408. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Biuro prezydenta: Rosja nie zgodziła się na wymianę muzułmańskich jeńców

(fot. PAP/Vladyslav Karpovych)

Stany Zjednoczone odpierają wysiłki niektórych europejskich państw NATO, by podczas lipcowego szczytu Sojuszu zaoferować Ukrainie „mapę drogową” do członkostwa. Waszyngton ma nalegać, by skupić się na krótkoterminowej pomocy wojskowej, finansowej i humanitarnej dla Ukrainy, aby pomóc jej odeprzeć inwazję Rosji. Wszyscy członkowie Sojuszu zgadzają się, że członkostwo nie jest opcją w krótkim terminie i nie może być poważnie dyskutowane, gdy trwa wojna. Odmienne zdanie ma szef MSZ Litwy, który twierdzi, że szczera i otwarta rozmowa na ten temat powinna odbyć się na szczycie NATO w Wilnie.

20:21 Biuro prezydenta: Rosja nie zgodziła się na wymianę muzułmańskich jeńców

Ukraina zaproponowała Rosji wymianę wszystkich jeńców muzułmańskich z okazji Ramadanu, ale Moskwa nie zgodziła się – poinformowała Daria Zariwna, doradczyni szefa biura prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

– Wystąpiliśmy z propozycją wymiany muzułmanów „wszystkich na wszystkich” z obu stron w wyrazie szacunku do ich kultury i tradycji. Niestety rosyjska strona przyjęła ten pomysł bez szczególnego entuzjazmu – powiedziała Zariwna, cytowana w piątek przez Hołos Ameryki.

W tym roku trwający 30 dni Ramadan, święty miesiąc muzułmanów, rozpoczął się 22 marca.

Według biura ukraińskiego prezydenta od marca ubiegłego roku przeprowadzono ze stroną rosyjską 39 wymian. Łącznie uwolniono 1993 osoby, w tym 184 kobiety i 107 cywilów.

18:34 Służby zlikwidowały farmę botów prowadzących sabotaż informacyjny

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała w piątek, że zlikwidowała farmę botów w położonym w centralnej części Ukrainy obwodowym mieście Kropywnycki; powstało tam prawie 3 tys. fałszywych kont, których zadaniem było szerzenie dezinformacji na temat Ukrainy.

Jak poinformowała SBU, farma działała na rzecz rosyjskich służb specjalnych. Zatrzymano jej organizatora; był nim mężczyzna z Zaporoża, który na początku wojny rozpętanej przez Rosję przeniósł się do Kropywnyckiego. Ustalono, że stworzył prawie 3 tysiące fałszywych kont, które planował sprzedać za pośrednictwem darknetu za łączną kwotę ponad pół miliona hrywien (ok. 59 tys. zł. – PAP).

Sprzęt do swojej działalności zainstalował w wynajętym mieszkaniu w jednej z dzielnic mieszkaniowych miasta Kropywnycki, które jest stolicą obwodu kirowohradzkiego. Podczas przeszukania w mieszkaniu funkcjonariusze SBU znaleźli m.in. sprzęt komputerowy i specjalistyczne oprogramowanie, a także 3 tys. kart SIM. Jego klientami byli przedstawiciele rosyjskich służb specjalnych i kontrolowani przez nich prokremlowscy propagandyści.

Boty miały za zadanie „rozsiewanie” dezinformacji na temat sytuacji na froncie, a także dyskredytację Sił Zbrojnych Ukrainy.

Rozważane jest zastosowanie aresztu tymczasowego wobec mężczyzny – napisała SBU na swojej stronie.

Bot to oprogramowanie stworzone do wykonywania powtarzalnych zadań w bardzo krótkim czasie. Jest ono oparte na algorytmie sztucznej inteligencji, a jego celem jest naśladowanie ludzkich zachowań i odwzorowywanie ich w internecie. Ma to na celu m.in. stworzenie wrażenia, że informacje tworzone są przez człowieka.

14:41 Koncern Enerhoatom: rosyjscy okupanci uprowadzili czterech pracowników Zaporoskiej Elektrowni Atomowej

W czwartek wieczorem zamaskowani rosyjscy okupanci wdarli się do jednego z pomieszczeń Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy i uprowadzili stamtąd czterech pracowników odpowiedzialnych za ochronę obiektu – powiadomił na Telegramie ukraiński koncern Enerhoatom.

Godny odnotowania jest fakt, że wszystkie porwane osoby uchodziły za lojalne wobec rosyjskich najeźdźców; jeden z uprowadzonych mężczyzn był wręcz znany ze swojej uległej postawy wobec wroga – podkreślono w komunikacie Enerhoatomu.

– Sytuacja w elektrowni staje się coraz bardziej napięta. Nasilają się rewizje i poszukiwania „podejrzanych” osób. Nawet pójście na współpracę z okupantami nie ratuje przed zatrzymaniem lub przesłuchaniami – zauważył Enorhoatom.

Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, jest okupowana od początku marca ubiegłego roku. Na terenie obiektu stacjonują żołnierze agresora, są tam też obecni pracownicy rosyjskiego państwowego koncernu Rosatom. W ostatnich miesiącach wojska najeźdźcy wielokrotnie ostrzeliwały teren elektrowni, stwarzając w ten sposób – w ocenie władz w Kijowie – zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.

Pracownicy obiektu, w tym osoby z kierownictwa elektrowni, są poddawani presji psychicznej i zmuszani do przyjmowania rosyjskich paszportów, a także zawierania umów z Rosatomem pod groźbą utraty zatrudnienia lub nawet mobilizacji do armii agresora.

Nie wszyscy tę presję wytrzymują. W grudniu 2022 roku formalnie odwołano ze stanowiska głównego inżyniera elektrowni Jurija Czerniczuka, który miał dopuścić się zdrady i kolaboracji z wrogiem. W tym samym czasie, na przełomie listopada i grudnia, najeźdźcy zabronili wstępu na teren obiektu wszystkim członkom personelu odmawiającym podpisania kontraktów z Rosatomem.

Okupujący Enerhodar Rosjanie już wcześniej dopuszczali się porywania pracowników elektrowni i poddawania ich torturom. W październiku ubiegłego roku kilka dni w niewoli spędził ówczesny dyrektor obiektu Ihor Muraszow. Wcześniej, w maju, najeźdźcy wdarli się do mieszkania jednego z członków personelu elektrowni i otworzyli do niego ogień, ciężko go raniąc.

13:48 Doradca prezydenta Ukrainy: wyciek dokumentów ujawniony przez „New York Times” to rosyjska operacja dezinformacyjna

Ujawniony przez amerykański dziennik „New York Times” wyciek tajnych dokumentów, dotyczących planów USA i NATO w związku ze wsparciem wojskowym dla Ukrainy, to operacja dezinformacyjna rosyjskich służb specjalnych – ocenił w rozmowie z agencją Reutera doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak.

Kreml chciał w ten sposób zasiać wśród sojuszników Kijowa wątpliwości w powodzenie ukraińskiej kontrofensywy; materiały opublikowane przez „NYT” zawierają ogromną ilość nieprawdziwych danych – podkreślił Podolak.

Urzędnik odniósł się do tej sprawy także w komentarzu w sieci społecznościowej Telegram. Doradca prezydenta zasugerował, że gdyby rosyjskie władze i służby rzeczywiście uzyskały wgląd do tajnych informacji z Waszyngtonu, to wówczas postępowałyby w zupełnie inny sposób.

– Jeśli ktoś ma dostęp do danych wywiadowczych Pentagonu, to nie będzie go niszczył na rzecz jednorazowej operacji informacyjnej. Jeśli dysponuje się danymi o poziomie wsparcia i planach wojskowych przeciwnika, to wtedy udaje się, że się (takich danych) nie posiada. (Dlatego) jeśli próbujesz stworzyć wrażenie, że wiesz, to oznacza, że nie wiesz niczego. To blef, mydlenie oczu. Nie macie żadnych danych, lecz próbujecie sobie pogrywać w celu destabilizacji, aby wywrzeć informacyjny i psychologiczny wpływ na osoby (faktycznie) podejmujące decyzje – napisał Podolak, zwracając się do władz w Moskwie.

W ocenie doradcy prezydenta Ukrainy „Rosja szuka wszelkich sposobów na to, by przejąć inicjatywę w sferze informacyjnej i wpłynąć na scenariusze kontrofensywy (Kijowa)”. – Wróg próbuje rozsiewać wątpliwości, kompromitować wcześniejsze pomysły (Ukrainy i Zachodu), straszyć swoją rzekomą „wiedzą”. Są to jednak tylko standardowe elementy gry operacyjnej rosyjskiego wywiadu – i nic więcej. Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistymi ukraińskimi planami – wyjaśnił urzędnik.

– Jeśli chodzi o faktyczne plany kontrofensywy, rosyjskie wojska bez wątpienia zapoznają się z nimi jako pierwsze. Przypuszczam, że stanie się to bardzo szybko – zapowiedział Podolak.

Pentagon prowadzi śledztwo w sprawie wycieku i publikacji tajnych dokumentów zawierających plany USA i NATO dotyczące wsparcia ukraińskiego wojska przed spodziewaną kontrofensywą – podał w czwartek „New York Times”. Dokumenty pojawiły się na Twitterze, Telegramie oraz na forum 4chan.

Materiały mówią m.in. o stanie wojny na dzień 1 marca, a także zawierają informacje na temat spodziewanych dostaw sprzętu, tempa zużycia amunicji czy szkolonych ukraińskich batalionów, które mają wziąć udział w wiosennej ofensywie.

Według cytowanych przez „NYT” analityków, w niektórych miejscach dokumenty wydają się być zmodyfikowane. Chodzi o zawartą w nich szacunkową liczbę strat po obu stronach. W zmanipulowanych wersjach dokumentów, które pojawiły się na Telegramie, podana jest liczba 61-71 tys. zabitych żołnierzy po stronie ukraińskiej i 16-17,5 tys. po stronie rosyjskiej. W niezmienionej wersji szacowana liczba zabitych ukraińskich żołnierzy to 16-17,5 tys., podczas gdy rosyjskich – 35,5-43,5 tys.

Przedstawiciele administracji USA pod koniec marca oficjalnie mówili o rosyjskich stratach przekraczających 200 tys. żołnierzy, ale wliczając w to również rannych i pojmanych. Manipulacje mogą świadczyć o tym, że za wyciek dokumentów odpowiadają rosyjskie służby specjalne.

12:37 Żołnierze pod Bachmutem: Rosjanie atakują masą, my musimy działać niestandardowo

W walkach o Bachmut Rosjanie próbują przebić się przez obronę ukraińską, rzucając do walk duże siły; Ukraińcy muszą działać niestandardowo, wykorzystując np. ukształtowanie terenu – mówią żołnierze ukraińskiej 80. brygady desantowo-szturmowej w reportażu Radia Swoboda.

