497. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Wiceminister obrony Ukrainy: rosyjskie wojska są zablokowane w Bachmucie

(Fot. EPA/NIKOLETTA STOYANOVA)

W nocy Rosjanie po raz kolejny zaatakowali Ukrainę przy pomocy dronów, wywołując między innymi eksplozje na przedmieściach Charkowa. Inwazja Rosji na Ukrainę trwa 497. dzień.

21:40 Wiceminister obrony Ukrainy: rosyjskie wojska są zablokowane w Bachmucie

Siły rosyjskie są zablokowane w Bachmucie, nie mogą ani przemieszczać się, ani wycofać z miasta – poinformowała w środę ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar. Dodała, że na niektórych odcinkach frontu na wschodzie całe rosyjskie pododdziały zaczęły opuszczać swoje pozycje.

Jednocześnie rosyjska armia wykorzystuje oddziały zaporowe. – Bronią wycelowaną w plecy swoich próbuje zagwarantować stabilność wojska – powiedziała w telewizji przedstawicielka ministerstwa.

Malar przekazała, że obecnie najbardziej zacięte walki toczą się na kierunku bachmuckim i łymańskim.

W samym Bachmucie rosyjskie wojska dzięki działaniom sił ukraińskich są zablokowane: nie mogą ani się przemieszczać, ani wycofać z miasta – zaznaczyła wiceszefowa resortu obrony.

Bitwa o Bachmut to najdłuższe i najbardziej krwawe starcie podczas wojny Rosji przeciwko Ukrainie, trwające od sierpnia 2022 roku. 20 maja 2023 roku szef rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oświadczył, że jego jednostki zdobyły Bachmut. W kolejnych dniach władze cywilne i wojskowe w Kijowie zapewniały, że oddziały ukraińskie wciąż znajdują się na południowo-zachodnich obrzeżach miasta.

W drugiej połowie czerwca strona ukraińska regularnie informowała o sukcesach lokalnych operacji kontrofensywnych pod Bachmutem, prowadzonych głównie na terenach położonych na północny i południowy zachód od miasta. Podkreślano, że celem tych działań jest m.in. opanowanie wzgórz, z których możliwe będzie ostrzeliwanie rosyjskich sił znajdujących się w zniszczonej miejscowości.

21 maja prezydent USA Joe Biden, uczestniczący w szczycie G7 w Hiroszimie, oznajmił, że siły rosyjskie straciły w Bachmucie około 100 tys. żołnierzy.

20:38 Ukraiński generał: wagnerowcy mogą urządzać prowokacje przy granicy

Najemnicy rosyjskiej Grupy Wagnera, którzy mogą być przeniesieni na Białoruś, nie stanowią zagrożenia dla Sił Zbrojnych Ukrainy, ale mogą urządzać prowokacje na terytorium przygranicznym – oznajmił w środę przedstawiciel ukraińskiego sztabu generalnego gen. Ołeksij Hromow.

Generał powiedział agencji Ukrinform, że ukraińskie władze nie wykluczają, że próba „zamachu stanu” w Rosji ze strony wagnerowców była dobrze zaplanowaną inscenizacją mającą na celu przemieszczenie danych sił na Białoruś.

Zaznaczył, że Ukraina wzmacnia wojska na północy. Ocenił jednocześnie, że liczba najemników, która może trafić na Białoruś, nie stanowi zagrożenia dla Sił Zbrojnych Ukrainy.

Według niego terytorium Białorusi będzie wykorzystane do tymczasowego stacjonowania i przygotowania najemników do wykonywania zadań w Afryce. Część wagnerowców będzie wykorzystywana do szkolenia sił zbrojnych i innych struktur siłowych rosyjskich i białoruskich – przypuszcza generał.

Nie wykluczył też ich udziału w działaniach prowokacyjnych w przygranicznym terytorium z Ukrainą. Hromow powiedział, że miałoby to na celu sparaliżowanie ukraińskich wojsk.

Generał przekazał, że Grupa Wagnera mimo nieudanego buntu Prigożyna kontynuuje swoją agitację i nabór w całej Federacji Rosyjskiej.

19:59 Wiceminister obrony Ukrainy: konsekwencją buntu Prigożyna jest brak zaufania w rosyjskiej armii

Chaotyczne działania i bierność dowództwa rosyjskiej armii podczas czerwcowego buntu Jewgienija Prigożyna, szefa najemniczej Grupy Wagnera, poskutkowały utratą zaufania szeregowych, sierżantów i oficerów do kierownictwa resortu obrony i sztabu generalnego wroga – oceniła w środę wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar.

