Rosyjska armia kontynuuje ostrzały rakietowe Ukrainy, prowadząc je codziennie. Ukraina broni się jednak i odpiera kolejne ataki. Inwazja Rosji na Ukrainę trwa 441. dzień.
23:05 Prezydent Zełenski: pracujemy z partnerami nad nowymi pakietami pomocy wojskowej
– Nowe decyzje są już na biurku – oświadczył Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, zapowiadając kolejne pakiety pomocy wojskowej, nad którymi Kijów pracuje z zachodnimi partnerami.
– Nasz blok odpowiedzialny za współpracę międzynarodową bardzo aktywnie, w szczegółach opracowuje z partnerami nowe pakiety obronne dla Ukrainy. Nowe decyzje są już na biurku – oznajmił Zełenski w wystąpieniu opublikowanym w środę, 10 maja wieczorem w sieciach społecznościowych.
– Więcej ochrony dla naszego nieba, więcej możliwości dla obrony i działania na ziemi – stwierdził Zełenski, dodając, że w najbliższym czasie są oczekiwane kroki ze strony partnerów. Wyraził też podziękowania dla wszystkich, którzy wspierają jego kraj wojskowo.
Ukraiński przywódca poinformował również, że rząd przygotowuje programy powojennej odbudowy kraju „w nowym formacie bezpieczeństwa”.
20:55 Sztab Generalny ukraińskiej armii: Rosjanie wywożą zagrabiony majątek pod pretekstem ewakuacji
W obwodzie zaporoskim Rosjanie pod pretekstem ewakuacji ludności cywilnej wywożą zagrabiony majątek z miejscowości przyfrontowych – informuje sztab generalny ukraińskiej armii.
W Enerhodarze, jak powiadomiono w komunikacie sztabu, rosyjscy wojskowi okradli wszystkie placówki medyczne, a następnie wywieźli wyposażenie do Symferopola na okupowanym Krymie. Obrabowane zostały także wszystkie przedsiębiorstwa w strefie przemysłowej niedaleko od Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.
Według informacji strony ukraińskiej mieszkańcy, których „ewakuowano” z okupowanego Tokmaku do Berdiańska, skarżą się na złe warunki pobytu, brak okien, elektryczności, ciepłej wody i mebli. Władze okupacyjne zabroniły im powrotu do Tokmaku.
Na froncie strefą głównych ataków sił rosyjskich pozostają kierunki łymanski, bachmucki, awdijiwski i marjinski. Najbardziej zacięte walki toczą się o Bachmut i Marjinkę w obwodzie donieckim.
– Na kierunku bachmuckim przeciwnik kontynuuje atak. W ciągu doby prowadził bez powodzenia działania ofensywne w Bachmucie – podał sztab. Nieskuteczne natarcia Rosjanie mieli podejmować także w rejonie Awdijiwki. Siły ukraińskie odparły liczne ataki w rejonie Marjinki. Wróg próbował również szturmować na południowy wschód od tej miejscowości – w rejonie Nowomychajliwki.
20:30 Analityk: Rosja przestawiła gospodarkę na tory wojenne i szykuje się do długotrwałej wojny
Rosja przestawiła całą gospodarkę na tory wojenne i przygotowuje się do długotrwałej wojny – ocenił w wywiadzie dla agencji Ukrinform ukraiński analityk Wałentyn Badrak.
– Rosji udało się do końca 2022 roku przestawić na tory wojenne swój przemysł zbrojeniowy. De facto miało miejsce przeformatowanie całej gospodarki na potrzeby długotrwałej wojny – ocenił Badrak, który jest szefem organizacji Centrum Badań Armii, jej Przemian i Rozbrojenia.
Badrak ocenił, że jednym z czynników, który umożliwił wspomnianą zmianę, był ograniczony charakter zachodnich sankcji. – Potwierdza to fakt, że wprowadzano wiele pakietów sankcyjnych. Unia Europejska wprowadza już dziesiąty czy jedenasty pakiet. Wszystko było spowodowane polityką Zachodu, żeby działać stopniowo, krok po kroku, a następnie oceniać, czy to działa, czy nie – stwierdził.
Ekspert wskazał, że Rosjanie intensywnie poszukują alternatyw dla komponentów z importu. W rosyjskim sprzęcie używa się coraz większej liczby rosyjskich komponentów, w tym elementów o przeznaczeniu cywilnym.
– Od początku 2023 roku nasi specjaliści znajdują coraz więcej komponentów i agregatów właśnie produkcji rosyjskiej. Mogą być mniej zaawansowane technologicznie, mogą wykorzystywać elementy ze sprzętu o przeznaczeniu cywilnym, ale tak czy inaczej zwiększyła się liczba komponentów zastępujących importowane – dodał.
Oprócz tego Rosja pozyskuje potrzebne części poprzez partnerów, w tym Chiny, które dostarczają jej na przykład komponenty mikroelektroniczne.
– Druga kategoria to te kraje, za pośrednictwem których odbywa się import do Rosji, na przykład Kazachstan i Armenia kupują mikroelektronikę, która następnie trafia do Rosji – wskazał.
Wspomniane operacje często odbywają się za pośrednictwem władz. W innych przypadkach, jak dodał Badrak, „władze mogą nie popierać takich dostaw, ale robią to firmy prywatne, cywilne przedsiębiorstwa.
Sposobem na przeciwdziałanie reeksportowi mógłby być zakaz eksportu do Rosji wszelkich towarów oprócz leków i żywności. Badrak podkreślił, że dyskusję o tym mają podjąć w maju kraje grupy G7. W przypadku wprowadzenia wspomnianego zakazu eksport byłby karany sankcjami wtórnymi.
Badrak ocenił, że sankcje wtórne wprowadzone dotąd przez Stany Zjednoczone są skuteczne. – Gdyby dołączyły się Unia Europejska i inne kraje, miałyby one większą siłę i stworzyły poważny system kontroli eksportu i reeksportu – ocenił.
20:25 Generał Andrzejczak, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego: to, jak Polska pomaga Ukrainie, powinno stanowić inspirację dla innych
Polska zdobywa się na ogromny wysiłek w pomocy Ukrainie, nie jest jednak jedynym członkiem NATO czy Unii Europejskiej; to, jak Polska pomaga Ukrainie, powinno być inspiracją dla innych – oświadczył w kwaterze głównej NATO generał Rajmund Andrzejczak, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
– Jeżeli rozważymy wojnę na Ukrainie jako akt nie tylko wojskowy, ale i polityczny ze wszystkimi jego cechami, czyli kwestie finansowe i społeczne, infrastrukturalne, gospodarcze, to sytuacja jest daleka od idealnej – ocenił polski dowódca na konferencji prasowej po zakończeniu posiedzenia szefów sztabów generalnych 31 państw NATO.
Generał Andrzejczak dodał, że wysiłek, jaki Polska podejmuje na poziomie politycznym, społecznym i wojskowym we wsparciu udzielanym Ukrainie, jest ogromny.
– Jednak Polska nie jest jedynym członkiem NATO i Unii Europejskiej. Nazywam to dyplomatycznie, że chcielibyśmy być inspiracją dla innych, żeby wysyłać więcej na czas tego, czego oni (Ukraińcy) potrzebują – podkreślił.
Dopytywany, czy podziela opinię Petra Pavla, prezydenta Czech, który w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika „Guardian” stwierdził, że Ukraińcy będą mieli tylko jedną szansę na skuteczną kontrofensywę w tym roku, odparł: „To pytanie do generała Załużnego czy prezydenta Zełenskiego, ile planują kontrofensyw. (…) To pytanie również do nas jako NATO, Unii Europejskiej, całej zachodniej cywilizacji, czy wysłaliśmy na tyle dużo (pomocy), żeby Ukraińcy mogli nie tylko wciąż walczyć, ale zwyciężyć, bo celem nie jest walka, a zwycięstwo”.
Wojskowy ponownie podkreślił że jako Polska nie mamy powodów do żadnych wyrzutów sumienia, jeśli chodzi o pomoc Ukrainie. – Wysyłamy ogromne ilości sprzętu, amunicji, środków bojowych. Są one na czas, są dobrej jakości, to trzeba podkreślać, są sprawne. Wysyłamy tyle, ile można. Chcielibyśmy być inspiracją dla wszystkich, żeby wysyłali tyle, co my – powtórzył.
20:14 Śledztwo w sprawie zbrodni wojennej w związku ze śmiercią dziennikarza AFP na Ukrainie
Krajowa Prokuratura Antyterrorystyczna (PNAT) wszczęła śledztwo w sprawie zbrodni wojennej w związku ze śmiercią Armana Soldina, dziennikarza agencji AFP, który zginął na Ukrainie w czasie ostrzału rakietowego we wtorek, 9 maja.
Śledztwo zostało powierzone Centralnemu Urzędowi do Walki ze Zbrodniami przeciwko Ludzkości i Zbrodniami z Nienawiści (OCLCH). Według źródła zaznajomionego ze sprawą OCLCH przygotował zespół ekspertów do wyjazdu na miejsce zdarzenia – miejscowości Czasiw Jar w pobliżu Bahmutu.
32-letni Arman Soldin, francuski dziennikarz urodzony w Sarajewie, koordynator wideo AFP na Ukrainie, zginął w ostrzale rakietami typu Grad. Został trafiony, gdy leżał na ziemi, próbując chronić się przed atakiem. Nikt z reszty ekipy nie został ranny. Soldin był członkiem zespołu pięciu reporterów AFP, którzy towarzyszyli ukraińskim żołnierzom na najbardziej gorącym froncie wojny.
Krajowa Prokuratura Antyterrorystyczna (PNAT) zajmuje się zbrodniami przeciwko ludzkości i wojennymi. Od końca lutego 2022 roku wszczęła siedem śledztw w sprawie możliwych zbrodni wojennych popełnionych na Francuzach. Wśród ofiar są między innymi: Pierre Zakrzewski, francusko-irlandzki operator amerykańskiej stacji Fox News zabity 14 marca w miejscowości Horenka w północno-zachodniej części Ukrainy po ataku na jego pojazd, oraz Frederic Leclerc-Imhoff, dziennikarz stacji BFMTV zabity 30 maja podczas pracy na wschodzie kraju.
Soldin jest co najmniej 11. dziennikarzem lub członkiem ekipy medialnej, który zginął na Ukrainie od początku rosyjskiej inwazji 24 lutego 2022 roku – wynika z danych organizacji Reporterzy bez Granic.
18:51 Admirał Bauer, szef Komitetu Wojskowego: ambicje Rosji nie ograniczają się do Ukrainy, lecz sięgają o wiele dalej
Rosja nie zamierza zatrzymać się na Ukrainie; jej ambicje sięgają daleko poza granice tego kraju – ocenił w kwaterze głównej NATO w Brukseli admirał Rob Bauer, przewodniczący Komitetu Wojskowego Sojuszu Północnoatlantyckiego.
– Wojna Rosji przeciwko Ukrainie jest największym zagrożeniem dla euroatlantyckiego bezpieczeństwa od dekad. Moskwa liczyła, że będzie to wojna trzydniowa, tymczasem wchodzi ona właśnie w 15. miesiąc. Siła i determinacja ukraińskiego narodu i wojska nieustannie wprawiają nas w podziw. Natowscy dowódcy wojskowi zapewnili o niezachwianym wsparciu. Nie ma żadnych wątpliwości, że NATO będzie wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne – dodał Bauer na konferencji prasowej po zakończeniu posiedzenia szefów sztabów generalnych 31 państw NATO.
Admirał przestrzegł przy tym przed popełnieniem błędu w ocenie ambicji Rosji. – Rosja nie zamierza zatrzymać się na Ukrainie. Jej ambicje sięgają daleko poza granice tego kraju. Widzieliśmy to w Abchazji, Osetii Południowej, jak również w Naddniestrzu – wskazał.
Pytany o straty rosyjskie i wynikające z nich problemy dla Kremla szef Komitetu Wojskowego podkreślił, że każdy uczestnik wojny ma podobne kłopoty i że można je zawrzeć w trzech punktach: straty w ludziach, straty w sprzęcie i niedobory amunicji.
– Obserwujemy to również po obu stronach konfliktu na Ukrainie. Jednym z błędów popełnionych przez Rosjan na poziomie planowania operacyjnego czy nawet strategicznego było założenie, że wojna potrwa trzy dni. W związku z tym nie mieli w pogotowiu zaplecza logistycznego. Po kilku dniach ich armii pancernej skończyło się paliwo. Nie znaczy to, że w Rosji nie mieli paliwa, tylko że nie mieli go pod ręką – wyjaśnił.
– Każda wojna po pięciu, sześciu dniach zaczyna rozbijać się o logistykę. Widać to na Ukrainie. Ogólnie rzecz ujmując, kluczowa jest zdolność społeczeństwa do uzupełnienia tego wszystkiego, co zostało utracone: amunicji, pojazdów, czołgów, artylerii, nie mówiąc już o nowych ludziach – podkreślił.
Bauer zwrócił uwagę na to, że Rosjanie zaczynają używać bardzo starego sprzętu. – Liczba „54” w czołgach T-54, które widzimy teraz na polu walki, odnosi się do roku, w którym te maszyny zostały zaprojektowane – 1954. Problem jest jednak taki, że Rosjanie wciąż mają bardzo dużo T-54. Myślę, że będziemy teraz świadkami, jak skupią się na ilości: większej liczbie powołanych do wojska, źle wyszkolonych i wyposażonych w dużą ilość starszego sprzętu. Ukraińcy z kolei odpowiedzą jakością: zachodnimi systemami uzbrojenia i żołnierzami wyszkolonymi według zachodnich wzorów – prognozował.
Obecny na tej samej konferencji prasowej generał Christopher Cavoli, głównodowodzący połączonych sił zbrojnych NATO w Europie (SACEUR), dodał, że obniżenie wartości bojowej rosyjskich sił zbrojnych jest bardzo nierówne. – Przede wszystkim dotyczy sił lądowych. (…) W innych sferach degradacja ta jest dużo mniej zauważalna – ocenił.
18:40 Dowódca Sił Lądowych Ukrainy: w rejonie Bachmutu udane kontrataki; miejscami przeciwnik odepchnięty o dwa kilometry
Wojska ukraińskie przeprowadziły udane kontrataki w rejonie Bachmutu, na niektórych odcinkach wróg został odepchnięty na odległość do dwóch kilometrów – powiadomił generał Ołeksandr Syrski, dowódca ukraińskich Sił Lądowych.
– Dzięki przemyślanej obronie na kierunku bachmuckim mamy rezultaty efektywnych działań naszych oddziałów. Między innymi przeprowadzamy udane kontrataki. Na niektórych odcinkach wróg nie mógł wytrzymać naporu ukraińskich obrońców i wycofał się na odległość do dwóch kilometrów– napisał Syrski na portalu Telegram.
Generał poinformował również, że w niektórych rejonach najemnicy Wagnera zmuszeni byli przekazać swoje pozycje regularnym rosyjskim oddziałom, które są słabiej przygotowane.
– Pomimo dużej koncentracji wojsk i głośnych deklaracji rosyjskich wojskowych zbrodniarzy o zamiarze zdobycia Bachmutu do 9 maja przeciwnik nie zdołał zająć miasta – zaznaczył.
Generał wyróżnił wojskowych Trzeciej Samodzielnej Brygady Szturmowej, która „w walce mocno uderzyła w przeciwnika”.
Relacjonując sytuację w rejonie Bachmutu, Serhij Czerewaty, rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk ukraińskiej armii, oświadczył w ukraińskiej telewizji, że wrogie siły prowadzą zmasowany ostrzał ukraińskich pozycji, a sytuacja jest „trudna, ale pod kontrolą”.
– W ciągu doby na tym kierunku były 524 ostrzały, wróg ostrzeliwał nasze pozycje. Dlatego doniesienia o deficycie amunicji (po stronie rosyjskiej) to fake news – stwierdził cytowany przez agencję Ukrinform Czerewaty,
Rzecznik poinformował, że miało miejsce 28 starć i dziesięć nalotów lotniczych. Straty Rosjan wynoszą 203 zabitych i 216 rannych. Pięć osób wzięto do niewoli. Zniszczono między innymi 11 bojowych wozów piechoty przeciwnika, dwa transportery opancerzone, pięć polowych magazynów amunicji i jeden dron. Czerewaty dodał, że siły Grupy Wagnera codziennie tracą „co najmniej 100 ludzi, a w ostatnim czasie więcej, i nie mają źródeł uzupełnienia”.
Bachmut, który jest prawie całkowicie zrównany z ziemią, Rosjanie próbują zająć od ponad dziewięciu miesięcy. Obecnie walki toczą się zarówno w mieście, jak i wokół niego, a strona ukraińska wymienia wspomniany odcinek jako „epicentrum” walk na całym froncie na wschodzie kraju. Z relacji wynika, że po stronie rosyjskiej w walkach w mieście walczą siły Grupy Wagnera, a flanki wokół miasta osłaniają oddziały regularnych rosyjskich wojsk.
16:28 Prorosyjscy demonstranci nagrywają protesty, m.in. organizacji ekologicznych, i przedstawiają je fałszywie jako manifestacje poparcia dla Rosji
Nieliczni demonstranci z prorosyjskimi hasłami podłączają się pod wielotysięczne akcje protestacyjne, m.in. Extinction Rebellion (XR); następnie zdjęcia i nagrania z nich są przedstawiane jako „dowód” na masowe poparcie dla Rosji – poinformował dziennik „Algemeen Dagblad”. Duńskie media twierdzą, że jest to akcja rosyjskiego wywiadu.
– W ostatnich miesiącach Rosja zorganizowała w Europie kilka fałszywych demonstracji przeciwko wojnie na Ukrainie. Demonstranci z prorosyjskimi napisami dołączają do masowych demonstracji o innej tematyce, a następnie rejestrują na wideo, jak stoją przed tysiącami ludzi – napisał dziennik.
Taka sytuacja miała miejsce m.in. podczas demonstracji aktywistów klimatycznych z organizacji Extinction Rebellion, która 28 stycznia br. zablokowała autostradę A12 w Hadze. Pojawiło się na niej kilka osób z prorosyjskimi szyldami i następnie w rosyjskich mediach „informowano” o prorosyjskiej demonstracji w Holandii.
– Jesteśmy tym bardzo zaskoczeni – mówi dziennikowi rzecznik Extinction Rebellion. – Nic o tym nie wiedzieliśmy. Te osoby nie należą do naszej organizacji – dodaje.
– Ci sami ludzie wykorzystali również inne demonstracje w Europie jako tło dla swoich protestów w ostatnich miesiącach, zawsze pokazując te same prorosyjskie szyldy – czytamy w holenderskiej gazecie.
Te fałszywe demonstracje miały na celu zasianie podziałów w Europie w związku z wojną na Ukrainie i odbyły się podczas co najmniej dziesięciu protestów w krajach europejskich – dodaje „AD”. Duńskie media twierdzą z kolei, że jest to akcja rosyjskiego wywiadu, który miał rozpowszechniać fałszywe informacje, że we Francji, Belgii, Holandii i Hiszpanii odbywają się duże demonstracje przeciwko pomocy zbrojeniowej dla Ukrainy.
16:02 Szefowa francuskiego MSZ: Chiny powinny przekonać Rosję, że jest „w impasie” na Ukrainie
Francuska minister spraw zagranicznych Catherine Colonna wezwała w środę Chiny do wykorzystania „swoich stosunków z Rosją” w celu „pokazania Rosji, że jest w impasie” na Ukrainie. Colonna spotkała się w Paryżu z niemiecką szefową MSZ Annaleną Baerbock, która krytykowała postawę Chin.
Colonna przypomniała, że „w sprawie Chin i Ukrainy” stanowiska Francji były „znane”. – Rozmawiamy o tym otwarcie, bezpośrednio, z taką szczerością, na jaką pozwala przyjaźń – dodała.
– Oczekujemy, że Chiny będą uczestniczyć w obronie zasad, na których opiera się ład międzynarodowy – mówiła Colonna, odnosząc się do „suwerenności państw”, „integralności terytorialnej” i „prawa do samoobrony” .
Szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock skrytykowała we wtorek postawę Chin. – Neutralność oznacza stawianie się po stronie agresora – stwierdziła niemiecka minister podczas konferencji prasowej w Berlinie ze swoim chińskim odpowiednikiem Qin Gangiem. – Chiny mogą, jeśli zdecydują, odegrać ważną rolę w zakończeniu wojny – dodała.
W środę w Paryżu Baerbock ograniczyła się do przywołania „wspólnego europejskiego przesłania” do Chin, przypominając, że jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ Chiny mają „nie tylko prawa, ale także obowiązki.
Emmanuel Macron i Xi Jinping wezwali na początku kwietnia, podczas wizyty prezydenta Francji w Pekinie, do jak najszybszych rozmów pokojowych w celu zakończenia konfliktu na Ukrainie. Stwierdzili wówczas też, że użycie broni jądrowej byłoby niedopuszczalne.
14:48 Instytut Gallupa: 57 proc. światowej opinii publicznej nie popiera działań Rosji; znikome poparcie dla Kremla w Polsce
57 proc. opinii publicznej w 137 krajach świata ocenia krytycznie działania Rosji; Polska, gdzie 95 proc. ankietowanych odniosło się negatywnie do władz na Kremlu, zajęła w tym zestawieniu czwarte miejsce, ustępując tylko Ukrainie, Szwecji i Norwegii – wynika z sondażu amerykańskiego Instytutu Gallupa, omówionego przez Radio Swoboda.
Przytoczone dane dotyczą sondażu ukazującego nastroje światowej opinii publicznej w 2022 roku. Rok wcześniej do Rosji odnosiło się negatywnie 38 proc. ankietowanych ze wszystkich kontynentów. Poprzednie rekordowo niskie poparcie dla działań Moskwy (36 proc.) odnotowano po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku, a także w 2020 roku – powiadomił Gallup.
Najbardziej „antyrosyjskie” kraje świata to: Ukraina, Szwecja i Norwegia (96 proc. mieszkańców nie popierających polityki Kremla), Polska (95 proc.) oraz Stany Zjednoczone, Holandia i Islandia (93 proc.). Negatywne oceny działań Moskwy przeważają nad pozytywnymi w 81 państwach spośród 137, których obywatele wzięli udział w badaniu.
Uwagę zwracają bardzo odmienne oceny rosyjskiej polityki na poszczególnych kontynentach. Podczas gdy w Europie do Rosji odnosi się niechętnie 85 proc. ankietowanych, a w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach – 63 proc., w Afryce Subsaharyjskiej przeważają poglądy prorosyjskie. Działań Kremla nie popiera tam zaledwie 32 proc. mieszkańców.
Założony w 1935 roku Instytut Gallupa to jeden z najstarszych i najbardziej renomowanych ośrodków badania opinii publicznej na świecie. Siedziba tej organizacji znajduje się w Waszyngtonie.
13:49 Lokalne władze: ukraińscy kolaboranci z obwodu chersońskiego bezskutecznie próbują wyjeżdżać do Rosji
Współpracujący z wrogiem ukraińscy kolaboranci z obwodu chersońskiego na południu kraju coraz częściej starają się o wyjazd do Rosji, lecz wszyscy bez wyjątku otrzymują odmowy – poinformował w środę lojalny wobec Kijowa wiceprzewodniczący rady regionu chersońskiego Jurij Sobołewski.
Pomocnicy zarządców z nadania Moskwy bezskutecznie próbują podjąć pracę w Rosji. Nie pomagają im ani rosyjskie paszporty, ani prorosyjskie poglądy. Wielu z nich dopiero teraz zaczyna rozumieć, że nie są nikomu potrzebni – powiadomił samorządowiec w komentarzu opublikowanym na Facebooku.
– Oni byli potrzebni tu i teraz jako pożyteczni idioci, z których trzeba było jakoś ulepić (rosyjską okupacyjną) administrację. A potem – róbcie co chcecie. Albo czekajcie na wyzwolenie i ponieście odpowiedzialność za zdradę, albo uciekajcie do Rosji i próbujcie tam układać swoje godne pożałowania życie. Jak to mówią, tajga też jest na swój sposób piękna – ironicznie skomentował Sobołewski.
Chersoń i zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym (zachodnim) brzegu Dniepru, są od listopada ubiegłego roku kontrolowane przez władze w Kijowie. Ziemie leżące po wschodniej stronie rzeki znajdują się pod rosyjską okupacją.
Już kilka dni po wycofaniu się z Chersonia najeźdźcy zaczęli ostrzeliwać to miasto ze stanowisk artyleryjskich rozmieszczonych po drugiej stronie Dniepru. W wyniku tych działań agresorów regularnie giną cywile. Jedno z najtragiczniejszych takich zdarzeń miało miejsce 3 maja, gdy agresorzy zabili na Chersońszczyźnie 23 osoby i ranili 46, w tym dwoje dzieci.
W połowie marca ukraiński wywiad wojskowy (HUR) informował, że oddziały zwiadowcze przeprowadzają operacje w okupowanej przez rosyjskie wojska lewobrzeżnej części obwodu chersońskiego.
11:36 BBC: w Bachmucie armia ukraińska broni ostatnich ulic na zachodzie miasta
Na zachodnich przedmieściach Bachmutu, w obwodzie donieckim, żołnierze ukraińskiej 77. brygady toczą walki o ostatnie ulice tego rejonu; Bachmut stał się najdłuższą i najkrwawszą, a wciąż niezakończoną, bitwą obecnej wojny – relacjonuje w środę BBC w reportażu z miasta atakowanego przez wojska rosyjskie.
Korespondent BBC opisuje sytuację na linii obrony 77. brygady na zachodnich przedmieściach Bachmutu, gdzie Ukraińcy utrzymują ostatnich kilka ulic. Na południe od Bachmutu 28. brygada armii ukraińskiej wciąż broni miasta przed okrążeniem go przez Rosjan.
Jeśli wojska rosyjskie ostatecznie zdobędą Bachmut, to odniosą „niewiele więcej niż pyrrusowe zwycięstwo. Zdobyczą będzie teraz szkielet miasta, wbitego w ziemię, gdzie nie ocalał prawie żaden dom, a cała ludność znikła” – relacjonuje BBC.
– Nad oblężonym miastem wciąż unoszą się ciężko słupy dymu, a towarzyszy im nieustanny huk ognia artylerii – opisuje korespondent.
Dziennikarz był na pozycjach ukraińskich na zachodzie Bachmutu, gdzie artyleria 77. brygady wspiera oddziały piechoty. Jest świadkiem ostrzału, którego celem jest jeden z budynków; po ataku z gruzów unosi się dym i wychodzi z nich dwóch ludzi. Jeden jest ranny. To prawdopodobnie najemnicy rosyjskiej Grupy Wagnera.
– Walczą dość dobrze, ale zupełnie nie troszczą się o swych ludzi, atakują bez wsparcia artylerii licząc na to, że „uda się lepiej niż poprzednim razem – mówi o najemnikach ukraiński żołnierz o imieniu Mykoła. Jego kolega Myrosław dodaje: „szli prosto na nas, musieli być na narkotykach”.
BBC zwraca uwagę, że w walkach o Bachmut zginęło bądź zostało rannych 20-30 tysięcy wojskowych rosyjskich. Armia ukraińska również płaci wysoką cenę, a walka o miasto wciąż się nie zakończyła. Władze w Kijowie mają nadzieję, że działania defensywne w Bachmucie osłabią zdolność Rosji do operacji ofensywnych i wyczerpują jej armię.
Taką opinię podzielają żołnierze broniący Bachmutu. – W Bachmucie chodzi o to, by utrzymać tutaj wroga. (…) Moglibyśmy wycofać się, żeby ocalić trochę istnień ludzkich, ale wtedy będziemy musieli kontratakować i stracimy ich jeszcze więcej – mówi BBC 29-letni Jewhen. Walczy on w oddziałach na południe od miasta.
– Rosja próbuje zająć Bachmut od miesięcy i dotąd był on świadectwem determinacji Ukrainy, by nie ustąpić. Zarazem jest też przypomnieniem, że nadchodząca kontrofensywa może okazać się znacznie większym wyzwaniem – podsumowuje BBC.
09:57 Stoltenberg: jasno dajemy do zrozumienia, że jesteśmy gotowi bronić każdego centymetra kwadratowego terytorium Sojuszu
Jasno dajemy do zrozumienia, że jesteśmy gotowi bronić każdego centymetra kwadratowego terytorium Sojuszu; to redukuje ryzyko eskalacji wojny poza Ukrainę – powiedział w środę sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w kwaterze głównej Sojuszu Północnoatlantyckiego w Brukseli, gdzie rozpoczęło się posiedzenie szefów sztabów generalnych państw członkowskich.
– Od nielegalnej aneksji Krymu i zajęcia części wschodniej Ukrainy przez Rosję w 2014 roku wzmocniliśmy gotowość naszych sił i po raz pierwszy w historii rozlokowaliśmy gotowe do walki jednostki na wschodniej flance Sojuszu. (…) Kiedy prezydent (Władimir) Putin rozpoczął agresję na Ukrainę w 2022 roku byliśmy przygotowani. W ciągu kilku godzin uruchomiliśmy wszystkie nasze plany obrony. 40 tys. żołnierzy, wspieranych przez znaczące siły powietrzne i morskie, stanęło pod dowództwem NATO – oświadczył Stoltenberg.
– Te działania redukują ryzyko błędnych ocen i eskalacji (wojny) poza terytorium Ukrainy. Dajemy jasno do zrozumienia, że jesteśmy przygotowani do obrony każdego centymetra kwadratowego terytorium Sojuszu – dodał sekretarz generalny.
Zauważył, że przygotowując się na bardziej niebezpieczne czasy, należy podwoić wysiłki na rzecz ochrony „1 mld naszych obywateli i międzynawowego ładu opartego na zasadach”.
– Pełnoskalowa wojna toczy się w Europie. Globalni rywale, autorytarne reżimy rzucają wyzwanie naszym wartościom, interesom i bezpieczeństwu. Zagrożenia są coraz większe i liczniejsze: od terroryzmu po cyberataki, od proliferacji broni jądrowej po zmiany klimatu. Musimy się przygotować na tę nową erę strategicznej rywalizacji – zaapelował Stoltenberg.
– Oczekuję, że podczas szczytu NATO w Wilnie (11-12 lipca) przywódcy krajów członkowskich uzgodnią nowe zobowiązanie dotyczące wydatków na obronność. 2 proc. PKB rocznie ma stanowić minimum, a nie pułap, które musimy inwestować w naszą obronność. (…) Potrzebujemy tych inwestycji i zdolności produkcyjnych na już i na długo. Idziemy we właściwym kierunku, ale nie tak szybko, jak wymaga tego niebezpieczny świat, w którym się znaleźliśmy – podkreślił szef NATO.
Przewodniczący Komitetu Wojskowego, najwyższego organu wojskowego NATO, admirał Rob Bauer otwierając obrady zauważył, że „Rosja jest w 15. miesiącu wojny, która miała potrwać trzy dni”. – Goliat się chwieje, bo Dawid wykazał się wyjątkową odpornością i kunsztem taktycznym – ocenił.
Jak podkreślił, NATO weszło w nową erę obronności zbiorowej, w której broni nie tylko fizycznego bezpieczeństwa miliarda obywateli, ale też wartości demokratycznych. – Fakt, że jesteśmy w stanie współpracować w ramach tylu różnych armii, tylu zdolności i kultur, to coś wyjątkowego w skali świata – podkreślił Bauer.
Jak poinformowało biuro prasowe Sojuszu, środowe posiedzenie dowódców wojskowych państw członkowskich jest poświęcone „kwestiom mającym strategiczne znaczenie dla NATO”.
Spotkaniu przewodniczy admirał Bauer. W naradzie bierze udział również sekretarz generalny NATO Stoltenberg, naczelny dowódca Sił Sojuszniczych w Europie (SACEUR) generał Christopher Cavoli oraz generał Philippe Lavigne, naczelny dowódca Sił Sojuszniczych ds. Transformacji (SACT). Polskę reprezentuje szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Rajmund Andrzejczak.
09:44 Prokurator generalny: mobilne laboratorium DNA z Francji umożliwi poszukiwania ofiar okupacji
Drugie mobilne laboratorium DNA otrzymane od władz Francji trafi na tereny wyzwolone spod okupacji rosyjskiej, dzięki czemu eksperci sądowi będą mogli prowadzić badania „wprost na miejscu zbrodni” – poinformował w środę prokurator generalny Ukrainy Andrij Kostin.
– Do tej pory odnajdujemy ciała zabitych, a niekiedy i miejsca masowych pochówków w regionach wyzwolonych z rąk okupantów rosyjskich. Teraz nasi eksperci sądowi mogą prowadzić wszelkie niezbędne procedury bezpośrednio na miejscu zbrodni – napisał Kostin na Twitterze.
Informując o otrzymaniu drugiego laboratorium prokurator generalny podziękował władzom Francji, a szczególnie ministrowi sprawiedliwości Ericowi Dupond-Morettiemu.
Policja obwodu kijowskiego podała w połowie kwietnia – rok po wyzwoleniu regionu spod okupacji – iż w ciągu roku odnaleziono na tych terenach 15 masowych grobów ofiar rosyjskiej agresji.
Według danych MSW w Kijowie 23 tys. obywateli Ukrainy uznano dotąd za zaginionych w wyniku wojny. Za zaginionych uważanych jest też ponad 7 tys. żołnierzy ukraińskich; ponad połowa z nich najpewniej trafiła do niewoli rosyjskiej.
09:38 Politico: Waszyngton nie pójdzie w ślady Londynu i nie przekaże Ukrainie pocisków dalszego zasięgu
Władze Stanów Zjednoczonych nie pójdą w ślady Wielkiej Brytanii i nie przekażą Ukrainie pocisków ATACMS, zdolnych do rażenia celów oddalonych o 300 km. USA chcą uniknąć ryzyka konfrontacji z Moskwą, do której mogłoby dojść, gdyby ukraińskie siły zaatakowały obiekty na terytorium Rosji – powiadomił we wtorek wieczorem portal Politico.
W poniedziałek dziennik „Washington Post” ujawnił, że rząd w Londynie jest gotowy przekazać Ukrainie broń o zasięgu 300 km. Prawdopodobnie byłyby to pociski manewrujące powietrze-ziemia typu Storm Shadow, którymi można uzbroić ukraińskie samoloty produkcji sowieckiej.
Nasze stanowisko w sprawie ATACMS dla Ukrainy nie uległo zmianie. Będziemy jednak nadal dostarczać temu państwu komponenty obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, takie jak systemy Patriot, a także amunicję i pojazdy opancerzone – powiadomiły w odpowiedzi na pytanie Politico źródła w administracji prezydenta Joe Bidena.
Jak dodano na łamach portalu, również brytyjskie władze obawiają się trudnej do przewidzenia reakcji Kremla, gdyby ukraińska armia wykorzystała pociski o zasięgu 300 km do atakowania celów w Rosji. Dlatego, według Politico, warunkiem dostarczenia Kijowowi rakiet Storm Shadow jest zobowiązanie władz Ukrainy do ostrzeliwania wyłącznie obiektów na okupowanych terytoriach.
Na początku lutego Biały Dom ogłosił, że przekaże Ukrainie pociski Ground Launched Small Diameter Bomb (GLSDB) o zasięgu 150 km. Jak wówczas informowano, otrzymanie tego uzbrojenia podwoi możliwości rażenia ukraińskiego wojska na lądzie i pozwoli mu atakować rosyjskie cele daleko za linią frontu.
USA konsekwentnie odrzucają prośby władz Ukrainy o dostarczenie pocisków dalszego zasięgu, takich jak m.in. ATACMS. Rząd w Kijowie, w tym m.in. minister obrony Ołeksij Reznikow, wielokrotnie zapewniał zachodnich sojuszników, że pociski dalszego zasięgu byłyby używane wyłącznie do ostrzeliwania ukraińskich ziem okupowanych przez Rosję.
09:01 Szef Komitetu Wojskowego NATO admirał Bauer: Rosja jest w 15. miesiącu wojny, która miała potrwać trzy dni; Goliat się chwieje
– Rosja jest w 15. miesiącu wojny, która miała potrwać trzy dni; Goliat się chwieje, bo Dawid wykazał się wyjątkową odpornością i kunsztem taktycznym – powiedział w środę w kwaterze głównej NATO w Brukseli przewodniczący Komitetu Wojskowego Sojuszu Północnoatlantyckiego admirał Rob Bauer.
Jak podkreślił Bauer, wysiłek wojenny Ukrainy jest wspierany przez 50 krajów z całego świata.
– Sojusz wszedł w nowa erę obronności zbiorowej. Nie tylko wspólnie bronimy fizycznego bezpieczeństwa miliarda ludzi i 31 krajów, ale też wartości demokratycznych, które cenimy. Fakt, że jesteśmy w stanie współpracować w ramach tylu różnych armii, tylu zdolności i kultur, to coś wyjątkowego w skali świata – podkreślił Bauer otwierając posiedzenie szefów sztabów generalnych 31 państw NATO.
Witając po raz pierwszy przedstawiciela Finlandii, jako pełnoprawnego członka Sojuszu admirał zastrzegł, że członkostwo tego kraju nie jest pełne bez Szwecji.
– Ale długie zaręczyny są podstawą szczęśliwych małżeństw – zażartował.
08:37 Ekspert: zestrzelenie ponaddźwiękowej rakiety Kindżał to ogromny cios w wizerunek Rosji
Pierwsze w historii potwierdzone zestrzelenie rosyjskiego ponaddźwiękowego pocisku Kindżał to ogromny cios w wizerunek Kremla i znakomita reklama amerykańskich systemów przeciwrakietowych Patriot – ocenił we wtorek wieczorem w rozmowie z portalem TSN ukraiński ekspert ds. wojskowości Ołeksandr Kowałenko.
– Rosyjska propaganda przedstawiała Kindżały jako rakiety, których nie da się przechwycić. Miały być pierwszymi pociskami ponaddźwiękowymi, nie posiadającymi odpowiedników na całym świecie. Prawda jest jednak taka, że te pociski są ponaddźwiękowe tylko ze względu na swoją prędkość. Kindżał nie spełnia pozostałych kryteriów broni hipersonicznej – wyjaśnił ekspert.
W ocenie Kowałenki po zestrzeleniu Kindżała Moskwie będzie trudno przekonywać potencjalnych kontrahentów, że rosyjskie systemy przeciwrakietowe S-300 i S-400 mogą skutecznie konkurować z Patriotami.
– Rosjanie nieustannie krytykowali Patrioty, opowiadając, że jakoby nie radzą sobie z przechwytywaniem rakiet, są niezbyt skuteczne itp. Tymczasem co się okazało? Broń jakoby „nie posiadająca odpowiedników na świecie” została zniszczona właśnie przez system Patriot – zauważył rozmówca portalu TSN.
Pocisk Kindżał strącono 4 maja nad obwodem kijowskim. Zestrzelenie potwierdziły ukraińskie siły powietrzne oraz rzecznik Pentagonu generał Pat Ryder.
Ponaddźwiękowe rakiety manewrujące Kindżał, zdolne do przenoszenia głowic jądrowych lub konwencjonalnych, obejmują swoim zasięgiem, określanym na 1,5-2 tys. km, całą Ukrainę. Poruszają się z prędkością kilka razy większą niż prędkość dźwięku (mogą osiągnąć 10 machów, czyli ponad 12 tys. km na godzinę). Uważane są za trudne do wykrycia przez systemy obrony przeciwrakietowej.
Pociski Kindżał były wielokrotnie wykorzystywane przez siły rosyjskie w wojnie przeciwko Ukrainie. Pierwsze znane bojowe użycie tej broni miało miejsce 19 marca 2022 roku, kiedy Rosja wystrzeliła rakietę w kierunku składu amunicji w południowo-zachodniej części napadniętego kraju.
08:10 Resort obrony W. Brytanii: parada z okazji Dnia Zwycięstwa uwypukliła problemy Rosji
Charakter dorocznej parady z okazji Dnia Zwycięstwa na Placu Czerwonym uwypuklił wyzwania materiałowe i w zakresie komunikacji strategicznej, przed którymi stoi wojsko rosyjskie po 15 miesiącach wojny na Ukrainie – przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej wskazano, że w paradzie wzięło udział ponad 8000 osób, ale większość stanowiły siły pomocnicze, paramilitarne i kadeci z wojskowych placówek szkoleniowych. Jedynym personelem z rozmieszczonych formacji sił regularnych były kontyngenty oddziałów kolejowych i żandarmerii wojskowej, a zabytkowy T-34 z jednostki ceremonialnej był jedynym czołgiem na paradzie.
– Mimo ciężkich strat na Ukrainie, Rosja mogła wystawić więcej pojazdów pancernych. Władze prawdopodobnie powstrzymały się od tego, ponieważ chcą uniknąć krytyki w kraju za przedkładanie parad nad działania bojowe – oceniono.
07:46 ISW: obchody 9 maja w Rosji pokazały degradację armii rosyjskiej
Obchody w Rosji zwycięstwa w II wojnie światowej pokazały dalszą degradację armii rosyjskiej; nie pojawiły się na defiladzie nowoczesne czołgi, bo Rosja bardzo potrzebuje ich na Ukrainie – zauważa Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w najnowszym raporcie na temat agresji Rosji na Ukrainę.
– Podczas obchodów 9 maja zademonstrowano znacznie mniej sprzętu wojskowego niż zwykle (w tym jedyny tylko T-34/85 pochodzący z II wojny światowej, przy braku nowoczesnych czołgów, których Rosja bardzo potrzebuje na Ukrainie). Obchody pokazały dalszą degradację armii rosyjskiej, mimo zabiegów Kremla, by zmniejszyć wagę Dnia Zwycięstwa poprzez ograniczanie skali defilad i odwoływanie imprez – głosi analiza amerykańskiego think tanku.
ISW podkreśla, że przemówienie Władimira Putina na obchodach nie zawierało istotnych zmian merytorycznych. Było powtórzeniem dotychczasowych narracji, przygotowywaniem „do przewlekłej wojny” i prezentowaniem Rosji jako „stawiającej skutecznie opór całemu Zachodowi”. Podobnie jak podczas poprzednich wystąpień publicznych, Putin nie zaprezentował „żadnej konkretnej wizji, jak odwrócić niepowodzenia militarne Rosji na Ukrainie”.
Na Ukrainie armia rosyjska kontynuowała ostrzały rakietowe. Ich prowadzenie na mniejszą skalę niż było to podczas fali ataków na ukraińską infrastrukturę krytyczną oznacza – zdaniem analityków – że Rosja bardziej koncentruje się na regularności tych ataków niż na ich faktycznej skuteczności. – Siły rosyjskie próbują być może prowadzić niemal codzienne serie ostrzałów, aby pokazać, że przeciwstawiają się potencjalnym operacjom kontrofensywnym Ukrainy – wskazuje ISW. Jak dodaje, „zmniejszona skuteczność ataków raczej nie hamuje w sposób znaczący działań ukraińskich”.
ISW zwraca uwagę na publikację niemieckiego dziennika „Bild”, który podał, iż według niemieckiego urzędu statystycznego kraje Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP) pomagają Rosji importować towary niemieckie z ominięciem sankcji.
– Eksport niemiecki do Kazachstanu, Armenii czy Gruzji wzrósł dwukrotnie od rozpoczęcia (rosyjskiej) inwazji na pełną skalę, a eksport do Tadżykistanu wzrósł o 150 procent. Eksport niemiecki na Białoruś wzrósł o 77 procent, a do Kirgistanu – aż o 994 procent. Władze niemieckie uważają – według tych doniesień – że Rosja wykorzystuje Eurazjatycką Unię Gospodarczą do omijania sankcji – relacjonuje ISW.
PAP/ua