Żołnierze mówią, że Rosjanie usiłują „nacierać masą”, a siły ukraińskie muszą w odpowiedzi działać „kreatywnie”. – Rzucanie ludzi do szturmu, tak jak to robi przeciwnik – za wszelką cenę (…) to nie są nasze metody. Nawet gdybyśmy mieli więcej ludzi, to nie można tak robić. Nie stosujemy szablonów, bo wszyscy je znają. My musimy podchodzić kreatywnie do każdej sytuacji, w zależności od przeciwnika, warunków, okolicy, ukształtowania terenu – opowiadał dziennikarzom żołnierz o imieniu Dmytro.

Ukraińska 80. brygada utrzymuje jeden z najważniejszych kierunków w walkach o Bachmut. W rejonie pozycji tej brygady Rosjanie ciągle podejmują próby ataków, usiłując okrążyć miasto – relacjonowało Radio Swoboda w opublikowanym materiale.

– Gdy tylko zaczęliśmy tu prowadzić obronę, przeciwnik próbował nas atakować przez trzy tygodnie, ale mu się nie udało. Myślę, że to przeciwnik poniósł większe straty – opowiadał Dmytro. Teraz, jak opisuje, ataki rosyjskie są słabsze, choć nie ustały zupełnie. Ukraińcy są świadomi, że ta przerwa może być chwilowa i Rosjanie obmyślają nową taktykę.

– Zdarzało się, że szli do szturmu całą noc, albo cały dzień. To jest – jedna grupa idzie naprzód, bez skutku, więc z innej strony idzie druga. Taką mają taktykę – jeśli mają zająć jakieś pozycje, to – jak to się mówi – nie żałują ludzi. Wysyłają bardzo wiele takich grup – dodawał wojskowy.

Inny żołnierz, który nazywa się Anatolij, opisuje, jak wyglądała niedawna próba ataku Rosjan. Zaczęła się ona od intensywnego ostrzału. – Próbowali pod tym ostrzałem artyleryjskim atakować nasze pozycje. Dosłownie wskakiwali do naszych okopów, zasypywali nas granatami. To było po prostu piekło, które trwało od dziewiątej rano do szóstej pod wieczór – relacjonował obrońca Bachmutu.

Taktyka Rosjan, według żołnierzy ukraińskich, wygląda następująco: „próbowali na jednym kierunku – nie udało się. Więc tam już prowadzą obronę, utrzymują swoje pozycje. Potem próbują gdzieś na innym kierunku. Tam, gdzie idzie im dobrze, tam wzmacniają wysiłki. Jeśli gdzieś indziej dostają odpór, to nie prowadzą tam aktywniejszych działań, a patrzą, gdzie jakiś (nasz) oddział jest słabszy, gdzie są jakieś luki w obronie. I tam przechodzą”.

– Oni (Rosjanie) umieją walczyć, nie warto ich nie doceniać (…) Działają na zasadzie spalonej ziemi, walczą do ostatniej krwi – mówił reporterom inny żołnierz ukraiński.

– Rosjanie podpełzają pod pozycje ukraińskie nocą, otwierają ogień i ukrywają się. Bywa, że taki przeciwnik jest już tylko 30 metrów od obrońców – opowiadał żołnierz o imieniu Mykoła. Sposób atakowania zmienił się, wcześniej Rosjanie podejmowali natarcia o świcie. Podczas nocnych ataków najpierw otwiera ogień artyleria, potem do szturmu idzie piechota.

Artylerzysta ukraiński, który prowadzi walkę przeciwko rosyjskiej artylerii opowiada, że jeszcze wiosną i latem rosyjski ostrzał artyleryjski był ciągły. Teraz jest bardziej punktowy. – Koncentrują atak w jednym punkcie, żeby przełamać słabsze miejsca – opowiadał. Żeby udaremnić naloty dronów rosyjskich na pozycje artyleryjskie, Ukraińcy mocują nad nimi metalową siatkę – w zetknięciu z nią rosyjski aparat wybucha.

Żołnierze nie rozmawiają o celowości utrzymania Bachmutu, nie mówią o zwycięstwie czy przegranej i nawet nie mówią o zmęczeniu – na to nie ma czasu – komentowało Radio Swoboda.

12:12 Regionalne władze dziękują Polsce za 36 wagonów pomocy materialnej dla szkół w obwodzie chersońskim

Polska rządowa Agencja Rezerw Strategicznych przekazała szkołom z zachodniej części obwodu chersońskiego, na południu Ukrainy, 36 wagonów pomocy materialnej, w tym m.in. ławki, krzesła i szafki; placówki edukacyjne są tam obecnie remontowane i przywracane do użytku po okresie rosyjskiej okupacji. Dziękujemy polskim darczyńcom – powiadomiły władze Chersońszczyzny.

Pociąg przewożący meble szkolne z Polski przybył na dworzec kolejowy w Chersoniu. Część pomocy została już przekazana do liceum w miejscowości Kyseliwka – czytamy w komunikacie chersońskiej administracji obwodowej opublikowanym na Telegramie.

– Dziękujemy polskim darczyńcom z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych za wsparcie naszych uczniów i nauczycieli! Mamy przyszłość – przyznały regionalne władze.

Chersoń i zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym (zachodnim) brzegu Dniepru, w tym m.in. Kyseliwka, są od listopada ubiegłego roku kontrolowane przez władze w Kijowie. Ziemie leżące po wschodniej stronie rzeki znajdują się pod rosyjską okupacją.

11:39 Żaryn: Rosja kontynuuje eksponowanie informacji o rozmieszczeniu broni jądrowej na Białorusi

Rosja kontynuuje eksponowanie informacji o rozmieszczeniu broni jądrowej na Białorusi. Kontynuowanie tego wątku ma charakter eskalacyjny i jest elementem presji psychologicznej na decydentów i społeczeństwa Zachodu – ocenił pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn.

We wpisie na Twitterze pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn przypomniał, że podstawą formalną rosyjskiej presji psychologicznej na wolny świat jest ogłoszona przez Władimira Putina nowa koncepcja polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej. – Dokument legitymizuje działania Rosji ukierunkowane na polaryzację i paraliżowanie Zachodu – napisał.

Podkreślił, że w kontrolowanych przez Rosję kanałach komunikacji Polska pozostaje jednym z wiodących celów działań o charakterze zastraszania, a narracje Rosjan zawierają groźby ataków jądrowych na polskie miasta i wizję pewnej przegranej Rzeczpospolitej w przypadku konfrontacji z Federacją Rosyjską.

– Rosyjski aparat wpływu kontynuuje operacje informacyjne mające uwiarygadniać fałszywe tezy o polskich dążeniach do zajęcia zachodniej Ukrainy i grodzieńszczyzny, a nawet kinetycznego ataku na obwód kaliningradzki – zauważył Stanisław Żaryn.

Wskazał też, że Rosja konsekwentnie prowadzi działania psychologiczno-informacyjne ukierunkowane na obniżenie woli członków NATO do wspierania Ukrainy dostawami broni. – W serwisach społecznościowych Rosjanie promują wizję, według której pomoc Ukrainie jest „przedłużaniem” wojny i cierpień – podał.

Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP stwierdził, że Rosja eksponuje równocześnie polityczne, społeczne i gospodarcze „skutki pomocy Ukrainie”, stosuje manipulacje i kłamstwa sugerując, że pomoc Ukrainie ma negatywne skutki dla Zachodu a nawet Ukraińców.

– Białoruska propaganda zintensyfikowała działania informacyjne, które eksponują temat zgonów migrantów na granicy z Polską. Zdjęcia zwłok i dezinformacja o podrzucaniu ciał przez polskie służby graniczne to kontynuacja dotychczas prowadzonych działań w domenie psychologicznej – zaznaczył Żaryn.

Dodał, że z drugiej strony aparat wpływu Mińska adresuje część operacji do wrażliwości części polskiego społeczeństwa, aby prowokować incydenty, a także zaszczepiać fałszywe narracje mogące pogłębiać polaryzację społeczną w Rzeczpospolitej.

– Środowiska antysystemowe w Rzeczpospolitej skupione wokół organizacji pozorujących pacyfizm zwiększają zaangażowanie w działania informacyjne wpisane w cele propagandowe Federacji Rosyjskiej i promujące sprzeciw wobec wspierania wysiłku obronnego Ukrainy – napisał pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP.

Zauważył również, że monitoring przestrzeni informacyjnej wskazuje na wzrost liczby niemieckich publikacji przypisujących Polsce antysemityzm, prześladowania Żydów w czasie II wojny światowej a także rzekomą niezdarność władz RP w kwestiach ochrony środowiska naturalnego.

10:45 Doradca prezydenta: trzyletni chłopiec i dziesięcioletnia dziewczynka ranni w rosyjskim ostrzale w obwodzie chersońskim

W piątek w godzinach porannych rosyjskie wojska ostrzelały miejscowość Stanisław w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy; pocisk artyleryjski trafił w dom mieszkalny, raniąc matkę, a także dwoje jej dzieci – trzyletniego chłopca i dziesięcioletnią dziewczynkę, która walczy o życie w szpitalu – oznajmił szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak.

– Pocisk zniszczył dach budynku i eksplodował. Poszkodowanych przewieziono do szpitala w Chersoniu. Chłopiec i jego mama doznali obrażeń średniego stopnia. Dziewczynka jest ciężko ranna, przechodzi operację – powiadomił Jermak w komunikacie na Telegramie.

Chersoń i zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym (zachodnim) brzegu Dniepru, w tym m.in. wieś Stanisław nad Morzem Czarnym, są od listopada ubiegłego roku kontrolowane przez władze w Kijowie. Ziemie leżące po wschodniej stronie rzeki znajdują się pod rosyjską okupacją.

Już kilka dni po wycofaniu się z Chersonia najeźdźcy zaczęli ostrzeliwać to miasto i jego okolice ze stanowisk artyleryjskich rozmieszczonych po przeciwległej stronie Dniepru. Na początku stycznia pojawiły się też doniesienia o rosyjskich atakach przy użyciu zakazanych pocisków zapalających.

10:39 Armia ukraińska: utrzymujemy Bachmut, choć sytuacja jest trudna

Siły ukraińskie utrzymują Bachmut, choć sytuacja jest trudna, a szturmujący miasto Rosjanie mają przewagę liczebną – oświadczył rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk Serhij Czerewaty. Przyznał, że Rosjanie odnoszą gdzieniegdzie „sukcesy taktyczne”.

– Sytuacja jest trudna. Wróg koncentruje maksymalne wysiłki, aby zająć Bachmut. Mimo to ponosi znaczne straty i nie osiąga sukcesu strategicznego – powiedział Czerewaty agencji Reutera. Oświadczył także, że wojska rosyjskie, „odnosząc w niektórych miejscach sukcesy taktyczne”, płacą za to ogromną cenę i „tracą każdego dnia potencjał bojowy”.

Wypowiedź Czerewatego była komentarzem do opublikowanej w piątek oceny brytyjskiego ministerstwa obrony, według której Rosjanie prawdopodobnie zajęli, w centrum Bachmutu, zachodni brzeg dzielącej miasto rzeki Bachmutka. Brytyjski resort ostrzegł, że kluczowa dla Ukrainy droga zaopatrzeniowa 0506 na zachód od miasta jest prawdopodobnie poważnie zagrożona.

Czerewaty, jak podaje Reuters, zapewnił, że Ukraina kontroluje sytuację w Bachmucie i zdaje sobie sprawę z zamiarów Rosjan. – Wszelkie podejmowane decyzje mają na celu uniemożliwienie wrogowi przełamania naszej obrony, zadanie mu maksymalnych strat i utrzymanie (ukraińskiego) personelu wojskowego – oznajmił rzecznik.

10:00 Lokalne władze: Oczaków pod rosyjskim ogniem, dwóch mieszkańców rannych

Wojska rosyjskie ostrzelały w piątek rano ogniem artyleryjskim miasto Oczaków na południu Ukrainy, dwie osoby są ranne – poinformował szef obwodu mikołajewskiego Witalij Kim. Siedem razy w ciągu minionej doby ostrzelany został Chersoń, gdzie Rosjanie prowadzili naloty lotnicze.

– Chersoń został ostrzelany przez wroga 7 razy z artylerii ciężkiej i samolotów – poinformował szef obwodu chersońskiego Ołeksandr Prokudin. Cały region w ciągu minionej doby został ostrzelany 46 razy, siedem osób zostało rannych – dodał urzędnik w komunikacie na serwisie Telegram.

Rzeczniczka armii ukraińskiej na południu kraju Natalia Humeniuk podkreśliła, że Rosjanie w obwodzie chersońskim atakują tereny rolnicze, gdzie Ukraińcy próbują odbudować gospodarkę. Wojska rosyjskie prowadzą ostrzały zarówno wzdłuż linii frontu, jak i na tyłach. – Ostrzałów jest wciąż wiele – 50-60 w ciągu doby i są to dość mocne ataki na ludność cywilną – powiedziała rzeczniczka, cytowana przez portal Suspilne.

W obwodzie charkowskim na wschodzie kraju ostrzelany został rankiem w piątek Wołczańsk – poinformował szef obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow. Nie podał informacji o stratach.

Również w piątek rano pocisk rakietowy S-300 spadł na dom prywatny w Słowiańsku, mieście w obwodzie donieckim – poinformował mer Wadym Lach. Dom został zniszczony, nie ma informacji o ofiarach.

9:49 Lokalne władze: rosyjskie wojska zaminowują okupowane tereny obwodu zaporoskiego

Rosyjskie wojska przystąpiły do zaminowywania okupowanych terenów obwodu zaporoskiego na południu Ukrainy, m.in. okolic miasta Enerhodar; najeźdźcy mogą przygotowywać się w ten sposób do ukraińskiej kontrofensywy – oznajmił lojalny wobec Kijowa mer Enerhodaru Dmytro Orłow.

– Prosimy mieszkańców Enerhodaru o zachowanie maksymalnej ostrożności. Rosyjscy wojskowi chwalą się w swoich kanałach informacyjnych, że zaminowują wszystko dookoła. Czy to świadczy o działaniach obronnych i oczekiwaniu na ukraińską kontrofensywę? Możliwe, ale (…) w jeszcze większym stopniu świadczy o całkowitym lekceważeniu bezpieczeństwa ludzi, którzy (wciąż) tam mieszkają – napisał Orłow na Telegramie.

– Niebezpieczne jest przebywanie zarówno przy brzegach Zbiornika Kachowskiego, jak też w lasach w pobliżu Enerhodaru. Istnieje ryzyko nastąpienia na minę we własnym ogródku lub na drodze do niego bądź natknięcia się na niewybuchy podczas prac polowych – dodał samorządowiec.

Południowa część obwodu zaporoskiego, w tym m.in. miasta Enerhodar, Melitopol i Berdiańsk, jest okupowana przez rosyjskie wojska od przełomu lutego i marca 2022 roku, a zatem od początku inwazji Kremla na Ukrainę. W Enerhodarze znajduje się Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie.

W ocenie części ekspertów planowana w kwietniu lub maju ukraińska kontrofensywa może rozpocząć się w obwodzie zaporoskim. Jej prawdopodobnym celem byłoby dotarcie do wybrzeża Morza Azowskiego i przecięcie w ten sposób rosyjskiego „mostu lądowego” łączącego okupowany Krym z obwodem rostowskim i Krajem Krasnodarskim w Rosji.

8:43 Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy: rosyjscy okupanci na Krymie zmuszają do budowy fortyfikacji osoby uzależnione od alkoholu i narkotyków

Rosyjscy okupanci na Krymie angażują do prac przy budowie fortyfikacji mężczyzn uzależnionych od alkoholu i narkotyków; gdy te osoby buntują się z powodu braku wynagrodzeń lub niepełnych wypłat, są zmuszane do dalszej pracy przez nadzorców uzbrojonych w broń palną – powiadomił sztab generalny ukraińskiej armii.

Takie przypadki odnotowano w pobliżu miasta Dżankoj na północy okupowanego półwyspu. Lokalni mieszkańcy są oszukiwani, ponieważ obiecuje im się atrakcyjne gratyfikacje finansowe, lecz te zapowiedzi Rosjan nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością – oznajmił sztab w porannym komunikacie na Facebooku.

Doniesienia o budowie umocnień wojskowych w zachodniej i północnej części Krymu, głównie na wybrzeżu i wzdłuż Kanału Północnokrymskiego, pojawiają się od końca ubiegłego roku.

Pod koniec marca niezależne rosyjskie media powiadomiły, że osoby, które zatrudniono do wznoszenia fortyfikacji, skarżą się, że ich praca nie została w żaden sposób uregulowana, a wynagrodzenia są niższe od obiecywanych.

Poczynając od sierpnia 2022 roku, na Krymie niemal codziennie można usłyszeć odgłosy eksplozji. Miejscowa administracja z nadania Moskwy za każdym razem utrzymuje, że jest to efekt działań obrony przeciwlotniczej lub skutecznego niszczenia bezzałogowców nadlatujących od strony Ukrainy – przypominało w lutym Radio Swoboda.

20 marca przeprowadziliśmy atak na linię kolejową w mieście Dżankoj na północy Krymu. Ta operacja miała na celu całkowite lub przynajmniej częściowe zniszczenie tras zaopatrzeniowych wroga w kierunku okupowanych terenów południa Ukrainy – oznajmił dzień później sztab generalny ukraińskiej armii.

Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Władze w Kijowie i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego.

8:33 Lokalne władze: pod Melitopolem doszło do eksplozji; Rosjanie gromadzili tam sprzęt wojskowy

W rejon Melitopola na południu Ukrainy, gdzie doszło w czwartek do eksplozji, Rosjanie zwozili wcześniej sprzęt i oddziały wojskowe – oświadczył lojalny wobec władz w Kijowie mer miasta Iwan Fedorow. Chodzi o wschodnią część Melitopola i wieś Wesełe.

Fedorow wyjaśnił, że eksplozje w tym rejonie nastąpiły około godz. 21 (godz. 20 czasu polskiego) w czwartek. – Wcześniej pojawiły się informacje, że wróg już przez cztery dni z rzędu zwoził tam swój sprzęt i personel (wojskowy) – powiedział mer. Jak relacjonował, Rosjanie starają się przemieszczać sprzęt w czasie, gdy nie działa łączność mobilna, bądź też ją odłączają, tak by mieszkańcy nie mogli przekazywać danych armii i służbom ukraińskim. – Tego jednak nie udało się ukryć – podkreślił urzędnik, cytowany przez agencję UNIAN.

Przypomniał, że w ostatnich dniach doszło do eksplozji w rejonie lotniska w Melitopolu. Również tam Rosjanie wcześniej gromadzili sprzęt, transportowany śmigłowcami. – W jedną noc cały ten ładunek eksplodował. Taka sytuacja utrzymuje się już drugi tydzień z rzędu i to wywołuje panikę wśród okupantów – powiedział Fedorow.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni doszło kilkakrotnie do eksplozji w okupywanym Melitopolu, gdzie znajduje się węzeł transportu kolejowego dla sił rosyjskich na południu Ukrainy i który jest częścią korytarza lądowego łączącego Rosję z okupowanym Półwyspem Krymskim. Południowa część obwodu zaporoskiego – w tym m.in. Melitopol – została zajęta w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji w 2022 roku. Według ekspertów to właśnie w tym regionie może w przyszłości dojść do ukraińskiej kontrofensywy.

7:12 Ekspert: Macron nie uzyskał w Chinach niczego w sprawie wojny na Ukrainie

Prezydent Francji Emmanuel Macron nie uzyskał w czasie swojej wizyty w Chinach niczego w sprawie wojny na Ukrainie, a dodatkowo dał się wciągnąć w grę pozorów Pekinu – ocenił w rozmowie z PAP dr Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).

Jego zdaniem lepiej poradziła sobie towarzysząca Macronowi w niektórych spotkaniach przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, ale również jej nie udało się uzyskać żadnych konkretnych wyników w kwestii chińskiego stanowiska wobec rosyjskiej agresji.

Macron i von der Leyen spotkali się w czwartek w Pekinie z przywódcą Chin Xi Jinpingiem. Prezydent Francji oświadczył na tym spotkaniu, że liczy, iż Xi przemówi Rosji do rozsądku i pomoże zakończyć wojnę na Ukrainie.

Xi powtórzył swoje wcześniejsze zapewnienia, że promuje rozmowy pokojowe i zawieszenie broni. Chiny i Francja są gotowe do wzywania społeczności międzynarodowej, aby unikała eskalacji „kryzysu ukraińskiego” – powiedział, nie odnosząc się do Rosji.

– Prezydent Macron nic realnego nie uzyskał w sprawie wojny na Ukrainie, a równocześnie dał się wciągnąć przez Pekin w grę pozorów i teraz dyplomacja ChRL będzie przekonywać, że Francja popiera stanowisko Chin – ocenił dr Bogusz.

Przewodnicząca KE powiedziała natomiast po rozmowie z Xi, że wyraził on skłonność do kontaktu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim „w odpowiednim czasie”. Podkreśliła, że stanowisko Pekinu w sprawie wojny jest dla UE kluczowe, i ostrzegła, że dostawy sprzętu wojskowego z Chin dla Rosji oznaczałyby wspieranie agresora i poważnie zaszkodziłyby relacjom UE-Chiny.

– Von der Leyen poradziła sobie o wiele lepiej. Nie dała się wciągnąć w szaradę dyplomatyczną, ale nic realnego też nie zyskała. W praktyce strony zgodziły się, że się nie zgadzają – podkreślił analityk OSW.

Xi zapewnił również o poparciu Chin dla „strategicznej autonomii” Europy, którą określił jako odrębny biegun w wielobiegunowym świecie. Według komentatorów idea „strategicznej autonomii” Europy jest bliska Macronowi.

Eksperci oceniają jednak, że Chiny widzą w tym sformułowaniu potencjał do wbijania klina pomiędzy UE a USA, aby uniknąć zjednoczonego frontu przeciwko sobie w obliczu narastającej rywalizacji między Pekinem a Waszyngtonem.

Macronowi towarzyszyło w Chinach około 50 przedstawicieli francuskich kręgów biznesowych, w tym z firmy Airbus i koncernu energetycznego EDF – informował Reuters. W czasie wizyty ogłoszono szereg porozumień gospodarczych, w tym w dziedzinie produkcji samolotów, energetyki jądrowej i wiatrowej.

Komunistyczne władze ChRL nie potępiły rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie i wzbraniają się przed nazywaniem jej inwazją. W oficjalnych komunikatach Pekinu mowa najczęściej o „kryzysie” lub „kwestii ukraińskiej”. Po rozpoczęciu inwazji Chiny zacieśniały też współpracę z Rosją w wielu dziedzinach, w tym militarnej, i prowadziły wspólne ćwiczenia wojskowe.

5:04 „NYT”: Wyciekły tajne dokumenty dot. wsparcia Ukrainy przed kontrofensywą

Pentagon prowadzi śledztwo w sprawie wycieku i publikacji tajnych dokumentów zawierających plany USA i NATO dotyczące wsparcia ukraińskiego wojska przed spodziewaną ofensywą – podał w czwartek „New York Times”. Dokumenty pojawiły się na Twitterze i Telegramie.

Jak podaje dziennik, powołując się na przedstawicieli Pentagonu, resort prowadzi dochodzenie szukając sprawie winnych przecieku dokumentów, ale dotąd bez efektów. Nie udało się dotąd też usunąć materiałów, opublikowanych w formie zdjęć dokumentów oznaczonych jako „ściśle tajne”.

Zamieszczone w serwisach Twitter i Telegram oraz na forum 4chan materiały mówią m.in. o stanie wojny na dzień 1 marca, a także zawierają informacje na temat spodziewanych dostaw sprzętu, tempa zużycia amunicji, czy szkolonych ukraińskich batalionach, które mają wziąć udział w wiosennej ofensywie.

Według cytowanych przez „NYT” analityków, w niektórych miejscach dokumenty wydają się być zmodyfikowane. Chodzi o zawartą w nich szacunkową liczbę strat po obu stronach. W zmodyfikowanych wersjach dokumentów, które pojawiły się na Telegramie podana jest liczba 61-71 tys. zabitych żołnierzy po stronie ukraińskiej i 16-17,5 tys. po stronie rosyjskiej. W niezmienionej wersji podana szacowana liczba zabitych ukraińskich żołnierzy to 16-17,5 tys., podczas gdy rosyjskich – 35,5-43,5 tys.

Przedstawiciele administracji USA pod koniec marca oficjalnie mówili o rosyjskich stratach przekraczających 200 tys. żołnierzy, ale wliczając w to również rannych i pojmanych. Manipulacje sugerują, że za ich publikację odpowiadają rosyjskie służby.

Jak podaje „NYT”, 1 marca ukraińscy oficjele byli w bazie USA w niemieckim Wiesbaden, uczestnicząc w grach wojennych, zaś dzień później odwiedzili ich przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Mark Milley i naczelny dowódca sił NATO w Europie gen. Christopher Cavoli.

Inne opublikowane dokumenty, zawierają listę organizowanych ukraińskich jednostek wojskowych, 12 brygad, z których dziewięć miałyby być wyposażone i wyszkolone przez państwa zachodnie. Sześć z nich miały być gotowe do 31 marca, zaś reszta do 30 kwietnia. Według dokumentu, do wyposażenia tych dziewięciu brygad potrzeba ponad 250 czołgów i 350 innych wozów.

Jak pisze dziennik, w początkowej fazie wojny ukraińskie władze niechętnie dzieliły się z USA swoimi planami ze względu na obawy przecieków. Później jednak, od ubiegłej jesieni, wymiana informacji wywiadowczych miała stać się bardziej intensywna, a oba kraje blisko współpracują ze sobą, przygotowując plany na nadchodzącą ofensywę, która według „NYT” ma rozpocząć się za ok. miesiąc.

3:42 Szef MSZ Litwy: miejsce Ukrainy jest w NATO i Unii Europejskiej

Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis oświadczył w czwartek, że miejsce Ukrainy jest w strukturach transatlantyckich, czyli w NATO oraz w Unii Europejskiej. W ten sposób skomentował uchwały litewskiego Sejmu przed letnim szczytem NATO w Wilnie.

– Stanowisko wyrażone przez państwo w głosowaniu Sejmu jest bardzo ważne. To jest sygnał dla naszych partnerów, że Litwa nie rezygnuje ze swoich ambitnych celów. Miejsce Ukrainy jest w strukturach transatlantyckich, czyli w NATO oraz w UE. Dopóki nie nadejdzie ten czas lub nie znajdziemy konsensusu w tej sprawie, Litwa będzie popierać członkostwo Ukrainy zarówno w UE, jak i w NATO – powiedział Landsbergis w telewizyjnej wypowiedzi.

– Coraz więcej państw zgadza się, że musimy rozmawiać z Ukrainą, jaka będzie jej konkretna droga do NATO, jakie konkretne kroki zostaną podjęte, czego oczekujemy od Ukraińców z punktu widzenia koniecznych reform, końca wojny, jak wyobrażamy sobie ich zwycięstwo – tłumaczył szef litewskiego MSZ.

Jego zdaniem rozmowa ta powinna być otwarta, szczera i najlepiej, żeby odbyła się na szczycie NATO w Wilnie.

Litewski parlament przyjął w czwartek uchwałę na letni szczyt NATO w Wilnie, w której znalazło się oficjalne zaproszenie Ukrainy do Sojuszu. Dokument stwierdza, że „konieczne jest zaproszenie” Ukrainy do „przystąpienia do NATO jako państwa członkowskiego” oraz do „podpisanie protokołów akcesyjnych i rozpoczęcie procesu ratyfikacji, gdy tylko pozwolą na to warunki”.

Wcześniej w czwartek „Financial Times” poinformował, że Stany Zjednoczone odpierają wysiłki niektórych europejskich państw NATO, by podczas lipcowego szczytu Sojuszu zaoferować Ukrainie „mapę drogową” do członkostwa.

Według dziennika USA, Niemcy i Węgry sprzeciwiły się staraniom takich państw jak Polska czy kraje bałtyckie, by zaoferować Ukrainie głębsze więzi z NATO i jasne deklaracje poparcia dla przyszłego członkostwa.

Szczyt państw NATO odbędzie się w Wilnie w dniach 11-12 lipca.

00:10 „FT”: USA sprzeciwiają się zaoferowaniu Ukrainie „mapy drogowej’ do członkostwa w NATO

Stany Zjednoczone odpierają wysiłki niektórych europejskich państw NATO, by podczas lipcowego szczytu Sojuszu zaoferować Ukrainie „mapę drogową” do członkostwa – podał w czwartek wieczorem „Financial Times”, powołując się na cztery osoby zaangażowane w rozmowy.

Jak informuje brytyjski dziennik, podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych NATO w Brukseli w tym tygodniu wyraźnie zarysowały się podziały, bo USA, Niemcy i Węgry sprzeciwiły się staraniom takich państw jak Polska czy kraje bałtyckie, by zaoferować Ukrainie głębsze więzi z NATO i jasne deklaracje poparcia dla przyszłego członkostwa.

„FT” zwraca uwagę, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegł, iż weźmie udział w lipcowym szczycie w Wilnie tylko wtedy, gdy przedstawione zostaną konkretne kroki w kierunku członkostwa Ukrainy w NATO, takie jak powojenne gwarancje bezpieczeństwa od członków lub głębsza współpraca z Sojuszem.

Gazeta przypomina, że w 2008 r. NATO zgodziło się, iż Ukraina w przyszłości zostanie członkiem, ale od tego czasu kwestia ta nie posunęła się do przodu. Wówczas to USA wzywały NATO do przyznania Ukrainie konkretnego harmonogramu akcesji, tzw. Membership Action Plan, ale ten pomysł odrzuciły Francja i Niemcy, obawiając się, że taki ruch sprowokuje Rosję.

Ukraina złożyła formalny wniosek o członkostwo w NATO w zeszłym roku, po tym jak padła ofiarą rosyjskiej napaści. Również w zeszłym roku wnioski o członkostwo złożyły Finlandia i Szwecja, a pierwszy z tych krajów we wtorek oficjalnie został przyjęty do Sojuszu.

„FT” pisze, że Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, przedstawił w marcu krajom członkowskim propozycję, która nakreśla „praktyczne i polityczne” oferty dla Kijowa. To zawierało sugestię nowej deklaracji na temat relacji Ukrainy z NATO, bazującej na oświadczeniu z 2008 r.

Dyplomaci uczestniczący w rozmowach w tym tygodniu powiedzieli „FT”, że wśród ministrów spraw zagranicznych w Brukseli toczyła się intensywna debata na temat tego, co należy zaoferować Ukrainie, a pomiędzy sojusznikami zarysowały się prawdziwe różnice w tej kwestii.

– Przed nami kilka tygodni ciężkich negocjacji, aby zniwelować te różnice i wypracować polityczny rezultat – powiedział jeden z zachodnich urzędników.

Wszyscy członkowie Sojuszu zgadzają się jednak, że członkostwo nie jest opcją w krótkim terminie i nie może być poważnie dyskutowane, gdy trwa wojna.

Ale dwie osoby obecne na spotkaniach w tym tygodniu powiedziały, że rośnie poparcie dla zaoferowania Ukrainie „politycznej ścieżki” do członkostwa, co „zagęściłoby” więzi między nią a Sojuszem. Dodają, że USA odpierają tę propozycję. Waszyngton ma nalegać, by skupić się na krótkoterminowej pomocy wojskowej, finansowej i humanitarnej dla Ukrainy, aby pomóc jej odeprzeć inwazję Rosji. Praktyczne wsparcie, takie jak dostawy amunicji, powinno być głównym priorytetem w Wilnie, a dyskusje na temat potencjalnej powojennej relacji politycznej tylko odwracają uwagę od tego celu, mówią amerykańscy urzędnicy.

Jedną z rozważanych opcji jest przekształcenie istniejącej komisji NATO-Ukraina w radę NATO-Ukraina, co podniosłoby status Ukrainy jako partnera i mocniej włączyłoby ją w spotkania i konsultacje Sojuszu i obejmowałoby też briefingi wywiadowcze. Rosja ma taki format z NATO, który został wstrzymany po inwazji.

Sojusznicy spierają się również o to, czy na szczycie powinno być osobne oświadczenie, poświęcone konkretnie Ukrainie, czy też powinna być ona przywoływana w szerszej, ogólnej deklaracji ze szczytu.

PAP/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj