Na Ukrainie wciąż toczą się walki związane z rozpoczętą przez Rosję pełnoskalową wojną. Każdego dnia giną żołnierze ukraińscy, którzy bronią swojej ojczyzny przed rosyjskimi najeźdźcami. Inwazja Rosji na Ukrainę trwa już 436. dzień.
00:18 Siły rosyjskie zaatakowały Bachmut amunicją fosforową
Siły rosyjskie zaatakowały w piątek późnym wieczorem Bachmut amunicją fosforową – poinformował na Telegramie doradca mera Mariupola Petro Andruszczenko.
– Bachmut. Fosfor. Drań jest bezwartościowy. Tak samo było w Mariupolu. Kiedy nie mogą nic zrobić, zaczyna się fosforyzowanie – napisał Andruszczenko, którego cytuje portal Ukrinform.
Jednocześnie służba prasowa Sił Operacji Specjalnych (SSO) Sił Zbrojnych Ukrainy podała, że ich jednostki nadal bronią miasta.
– Stoimy! Żołnierze SSO, wraz z towarzyszami, nadal bronią Bachmutu! – podkreślono w komunikacie.
Według Konwencji genewskiej silnie trująca amunicja fosforowa nie może być stosowana na terenach zaludnionych, lecz w ograniczonych ilościach wyłącznie jako zasłona dymna czy do oświetlania pozycji przeciwnika.
21:28 CNN: Rosjanie zakłócają elektronicznie sygnał GPS na Ukrainie, by zmylić HIMARS-y
Rosjanie w ostatnich miesiącach coraz częściej zakłócają elektronicznie sygnał GPS na Ukrainie, by zmylić systemy artylerii rakietowej HIMARS, aby nie trafiły do celu – poinformowała w piątek telewizja CNN, powołując się na źródła amerykańskie, brytyjskie i ukraińskie.
Ukraińscy wojskowi, z amerykańską pomocą, zmuszeni są wynajdywać różne sposoby na zagwarantowanie skuteczności HIMARS-ów, które są bronią budzącą prawdopodobnie największe obawy Rosjan – pisze CNN.
W ostatnich miesiącach zakłócanie działania HIMARS-ów było na tyle skuteczne, że zmusiło Ukraińców do modyfikowania oprogramowania tych systemów, aby zneutralizować elektroniczne ataki Rosjan – przekazały CNN źródła dobrze znające szczegóły tej sprawy.
„To nieustanna zabawa w kotka i myszkę”, stałe szukanie sposobów na ominięcie zakłóceń – powiedział przedstawiciel Pentagonu; jak dodał, nie wiadomo ponadto jak długo można prowadzić taką grę.
Elektroniczne ataki przeprowadzają obie strony konfliktu, zwłaszcza tam, gdzie drony wykorzystywane są do działań zwiadowczych lub w koordynacji z artylerią, której pomagają namierzać cele – wyjaśnia amerykańska telewizja.
Wobec planowanej przez siły ukraińskie kontrofensywy skuteczność HIMARS-ów staje się szczególnie istotna. – Jedną rzeczą jest utrzymać Rosjan na tych pozycjach, na których są, a zupełnie inną rzeczą jest ich stamtąd wypchnąć. Oni się okopali i są tam od roku – mówi emerytowany gen. brygady amerykańskiej armii Steven Anderson.
20:23 Prezydent Zełenski do kongresmenów z USA: dalsza pomoc Waszyngtonu to dla nas klucz do sukcesu w wojnie z Rosją
Dalsza pomoc Waszyngtonu to dla nas klucz do sukcesu w wojnie z rosyjską agresją; jesteśmy wam wdzięczni nie tylko za wsparcie militarne, ale również finansowe – oznajmił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który spotkał się w Kijowie z delegacją amerykańskich kongresmenów i ambasadorem USA przy OBWE Michaelem Carpenterem.
W skład delegacji ze Stanów Zjednoczonych weszło dwoje kongresmenów z Partii Republikańskiej – przewodniczący parlamentarnej Komisji Helsińskiej Joe Wilson oraz Victoria Spartz, a także deputowany z Partii Demokratycznej Steve Cohen – powiadomiła agencja Interfax-Ukraina.
Prezydent Zełenski podkreślił, że dla władz w Kijowie istotne znaczenie ma fakt, że Ukrainę wspierają przedstawiciele obydwu najważniejszych amerykańskich ugrupowań. – Jak widzicie, wojna toczy się nie tylko na linii frontu, ale również tutaj, w stolicy. Walczymy o wspólną przyszłość, w tym przyszłość naszych wspólnych wartości – zaznaczył ukraiński przywódca.
Rozmowy dotyczyły m.in. sytuacji na froncie oraz w okupowanej przez rosyjskie wojska Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, dalszej amerykańskiej pomocy zbrojeniowej dla Kijowa, a także przedłużenia porozumienia zbożowego, umożliwiającego eksport ukraińskich produktów żywnościowych przez Morze Czarne – poinformowała Interfax-Ukraina.
20:07 Premier Ukrainy: brytyjska armia przeszkoliła już niemal 15 tys. naszych żołnierzy
Brytyjska armia przeszkoliła już niemal 15 tys. naszych żołnierzy – poinformował na Telegramie premier Ukrainy Denys Szmyhal, który przebywa z wizytą w Wielkiej Brytanii. Podkreślił on, że władze w Kijowie konsultują z Londynem działania na froncie wojny z Rosją, w tym dotyczące zapowiadanej ukraińskiej kontrofensywy.
– Dzisiaj wspólnie z ministrem obrony Zjednoczonego Królestwa Benem Wallace’m i pierwszą damą Ukrainy Ołeną Zełenską zapoznaliśmy się z procesem szkolenia kolejnej grupy ukraińskich wojskowych. Skoordynowaliśmy z Wallace’m działania niezbędne w kontekście naszego kontruderzenia i dalszego wzmacniania zdolności obronnych Ukrainy. Nasza armia w praktycznym wymiarze opanowuje standardy NATO – napisał Szmyhal na Telegramie.
– Dziękujemy Wielkiej Brytanii za zainicjowanie operacji Interflex, mającej na celu przeszkolenie ukraińskich żołnierzy z udziałem dziewięciu krajów partnerskich – dodał szef rządu.
W piątek w godzinach porannych Szmyhal poinformował, że wraz z żoną prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego – Ołeną, udał się do Wielkiej Brytanii, gdzie przeprowadzi „szereg spotkań w celu zacieśnienia relacji z jednym z kluczowych sojuszników”. W sobotę przedstawiciele władz w Kijowie wezmą udział w koronacji brytyjskiego króla Karola III.
W listopadzie ubiegłego roku ambasador Wielkiej Brytanii na Ukrainie Melinda Simmons oznajmiła, że do tamtego czasu brytyjska armia przeszkoliła około 6 tys. ukraińskich żołnierzy. Pod koniec stycznia 2023 roku wojskowi z Ukrainy zaczęli szkolić się na terytorium Wielkiej Brytanii w obsłudze czołgów Challenger 2, przekazywanych Kijowowi przez rząd w Londynie.
18:52 Eksperci: ataki na rosyjską infrastrukturę i koleje są zapowiedzią ukraińskiej kontrofensywy
Liczne w ostatnich tygodniach ataki na rosyjską infrastrukturę, rafinerie i szlaki kolejowe są zapowiedzią ukraińskiej kontrofensywy, jednak incydent z dronami atakującymi Kreml wydaje się być rosyjską inscenizacją – oceniają eksperci, których opinie przytacza w piątek AFP.
– Wszystko to służy przygotowaniu ofensywy – mówił w wywiadzie dla francuskiej agencji Mychajło Samuś, zastępca dyrektora ukraińskiego Centrum Badań nad Armią, jej Przemianami i Rozbrojeniem.
– Jestem przekonany, że intensywność (tych ataków) szybko wzrośnie. To typowe metody ograniczania potencjału sił zbrojnych Rosji – oceniał inny ekspert, który pragnął zachować anonimowość. – Ukraina w żadnej mierze nie narusza prawa humanitarnego – podkreślał jednocześnie.
W odróżnieniu od walk na terytorium Ukrainy, w których siły ukraińskie posługują się w bardzo dużym stopniu sprzętem zachodnim, „aby uderzyć na terenie Rosji stosuje się przede wszystkim uzbrojenie produkcji ukraińskiej” – mówi Samuś. Wyjaśnia, że „istnieje swego rodzaju porozumienie dotyczące nieużywania broni niemieckiej, francuskiej czy amerykańskiej na rosyjskim terytorium”.
Celem ataków wydają się być głównie instalacje naftowe, które mają fundamentalne znaczenie dla zaopatrzenia rosyjskich oddziałów; przeprowadza się je głównie za pomocą dronów – relacjonuje AFP.
– Strefa takich działań ukraińskiej armii poszerza się. Jest to przygotowanie do wyzwolenia Krymu i południowych regionów kraju – wyjaśniał Samuś. Inny analityk wojskowy, który również chce zachować anonimowość, uważa, że takie ataki są dla ukraińskich sił próbą zrekompensowania braku broni dalekiego zasięgu zdolnej do uderzenia w głębi Rosji. Zachodni sojusznicy na razie odmawiają przekazania Ukrainie takiego uzbrojenia.
Najbardziej spektakularny incydent, jaki miał ostatnio miejsce, czyli atak dronów na Kreml, wydaje się jednak bardzo różnić od innych ataków. Moskwa oskarżyła o nie Kijów i Waszyngton, ale zdaniem Samusia „nie wpisują się one w przygotowania ofensywy i wiele wskazuje na to, że było to uderzenie przygotowane rozmyślnie (przez Rosję)”.
Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ocenił, że Rosjanie prawdopodobnie zainscenizowali atak dronów na Kreml, podobnego zdania są ukraińscy i europejscy analitycy, którzy podkreślają, że tego rodzaju posunięcie nie miałoby żadnej przydatności militarnej dla Kijowa.
AFP przypomina też, że John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA, powiedział, iż Waszyngton nie przyczynia się do ataków na terytorium Rosji, a także jasno przekazał ukraińskim władzom, że „nie zachęca” do takich uderzeń.
Rząd Francji uznał ten incydent za „dziwny”, a Unia Europejska przestrzegła Rosję przed wykorzystywaniem go w jakichkolwiek celach – przypomina AFP.
18:42 Doradca prezydenta Ukrainy: prawdziwe informacje o wojnie i sytuacji w Bachmucie są tylko w meldunkach naszej armii
Wszelkie oświadczenia przedstawicieli władz Rosji są skierowane do mało wymagających rosyjskich odbiorców; prawdziwe informacje o wojnie i sytuacji w Bachmucie znajdują się tylko w meldunkach naszej armii – oznajmił doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.
Wcześniej, w godzinach porannych, właściciel rosyjskiej najemniczej formacji, znanej jako Grupa Wagnera, Jewgienij Prigożyn opublikował nagranie adresowane do dowództwa wojskowego Rosji, w szczególności ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa sztabu generalnego gen. Walerija Gierasimowa. Prokremlowski biznesmen po raz kolejny oskarżył resort obrony o celowe wstrzymywanie dostaw amunicji dla wagnerowców walczących w Bachmucie. Prigożyn „oficjalnie zapowiedział”, że jeśli ta sytuacja nie zmieni się w ciągu najbliższych dni, Grupa Wagnera opuści Bachmut do 10 maja.
W nocy z czwartku na piątek szef wagnerowców zamieścił jeszcze jedno nagranie, przedstawiające ciała poległych najemników, którzy jakoby zginęli na polu walki tylko w ciągu jednej doby. Prigożyn w wulgarny sposób skrytykował dowództwo rosyjskiej armii, podkreślając, że jego formacja otrzymała zaledwie 30 proc. obiecanych dostaw amunicji.
– Wypowiedzi Ławrowa, Pieskowa, Miedwiediewa, a także, oczywiście, Prigożyna (…) nie mają nic wspólnego z rzeczywistością na wojnie i zazwyczaj wskazują na silne napięcie psychiczne tych osób – ocenił Podolak w komentarzu na Twitterze.
Wojska agresora próbują zająć Bachmut w obwodzie donieckim od sierpnia 2022 roku. Prowadzone tam są obecnie najcięższe i najkrwawsze walki w wojnie Rosji z Ukrainą. Mimo prognoz, że dowództwo w Kijowie może podjąć decyzję o wycofaniu się z miasta, oddziały ukraińskie kontynuują obronę tej miejscowości.
W ocenie większości zachodnich obserwatorów siły agresora mogą obecnie kontrolować około 70-80 proc. powierzchni Bachmutu. Ukraińskie oddziały bronią się w zachodniej części miasta.
17:50 Z Chersonia do Lwowa przybył pociąg pasażerski, który w czwartek został ostrzelany przez wojska rosyjskie
W piątek w godzinach porannych na dworzec kolejowy we Lwowie punktualnie przybył pociąg pasażerski z Chersonia na południu Ukrainy, który w czwartek został ostrzelany przez wojska rosyjskie; dzięki bohaterskiej postawie załogi pociągu żaden z pasażerów nie zginął ani nie został ranny – poinformowały na Telegramie Koleje Ukraińskie (Ukrzaliznyca).
– W Chersoniu załoga pociągu działała szybko i sprawnie. Na kilka minut przed uderzeniem (pocisku) przeniesiono z wagonu ewakuacyjnego do schronu dwie osoby o ograniczonej sprawności ruchowej, a następnie błyskawicznie odczepiono płonący wagon od reszty składu. Potem pasażerowie zajęli swoje miejsca, a odjazd nastąpił z opóźnieniem wynoszącym zaledwie 14 minut, pomimo chaosu i alarmu przeciwlotniczego – czytamy w komunikacie Kolei Ukraińskich.
Wszystkie osoby podróżujące pociągiem dotarły w bezpieczne miejsce. Na dworcu we Lwowie bohaterską załogę nagrodzono oklaskami – powiadomiła Ukrzaliznyca.
Podczas kilkunastogodzinnej podróży z Chersonia do Lwowa pociągi Kolei Ukraińskich pokonują odległość ponad 1000 km.
Chersoń i zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym (zachodnim) brzegu Dniepru, są od listopada ubiegłego roku kontrolowane przez władze w Kijowie. Ziemie leżące po wschodniej stronie rzeki znajdują się pod rosyjską okupacją.
Już kilka dni po wycofaniu się z Chersonia najeźdźcy zaczęli ostrzeliwać to miasto ze stanowisk artyleryjskich rozmieszczonych po drugiej stronie Dniepru. W wyniku tych działań najeźdźców regularnie giną cywile. Jedno z najtragiczniejszych takich zdarzeń miało miejsce w środę, gdy agresorzy zabili na Chersońszczyźnie 23 osoby i ranili 46, w tym dwoje dzieci.
16:34 Alarm przeciwlotniczy w Kijowie i większości regionów Ukrainy
W Kijowie i większości regionów Ukrainy ogłoszono alarm przeciwlotniczy; ostrzeżenia nie dotyczą tylko ośmiu regionów na zachodzie kraju – poinformowały ukraińskie media.
Według wstępnych doniesień siły rosyjskie mogły wystrzelić pociski manewrujące Ch-101 z bombowców strategicznych Tu-95 operujących w regionie Morza Kaspijskiego – przekazała telewizja Kanał 24.
16:09 Dania i Niemcy przekażą Ukrainie 80 czołgów Leopard 1
Dania i Niemcy przekażą Ukrainie 80 czołgów Leopard 1 – poinformował przebywający z wizytą w Berlinie duński minister obrony minister Troels Lund Poulsen. Pojazdy mają być gotowe do użytku 1 czerwca.
– Darowiznę, której pierwsze dostawy zostaną teraz zrealizowane, można określić jako bardzo dużą – podkreślił Poulsen, cytowany przez duńską telewizję TV 2.
Poulsen w Berlinie spotkał się ze swoim odpowiednikiem Borisem Pistoriusem, a także duńskimi instruktorami, którzy szkolą w Niemczech ukraińskich żołnierzy, aby byli gotowi korzystać z Leopardów 1.
W Danii czołgi Leopard 1 zostały wycofane z użycia w 2005 roku, gdyż zastąpiły je bardziej zaawansowane modele Leopard 2. Od tego czasu były składowane w hangarach. – Czołgi Leopard 1 mają bardzo dobrą zdolność strzelania i poruszania się w terenie – przypomniał Poulsen.
Oprócz samych czołgów darowizna obejmuje również części zamienne oraz amunicję.
W czwartek w Kopenhadze Poulsen przedstawił raport na temat stanu duńskich sił zbrojnych. W związku z rosnącymi wyzwaniami po inwazji Rosji na Ukrainę duńskie wojsko potrzebuje w najbliższych latach dodatkowych 38 mld koron (ok. 5,1 mld euro) z czego 27 mld koron, to „skumulowane zaległości”, a 11 mld koron stanowią nowe inwestycje.
14:54 Wiceminister obrony Ukrainy: rosyjskie wojska robią wszystko, by zająć Bachmut do 9 maja
Rosyjscy najeźdźcy dokładają wszelkich starań, by zająć Bachmut na wschodzie Ukrainy do 9 maja, czyli dnia, w którym w Rosji świętowana jest rocznica zakończenia II wojny światowej; ataki wroga są jednak skutecznie powstrzymywane przez nasze wojska – oznajmiła wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar.
Polityk powiadomiła, że agresorzy ściągają do Bachmutu najemników z Grupy Wagnera, walczących dotychczas na innych odcinkach frontu. Wagnerowcy zastępują w tym mieście szturmowe odziały sił powietrznodesantowych – przekazała Malar w komunikacie opublikowanym na Telegramie.
– Nasi wojownicy nie pozwalają wrogowi przerwać (ukraińskich linii) obrony. Ponadto nasze jednostki artylerii zniszczyły magazyny amunicji wagnerowców – dodała wiceminister.
W piątek w godzinach porannych właściciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn opublikował nagranie adresowane do rosyjskiego dowództwa wojskowego, w szczególności ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa sztabu generalnego gen. Walerija Gierasimowa. Prokremlowski biznesmen po raz kolejny oskarżył resort obrony o celowe wstrzymywanie dostaw amunicji dla wagnerowców walczących w Bachmucie. Prigożyn – jak podkreślił – „oficjalnie zapowiedział”, że jeśli ta sytuacja nie zmieni się w ciągu najbliższych dni, Grupa Wagnera opuści Bachmut do 10 maja.
Wojska agresora próbują zająć Bachmut w obwodzie donieckim od sierpnia 2022 roku. Prowadzone tam są obecnie najcięższe i najkrwawsze walki w wojnie Rosji z Ukrainą. Mimo prognoz, że dowództwo w Kijowie może podjąć decyzję o wycofaniu się z miasta, oddziały ukraińskie kontynuują obronę tej miejscowości.
W ocenie większości zachodnich obserwatorów siły agresora mogą obecnie kontrolować około 70-80 proc. powierzchni Bachmutu. Ukraińskie oddziały bronią się w zachodniej części miasta.
14:04 Dzięki filmowemu Luke’owi Skywalkerowi zebrano półtora miliona dolarów na zakup dronów dla armii
Legenda „Gwiezdnych Wojen” i ambasador United24 Mark Hamill zebrał 1 517 205 dolarów na drony RQ-35 Heidrun dla ukraińskiego wojska walczącego z rosyjską inwazją – poinformował wicepremier i minister transformacji cyfrowej Ukrainy Mychajło Fedorow.
Jesienią ubiegłego roku amerykański aktor na osobistą prośbę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego został ambasadorem projektu „Armia Dronów”, tym samym dołączając do walki przeciwko „imperium zła”, jak Zełenski określił Rosję. Prezydent nawiązał w tej wypowiedzi do Imperium Galaktycznego, czyli dyktatury w sadze „Gwiezdne Wojny”.
– Teraz nasi obrońcy otrzymają 10 potężnych dronów zwiadowczych produkcji duńskiej. RQ-35 Heidrun to wydajny i łatwy w obsłudze bezzałogowy statek powietrzny wykorzystywany w misjach rozpoznawczych. Może również przetrwać ataki radioelektroniczne Rosjan – napisał w czwartek, w Światowy Dzień Gwiezdnych Wojen, przypadający co roku 4 maja, minister Fedorow na Telegramie.
– Moc jest silna z Ukrainą. Dziękuję Markowi i wszystkim, którzy przekazują datki na rzecz „Armii Dronów” – podsumował ukraiński minister.
„Armia Dronów” jest wspólnym przedsięwzięciem Sił Zbrojnych Ukrainy, ministerstwa transformacji cyfrowej tego kraju i United24, czyli założonej przez Zełenskiego platformy crowdfundingowej.
13:56 Lokalne władze: rosyjscy okupanci ogłosili pilną „ewakuację” mieszkańców miast obwodu zaporoskiego
Rosyjscy okupanci ogłosili pilną „ewakuację”, czyli de facto przymusową deportację mieszkańców miast Enerhodar, Połohy, Tokmak i Mołoczansk w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy; wróg wpadł w panikę w obawie przed ukraińską kontrofensywą – powiadomił w piątek lojalny wobec Kijowa mer Melitopola Iwan Fedorow.
Cywile, w tym dzieci, są wywożeni do Berdiańska nad Morzem Azowskim. Najeźdźcy tłumaczą potrzebę natychmiastowej deportacji „zaostrzeniem sytuacji na linii frontu”. Szczególnie martwi los osób niepełnoletnich, ponieważ podczas każdej przymusowej „ewakuacji” dzieci trafiają w głąb Rosji, a ich późniejsze sprowadzenie do ojczyzny jest bardzo trudne – podkreślił Fedorow w komunikacie opublikowanym na Telegramie.
W ocenie samorządowca Rosjanie, którzy od ponad roku kontrolują południową część obwodu zaporoskiego, wpadli w panikę w obawie przed ukraińskim natarciem. Świadczy o tym również ich piątkowa decyzja dotycząca zakazu sprzedaży wszystkich napojów alkoholowych z wyjątkiem piwa.
– Bitwę o tymczasowo okupowane terytoria można także przepić. (…) Namiestnik (obwodu zaporoskiego z nadania Moskwy) Jewhen Bałycki wydał dekret nakazujący wyłączenie ze sprzedaży wszystkich (napojów alkoholowych) oprócz piwa w okresie trzech miesięcy. Przedsiębiorcom, którzy będą sprzedawać alkohol grożą ogromne kary. Okupanci faktycznie zabronili swoim wojskowym pić. W końcu „druga armia świata” zasłynęła wyłącznie rekordami pijaństwa – oznajmił Fedorow w kolejnym komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych.
W godzinach popołudniowych mer zamieścił następny wpis, informując, że „wśród okupantów w Melitopolu zapanowała panika”. Według samorządowca mieszkańcy miasta donoszą o kolejkach na stacjach paliw i ostrzeżeniach wydawanych przez najeźdźców, żeby „w przypadku wybuchów pozostać w domu”. „Melitopolu, tęskniliśmy” – dodał Fedorow, sugerując szybkie rozpoczęcie ukraińskiej kontrofensywy.
W ocenie wielu analityków z Ukrainy i państw zachodnich Melitopol i okolice tego miasta mogą być miejscem zapowiadanego ukraińskiego kontrnatarcia przeciwko rosyjskim wojskom. Atak wyprowadzony w kierunku Morza Azowskiego miałby odciąć zgrupowania wroga w obwodzie chersońskim i na Krymie od podbitych przez Kreml terenów regionu donieckiego.
13:43 Wywiad wojskowy: 40 proc. rosyjskich jeńców oddało się do niewoli dobrowolnie
40 proc. rosyjskich jeńców wojennych oddało się do niewoli dobrowolnie, a ponad jedna trzecia poszła walczyć, wierząc w „możliwość awansu życiowego” – wynika z opublikowanych w piątek wyników badań socjologicznych przeprowadzonych na rosyjskich jeńcach przez ukraiński wywiad wojskowy (HUR) w ramach programu „Chcę żyć”.
Badania miały na celu szczegółowe zrozumienie, kim jest przeciętny okupant, jakie są motywy jego działania, jak postrzega świat i rzeczywistość. Zostało przeprowadzone w kwietniu 2023 roku – powiedział przedstawiciel HUR Andrij Jusow.
Z sondaży wynika, że w walkach przeciwko Ukrainie biorą udział mieszkańcy prawie wszystkich regionów Rosji, a także nielegalnie zmobilizowani mieszkańcy tymczasowo okupowanych przez Rosjan terytoriów Ukrainy. 80 proc. rosyjskich jeńców jest niezadowolonych z rozkazów przełożonych, a ponad 50 proc. twierdzi, że w przypadku odwrotu dowódcy pozostawią żołnierzy samym sobie.
54,8 proc. rosyjskich jeńców jako najsilniejszy czynnik motywujący ich do pójścia na wojnę przeciwko Ukrainie wymieniło „chęć stabilizacji życiowej”, natomiast 35,9 proc. wskazało „możliwość awansu życiowego”. Na „chęć pomszczenia kolegów” oraz „chęć bycia zawodowym żołnierzem” nie wskazał nikt – informuje HUR.
60 proc. respondentów, oceniając cechy osobiste swoich dowódców w pięciopunktowej skali, dało im najniższą notę – 1. Tylko 1,3 proc. ankietowanych przyznało im ocenę 5 – czytamy w informacji.
Jedynie 17 proc. rosyjskich jeńców stwierdziło, że zaopatrzenie w amunicję było wystarczające – wynika z badania. Poinformowano też, że głównym źródłem informacji na temat wojny są dla rosyjskich żołnierzy rozmowy z innymi wojskowymi oraz rodziną. Państwowej telewizji ufa tylko 20 proc. ankietowanych.
„Chcę żyć” to program, który ma na celu pomoc żołnierzom rosyjskim, którzy chcą oddać się do niewoli ukraińskim siłom zbrojnym. Rosyjskim żołnierzom, którzy zadzwonią na specjalny numer i zadeklarują chęć oddania się do niewoli, gwarantowane są warunki przewidziane przez konwencje genewskie.
11:18 Kolaborantka skazana na 12 lat więzienia za przekazywanie Rosji danych o działaniach armii
Młoda mieszkanka obwodu donieckiego została skazana na 12 lat więzienia i konfiskatę mienia za przekazywanie informacji dotyczących działań ukraińskiej armii i efektów rosyjskich ataków przedstawicielowi wywiadu Rosji – poinformowało w piątek biuro prokuratora generalnego Ukrainy.
Prokuratorzy udowodnili, że w czasie trwającej wojny z Rosją oskarżona komunikowała się z pracownikiem rosyjskiego wywiadu; sąd uznał ją za winną kolaboracji.
Kobieta przekazywała informacje o obecności lub nieobecności jednostek ukraińskich w określonym miejscu, wysyłała dane o działaniach operacyjnych i taktycznych Ukrainy oraz o wykorzystywanych środkach wsparcia inżynieryjnego – podano w komunikacie biura prokuratora generalnego na Telegramie.
Kolaborantka udostępniła również rosyjskiemu wywiadowi nagrania wideo przedstawiające zniszczenia spowodowane ostrzałem rosyjskiego wojska oraz pokazujące miejsca, w które trafiły rosyjskie pociski. W ten sposób „udzieliła im (Rosjanom) pomocy w prowadzeniu działań wojennych przeciwko Siłom Zbrojnym Ukrainy” – podsumowała prokuratura.
11:10 Biznesmen ze Lwowa omijał sankcje i dostarczał do Rosji luksusowe samochody
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) wykryła biznesmena ze Lwowa, który omijając sankcje przeciwko Rosji wysyłał tam luksusowe samochody, zamawiane m.in. przez kierownictwo Gazpromu i propagandowej stacji telewizyjnej RT.
– Ustalono, że od sierpnia 2022 roku do marca 2023 roku biznesmen nielegalnie dostarczył rosyjskim klientom 45 samochodów o łącznej wartości ponad 3 mln euro – poinformowała SBU w piątek na Telegramie.
Wśród sprzedanych do Rosji pojazdów były samochody Rolls-Royce oraz Maybach. Lwowianin kupował auta w ukraińskich salonach, rejestrował je na kontrolowane przez siebie firmy, po czym przez terytorium UE i Białoruś wysyłał rosyjskim odbiorcom.
– Wśród odbiorców objętych sankcjami towarów byli przedstawiciele najwyższego kierownictwa kremlowskiego monopolisty (gazowego – PAP) Gazprom oraz propagandowej stacji telewizyjnej Russia Today – przekazała SBU.
Biznesmen ze Lwowa wcześniej mieszkał w Rosji i prowadził tam biznes – wyjaśniono w komunikacie. Po wykryciu schematu handlu samochodami SBU aresztowała majątek jego uczestników o wartości ponad 700 mln hrywien, czyli ponad 17 mln euro.
Wśród zablokowanych aktywów jest m.in. 17 firm, ponad 50 lokali przemysłowych, 22 mieszkania w Kijowie i Lwowie oraz ponad 40 luksusowych samochodów – poinformowała SBU. Biznesmenowi przekazano, że podejrzany jest m.in. o współpracę z państwem-agresorem, czyli Rosją.
09:51 Władze Chersonia będą zwalczać dywersantów; 58 godzin zakazu poruszania się po mieście
Władze Chersonia na 58 godzin wprowadzają w piątek wieczorem ścisłą godzinę policyjną, której towarzyszy całkowity zakaz poruszania się oraz wjazdu i wyjazdu z miasta. W tym czasie prowadzone będą działania przeciwko rosyjskim grupom dywersyjnym.
– W mieście prowadzone będą działania przeciwko wrogim grupom dywersyjnym; jest to wspólna akcja wywiadu i policji, której celem jest wykrycie i neutralizacja dywersantów – powiedział w piątek PAP rzecznik Chersońskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Ołeksandr Tołokonnikow.
W środę rano rosyjskie wojska okupacyjne szesnastokrotnie ostrzelały Chersoń, trafiając w osiedle mieszkaniowe, centrum handlowe, dworzec kolejowy, stacje benzynowe i inne obiekty infrastruktury.
Zginęły 23 osoby, rannych zostało 46, w tym dwoje dzieci. Od czwartku do soboty w mieście obowiązuje żałoba.
Wcześniej szef władz wojskowych obwodu chersońskiego Ołeksandr Prokudin poinformował, że godzina policyjna zostanie wprowadzona w piątek o godzinie 20.00 i ma trwać do poniedziałku do godziny 6.00.
– Przez 58 godzin obowiązywał będzie zakaz przebywania i poruszania się po ulicach miasta. Miasto zostanie także zamknięte na wjazd i wyjazd. (…) Te tymczasowe ograniczenia są konieczne, by organy porządku mogły wykonywać swoją pracę i nie narażać na niebezpieczeństwo mieszkańców – oświadczył Prokudin.
09:00 Stała przedstawicielka prezydenta Ukrainy na Krymie: pewni zachodni politycy uważają, że powinniśmy całkowicie zrezygnować z działań na rzecz odzyskania półwyspu
– Pewni zachodni politycy ostrzegają nas. Uważają, że powinniśmy całkowicie zrezygnować z działań na rzecz odzyskania Krymu. Zapewniam jednak, że więź pomiędzy Krymem a Ukrainą jest bardzo silna, trwa od czasów kozackich i nic tego nie zmieni – powiedziała PAP.PL stała przedstawicielka prezydenta Ukrainy na półwyspie Tamiła Taszewa.
Jak relacjonuje urzędniczka planowane odbicie anektowanego przez Rosję w 2014 roku Krymu wywołało dyskusję wśród zachodnich polityków. Ujawnia, że w obawie przed rosyjskim odwetem część z nich namawia stronę ukraińską do porzucenia planów odzyskania półwyspu.
– Niektórzy zachodni politycy – nie państwa – ostrzegają Ukrainę. Twierdzą, że odbicie Krymu może doprowadzać do wojny nuklearnej – wyjaśnia Taszewa. – Argumentują, że Krym rzeczywiście można odzyskać, ale potencjalne konsekwencje będą ogromne, zarówno dla mieszkańców półwyspu, jak i dla całej Ukrainy. Ich zdaniem powinniśmy całkowicie zrezygnować z prób jego zwrotu – tłumaczy.
I dodaje: „Pojawiły się też tezy, według których Krym nigdy nie był ukraiński. Chcę je obalić, bo Krym nigdy nie był rosyjski. To były tereny skolonizowane, ale posiadające ciągłość historyczną i korzenie krymsko-tatarskie”. Przypomina, że więź pomiędzy Krymem a Ukrainą jest bardzo silna i trwa nieprzerwanie od czasów kozackich do dziś.
Krym jest dla Kremla nie tylko ważnym punktem strategicznym, ale i symbolem zawłaszczenia ukraińskiej historii i kultury. – To dla Rosji „święte” terytorium i personalna obsesja Putina, dlatego niektórzy na Zachodzie obawiają się, że jeśli odbijemy Krym, Moskwa użyje taktycznej broni jądrowej – wyjaśnia Taszewa.
Urzędniczka nie chce ujawnić tożsamości polityków, o których mówi. Nie zgadza się z płynącymi z Zachodu przewidywaniami.
– Nie sądzę, by Rosja użyła broni nuklearnej, bo Putin wie, że jeśli to zrobi nie będzie odwrotu – zniszczy cały system, który w bandycki sposób zbudował na okupowanych ziemiach – mówi. Przekonuje, że mieszkańcy pozostałych części Ukrainy również nie mają powodów do obaw. Ukraińcy wyzwolili Chersoń w listopadzie ubiegłego roku. Miasto, według władz okupacyjnych, było już „oficjalnie” częścią Federacji Rosyjskiej. – Wyzwoliliśmy Chersoń pół roku temu i nic się nie stało, choć według Moskwy było to naruszenie integralności terytorialnej Rosji. A zgodnie z podpisaną przez Putina doktryną jądrową, powinni byli natychmiast użyć taktycznej broni atomowej – podkreśla Taszewa.
– Nie ma dokładnej daty wyzwolenia półwyspu, ale prawdopodobnie w najbliższym czasie Ukraina odbije Krym – zapowiada urzędniczka. Według niej obawiają się tego zarówno Rosjanie mieszkający nielegalnie na półwyspie, jak i sam Kreml. Relacjonuje, że już teraz Krym opuszczają tysiące Rosjan, którzy uciekając w popłochu, porzucają swoje nieruchomości i dobytek.
Stacjonujące na półwyspie rosyjskie wojsko przygotowuje się do odparcia ukraińskiego ataku. – Oni się po prostu boją. Przygotowują fortyfikacje na brzegu. Rozpoczęli dodatkowe kontrole cywilów, sprawdzają telefony, elektronikę, dokumenty. Instalują kamery w miastach i na trasach, którymi transportują broń – mówi Taszewa.
Przedstawicielka prezydenta Zełenskiego ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza, że za niektóre z „tajemniczych” wybuchów na okupowanym Krymie odpowiedzialne są Siły Zbrojne Ukrainy. – Wszystkie obiekty wojskowe są prawomocnymi celami naszej armii. Tak było w przypadku wybuchów na lotnisku w Nowofedoriwce i na torach kolejowych w Dżankoju. Ukraina nie ostrzeliwuje dzielnic mieszkalnych ani infrastruktury cywilnej i nigdy tego nie zrobi, bo mieszkają tam nasi obywatele – wyjaśnia.
Według Taszewej operacje wojskowe na Krymie będą się nasilać. – Musimy przepędzić okupantów z półwyspu i dać im do zrozumienia, że przebywanie tam jest niebezpieczne – dodaje.
Od początku okupacji na półwyspie działa ukraińska partyzantka. Zdaniem przedstawicielki prezydenta do najbardziej aktywnych organizacji należą m.in. „Żółta Wstążka”, „Czarna Mewa”, „Krymscy Partyzanci” i „Ruch Atesz”. Jak mówi Taszewa, partyzanci twierdzą, że niektóre eksplozje w obiektach wojskowych na okupowanym Krymie to ich dzieło. Swoje niezadowolenie z rosyjskiej okupacji wyrażają też zwykli mieszkańcy Krymu. – Na murach pojawiają się napisy „Chwała Ukrainie”, a niektórzy tatuują sobie hasło „Krym to Ukraina” – wyjaśnia.
Opór ma jednak wysoką cenę. Władze okupacyjne wprowadziły prawo penalizujące „dyskredytowanie” rosyjskich sił zbrojnych. – W rzeczywistości interpretują wszelkie działania naszych obywateli jako „dyskredytujące”. Śledzimy procesy na półwyspie i takich spraw jest ponad 300. W ciągu ostatnich dziewięciu lat okupanci uwięzili 182 naszych obywateli w sprawach o podłożu politycznym, większość z nich to Tatarzy krymscy. Część z nich odbywa swoje „wyroki” na półwyspie, a reszta została nielegalnie przeniesiona do więzień w Rosji – mówi Taszewa.
Ci, którzy nie trafili do więzień mogą zostać siłą wcieleni do rosyjskiego wojska. Jak wyjaśnia urzędniczka, Rosjanie przeprowadzili ukrytą mobilizację pod koniec 2022 roku, ale też w pierwszych miesiącach tego roku. Na czym polega rosyjska strategia mobilizacyjna? – Próbują natychmiast wysłać nielojalnych obywateli na wojnę. Większość zmobilizowanych to ludzie z republik narodowych (np. Tatarstan, Buriacja), podobnie jest na Krymie z Tatarami. Wykorzystują to też jako element propagandy, bo mogą powiedzieć: „Patrzcie, Tatarzy krymscy walczą za Federację Rosyjską” – tłumaczy.
Tatarzy krymscy robią wszystko, by uniknąć poboru. Przedostają się do Gruzji, Turcji czy Azerbejdżanu. Taszewa wyjaśnia, że niektórzy wracają do kraju, wstępują do Sił Zbrojnych Ukrainy i jadą na front. – Walczą, by Krym został wyzwolony jak najszybciej – podkreśla.
Choć lojalni wobec Kijowa mieszkańcy Krymu mierzą się z ciągłymi szykanami ze strony okupantów, to zdaniem urzędniczki nie zniechęca ich to do aktywnego oporu. – Krym był miejscem wolnym, tolerancyjnym i wielokulturowym. Putin zmienił go w bazę wojskową, gdzie prześladuje się wszystko, co nie jest rosyjskie. Dziś jest to terytorium strachu, a nie wolności. Ale to nie potrwa już zbyt długo – podkreśla Taszewa.
08:28 Resort obrony W. Brytanii: sabotaże na kolei utrudniają transport rosyjskich wojsk
Ostatni wzrost liczby rosyjskich wypadków kolejowych na obszarach graniczących z Ukrainą, przypisywany sabotażowi dokonanemu przez nieznane podmioty, prawie na pewno spowodował krótkotrwałe lokalne zakłócenia w rosyjskich wojskowych transportach kolejowych – przekazało w piątek brytyjskie ministerstwo obrony.
Jak wskazano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, chociaż brygady remontowe są w stanie szybko przywrócić ruch na liniach kolejowych, to incydenty te zwiększą presję na rosyjskie wewnętrzne siły bezpieczeństwa, które najprawdopodobniej nadal nie będą w stanie w pełni chronić przed atakami rozległych i podatnych na nie sieci kolejowych w Rosji.
07:47 ISW: sfingowany atak dronów na Kreml oficjalnym powodem odwoływania obchodów Dnia Zwycięstwa w Rosji; prawdziwą przyczyną – stan armii
Sfingowany atak dronów na Kreml jest oficjalną przyczyną odwoływania tradycyjnych parad z okazji Dnia Zwycięstwa w wielu rosyjskich miastach; obchodów nie będzie jednak z uwagi na fatalny stan armii – twierdzi w swym najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Powołując się na rosyjskie źródła think tank poinformował, że parady z okazji 9 maja zostały odwołane w 21 miastach, w tym na okupowanym Krymie. W niektórych przypadkach nie podano przyczyn rezygnacji z obchodów święta, w innych jako oficjalne uzasadnienie wymieniano względy bezpieczeństwa.
Zdaniem analityków ISW Kreml odwołuje tradycyjne parady, by nie pokazywać braków i słabości swojej armii. Podczas parad zawsze demonstrowano najlepszy sprzęt, jakim dysponuje wojsko. Obecnie jego większość albo jest na froncie, albo uległa zniszczeniu. Innym powodem znacznego ograniczenia obchodów rocznicy 9 maja są według amerykańskiego think tanku obawy przed potencjalnymi niepokojami społecznymi, wywołanymi ogromnymi stratami w ludziach wskutek działań zbrojnych na Ukrainie.
ISW przytacza też w najnowszym raporcie dotyczącym Ukrainy słowa dyrektor Wywiadu Narodowego USA Avril Haines, która stwierdziła, że siły rosyjskie prawdopodobnie nie będą w stanie przeprowadzić „znaczącej ofensywy” w 2023 roku z powodu niedoborów amunicji oraz braku żołnierzy, niezależnie od powodzenia zapowiadanej kontrofensywy Ukraińców. Haines powiedziała w czwartek przed senacką Komisją Sił Zbrojnych, że jeśli Kreml nie ogłosi powszechnej mobilizacji lub nie uzyska dostaw amunicji od państw trzecich (nie licząc tych otrzymywanych już z Iranu), to kontynuowanie przez Rosję „nawet skromnych operacji ofensywnych” będzie coraz trudniejsze.
Szefowa Wywiadu Narodowego powiedziała też, że że Władimir Putin „prawdopodobnie” ograniczył swoje krótkoterminowe cele na Ukrainie do wzmocnienia kontroli nad terytoriami okupowanymi i jest mało prawdopodobne, by rozważał negocjacje z władzami Ukrainy. ISW podkreśla, że oświadczenia Haines są zgodne z wcześniejszymi ocenami ośrodka, który stoi na stanowisku, że rosyjska armia nie jest zdolna do prowadzenia zakrojonych na szeroką skalę działań jednocześnie na kilku odcinkach frontu.
06:46 Mer Lwowa Sadowy dla PAP: każdego dnia żegnamy poległych bohaterów
We Lwowie każdego dnia żegnamy poległych bohaterów wojny przeciwko agresji Rosji. Oni umierają za nasz kraj, dlatego władze miasta biorą na siebie wszystkie obowiązki związane z pogrzebem i opieką nad rodziną – mówi PAP mer Lwowa Andrij Sadowy.
– Ceremonie pożegnania naszych poległych bohaterów odbywają się prawie każdego dnia. W niektóre dni żegnamy dwóch, trzech, a były i takie, kiedy chowaliśmy i pięciu wojskowych – wyznaje.
W dniu rozmowy z merem w greckokatolickim kościele garnizonowym we Lwowie (d. kościół Jezuitów) uroczyście żegnano Nazarija Pikułyckiego, niespełna 34-letniego żołnierza, który zginął na froncie wschodnim.
Jego zdjęcie z życiorysem umieszczone było na tablicach ustawionych wokół ratusza, a gdy ze świątyni wynoszono trumnę z ciałem, orkiestra wojskowa grała marsz żałobny.
Orszak wyruszył następnie w kierunku ratusza, przed którym zatrzymał się na kilkanaście minut. W tym czasie zatrzymał się też ruch na lwowskim rynku. Przed ratusz wyszedł mer ze swoimi pracownikami, przystanęli spacerujący tu ludzie. Wielu z łzami w oczach, z opuszczonymi głowami i ręką na sercu, niektórzy przyklękali.
– Rada Miejska w pełni wspiera rodzinę żegnanego bohatera i towarzyszy jej przez długi czas po uroczystym pożegnaniu na Cmentarzu Łyczakowskim. Odbywa się ceremonia przed świątynią oraz ceremonia przed ratuszem, gdy trębacz miejski wykonuje melodię pożegnalną na cześć bohatera. Zapewniamy także rodzinie wsparcie psychologiczne – wyjaśnia Sadowy.
– W takich momentach rodzinie poległego wojskowego jest bardzo trudno. I to wsparcie na pewno jest jej potrzebne. Nie wiem, jak jest w innych miastach, ale robimy tak we Lwowie, gdyż jest to naszym obowiązkiem. Oni przecież umierają za nasz kraj – dodaje.
Mieszkańcy innych regionów Ukrainy, zwłaszcza centrum i wschodu kraju, gdzie częściej niż we Lwowie wyją syreny alarmów lotniczych i spadają rosyjskie pociski, przyjeżdżają tu na kilka dni, by odetchnąć od wojennej trwogi. Chodzą po licznych restauracjach, piją kawę, śmieją się.
W chwilach, gdy przez centrum miasta przejeżdża wojskowy kondukt żałobny, wszyscy jednak zamierają. – Oczywiście, że od chwili otwartej inwazji wojsk rosyjskich wszyscy żyjemy w ciągłym niepokoju. Jednocześnie musimy dalej żyć, wychowywać dzieci i pomagać tym, którzy tego potrzebują – tłumaczy mer.
Sadowy przypomina, że we Lwowie mieszka obecnie około 150 tysięcy uchodźców wojennych, których mieszkańcy miasta „traktują jak członków własnych rodzin”.
– Od początku wojny przez Lwów przeszło ponad 2 miliony ludzi. Jest to wielkie obciążenie dla infrastruktury i ogromne wyzwanie organizacyjne i psychiczne, bo ci, którzy zajmują się pomocą nieraz również się wypalają – przyznaje.
Sadowy ocenia, że swobodny klimat, który odczuwa się we Lwowie mimo wojny spowodowany jest tym, że „Ukraińcy nie lubią okazywać swego bólu na zewnątrz”.
– Często jednak serce pęka, szczególnie kiedy żegnasz się z bohaterem, który pozostawił małe dzieci. Każdy rodzic wyobraża sobie siebie na jego miejscu. Jest to bardzo trudne, bo to taki ból, którego nic nie uleczy. To pozostaje na całe życie. Dlatego ważne jest, byśmy podchodzili do tego wszystkiego z godnością. To jest główna zasada Lwowa – podkreśla mer miasta w rozmowie z PAP.
02:58 Chiny: w sprawie Ukrainy opowiadamy się za rozmowami pokojowymi
Szef chińskiego MSZ Qin Gang oświadczył w piątek, że Chiny będą nadal propagować rokowania pokojowe w sprawie kryzysu na Ukrainie i dlatego chcą utrzymać komunikację i koordynację działań z Rosją.
– Chcemy utrzymać komunikację i koordynację z Rosją, aby wnieść istotny wkład w polityczne uregulowanie kryzysu (na Ukrainie) – głosi opublikowany w piątek komunikat chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
Komunikat nawiązuje do spotkania w czwartek Qin Ganga z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem na marginesie konferencji ministrów spraw zagranicznych Szanghajskiej Organizacji Współpracy w Goa.
PAP/ua/ol/am