Zainicjowany przez Prigożyna tzw. „marsz sprawiedliwości” doprowadził również do zmiany postaw rosyjskiego społeczeństwa, które coraz mniej ufa nie tylko władzom wojskowym, ale także cywilnym – zauważyła Malar w komunikacie na Telegramie.

Jak dodała, niektóre konsekwencje buntu, skutkującego m.in. możliwością rekrutowania więźniów z rosyjskich zakładów karnych tylko do regularnej armii, a nie formacji ochotniczych, są już widoczne na froncie na Ukrainie.

Dowódcy niektórych zgrupowań wroga, które uczestniczą w inwazji, starają się unikać obsadzania podległych im formacji więźniami, chociaż zdają sobie sprawę z konieczności uzupełniania strat osobowych poniesionych na froncie. Wiedzą oni, że rekrutacja skazańców oznacza duże ryzyko dezercji, przejawów nieposłuszeństwa, a nawet możliwych buntów – powiadomiła Malar.

24 czerwca najemnicy Grupy Wagnera zajęli sztab rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Szef najemników Prigożyn, od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego dowodzącą inwazją na Ukrainę, domagał się „przywrócenia sprawiedliwości” w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.

Tego samego dnia wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by „uniknąć rozlewu krwi”. Miało to być rezultatem układu Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Putinem. Zgodnie z tymi uzgodnieniami część najemników Grupy Wagnera i sam Prigożyn mieliby przemieścić się na Białoruś.

19:18 46 byłych oficjeli i ekspertów wezwało do zaoferowania Ukrainie jak najszybszego członkostwa w NATO

Na szczycie w Wilnie sojusznicy powinni podjąć kroki, by zapewnić ukraińskie zwycięstwo oraz wyznaczyć Ukrainie ścieżkę umożliwiającą jej akcesję w najbliższym możliwym terminie – napisało w liście otwartym na portalu Politico 46 byłych oficjeli USA i ekspertów w dziedzinie bezpieczeństwa. Wśród sygnatariuszy są m.in. byli dowódcy sił sojuszu.

Jak piszą w liście eksperci, sojusz w Wilnie nie powinien zostawiać Ukrainy w „szarej strefie niejasności”, co zachęciłoby Rosję do dalszej agresji.

– To oznacza podjęcie kroków, by zapewnić, że Ukraina 1) wygra tę wojnę i ustanowi znów pełną kontrolę nad jej międzynarodowo uznanymi granicami z 1991 r. i 2) jest w pełni zakotwiczona w układach gospodarczych i bezpieczeństwa, które od 1945 do 2014 r. uczyniły Europę kontynentem pokoju, pomyślności i współpracy – uważają sygnatariusze.

Jak dodają, w praktyce oznacza to dostarczenie Ukrainie wszelkiej potrzebnej broni, w tym zachodnich samolotów, czołgów i rakiet ATACMS oraz „uruchomienie mapy drogowej, która jasno doprowadzi do członkostwa Ukrainy w NATO w najbliższym możliwym terminie”. Opowiadają się też za skróceniem drogi Kijowa do NATO poprzez eliminację wymogu przejścia przez tzw. Plan na rzecz Członkostwa (MAP) i za poleceniem Radzie Północnoatlantyckiej (NAC) stworzenia rekomendacji dotyczących formatu i czasu akcesji, które byłyby gotowe do czasu podjęcia decyzji na temat członkostwa Ukrainy podczas następnego szczytu NATO w Waszyngtonie w 2024 r.

Wśród podpisanych są m.in. byli głównodowodzący siłami NATO w Europie (SACEUR) generałowie Wesley Clark i Philip Breedlove, b. ambasadorowie USA przy NATO Alexander Vershbow i Doug Lute, byli wysocy rangą dyplomaci (Paula Dobriansky, Stephen Biegun, Daniel Fried) i urzędnicy Pentagonu (Ian Brzezinski, Evelyn Farkas) i intelektualiści, jak Francis Fukuyama.

– Wilno może być historycznym szczytem NATO. Powyższe kroki przybliżyłyby członkostwo w NATO dla Ukrainy, a wraz z tym wyeliminowanie szarych stref i dwuznacznych sytuacji w sferze bezpieczeństwa, które okazały się być zaproszeniem do agresji – piszą eksperci.

18:42 Amb. Szczerski w Radzie Bezpieczeństwa: ataki na dzieci są bronią godzącą w przyszłość narodu

Ataki przeciwko dzieciom są bronią godzącą w przyszłość narodu, dlatego zatrważające jest, że prowadzi je Rosja, stały członek Rady Bezpieczeństwa – powiedział we wtorek ambasador RP przy ONZ Krzysztof Szczerski podczas debaty poświęconej problemowi dzieci w strefach konfliktów. Wyraził też poparcie dla działań Międzynarodowego Trybunału Karnego przeciwko Władimirowi Putinowi.

– Niestety, ataki przeciwko dzieciom stały się potężną bronią na rzecz erozji przyszłości narodu. Fundamentalne prawa najmłodszych pokoleń są rażąco naruszane w wielu częściach świata, w tym poprzez przymusowe deportacje, (…) wcielenia do grup zbrojnych, nakładanie zakazów edukacji czy pozbawienia dostępu do żywności i opieki zdrowotnej – powiedział Szczerski podczas debaty w sprawie dorocznego raportu ONZ o dzieciach w konfliktach zbrojnych.

Tegoroczny raport mówi m.in. o rosyjskich deportacjach dzieci z Ukrainy i wzywa do pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców.

– To tym bardziej przerażające, że sprawcami tych haniebnych czynów są rosyjskie siły zbrojne – siły należące do członka P5 (stałych członków Rady Bezpieczeństwa-przyp.PAP), od których świat wymaga, by były szczególnie zaangażowane na rzecz pokoju i ochrony cywilów – powiedział Szczerski.

Jak dodał, symboliczne jest, że pierwsze nakazy aresztowania Międzynarodowego Trybunału Karnego w związku z wojną na Ukrainie zostały wydane właśnie w tej sprawie przeciwko Władimirowi Putinowi i rzeczniczce praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej.

– Polska mocno popiera mandat MTK i jego wysiłki, by wymierzyć sprawcom sprawiedliwość – oznajmił dyplomata.

Ambasador dodał, że Polska jest aktywnie zaangażowana w ochronę dzieci z regionów objętych konfliktami, i zapowiedział, że będzie to też jeden z priorytetów w Radzie Społeczno-Gospodarczej (ECOSOC), do której Polska została wybrana w czerwcu. Zwrócił uwagę, że kobiety i dzieci stanowią 90 proc. z 1,6 mln ukraińskich uchodźców, których gości nasz kraj, a rząd w Warszawie zapewnia im dostęp do edukacji i opieki zdrowotnej. Zaznaczył też, że w Warszawa gości biuro odpowiedzi kryzysowej UNICEF w związku z konfliktem.

18:33 Prezydent Zełenski: za tydzień kluczowy moment dla bezpieczeństwa w Europie

Pozostaje tydzień do kluczowego dnia szczytu NATO w Wilnie, a tym samym do kluczowego momentu dla bezpieczeństwa w Europie – oświadczył w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Prezydent na opublikowanym wieczorem w mediach społecznościowych nagraniu poinformował, że w środę przeprowadził naradę z najwyższym dowództwem, podczas której m.in. zarządził dalsze wzmacnianie sił na kierunku północnym. Narada poświęcona była też tematowi bezpieczeństwa ukraińskich obiektów strategicznych, w tym elektrowni jądrowych.

Na nagraniu Zełenski odniósł się też do rozpoczynającego się we wtorek szczytu NATO. „Pozostaje równo tydzień do kluczowego dnia szczytu NATO w Wilnie. Tym samym – tydzień do kluczowego momentu dla naszego wspólnego bezpieczeństwa w Europie” – podkreślił szef państwa.

Zaznaczył, że Kijów w jak największym wymiarze współpracuje z partnerami, „by nasze wspólne bezpieczeństwo w Wilnie zwyciężyło”.

– Wszystko zależy od partnerów – zaznaczył.

17:33 MAEA nie znalazła ładunków wybuchowych w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, domaga się lepszego dostępu do obiektu

Eksperci Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) na razie nie znaleźli ładunków wybuchowych w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, jednak agencja przekazała w wydanym w środę komunikacie, że aby ustalić na pewno, że ładunki takie nie zostały podłożone, musi mieć lepszy dostęp do siłowni.

– Eksperci MAEA zwrócili się z prośbą o lepszy dostęp (do obiektu), który jest konieczny, aby potwierdzić, że nie ma tam min ani ładunków wybuchowych – głosi oświadczenie agencji.

We wtorek ukraińska armia ostrzegła, że wkrótce może dojść do rosyjskiej prowokacji na terenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Poinformowano o dostrzeżeniu przedmiotów przypominających ładunki wybuchowe na dachach dwóch bloków energetycznych.

Wcześniej we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski alarmował, że Rosjanie mogą doprowadzić do niebezpiecznego incydentu na terenie elektrowni, by zamrozić działania wojenne. Według Zełenskiego jednym ze scenariuszy rozpatrywanych przez wroga jest dokonanie zdalnej detonacji w siłowni w momencie, gdy znajdzie się już ona w rękach ukraińskich.

Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, jest okupowana przez wojska rosyjskie od początku marca 2022 roku.

16:48 Rosyjskie media: Prigożyn przyjechał do Petersburga, by odebrać skonfiskowaną broń

Jewgienij Prigożyn, szef najemniczej rosyjskiej Grupy Wagnera, przyjechał do Petersburga, by osobiście odebrać skonfiskowaną podczas przeszukania jego posiadłości broń – pisze w środę serwis Ukrainska Prawda, powołując się na lokalne rosyjskie media.

Prigożyn osobiście odebrał we wtorek skonfiskowaną broń, w tym m.in. dwa karabinki SAIGA, sztucer Mannlicher Steyr i pistolet Glock, który otrzymał od ministra obrony Siergieja Szojgu. Szef najemniczej grupy miał zostać oficjalnie zaproszony po odbiór broni skonfiskowanej podczas przeszukań 24 czerwca.

Wcześniej, w niedzielę, jego kierowca odebrał skonfiskowane pieniądze i złoto. Podczas przeszukania obiektów związanych z Prigożynem w Petersburgu przejęto pudła z 10 mld rubli, setkami tysięcy dolarów i pięć sztabek złota.

Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) wszczęła przeciwko Prigożynowi sprawę karną dotyczącą organizacji zbrojnego buntu, gdy ogłosił on marsz Grupy Wagnera na Moskwę. Jednak po upływie około doby Prigożyn ogłosił odwrót najemników i ich powrót do obozów polowych. Następnie FSB podała, że sprawa wobec szefa Grupy Wagnera została zamknięta.

16:05 Radio Swoboda: rosyjski żołnierz, który miał ponownie trafić na front, popełnił samobójstwo

Pochodzący z Tatarstanu w europejskiej części Rosji Alfred Galimow powiesił się we własnym mieszkaniu, ponieważ po pięciu miesiącach przerwy miał zostać ponownie wysłany na wojnę z Ukrainą; mężczyzna tak obawiał się powrotu na front, że wybrał samobójstwo – powiadomiło Radio Swoboda.

Tuż przed śmiercią Galimow poprosił swojego krewnego o przesłanie kwoty o równowartości ponad 2,2 tys. dolarów. Żołnierz prawdopodobnie próbował „wykupić się” od dalszej służby, ale jego starania zakończyły się niepowodzeniem – czytamy na portalu Radia Swoboda.

Latem 2022 roku mężczyzna zgłosił się na wojnę w charakterze ochotnika, pragnąc poprawić w ten sposób swój status materialny. Po tym, co przeżył na froncie, nie chciał już jednak ponownie walczyć. Galimow wrócił z Ukrainy jako inny człowiek pod względem psychiczno-emocjonalnym, a ponadto częściowo stracił wzrok. Chociaż jego stan zdrowia nie poprawiał się, 34-latka uznano za zdolnego do dalszej służby wojskowej – poinformował niezależny serwis, powołując się na osoby spokrewnione z Galimowem.

Jak zauważyło Radio Swoboda, śmierć żołnierza tatarskiego batalionu Ałga to tylko jeden z wielu przypadków samobójstw w rosyjskiej armii. Wyróżnia się on jednak tym, że został ujawniony i opisany przez media. Inne podobne historie często nie wychodzą na jaw, ponieważ sprzeciwiają się temu rodziny zmarłych oraz dowódcy w armii. Można przy tym przypuszczać, że takich desperackich decyzji będzie coraz więcej, ponieważ system wsparcia psychologicznego w rosyjskim wojsku jest de facto fikcją.

Nikt w Rosji nie zajmuje się problemem PTSD, czyli zespołu stresu pourazowego. Uważam, że po wojnie z Ukrainą stanie się to w naszym kraju poważniejszym problemem społecznym niż w przypadku wojny ZSRR w Afganistanie i późniejszych konfliktów w Czeczenii. Skala zniszczeń i strat osobowych jest większa na Ukrainie – ocenił w rozmowie z Radiem Swoboda jeden z rosyjskich żołnierzy, przedstawiony jako Boris.

13:42 Sztab: przypadki cholery na okupowanych przez Rosję terenach; potajemne szczepienia

W miastach Skadowsk i Heniczesk w okupowanej części obwodu chersońskiego na południu Ukrainy odnotowano wzrost liczby ostrych infekcji jelitowych przypominających objawami zachorowania na cholerę; lokalne rosyjskie władze po kryjomu rozpoczęły szczepienia przeciwko tej chorobie – powiadomił w środę sztab generalny ukraińskiej armii.

Najeźdźcy starają się ukryć te przypadki przed lokalnymi mieszkańcami i o niczym oficjalnie nie informują. Niemniej, samozwańcza administracja z nadania Kremla wprowadziła szczepienia na cholerę dla przedstawicieli okupacyjnego „samorządu”, a także osób ze swojego najbliższego otoczenia – czytamy w komunikacie sztabu opublikowanym na Facebooku.

Rosyjskie wojska wysadziły zaporę na Dnieprze w Nowej Kachowce, która tworzy rozciągający się na 240 km Zbiornik Kachowski – powiadomiły 6 czerwca władze Ukrainy. Zlokalizowana na zaporze hydroelektrownia została zniszczona. Woda zalała kilkadziesiąt miejscowości, w tym na terenach Chersońszczyzny okupowanych przez Kreml, powodując katastrofę humanitarną i ekologiczną. Sztuczny Zbiornik Kachowski, kluczowy dla regulacji i zaopatrzenia regionu w wodę, niemal całkiem wysechł.

W ostatnich tygodniach strona ukraińska wielokrotnie ostrzegała, że zanieczyszczenie wody w wyniku powodzi może skutkować trudnymi do przewidzenia konsekwencjami epidemiologicznymi, w tym m.in. zachorowaniami na cholerę.

W ocenie dowództwa wojskowego w Kijowie Rosjanie wysadzili tamę, próbując w ten sposób powstrzymać ukraińską kontrofensywę w obwodzie chersońskim.

12:53 Wojsko: jeśli dynamika walk pod Bachmutem zostanie utrzymana, wyzwolimy to miasto

Jeśli dotychczasowa dynamika walk pod Bachmutem na wschodzie Ukrainy zostanie utrzymana, wyzwolimy to miasto spod rosyjskiej okupacji – oświadczył w środę na antenie ukraińskiej telewizji Mykoła Wołochow, dowódca jednego z pododdziałów zwiadu, uczestniczący w działaniach bojowych w pobliżu Bachmutu.

– W ciągu ostatniego miesiąca odnotowujemy pod Bachmutem systematyczne postępy, posuwamy się do przodu. Wyzwalamy ukraińską ziemię (spod okupacji) wroga i odzyskujemy to, co zostało wcześniej utracone. Zaczynamy (nawet) wkraczać na tereny, których nie kontrolowaliśmy od samego początku (walk o Bachmut). Generalnie wszystko wygląda dosyć pozytywnie i optymistycznie – przyznał Wołochow, cytowany na profilu ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) na Telegramie.

Wojskowy przestrzegł przed zbyt wczesnym ogłaszaniem sukcesu na tym odcinku frontu. Zauważył jednak, że „dobrym znakiem” dla Ukrainy jest wykorzystywanie przez wroga coraz większej liczby czołgów w miejsce dotychczasowych ataków wyłącznie siłami piechoty. W ocenie Wołochowa świadczy to o szybkim wyczerpywaniu się rosyjskich zasobów, co wynika z dużych strat osobowych i zniszczenia wielu sztuk uzbrojenia agresora.

Podobną ocenę sytuacji pod Bachmutem przedstawił w nocy z poniedziałku na wtorek dowódca ukraińskich sił lądowych generał Ołeksandr Syrski. – Jestem przekonany, że odzyskamy Bachmut. Straty wroga (na wszystkich odcinkach frontu, w tym w obwodzie zaporoskim na południu kraju – PAP) są ośmio-, a nawet dziesięciokrotnie większe od naszych, zwłaszcza pod względem liczby żołnierzy – oznajmił Syrski w rozmowie z amerykańskim nadawcą ABC News.

Bitwa o Bachmut to najdłuższe i najbardziej krwawe starcie podczas wojny Rosji przeciwko Ukrainie, trwające od sierpnia 2022 roku. 20 maja 2023 roku szef rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oświadczył, że jego jednostki zdobyły Bachmut. W kolejnych dniach władze cywilne i wojskowe w Kijowie zapewniały, że oddziały ukraińskie wciąż znajdują się na południowo-zachodnich obrzeżach miasta.

W drugiej połowie czerwca strona ukraińska regularnie informowała o sukcesach lokalnych operacji kontrofensywnych pod Bachmutem, prowadzonych głównie na terenach położonych na północny i południowy zachód od miasta. Podkreślano, że celem tych działań jest m.in. opanowanie wzgórz, z których możliwe będzie ostrzeliwanie rosyjskich sił znajdujących się w zniszczonej miejscowości.

21 maja prezydent USA Joe Biden, uczestniczący w szczycie G7 w Hiroszimie, oznajmił, że siły rosyjskie straciły w Bachmucie około 100 tys. żołnierzy.

10:46 ISW: Kreml zwolnił Prigożyna z odpowiedzialności finansowej za zbrojną rebelię

Rosyjskie władze zwolniły szefa najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna z odpowiedzialności finansowej za szkody spowodowane podczas czerwcowego buntu przeciwko Kremlowi, a także zwróciły mu znaczne środki finansowe, w tym gotówkę o równowartości 111 mln dolarów – powiadomił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

W reakcji na bunt Prigożyna władze na Kremlu zajęły majątek Grupy Wagnera zgromadzony w jej siedzibie w Petersburgu, czyli m.in. gotówkę w rublach i dolarach, a także sztabki złota. Decyzja o zwróceniu tych aktywów Prigożynowi zapadła dopiero 2 lipca, czyli ponad tydzień po zbrojnej rebelii. Prawdopodobnie był to efekt nieformalnego porozumienia, wypracowanego przez szefa wagnerowców z Władimirem Putinem i białoruskim autorytarnym liderem Alaksandrem Łukaszenką – zauważył ISW, powołując się na doniesienia lokalnych mediów z Petersburga.

Think tank powiadomił również o zmianach organizacyjnych w rosyjskich siłach zbrojnych, podejmowanych w odpowiedzi na akcesję Finlandii do NATO, a także z myślą o szczycie NATO w Wilnie, zaplanowanym na 11-12 lipca.

Związane z Kremlem media z Rosji ostatnio poinformowały, że funkcjonujący w ramach Floty Północnej 14. korpus armijny zostanie przekształcony w odrębną armię, dysponującą własnymi dywizjami, pułkami i brygadami strzelców zmotoryzowanych. Ten ruch prawdopodobnie nie zwiększy rosyjskich zdolności bojowych, dlatego należy go postrzegać jako działanie o charakterze propagandowym i straszak wobec NATO – ocenił ośrodek analityczny.

24 czerwca najemnicy Grupy Wagnera zajęli sztab rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Szef najemników Prigożyn, od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego dowodzącą inwazją na Ukrainę, domagał się „przywrócenia sprawiedliwości” w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.

Tego samego dnia wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by „uniknąć rozlewu krwi”. Miało to być rezultatem układu Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Putinem. Zgodnie z tymi uzgodnieniami część najemników Grupy Wagnera i sam Prigożyn mieliby przemieścić się na Białoruś.

10:05 ISW: obecna ukraińska kontrofensywa przypomina skuteczne działania w obwodzie chersońskim w 2022 roku

Trwająca ukraińska kontrofensywa w obwodzie zaporoskim i zachodniej części obwodu donieckiego przypomina wczesny etap natarcia w obwodzie chersońskim w 2022 roku; wówczas działania zbrojne Kijowa też rozwijały się dosyć wolno, lecz ostatecznie okazały się skuteczne – stwierdza w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Priorytetem ukraińskiej armii nie jest obecnie szybkie zdobywanie terytorium, lecz konsekwentne wyniszczanie rosyjskich oddziałów, a także uzbrojenia i sprzętu wojskowego przeciwnika przy jednoczesnym oszczędzaniu własnych zasobów.

Władze w Kijowie nie ukrywają tych zamiarów, o czym świadczy wtorkowa wypowiedź sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksija Daniłowa. Polityk podkreślił, że „wojna na wyniszczenie jest równie (ważna), jak wojna (mierzona) kilometrami” – zauważył think tank.

Jak jednak zaznaczono, przykład skutecznej kontrofensywy w obwodzie chersońskim w 2022 roku dowodzi, że – niezależnie od aktualnych priorytetów Kijowa na froncie – działania ukraińskiej armii wciąż mogą skutkować wyzwoleniem dużej części obszarów okupowanych przez Rosję.

Ubiegłoroczna kontrofensywa na Chersońszczyźnie polegała zarówno na szybkich natarciach, jak też na długich okresach przygotowań i mozolnych działaniach koncentrujących się na osłabieniu sił wroga. Ostatecznie doprowadziło to jednak do wyczerpania przeciwnika, który nie był w stanie dłużej utrzymywać pozycji na zachodnim brzegu Dniepru i musiał się stamtąd wycofać – przypomniał ISW, podkreślając podobieństwa między tamtą operacją i obecnymi działaniami ukraińskich wojsk.

Ośrodek powtórzył wcześniejsze oceny, że dokonanie przez Rosjan prowokacji w okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, skutkującej uwolnieniem promieniowania, jest obecnie mało prawdopodobne. W ocenie ISW zapowiedzi Kremla, jakoby to Ukraina miała niebawem doprowadzić tam do groźnego incydentu, są elementem walki w sferze informacyjnej przed nadchodzącym szczytem NATO, zaplanowanym na 11-12 lipca w Wilnie. Moskwa próbuje w ten sposób oskarżyć Kijów o „nieodpowiedzialne działania” i zniechęcić ukraińskie wojska do kontynuowania ofensywy w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy – czytamy w raporcie ISW.

Jak podkreślono, nawet jeśli Rosja faktycznie zamierzałaby dokonać prowokacji w elektrowni, tamtejsze reaktory jądrowe „zostały skonstruowane tak, by mogły wytrzymać znaczące uszkodzenia”.

Siły ukraińskie kontynuują operacje ofensywne na kilku odcinkach frontu w obwodach zaporoskim i donieckim na południu i wschodzie kraju, osiągając pewne zdobycze terytorialne – przekazywał amerykański think tank w raportach w drugiej połowie czerwca i na początku lipca.

Łącznie na południu wyzwoliliśmy spod rosyjskiej okupacji ponad 158 km kwadratowych terytorium – powiadomiła w poniedziałek wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar. Wcześniej brytyjski dziennik „Financial Times” oceniał, że faktyczne sukcesy Kijowa na froncie są nawet dwukrotnie większe, lecz ukraińskie władze wstrzymują się z oficjalnym potwierdzeniem tej informacji.

Kontrofensywa w obwodzie chersońskim rozpoczęła się pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Po wielu tygodniach ograniczonych sukcesów siły ukraińskie dokonały przełomu w listopadzie, gdy wyzwoliły miasto Chersoń i całą zachodnią część regionu, położoną na prawym brzegu Dniepru.

09:57 Brytyjski dowódca sił zbrojnych: Rosja straciła połowę zdolności bojowej na Ukrainie

Rosyjska armia straciła prawie połowę swojej zdolności bojowej na Ukrainie, w tym aż 2500 czołgów, a główny impet kontrofensywy wojsk ukraińskich dopiero nadejdzie – oświadczył dowódca brytyjskich sił zbrojnych admirał Tony Radakin.

Podczas wtorkowego przesłuchania przed komisją obrony Izby Gmin Radakin nie zgodził się z sugestiami, że ukraińska kontrofensywa postępuje powoli, argumentując, że wypchnięcie Rosji „nigdy nie miało być pojedynczym aktem”.

– Pytanie brzmi: w jaki sposób objąć linię frontu o długości ponad 1000 kilometrów i przekształcić ją w większy problem dla Rosji niż dla Ukrainy? Dlatego właśnie widzimy wiele osi, na których Ukraina testuje i markuje ataki – powiedział admirał.

Radakin wskazał, że ukraińską kontrofensywę komplikują „większe niż oczekiwano” zagęszczenie rosyjskich min oraz fakt, że ukraińskie wojska nie mają osłony powietrznej, a także, że nie dostały całego sprzętu wojskowego, którego potrzebowały. Zaznaczył, że niesprawiedliwe są oczekiwania, że Ukraina skutecznie zakończy kontrofensywę w jakimś określonym czasie.

Zwrócił uwagę, że choć kontrofensywa na pełną skalę jeszcze się nie zaczęła, a Ukraina do tej pory osiągnęła jedynie ograniczone zdobycze terytorialne, to „nawet w ciągu ostatnich kilku tygodni Ukraina zajęła więcej terenu niż Rosja w ciągu ostatniego roku”.

Radakin podkreślił, że siły rosyjskie zostały już osłabione do tego stopnia, że nie mogły przeprowadzić własnego kontrataku w odpowiedzi.

– Rosja straciła prawie połowę zdolności bojowej swojej armii. W zeszłym roku wystrzeliła 10 mln pocisków artyleryjskich, a w najlepszym razie może wyprodukować 1 mln pocisków rocznie. Straciła 2500 czołgów, a w najlepszym razie może wyprodukować 200 czołgów rocznie – wyjaśnił brytyjski admirał.

09:01 Ekspert ds. energetyki jądrowej: nawet wysadzenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej nie doprowadzi do apokalipsy

Skutki ewentualnej rosyjskiej prowokacji w okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Atomowej z pewnością nie dorównają skutkom katastrofy w Czarnobylu w 1986 roku; do apokalipsy nie doprowadzi nawet wysadzenie tej elektrowni w powietrze – ocenił ukraiński ekspert ds. energetyki jądrowej Ludwih Łytwynski.

Były pracownik Narodowej Akademii Nauk Ukrainy zauważył we wtorek, że reaktory jądrowej Zaporoskiej Elektrowni Atomowej nie są aktywne od wielu miesięcy, dlatego nie ma tam już cząstek jądrowych o wysokim współczynniku promieniotwórczości.

W jego ocenie nie jest też prawdą informacja, że przed skutkami zdrowotnymi ewentualnej katastrofy może uchronić przyjmowanie jodku potasu. „To przestarzałe metody” – podkreślił prof. Łytwynski, cytowany przez agencję UNIAN.

-Skażenie rzeczywiście nastąpi, ale powtarzam – nie będzie żadnej apokalipsy. W przypadku awarii nie można przebywać na powietrzu, a ponadto trzeba szczelnie zamknąć okna i zaopatrzyć się w zapas wody na co najmniej dwa dni. Najbardziej poważne konsekwencje nawet dla tych osób, które znajdowały się poza domem, to wzrost prawdopodobieństwa zachorowań o charakterze onkologicznym – zaznaczył ekspert.

Jeśli Rosjanie rzeczywiście dopuszczą się niebezpiecznej prowokacji w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej, radziłbym unikać przebywania na powietrzu w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od tego obiektu oraz 150 km w przypadku niekorzystnego kierunku wiatru – dodał naukowiec.

We wtorek ukraińska armia ostrzegła, że wkrótce może dojść do rosyjskiej prowokacji na terenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Poinformowano o dostrzeżeniu przedmiotów przypominających ładunki wybuchowe na dachach dwóch bloków energetycznych.

Wcześniej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski alarmował, że Rosjanie mogą doprowadzić do niebezpiecznego incydentu na terenie elektrowni, by zamrozić działania wojenne. Według Zełenskiego jednym ze scenariuszy rozpatrywanych przez wroga jest dokonanie zdalnej detonacji w siłowni w momencie, gdy znajdzie się już ona w rękach ukraińskich.

W ocenie amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną przeprowadzenie przez Rosję prowokacji skutkującej uwolnieniem promieniowania to scenariusz „mało prawdopodobny, ale nie niemożliwy”.

Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, jest okupowana przez wojska rosyjskie od początku marca 2022 roku. Na jej terenie stacjonują żołnierze agresora, są tam też obecni pracownicy rosyjskiego państwowego koncernu Rosatom. W ostatnich miesiącach wojska najeźdźcy wielokrotnie ostrzeliwały teren elektrowni, stwarzając w ten sposób – w ocenie władz w Kijowie – zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.

Pracownicy obiektu, w tym przedstawiciele kierownictwa elektrowni, byli poddawani presji psychicznej i zmuszani do przyjmowania rosyjskich paszportów, a także zawierania umów z Rosatomem pod groźbą utraty zatrudnienia lub nawet mobilizacji do armii wroga.

08:35 Brytyjski resort obrony: bunt Prigożyna pogłębił podziały w rosyjskich siłach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju

Nieudany bunt właściciela najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna pogłębił istniejące już podziały w rosyjskich siłach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju – przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że generał Siergiej Surowikin, głównodowodzący rosyjskich sił powietrzno-kosmicznych i zastępca dowódcy wojsk rosyjskich na Ukrainie, nie był widziany publicznie od czasu buntu Grupy Wagnera w dniach 23-24 czerwca. Zauważona też została nieobecność wiceministra obrony Rosji generała Junus-beka Jewkurowa podczas telewizyjnego wystąpienia kierownictwa resortu obrony 3 lipca.

Jak zaznaczono, doniesień o aresztowaniu Surowikina nie można potwierdzić, ale władze będą prawdopodobnie miały podejrzenia dotyczące jego długich związków z Grupą Wagnera, które sięgają służby generała w Syrii od 2017 roku. Natomiast Jewkurow został sfilmowany podczas rozmowy z Prigożynem, gdy Grupa Wagnera, nie napotykając oporu przejmowała Rostów nad Donem.

– Surowikin, choć w dużej mierze znany na Zachodzie ze swojej brutalnej reputacji, jest jednym z bardziej szanowanych wyższych rangą dowódców w rosyjskiej armii; wszelkie oficjalne sankcje wobec niego prawdopodobnie będą powodowały podziały. Podejrzenia, które potencjalnie spadły na wyższych rangą wojskowych podkreślają, w jaki sposób nieudana rebelia Prigożyna pogorszyła istniejące podziały w rosyjskich kręgach bezpieczeństwa narodowego – oceniono.

01:11 Alarm lotniczy w sześciu obwodach

W sześciu obwodach Ukrainy ogłoszono w nocy z wtorku na środę alarm lotniczy – poinformowały ukraińskie media. Na przedmieściach Charkowa miały miejsce dwie eksplozje.

Alarm powietrzny ogłoszono w obwodach sumskim, połtawskim, charkowskim, donieckim, zaporoskim i dniepropietrowskim.

Siły zbrojne Ukrainy ostrzegają przed rosyjskim atakiem dronami.

PAP/ua/aKa/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj