastraszone społeczeństwo mogą przedstawiać działania wojenne, jakkolwiek nie byłyby one kosztowne, jako zwycięstwo – ocenił Axe.
W jego opinii Kreml nie podjął żadnych wysiłków, aby zbudować system generowania sił na potrzeby długoterminowej kampanii i przyspieszyć operacje na pierwszej linii frontu, by uniknąć nadmiernego obciążenia tego systemu. Zamiast tego Rosjanie zdecydowali się „przypuścić szturm na bazy szkoleniowe” i wykorzystać tzw. trzeci batalion.
– Rosyjskie brygady zwykle składają się z trzech batalionów: dwóch, które biorą udział w walkach i trzeciego, który się szkoli. Można wysłać ten trzeci batalion na front, ale jeśli się to zrobi, traci się zdolność do szkolenia nowych rekrutów – stwierdził Axe.
Jak opisał, wykorzystanie trzeciego batalionu przez Rosjan stanowiło „złowróżbny” znak trajektorii rosyjskich wysiłków wojennych. Kolejnym krokiem Kremla było powołanie do wojska setek tysięcy mężczyzn, wielu z nich w średnim wieku.
– Niewyszkoleni, niezdolni do walki rosyjscy rekruci zjawili się na froncie, wkroczyli do boju i bezzwłocznie zostali ranni lub zabici. Aby ujrzeć tę tragedię w czasie rzeczywistym, wystarczy zaobserwować rosyjską „ofensywę”, mającą na celu zdobycie miasta Wuhłedar, leżącego w odległości ok. 4 km od będącej pod kontrolą Rosjan Pawliwki – opisał Axe.
Rosyjskim brygadom nie udało się posunąć o tych kilka kilometrów i doświadczyły olbrzymich strat podejmując się tej próby kilkakrotnie. Rosjanie stracili cały batalion, 30 lub więcej pojazdów, prawdopodobnie setki żołnierzy w ciągu jednego dnia – przekazał dziennikarz.
Jego zdaniem takie są „owoce chorego drzewa”, a Kreml, „desperacko próbując podtrzymać iluzję zwycięskiej kampanii wśród rosnących strat”.
Axe przewiduje, że Rosjan czeka teraz druga fala mobilizacji.
– Nie bądźcie zdziwieni, jeśli dzienne straty Rosji znów podwoją się w tym roku. W pierwszym roku wojny zginęło bądź zostało rannych 270 tys. Rosjan. Drugi rok może sprawić, że łączna liczba ofiar osiągnie milion – podsumował publicysta.
8:57 Alarm przeciwlotniczy w związku z aktywnością rosyjskiego lotnictwa wojskowego
Na terytorium całej Ukrainy ogłoszono w sobotę rano alarm przeciwlotniczy. Według mediów społecznościowych przyczyną jest aktywność rosyjskiego lotnictwa wojskowego. W Kijowie syreny zawyły o godzinie 9.23 (8.23 czasu polskiego).
Ukraińscy użytkownicy serwisu Telegram piszą o starcie czterech samolotów MiG-31K z lotniska w Achtubińsku w obwodzie astrachańskim.
– Maszyny ta mogą przenosić trudne do zestrzelenia rakiety manewrujące Ch-47M2 Kinżał – wyjaśniają.
Ukraińcy oczekiwali, że Rosjanie zaatakują ich w piątek, w dniu rocznicy wybuchu wojny na pełną skalę, którą Moskwa rozpoczęła 24 lutego ubiegłego roku, jednak tak się nie stało.
7:53 ISW: rosyjskie władze przemilczały rocznicę agresji, bo nie zrealizowano celów wojny
Kreml nie komentował w piątek pierwszej rocznicy agresji na Ukrainę najprawdopodobniej dlatego, że Rosji nie udało się osiągnąć żadnego z ogłaszanych celów wojny – ocenia w najnowszym, sobotnim raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).
– Kreml nie komentował pierwszej rocznicy swojej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę 24 lutego, a przyczyną było najprawdopodobniej to, że Rosja nie zdołała osiągnąć żadnego z ogłoszonych celów, a także nie miała istotnych zdobyczy terytorialnych od lipca 2022 r. – ocenia Instytut Badań nad Wojną.
Putin ani jego urzędnicy nie komentowali rocznicy wojny, chociaż rosyjski prezydent pojawiał się publicznie w ciągu ostatnich trzech dni. Jedynie wiceszef Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew, który w czasie wojny wielokrotnie występował z agresywnymi groźbami, wykraczającymi znacznie poza oficjalnie ogłaszaną kremlowską linię (co zdaniem analityków jest celowym zabiegiem propagandowym) oświadczył, że Rosja wygra wojnę. Miedwiediew napisał w Telegramie, że należy „odsunąć granice zagrożenia dla naszego kraju jak najdalej, nawet jeśli to będą granice Polski”.
Oceniając ogłoszony przez Chiny „plan pokojowy”, w którym Pekin przedstawia się jako stroną neutralną, a odpowiedzialnością za wojnę obarcza Zachód, a nie Rosję, ISW pisze, że dokument ten raczej nie jest poważną propozycją realnego uregulowania sytuacji na Ukrainie poprzez negocjacje.
– Chiński niejasny plan pokojowy prawdopodobnie ma wesprzeć dążenie (Pekinu) do zbudowania równowagi pomiędzy wspieraniem Rosji i zachowaniem dostępu do europejskich rynków poprzez prezentowanie Chin jako niezaangażowaną stronę trzecią, mediatora – uważa ISW.
Tymczasem amerykański wywiad (jak twierdzą media, powołując się na anonimowe źródła) ocenia, że Chiny poważnie rozważają wysyłanie do Rosji uzbrojenia w warunkach trwającej presji sankcyjnej na rosyjski kompleks zbrojeniowy.
ISW powtarza, że zachodnie dostawy broni, zwłaszcza czołgów i innego krytycznego uzbrojenia, są „niezbędne dla umożliwienia Ukrainie zmechanizowanych kontrofensyw w celu wyzwolenia ludzi i terytoriów”.
– Dalsze wsparcie jest kluczowe, by Ukraina mogła odzyskać inicjatywę i przeprowadzić operacje kontrofensywne w najbliższej przyszłości – zaznaczono w raporcie, odnotowując, że prezydent Andrzej Duda podczas piątkowej wizyty Mateusza Morawieckiego w Kijowie powiadomił o dostarczeniu pierwszych czołgów Leopard w ramach międzynarodowej „koalicji czołgowej”.
Amerykański think tank odnotowuje również, że Kreml powtórnie przeprowadził kampanię informacyjną, dotyczącej „możliwej operacji w (nieuznawanym i kontrolowanym przez Rosjan – PAP) Naddniestrzu pod cudzą flagą (wskazując na Ukrainę). Według ISW to Kreml może planować destabilizację Mołdawii.
7:36 Sztab Generalny Armii Ukraińskiej: Rosjanie wysłali pod Bachmut oddziały zaporowe złożone z kadyrowców
By powstrzymać dezercję rezerwistów rosyjska armia skierowała na front pod Bachmutem 300 kadyrowców z pułku Achmat jako oddziały zaporowe – poinformował w porannym komunikacie w sobotę sztab generalny armii ukraińskiej.
– W celu uniknięcia dezercji zmobilizowanych z frontu oraz sabotażu, 23 lutego na kierunek bachmucki dodatkowo skierowano 200 policjantów z pułku specjalnego przeznaczenia Achmat – powiadomił sztab.
W nieoficjalnych doniesieniach z frontu i analizach ekspertów niejednokrotnie odnotowywano, że strona rosyjska stosuje oddziały zaporowe, które mają siłą lub groźbą jej użycia powstrzymywać ewentualne przypadki dezercji.
Przyczyną dezercji jest to, że wojsko jest wysyłane do szturmów bez odpowiedniego przygotowania i sprzętu, a piechota jest używana do ataków przeciwko siłom ukraińskim, dysponujących ciężkim sprzętem. Takie doniesienia pojawiały się m.in. z odcinków frontu, na których walczyła formacja najemnicza Grupa Wagnera oraz oddziały tzw. separatystów.
Sztab powiadomił, że głównym wysiłkiem wroga pozostają ataki na wschodzie kraju na kierunkach kupiańskim, łymanskim, bachmuckim, awdijiwskim i szachtarskim. Siły ukraińskie w ciągu doby miały odeprzeć blisko 70 ataków przeciwnika.
Rosjanie przeprowadzili 27 ataków lotniczych i 75 ostrzałów z wyrzutni wieloprowadnicowych, w tym na cele cywilne.
Ukraińcy poinformowali o zniszczeniu rosyjskiego śmigłowca Mi-24 oraz czterech bezzałogowców (w tym – amunicji krążącej Lancet). Lotnictwo ukraińskie przeprowadziła 22 ataki na wojska i sprzęt przeciwnika. Podano też, że artyleria i wojska rakietowe raziły rosyjski punkt dowodzenia, dwa rejony skupienia wojsk i trzy magazyny amunicji.
7:15 Wiceszef MSZ: przekazanie kolejnych czołgów na Ukrainę to kwestia dni, a nie tygodni
Mamy nadzieję, że przekazanie kolejnych czołgów na Ukrainę to kwestia dni, a nie tygodni – powiedział PAP wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Podkreślił, że każdy rodzaj potrzebnej Ukrainie broni ma charakter defensywny, ponieważ służy do obrony zaatakowanego terytorium.
W piątek, rok od rozpoczęcia pełnowymiarowej, niesprowokowanej i nielegalnej inwazji Rosji na Ukrainę premier Mateusz Morawiecki poinformował w Kijowie o przekazaniu Ukrainie pierwszych czołgów Leopard 2 A4. Na wspólnej konferencji z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim powiedział też, że „na dniach” przekażemy Ukrainie „bardzo dobre czołgi PT-91”.
PAP zapytała wiceministra spraw zagranicznych Pawła Jabłońskiego, kiedy koalicja czołgowa będzie w stanie dostarczyć kolejne czołgi do Ukrainy.
– Mamy nadzieję, że to będzie bardzo szybko, że jest to kwestia dni, a nie tygodni – odpowiedział Jabłoński.
Wyjaśnił, że Polska starała się dostarczyć czołgi tak szybko, jak to było możliwe, żeby zachęcić pozostałe państwa do szybszego działania.
– Jak Polska coś deklaruje, to dotrzymuje słowa. Nie kończy się tylko na deklaracjach, ale idą za tym realne działania – powiedział. Podkreślił, że Ukraina potrzebuje broni jak najszybciej, aby móc skutecznie odeprzeć rosyjską agresję.
Wiceszef MSZ przypomniał też, że Polska od dawna bardzo jasno mówi, że Ukrainie trzeba udzielić takiego wsparcia, o jakie prosi i jakiego potrzebuje.
– Bo Ukraina się broni i nie powinno być żadnych rozróżnień, jaką broń może otrzymywać, a jaką nie – ofensywną czy defensywną. Ukraina została zaatakowana, jest ofiarą i każda broń, którą potrzebuje ma charakter defensywny – oświadczył wiceszef MSZ.
Jabłoński odniósł się również do oceny premiera, że 10. pakiet sankcji UE jest zbyt miękki. W Kijowie Morawiecki zapowiedział, że skieruje prośbę do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen o dodanie na listę sankcyjną nazwisk głównych rosyjskich propagandystów.
– Prowadzimy jeszcze w tej sprawie rozmowy z różnymi państwami unijnymi, liczymy, że pakiet sankcji będzie jak najszerszy – powiedział Jabłoński. Podkreślił, że sankcje są skuteczne, choć przyznał, że nie w stu procentach.
– Ale gdyby dzisiaj Rosja nie była objęta sankcjami, to miałaby dużo większe szanse wygrania tej agresywnej wojny, bo miałaby też dostęp do najnowocześniejszej technologii – zauważył.
– To, że zmusiliśmy Rosję do używania broni starego typu, do posługiwania się metodami w zasadzie z czasów Związku Sowieckiego, do masowej mobilizacji, to jest efekt sankcji. Gdyby ich nie było, Rosja miałaby dużo więcej sprawnej broni precyzyjnej, mogłaby wtedy odnosić sukcesy, których dzisiaj nie jest w stanie odnosić – powiedział.
11 stycznia we Lwowie prezydent Andrzej Duda oświadczył, że Polska podjęła decyzję o przekazaniu Ukrainie kompanii czołgów Leopard 2 w ramach budowania międzynarodowej koalicji w tej sprawie.
Rząd Niemiec zapowiedział 25 stycznia dostarczenie Ukrainie czołgów Leopard 2, a także wydanie odpowiednich zezwoleń krajom partnerskim, w tym Polsce, które chcą szybko przekazać Kijowowi Leopardy 2 ze swoich zasobów.
Tego samego dnia prezydent USA Joe Biden ogłosił, że Stany Zjednoczone dostarczą Ukrainie 31 czołgów M1 Abrams. Jak zapowiedział Biały Dom, czołgi, których liczba odpowiada jednemu ukraińskiemu batalionowi, zostaną zakupione dla Ukrainy; ich dostawa zajmie „miesiące”, ale szkolenia rozpoczną się już wkrótce.
Wcześniej, 11 stycznia, rząd Wielkiej Brytanii potwierdził, że planuje ofiarować stronie ukraińskiej czołgi Challenger 2. W kolejnych tygodniach władze w Londynie doprecyzowały, że przekażą Kijowowi 14 tego typu czołgów, które powinny trafić na front przed latem.
4:37 Stała przedstawicielka przy NATO: Rosja strategicznie nie jest w stanie osiągnąć swoich celów
Rosja zwiększa swoją obecność na Ukrainie, ale nic nie wskazuje na to, by mogła odnieść sukces na polu walki – powiedziała w piątek w rozmowie z Radiem Swoboda stała przedstawicielka USA przy NATO Julianne Smith.
– Strategicznie nie są w stanie osiągnąć swoich celów. Mają problemy logistyczne, braki amunicji, a co najważniejsze, problemy z morale i przywództwem – wyjaśniła Smith.
Jej zdaniem Ukraina ma niezwykłe przywództwo i innowacyjność.
– Upewniamy się, że mają to, czego potrzebują – sprzęt i amunicję, których potrzebują, by odnieść sukces – zaznaczyła.
Ambasador USA przy NATO powiedziała, że Ukraińcy planują wiosenną ofensywę, „która może rozpocząć się w każdej chwili w nadchodzących tygodniach”.
Odnosząc się do możliwości zakończenia wojny jeszcze w tym roku, jak sugerował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, Smith zaznaczyła, że jest powściągliwa w formułowaniu konkretnych prognoz.
– Trudno dokładnie powiedzieć, jak to się rozwinie. Jedno wiemy na pewno: Putin mógłby dziś zakończyć tę wojnę, gdyby chciał. Zaczął ją i mógłby ją zakończyć. Mógłby wycofać wszystkie wojska rosyjskie z Ukrainy – podkreśliła i zapewniła, że nadal będzie wywierana presja na Moskwę i podejmowane będą próby przekonania ją do tego.
– Mamy nadzieję, że tej wiosny siły ukraińskie będą nadal odnosić znaczące sukcesy na polu bitwy, co pogłębi strategiczny błąd Putina – powiedziała Smith.
4:11 Amerykańskie media: Rosyjska armia zestrzeliła na początku wojny kilka swoich samolotów wojskowych, co zdemotywowało innych pilotów
Na początku inwazji na Ukrainie rosyjskie wojsko zestrzeliło kilka własnych samolotów wojskowych. W wyniku tego „bratobójstwa” Rosji zaczęło brakować doświadczonych pilotów chętnych do latania, bez których Kreml nie mógł osiągnąć całkowitej przewagi powietrznej nad ukraińskim niebem – pisze brytyjski „Financial Times”.
– Było dużo bratobójstwa – powiedział brytyjskiemu dziennikowi były wysoki rangą urzędnik USA, wypowiadający się anonimowo i dodał: „to może nie były dwucyfrowe liczby, ale więcej niż jeden czy dwa”.
– Możliwe, że nie mieli pilotów z doświadczeniem bojowym, którzy byli gotowi latać nad Ukrainą i ryzykować swoje karki w tym szalonym otoczeniu – ocenił.
„FT” zaznacza, że na polu walki siły ukraińskie były również świadkami strącania przez Rosjan własnych śmigłowców i samolotów. Wiceszef ukraińskiego wywiadu wojskowego Wadym Skibicki potwierdził, że służby wywiadowcze Kijowa przechwyciły rosyjskie komunikaty mówiące o tego typu incydentach.
– To miało miejsce. Zarówno z jednostek artylerii, jak i z czołgów, a nawet zauważyliśmy to z przechwyconych przez nas rozmów – powiedział.
Dziennik przypomina, że w lipcu rosyjskie media donosiły, iż siły powietrzne Moskwy zniszczyły na niebie cel i uczyniły z niego „płonącą kulę”. Jak się później okazało, był to należący do Rosji bombowiecSu-34M.
Zdaniem brytyjskiego think-tanku Royal United Services Institute Moskwie od początku brakowało doświadczonych pilotów, a jej siły powietrzne rozpoczęły inwazję z „mniej niż 100 w pełni wyszkolonymi i aktywnymi pilotami”.
Według think-tanku Rosja zaczęła angażować pilotów instruktorów do operacji bojowych, ograniczając tym samym swoją zdolność do szkolenia kogokolwiek innego.
3:39 Litwa zebrała 14 mln euro na zakup izraelskich radarów dla Ukrainy
Litwa, którą zamieszkuje niecałe 3 mln osób, w ciągu czterech tygodni w akcji społecznej zebrała 14 mln euro na zakup dla Ukrainy radarów izraelskiej produkcji. Cena jednego radaru z wyposażeniem kosztuje milion euro.
– To jest inwestycja w naszą przyszłość, to przykład, czego potrafimy dokonać zjednoczeni – wskazywano w piątek wieczorem podczas koncertu na rzecz Ukrainy, który o północy zakończył największą w historii kraju akcję społeczną.
Na Litwę już dostarczono siedem radarów, które – według organizatorów kampanii – w ciągu kilku tygodni trafią na Ukrainę. Kolejne radary zostaną zakupione wkrótce.
– Radary z Izraela są wyjątkowe, ponieważ mogą wykryć wszystkie rodzaje, rozmiary i prędkości obiektów poruszających się po niebie. Zwykłe radary nie są przystosowane do śledzenia małych i nisko lecących obiektów – podkreślił John Ohman, założyciel na Litwie organizacji „Blue/Yellow”, współorganizator kampanii. Ohman wyraził przekonanie, że przekazane Ukrainie radary „w znacznym stopniu przyczynią się do zapobiegania rosyjskim działaniom siejącym śmierć”.
Inicjatywę pod tytułem „Radarom” można było wesprzeć wysyłając sms-y na numer 1482 i przekazując 5 euro. Większe datki, nawet w wysokości miliona euro, przekazywały przedsiębiorstwa. Organizowano aukcje i licytowane rzeczy przekazywane przez poszczególne osoby, na przykład złote olimpijskie medale, wywalczone przez litewskich sportowców, albo wycieczkę po Wilnie i obiad z rektorem Uniwersytetu Wileńskiego Rimvydasem Petrauskasem.
W akcję zaangażowały się też niektóre placówki dyplomatyczne. Ambasada Estonii na Litwie w ciągu jednego wieczoru zgromadziła 17 tys. euro.
„Radarom” nie była pierwszą na Litwie powszechną akcją zbierania środków dla Ukrainy. W ubiegłym roku Litwini zebrali ponad 6 mln euro z przeznaczeniem na zakup Ukrainie drona Bayraktar. Turcy przekazali wówczas bezzałogowca za darmo, a zebrane pieniądze polecili wpłacić m.in. na wsparcie humanitarne.
2:00 Prezydent Biden: Chiński plan pokojowy dla Ukrainy i Rosji jest nieracjonalny
Prezydent USA Joe Biden powiedział w piątkowym wywiadzie dla ABC News, że pomysł, aby Chiny negocjowały zakończenie wojny na Ukrainie, nie jest racjonalny.
– (Prezydent Rosji Władimir) Putin ten plan pochwala, więc jak to może być coś dobrego? – powiedział Biden w wywiadzie w pierwszą rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
– Nie widziałem w planie niczego, co wskazywałoby na to, że jest coś, co byłoby korzystne dla kogokolwiek poza Rosją – dodał.
– Pomysł, że Chiny będą negocjować wynik wojny, która jest całkowicie niesprawiedliwą wojną dla Ukrainy, jest po prostu nieracjonalny – podkreślił amerykański prezydent.
W piątek rano chiński rząd przedstawił własny, 12-punktowy plan pokojowy dotyczący wojny na Ukrainie. Dokument zatytułowany „Stanowisko Chin w sprawie politycznego uregulowania kryzysu ukraińskiego” głosi, że „należy przeciwstawić się groźbie lub użyciu broni nuklearnej”.
Chiny wzywają również oba kraje do unikania ataków na ludność cywilną. Dokument postuluje też „poszanowanie suwerenności wszystkich krajów”.
– Wszystkie strony powinny wspierać Rosję i Ukrainę, aby działały w tym samym kierunku i jak najszybciej wznowiły bezpośredni dialog w celu pokojowego rozwiązania – oświadczyło chińskie ministerstwo spraw zagranicznych.
1:35 Ukraińska armia: Rosja podwoiła liczbę statków na Morzu Czarnym
Ukraińska armia poinformowała w piątek, że Rosja podwoiła liczbę statków na Morzu Czarnym, co może oznaczać przygotowania do kolejnych ataków rakietowych na Ukrainę.
– Na Morzu Czarnym flota okrętów wojennych podwoiła się w porównaniu z dzisiejszym rankiem – jest to obecnie osiem statków – poinformowało na Facebooku dowództwo ukraińskich Sił Zbrojnych Południe.
– Na tle pewnego rodzaju działań lotnictwa wroga może to wskazywać, że przygotowywany jest atak rakietowy, a także uderzenia dronów – dodano.
Podkreślono, że jeden ze statków to fregata uzbrojona w osiem pocisków Kalibr.
1:06 Pentagon: Nie zauważyliśmy żadnych zmian w pozycji rosyjskich strategicznych sił nuklearnych
Departament Obrony USA poinformował w piątek, że po oświadczeniu prezydenta Rosji Władimira Putina o zawieszeniu udziału Moskwy w traktacie Nowy START nie ma żadnych zmian w pozycji rosyjskich strategicznych sił nuklearnych.
– Uważamy za niefortunne, że postanowili zawiesić swój udział w traktacie Nowy START. Jest to nieodpowiedzialne, biorąc pod uwagę możliwe konsekwencje tego, o czym mówimy – oświadczył rzecznik Pentagonu, generał Patrick Ryder.
– Jeśli chodzi o pozycję rosyjskich sił strategicznych, nie stwierdziliśmy żadnych oznak, że uległa ona zmianie, podobnie jak my nie zmieniliśmy swojej pozycji – podkreślił.
We wtorek Putin ogłosił podczas wystąpienia przed Zgromadzeniem Federalnym, czyli połączonymi izbami rosyjskiego parlamentu, że Moskwa zawiesza swój udział w amerykańsko-rosyjskim porozumieniu o redukcji zbrojeń strategicznych Nowy START, zawartym w 2010 roku.
Nowy START to podpisany w 2010 r. rosyjsko-amerykański traktat o redukcji strategicznych zbrojeń ofensywnych, który ogranicza liczbę rozmieszczonych głowic do 1550 w każdym kraju. Limit rozmieszczonych rakiet i bombowców ustalono na 700 po każdej ze stron. Jednocześnie każda ze stron została upoważniona do przeprowadzenia na miejscu do 18 inspekcji rocznie, by wzajemnie kontrolować ograniczenia.
0:18 Departament Stanu i Agencja ds. Rozwoju Międzynarodowego przekażą Ukrainie 10 mld USD
Departament Stanu USA ogłosił w piątek, że wspólnie z Amerykańską Agencją ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID) i ministerstwem finansów postanowił przeznaczyć ponad 10 miliardów dolarów na pomoc dla Ukrainy.
– Stany Zjednoczone nadal wspierają Ukrainę w czasie brutalnej, niesprowokowanej wojny Rosji. Dziś, we współpracy z Amerykańską Agencją ds. Rozwoju Międzynarodowego i Departamentem Skarbu, ogłaszamy pomoc w wysokości ponad 10 miliardów dolarów, w tym wsparcie budżetowe dla rządu Ukrainy i dodatkową pomoc energetyczną w celu wsparcia Ukraińców cierpiących z powodu rosyjskich ataków – napisano w komunikacie Departamentu Stanu.
Resort uściślił, że w tym tygodniu, w wyniku ponadpartyjnego poparcia Kongresu, USA zaczęły wypłacać rządowi Ukrainy dodatkowe wsparcie budżetowe w wysokości 9,9 miliarda dolarów. Ta dotacja jest wypłacana za pośrednictwem mechanizmu wydatków publicznych Banku Światowego na utrzymanie zdolności administracyjnych (PEACE) na zasadzie zwrotu po zweryfikowaniu wydatków.
– Fundusze te są kluczowe dla Ukrainy, która broni się przed Rosją i zapewnia ukraińskiemu rządowi możliwość dalszego zaspokajania krytycznych potrzeb swoich obywateli, w tym opieki zdrowotnej, edukacji i służb ratowniczych. Ciągłe wysiłki ze strony USA pomogły zgromadzić innych międzynarodowych darczyńców, w tym Komisję Europejską, Japonię, Kanadę i Wielką Brytanię, aby zapewnić Ukrainie potrzebną pomoc gospodarczą – podkreślono w komunikacie.
Ponadto USA przeznaczą kolejne 250 mln dolarów na pomoc systemowi energetycznemu Ukrainy. Środki te mają pomóc w zapewnieniu funkcjonowania szkół, pokryć koszty agregatów prądotwórczych dla szpitali, a także ogrzewania domów i schronisk na terenie całej Ukrainy.
– Ta pomoc uzupełnia 270 milionów dolarów, które Stany Zjednoczone już przeznaczyły na wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego Ukrainy w ciągu ostatniego roku – wyjaśnił Departament Stanu.
Wcześniej w piątek ministerstwo obrony USA ogłosiło nowy pakiet pomocowy dla Kijowa w łącznej kwocie 2 mld dolarów, który pomoże wzmocnić obronę powietrzną Ukrainy.
PAP/aKa