502. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Zarządzenie ewakuacji mieszkańców części obwodu sumskiego

(Fot. Facebook/General Staff of the Armed Forces of Ukraine)

Trwają przygotowania do szczytu NATO w Wilnie, który ma rozpocząć się we wtorek, 11 lipca. Spotkanie ma wysłać jasny komunikat o tym, że NATO jest zjednoczone, a agresja nie opłaci się Rosji. Przywódcy mają zdecydować, jak będzie wyglądała droga Ukrainy do NATO.

20:46 Szef ministerstwa spraw zagranicznych Ukrainy: członkostwo Ukrainy w NATO może zapobiec przyszłym wojnom w Europie

– Teraz jest najlepszy czas, żeby podjąć decyzję o zaproszeniu Ukrainy do NATO, wzywam do tego państwa członkowskie; poszerzenie NATO o Ukrainę może zapobiec przyszłym wojnom w Europie – stwierdził Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy, w wywiadzie dla niemieckiej telewizji ARD.

Kułeba odpierał też obawy niektórych państw NATO, że zaproszenie wciągnie je w wojnę z Moskwą. – Wierzymy, że samo zaproszenie nikogo nie wciągnie w wojnę – zaznaczył i dodał, że chodzi tutaj raczej o „przesłanie polityczne dla Ukrainy”, a nie o natychmiastowe członkostwo.

Szef ukraińskiej dyplomacji opisał możliwe przyjęcie jego kraju do Sojuszu jako drogę do pokoju w Europie. – Jak tylko Ukraina będzie mogła dołączyć do NATO, nie będzie więcej wojen w Europie – akcentował.

Zdaniem Kułeby w takiej sytuacji Rosja nie odważyłaby się zaatakować Sojuszu. – Członkostwo w NATO nie może powstrzymać tej wojny, ale może zapobiec przyszłym wojnom w Europie – podkreślił.

20:31 Profesor z mniejszości węgierskiej: po stronie ukraińskiej walczy 374 etnicznych Węgrów

Najważniejsze obecnie jest zwycięstwo Ukrainy i Madziarzy pracują, aby je osiągnąć – stwierdził walczący na Ukrainie profesor Fedir Szandor z Uniwersytetu w Użhorodzie, kandydat na ambasadora w Budapeszcie, w wywiadzie dla portalu Ukrinform.

Szandor walczy jako ochotnik na wojnie od drugiego dnia rosyjskiej agresji na Ukrainę. Stał się znany po tym, jak z okopów prowadził zajęcia dla studentów. Jak podkreśla w wywiadzie dla Ukrinform, prowadzi rejestr Węgrów, którzy są na froncie: według jego wyliczeń obecnie po stronie ukraińskiej walczy 374 etnicznych Węgrów.

– Często rozpowszechniana jest narracja, że w siłach zbrojnych (Ukrainy) nie ma Węgrów, ale w rzeczywistości jest ich wielu. Wielu żołnierzy, którzy są Węgrami z narodowości, nie ujawnia tego. Chcemy jednak przedstawić statystyki, które pokazują, że w siłach zbrojnych jest wielu Węgrów, Rumunów i Słowaków, aby pokazać, że cała Ukraina jest w stanie wojny – dodaje.

Szandor nosi na mundurze węgierską flagę, ponieważ ułatwia to Węgrom walczącym na froncie rozpoznawanie się. Ponadto zaangażował się w wolontariat na Węgrzech, w ramach którego w ciągu sześciu miesięcy udało się zebrać 70 mln hrywien (około 7,6 mln zł).

– Jestem pewien, że 73 proc. Węgrów będzie pić za zwycięstwo Ukrainy – ocenił walczący na froncie profesor.

– Na temat możliwości objęcia przez niego ukraińskiej placówki dyplomatycznej w Budapeszcie węgierskie media informowały już w marcu. Choć Kijów miał przedstawić jego kandydaturę ponad trzy miesiące temu, Szandor wciąż czeka na agreement ze strony węgierskiej – pisze Ukrinform.

Sam profesor nie chce rozmawiać o swojej kandydaturze, twierdząc, że najważniejszą obecnie rzeczą jest zwycięstwo Ukrainy. Przyznaje jednak, że uczy się literackiego języka węgierskiego, ponieważ zna przede wszystkim jego potoczną wersję. Jak podkreśla, często słyszy od Węgrów w armii, że ich przeznaczeniem jest walka ze wschodnimi hordami. – Walczyli w 1526 roku (z Turkami), walczyli w 1956 roku przeciwko komunistom i walczą teraz w 2023 roku – przytacza.

Stosunki węgiersko-ukraińskie pozostają napięte w związku z podejściem rządu w Budapeszcie do rosyjskiej agresji, a także ustawodawstwem oświatowym na Ukrainie, któremu sprzeciwiają się Węgry.

Na Zakarpaciu w zachodniej części Ukrainy, którego głównym miastem jest Użhorod, żyje około 150-tysięczna mniejszość węgierska.

20:27 Prezydent Zełenski: od nas zależy bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO

Ukraina zasługuje na członkostwo w NATO, od nas zależy bezpieczeństwo na wschodniej flance Sojuszu – oświadczył Wołodymyr Zełenski, prezydent tego kraju, w przeddzień rozpoczęcia szczytu wspomnianej organizacji w Wilnie.

– Nawet jeśli przedstawiane są różne stanowiska, i tak jest to oczywiste: Ukraina zasługuje na członkostwo w Sojuszu. Nie teraz, bo teraz jest wojna, ale potrzebujemy jasnego sygnału – stwierdził prezydent na nagraniu w mediach społecznościowych. Ukraiński przywódca zaznaczył, że większość członków Sojuszu stoi we wspomnianej sprawie po stronie Kijowa i wyraził przekonanie, że Ukraina zostanie członkiem NATO.

– Wschodnia granica Ukrainy to linia, przez którą nigdy już nie przejdzie rosyjska dyktatura – podkreślił Zełenski. Jak dodał, od Ukrainy zależy sytuacja bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO.

– Kiedy składaliśmy wniosek o członkostwo w NATO, otwarcie mówiliśmy, że de facto Ukraina już jest w Sojuszu. Nasza broń to broń Sojuszu. Nasze wartości to to, w co wierzy Sojusz. Nasza obrona to właśnie ta część formuły Europy, która sprawia, że jest ona zjednoczona, wolna i w stanie pokoju – kontynuował.

Prezydent stwierdził, że szczyt w Wilnie „ma to wszystko potwierdzić”. Zaznaczył, że wtorek – dzień rozpoczęcia szczytu w Wilnie – będzie zarazem 503. dniem rosyjskiej agresji na pełną skalę przeciwko Ukrainie.

– To mówi wiele o naszej sile: sile ukraińskiego narodu, który w warunkach takiej wojny, po tylu bitwach i dni, ma siłę, bez której już po prostu nie można wyobrazić sobie bezpieczeństwa Europy – oznajmił.

We wtorek, 11 lipca rozpocznie się dwudniowy szczyt NATO, którego głównym tematem będzie przyszłość relacji Sojuszu z Ukrainą. Według zapowiedzi przedstawicieli zachodnich rządów i mediów, Zełenski ma osobiście pojawić się w Wilnie w środę, 12 lipca, drugiego dnia obrad.

17:01 Ukraińska wiceminister: wyzwoliliśmy w ciągu tygodnia 14 km kw terytorium

Ukraińskie siły wyzwoliły w ciągu tygodnia ponad 14 kilometrów kwadratowych terytorium, głównie na południu kraju – poinformowała Hanna Malar, ukraińska wiceminister obrony.

Łącznie na wschodzie kraju wyzwolono 24 km kw, w tym cztery kilometry w minionym tygodniu, w dniach 3-9 lipca. Na południu wyzwolono natomiast 168,6 km kw, w tym 10,2 km w ubiegłym tygodniu – doprecyzowała Malar.

Wcześniej ukraiński Sztab Generalny podkreślił, że od początku natarcia na kierunkach Berdiańska i Melitopola – miast na południu Ukrainy – ukraińska armia wyzwoliła tam 169 km kw terytorium, co równa się mniej więcej powierzchni Odessy.

3 lipca tego roku wiceminister obrony Ukrainy poinformowała, że na południu kraju armia wyzwoliła ponad 158 km kw terytorium. Wcześniej brytyjski dziennik „Financial Times” oceniał, że faktyczne sukcesy Kijowa na froncie są nawet dwa razy większe, lecz ukraińskie władze wstrzymują się z oficjalnym potwierdzeniem tej informacji.

16:14 Władze Ukrainy zarządziły ewakuację mieszkańców części obwodu sumskiego przy granicy z Rosją

Z powodu rosyjskich ostrzałów artyleryjskich lokalne władze zarządziły ewakuację mieszkańców części obwodu sumskiego na północnym wschodzie Ukrainy, przy granicy z Rosją.

Ewakuacji podlegają wszyscy mieszkańcy obwodu sumskiego znajdujący się w strefie pięciu kilometrów od granicy z Rosją.

Jak zaznaczyły władze obwodu, w rosyjskich ostrzałach artyleryjskich, których intensywność w ostatnim czasie wzrosła, giną lokalni mieszkańcy. Ataki powodują zniszczenia infrastruktury i domów.

Tylko w ciągu ostatniego miesiąca na terenach przygranicznych w tym regionie zginęło 17 cywilów, w tym dziecko.

– W miejscowościach przy granicy ludzie nie żyją, lecz walczą o przeżycie. Cywile giną nie tylko na skutek ostrzałów; na to terytorium coraz częściej wkraczają też rosyjscy dywersanci – stwierdzono w komunikacie władz obwodu sumskiego.

– Ewakuacja będzie odbywać się pod ochroną ukraińskiego wojska, żeby nie dać przeciwnikowi możliwości przeprowadzenia prowokacji – zapowiedziały władze.

13:33 Dowódca wojsk lądowych: w Bachmucie Rosjanie są w pułapce, przejmujemy kontrolę ogniową

W Bachmucie Rosjanie są w pułapce, kontrolę ogniową nad miastem przejmują siły ukraińskie – oświadczył w poniedziałek dowódca ukraińskich wojsk lądowych generał Ołeksandr Syrski w komentarzu na serwisie Telegram.

– Bachmut. Wróg znajduje się w pułapce, miasto przechodzi pod kontrolę ogniową sił obrony – napisał generał. Dodał, że Rosjanie są wypierani z pozycji na kierunku Bachmutu.

Dowódca opublikował krótkie nagranie pokazujące z lotu ptaka przeprowadzony przez Ukraińców ostrzał rosyjskiego stanowiska na dachu bloku mieszkalnego. Wokół widać inne opustoszałe i zrujnowane budynki. Jak poinformował Syrski, Rosjanie byli uzbrojeni w przeciwpancerny pocisk kierowany. Z nagrania wynika, że ukraiński atak całkowicie zniszczył ich stanowisko. – Pracujemy dalej – napisał Syrski.

Jak oceniało niedawno brytyjskie ministerstwo obrony, od początku lipca br. Bachmut ponownie stał się miejscem jednych z najbardziej intensywnych walk na froncie. Siły ukraińskie czynią stałe postępy zarówno na północ, jak też na południe od zajmowanego przez Rosjan miasta, a Rosjanie – prócz problemów z morale i koordynacją rozmaitych wojsk – borykają się z ograniczoną zdolnością do wykrywania i atakowania artylerii ukraińskiej.

12:05 Minister: rozpoczęliśmy budowę zakładów produkcji dronów Bayraktar

Na Ukrainie rozpoczęła się budowa zakładów produkcji tureckich dronów Bayraktar – poinformował w poniedziałek minister ds. przemysłów strategicznych Ołeksandr Kamyszin. Jak przypomina portal Hromadske, umowę w tej sprawie Ukraina i Turcja podpisały na początku lutego 2022 roku.

– Zakłady zaczęto budować w rzeczywistości, to nie tylko memorandum. Przeszliśmy do realnych kroków – powiedział Kamyszin. Dodał, że chodzi o „produkcję na terytorium Ukrainy” i o „wielkie zakłady”, w sprawie których Turcja i Ukraina porozumiały się „już kilka lat temu”.

Portal Hromadske podał, że turecka firma Baykar ma zamiar zbudować na Ukrainie nie tylko zakład produkujący drony bojowe Bayraktar TB2, ale też konstruować maszyny Bayraktar Akinci i Bayraktar Kizilelma. Pierwsza z nich jest rozwinięciem TB2, a druga to projekt odrzutowego aparatu bezzałogowego.

Po raz pierwszy o planach budowy na Ukrainie zakładu produkującego drony TB2 poinformowano jesienią 2021 roku. Mowa była o produkcji aparatów wyposażonych w ukraińskie silniki. Bayraktary TB2 znajdowały się już wtedy na wyposażeniu armii ukraińskiej; Ukraina kupiła od Turcji sześć takich dronów w 2018 roku. Po raz pierwszy użyto ich w działaniach bojowych w Donbasie w październiku 2021 roku, gdy dron zniszczył rosyjską haubicę prowadzącą ostrzał sił ukraińskich w miejscowości Hranitne.

Już po napaści Rosji na Ukrainę na pełną skalę tureckie drony odegrały ważną rolę w działaniach obronnych i stały się – jak mówił ambasador Ukrainy w Turcji Wasyl Bodnar – symbolem oporu Ukraińców. Na Ukrainie powstała filia firmy Baykar, która nabyła teren pod budowę przyszłych zakładów. Pod koniec czerwca 2022 roku Ukraina miała około 50 dronów Bayraktar. Firma Baykar przekazała kilka maszyn bezpłatnie; na Litwie i w Polsce, jak i na Ukrainie, odbyły się zbiórki pieniędzy na zakup bezzałogowca dla armii ukraińskiej.

Dyrektor tureckiej firmy Haluk Bayraktar zapowiedział w czerwcu, że produkcja dronów na Ukrainie ruszy w 2025 roku.

10:50 Badanie: blisko 50 tys. rosyjskich żołnierzy zginęło na wojnie przeciwko Ukrainie

Blisko 50 tysięcy rosyjskich żołnierzy zginęło od początku inwazji Rosji na Ukrainę, która rozpoczęła się w lutym 2022 roku – wynika z analiz statystycznych niezależnych rosyjskich mediów Mediazona i Meduza oraz naukowców z niemieckiego Uniwersytetu w Tybindze, które opisuje w poniedziałek Associated Press.

W badaniach wykorzystano koncepcję statystyczną spopularyzowaną w czasie pandemii Covid-19 dotyczącą nadmiernej śmiertelności. Oszacowano więc, o ile więcej mężczyzn w wieku poniżej 50 lat niż zwykle zmarło w Rosji między lutym 2022 roku a majem 2023 r. Oparto się o rosyjskie dane rządowe.

Ani Moskwa, ani Kijów, nie podają aktualnych danych dotyczących strat wśród wojskowych i obie strony starają się zawyżyć liczbę ofiar śmiertelnych wśród wrogich żołnierzy – pisze agencja AP. Rosja oficjalnie przyznała, że zginęło nieco ponad 6 tys. jej żołnierzy. Doniesienia o stratach są w rosyjskich mediach tłumione – uważają niezależni rosyjscy dziennikarze i aktywiści. – Dokumentowanie ofiar stało się aktem nieposłuszeństwa, a ci, którzy starają się to robić, stają w obliczu prześladowań i możliwych zarzutów karnych – dodaje Associated Press.

Mediazona i rosyjska redakcja BBC, we współpracy z siecią wolontariuszy, wykorzystały wpisy w mediach społecznościowych i zdjęcia z cmentarzy znajdujących się w Rosji do budowy bazy danych potwierdzonych ofiar wojny. Na dzień 7 lipca zidentyfikowano 27 423 martwych rosyjskich żołnierzy.

– To jedynie żołnierze, których nazwiska znamy, a ich śmierć w każdym przypadku jest weryfikowana w kilku źródłach – powiedział Dmitrij Treszczanin z Mediazony. – Szacunki, jakich dokonaliśmy z Meduzą, pozwoliły nam dotrzeć do „ukrytych” przypadków śmierci, śmierci, które rosyjski rząd obsesyjnie i bezskutecznie stara się ukryć – dodał.

Aby stworzyć bardziej kompleksowy rejestr, dziennikarze z Mediazony i Meduzy dotarli także do zapisów dotyczących spraw spadkowych. Dane z Krajowego Rejestru Spadkowego zawierają informacje o ponad 11 mln osób, które zmarły między 2014 rokiem a majem 2023 roku. Zgodnie z analizą, w 2022 roku otwarto 25 tys. więcej spraw spadkowych dla mężczyzn w wieku od 15 do 49 lat niż zwykle. Do 27 maja 2023 roku liczba nadmiarowych spraw wzrosła do 47 tys.

W lutym brytyjskie ministerstwo obrony oszacowało, że ok. 40-60 tys. Rosjan zginęło na wojnie. Wyciek z dokumentu amerykańskiego wywiadu ujawnił, że według niego w pierwszym roku wojny zginęło od 35 tys. do 43 tys. Rosjan.

– Ich dane mogą być prawdziwe, albo nie muszą być. Nawet jeśli mają źródła w rosyjskim ministerstwie obrony, jego dane nie muszą być kompletne. Niezwykle trudno jest zebrać razem wszystkie ofiary w wojsku, Rosgwardii, batalionie Achmat, różnych prywatnych firmach wojskowych, z których największa jest (Grupa) Wagnera, ale nie jest jedyna. Straty wśród więźniów, wpierw zrekrutowanych przez Wagnera, a teraz przez ministerstwo obrony, są także bardzo mgliste, jest duży potencjał do manipulacji. Statystyka może tak naprawdę dać lepsze rezultaty – stwierdził Treszczanin w komentarzu przesłanym mailem.

Niezależnie od tego Dmitry Kobak, analityk danych z Uniwersytetu w Tybindze, który opublikował w przeszłości pracę na temat nadmiarowej liczby zgonów z powodu Covid-19 w Rosji, uzyskał dane dotyczące śmiertelności w podziale na wiek i płeć za 2022 rok z oficjalnej rosyjskiej agencji statystycznej Rosstat.

Odkrył, że w Rosji w 2022 roku zginęło o 24 tys. więcej mężczyzn poniżej 50. roku życia niż oczekiwano; jest to liczba, która pokrywa się z analizą spraw spadkowych.

Kobak przyznaje, że istnieją pewne wątpliwości, szczególnie w przypadku śmierci starszych mężczyzn. Ponadto, trudno jest stwierdzić, jak wielu uznanych obecnie za zaginionych rosyjskich żołnierzy w rzeczywistości zginęło. Stwierdził jednak, że żaden z tych czynników nie mógłby mieć dużego wpływu na podane liczby.

– Ta niepewność dotyczy kilku tysięcy (osób). Wyniki są ogólnie wiarygodne – zapewnił naukowiec.

10:49 Armia: zakończono kontrolę możliwości obronnych na północy kraju, zagrożone odcinki będą umocnione

Armia ukraińska ukończyła kontrolę możliwości obronnych Północnej Strefy Operacyjnej na kierunkach żytomierskim, rówieńskim i wołyńskim; zagrożone odcinki będą umocnione – poinformował w poniedziałek dowódca Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Serhij Najew.

– Zakończono sprawdzian naszych możliwości obronnych Północnej Strefy Operacyjnej, w granicach kierunków: żytomierskiego, rówieńskiego i wołyńskiego. (…) Zagrożone odcinki będą wkrótce mocniej osłonięte dzięki odpowiednim barierom inżynieryjnym – napisał generał na serwisie Telegram.

Jak dodał, trwa szkolenie żołnierzy na wypadek „rozmaitych sytuacji”, a oddziały pełniące służbę wzdłuż granicy zostaną wzmocnione sprzętem i uzbrojeniem.

Tymczasem rzeczniczka sił ukraińskich na południu kraju Natalia Humeniuk poinformowała, że na tych obszarach Rosjanie koncentrują się na kierunkach: Chersonia, Oczakowa i Berysławia i prowadzą tam chaotyczne ostrzały. W rejonie Berysławia Rosjanie próbują „niszczyć wszystko, aż do linii wybrzeża” – powiedziała Humeniuk, cytowana przez agencję Ukrinform.

10:00 Brytyjski resort obrony: rosyjskie szpitale wojskowe nie radzą sobie z liczbą rannych

Rosja niemal na pewno zmaga się z kryzysem w wojskowych placówkach medycznych po tym, jak przez 17 miesięcy miała średnio po około 400 rannych dziennie na wojnie przeciwko Ukrainie – przekazało w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że napływ rannych wojskowych prawdopodobnie zaburzył normalne świadczenia niektórych cywilnych usług medycznych, zwłaszcza w regionach w pobliżu granicy z Ukrainą, a także jest prawdopodobne, że wiele szpitali wojskowych jest zarezerwowanych dla poszkodowanych wśród oficerów.

Przywołano opinię szefa działu szkolenia medycyny bojowej firmy Kałasznikow, według którego prawdopodobnie nawet 50 proc. rosyjskich ofiar śmiertelnych walk można było zapobiec, udzielając właściwej pierwszej pomocy. Bardzo powolna ewakuacja poszkodowanych, w połączeniu z niewłaściwym użyciem prymitywnej rosyjskiej opaski uciskowej, ma być główną przyczyną możliwych do uniknięcia zgonów i amputacji.

09:52 Sondaż: wejścia do NATO chce zdecydowana większość obywateli ze wszystkich regionów

89 proc. Ukraińców opowiada się za tym, by ich kraj dołączył do NATO; na wschodzie kraju chce tego 79 proc. mieszkańców, a na zachodzie – 93 proc. – wynika z opublikowanego w poniedziałek sondażu Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii (KMIS).

18 proc. respondentów zgodziłoby się, aby dla osiągnięcia pokoju zrezygnować ze wstąpienia do NATO, jednak dla 76 proc. byłoby to nie do zaakceptowania. Ogółem przeciwnych wstąpieniu do NATO jest 8 proc. Ukraińców, a 3 proc. nie ma zdania.

Socjolodzy pytali respondentów, czy chcieliby, aby Ukraina do 2030 roku dołączyła do NATO. KMIS przeprowadził dwa badania: w dniach 10-21 maja wśród 2509 osób i w dniach 26 maja-5 czerwca wśród 1029 osób; oba sondaże na terenach kontrolowanych przez władze w Kijowie, metodą wywiadu telefonicznego.

– Agresja rosyjska stała się katalizatorem poparcia społecznego dla integracji euroatlantyckiej. Im dłużej trwa wojna, tym więcej Ukraińców kładzie nacisk właśnie na pełnowartościowe członkostwo w NATO – ocenił dyrektor KMIS Anton Hruszecki. Jak dodał, Ukraińcy sceptycznie oceniają „retorykę partnerów Ukrainy na Zachodzie na temat +gwarancji bezpieczeństwa+ jako alternatywy dla wstąpienia do NATO”.

Jak przypomina KMIS, przed rewolucją godności na Ukrainie z przełomu lat 2013-2014 jedynie 15-20 proc. Ukraińców opowiadało się za przystąpieniem kraju do NATO.

We wtorek i środę odbędzie się w Wilnie szczyt NATO, na którym – jak zapowiedział szef Sojuszu Jens Stoltenberg – powołana zostanie Rada NATO-Ukraina.

08:42 MSW: Rosjanie zrzucili bombę lotniczą na punkt wydawania pomocy humanitarnej, zginęły 4 osoby

W Orichowie w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy Rosjanie zrzucili bombę lotniczą na miejscową szkołę, gdzie cywile otrzymywali pomoc humanitarną; w wyniku ataku zginęły cztery osoby, a 11 jest rannych – poinformowało w poniedziałek MSW Ukrainy.

– Bomba lotnicza niemal doszczętnie zniszczyła budynek. Na skutek wybuchu zginęły cztery osoby, a 11 innych zostało rannych – podało MSW w komunikacie na serwisie Telegram.

Jak dodało, ofiary śmiertelne to trzy kobiety i jeden mężczyzna. Atak spowodował, że pod gruzami szkoły znalazło się kilkanaście osób – zarówno tych, które były wewnątrz budynku, jak i stojących obok. Uszkodzone zostały również budynki mieszkalne i inne obiekty infrastruktury cywilnej. Trwa akcja ratunkowa.

08:33 Sztab Generalny: obszar wyzwolony na południu kraju jest równy powierzchni Odessy

Od początku natarcia na kierunkach Berdiańska i Melitopola, miast na południu Ukrainy, armia ukraińska wyzwoliła tam 169 km2 terytorium, co równa się mniej więcej powierzchni Odessy – poinformował w poniedziałek ukraiński Sztab Generalny.

– Od początku natarcia na kierunku Melitopola i Berdiańska siły obrony Ukrainy wyzwoliły z rąk najeźdźców rosyjskich 169 km2 terytorium ukraińskiego, co równa się w przybliżeniu powierzchni Odessy – podał sztab w komunikacie na Facebooku. Jak dodał, w ciągu minionego tygodnia oddziały ukraińskie „w wyniku działań ofensywnych na kierunkach Melitopola i Berdiańska przesunęły się o ponad kilometr”. Na kierunku Bachmutu, miasta w obwodzie donieckim na wschodzie kraju, armia ukraińska wyzwoliła w ciągu minionego tygodnia 4 km2 terytorium.

3 lipca br. wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar poinformowała, że na południu kraju armia wyzwoliła ponad 158 km2 terytorium. Wcześniej brytyjski dziennik „Financial Times” oceniał, że faktyczne sukcesy Kijowa na froncie są nawet dwukrotnie większe, lecz ukraińskie władze wstrzymują się z oficjalnym potwierdzeniem tej informacji.

07:50 ISW: wojska ukraińskie kontynuują kontrofensywę w kierunku Bachmutu, Berdiańska i Melitopola

Siły Zbrojne Ukrainy kontynuowały 9 lipca kontrofensywę co najmniej na trzech kierunkach: Bachmutu, Melitopola i Berdiańska – informuje amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w najnowszym raporcie, powołując się zarówno na władze ukraińskie, jak i rosyjskich blogerów wojennych.

Dowódca ukraińskich wojsk lądowych generał Ołeksandr Syrski przekazał, że siły ukraińskie nadal idą naprzód na kierunku Bachmutu. Związani z Kremlem rosyjscy blogerzy wojenni utrzymują, że Ukraińcy kontynuują ataki w zachodniej części obwodu zaporoskiego atakując tyły wojsk rosyjskich, ich magazyny i infrastrukturę.

Analitycy ISW przywołują doniesienia dziennika „Wall Street Journal”, według którego siły ukraińskie próbują „zmiękczać” obronę rosyjską przed wyzwalaniem kolejnych terytoriów, godząc się na wolniejsze tempo natarcia. „WSJ” podał, że Ukraińcy koncentrują się na usuwaniu oddziałów rosyjskich z umocnień i pół minowych, które sięgają na głębokość nawet 24 km w niektórych miejscach na terenach okupowanych.

Jak podsumowuje ISW, obecne tempo kontrofensywy ukraińskiej jest przejawem celowych prób zachowania własnej siły bojowej i wyniszczenia ludzi i sprzętu wroga, kosztem powolniejszych zysków terytorialnych.

Jak wskazują analitycy, na południu kraju oddziały ukraińskie kontynuowały postępy w kierunku granicy administracyjnej między obwodami donieckim i zaporoskim. Rosyjscy blogerzy wojenni potwierdzają, że na tym terenie siły ukraińskie przesunęły się ku miejscowości Pryjutne, leżącej 17 km na południowy zachód od Wełykiej Nowosiłki. Według ukraińskiego Sztabu Generalnego kontrataki rosyjskie w kierunku miejscowości Błahodatne, 5 km na południe od Wełykiej Nowosiłki, były nieskuteczne. Rosjanie twierdzą z kolei, że w zachodniej części obwodu zaporoskiego siły ukraińskie nie odniosły sukcesu w atakach w kierunku miejscowości Robotyne.

Analitycy ISW zwracają uwagę na doniesienia, że Rosjanie próbują znów utworzyć pozycje na lewym brzegu Dniepru na terenach czasowo zatopionych po zniszczeniu zapory w Nowej Kachowce. Rzeczniczka wojsk ukraińskich na południu kraju Natalia Humeniuk powiedziała, że częściowo Rosjanie zdołali odtworzyć niektóre pozycje, ale napotykają na miny rozrzucone pomiędzy ich pozycjami w wyniku powodzi. Z powodu min wielu wojskowych rosyjskich – według Humeniuk – odmawia powrotu na opuszczone wcześniej pozycje, jednak są oni do tego zmuszani przez swoje dowództwo.

07:01 Były szef MSZ Ukrainy Ohryzko dla PAP: na szczycie NATO w Bukareszcie przemawiał Putin, w Wilnie będzie przemawiać Ukraina

Na szczycie NATO w Bukareszcie, gdzie Niemcy i Francja odrzuciły przyznanie Ukrainie i Gruzji Planu Działań na rzecz Członkostwa w Sojuszu, głównym mówcą był Władimir Putin. Na nadchodzącym szczycie w Wilnie głównym mówcą będzie Ukraina – powiedział PAP były szef ukraińskiej dyplomacji Wołodymyr Ohryzko.

Jako minister spraw zagranicznych uczestniczył on w szczycie NATO w Bukareszcie w 2008 roku, kiedy Ukrainie i Gruzji odmówiono przystąpienia do Membership Action Plan (MAP, Plan Działań na rzecz Członkostwa), poprzedzającego przyjęcie do Sojuszu Północnoatlantyckiego.

– Tym razem będzie zupełnie inaczej, bo Rosji nie ma za stołem negocjacyjnym. Sądzę, że dziś głównym mówcą na szczycie NATO w Wilnie będzie Ukraina – ocenił Ohryzko.

Dyplomata uważa, że odmówienie Ukrainie i Gruzji MAP było strategicznym błędem Zachodu, który nie chciał widzieć w Rosji zagrożenia nawet dla siebie samego. – Oni uważali, że z Rosją można się porozumieć, że można z nią omawiać jakieś strategiczne projekty i robić ustalenia, które ona będzie realizowała. To była iluzja, to była naiwność polityczna – stwierdził.

Wskazał, że ta sytuacja pokazała, iż na Zachodzie nie prowadzono poważnych badań nad Rosją i nie chciano widzieć, co się w niej dzieje. – Było to takie ślizganie się po powierzchni bez chęci poznania wnętrza tego dzikiego, agresywnego państwa – podkreślił.

Ohryzko przypomniał, że na odpowiedź Rosji wobec niezdecydowania Zachodu w sprawie MAP dla Ukrainy i Gruzji nie przyszło długo czekać.

– Po tym, jak Ukrainie odmówiono przyznania Planu Działań na rzecz Członkostwa, 8 sierpnia 2008 roku Rosja napadła na Gruzję. Była to pierwsza reakcja Rosji na niezdolność Zachodu do adekwatnego reagowania i strategicznego myślenia. W efekcie 20 procent terytorium Gruzji do dziś znajduje się pod okupacją, a państwem rządzi reżim prorosyjski, który faktycznie pomaga dziś Rosji w omijaniu europejskich sankcji – stwierdził.

Były minister uznał, że dziś sytuacja jest całkowicie odmienna. – Wtedy na szczycie NATO głównym mówcą był Putin, który opowiadał absolutne bzdury o tym, czym jest Ukraina, że takie państwo nie istnieje, jest to sztuczny twór i wymyślił ją Lenin – powiedział.

– Niestety, te majaczenia znalazły podatny grunt wśród niektórych naszych partnerów zachodnich. Były to Niemcy i Francja w osobach (ówczesnej kanclerz) Angeli Merkel i (ówczesnego prezydenta) Nicolasa Sarkozy’ego. Byli oni zdecydowanie nastawieni na kontynuację współpracy z Rosją, a nas, was Polaków i państwa bałtyckie, nazywali rusofobami. Następstwem tego jest dziś krwawa wojna w środku Europy – podkreślił Ohryzko.

Szef MSZ Ukrainy w latach 2007-2009 przyznał, że na szczycie w Wilnie jego kraj chciałby otrzymać zaproszenie do członkostwa w NATO. – Niestety, nie będziemy mogli dostać w Wilnie tego, co chcemy i jest to dziś całkowicie zrozumiałe. Niestety, trochę zmienili się partnerzy, którzy tego się obawiają. Do Niemiec, zamiast Francji, dołączyły Stany Zjednoczone, co mnie samego bardzo dziwi i przeraża. To nie jest pozycja przywódcza – podkreślił.

Były minister wyraził jednak przekonanie, że proces przystępowania Ukrainy do NATO – choć nie natychmiastowy – będzie dość szybki.

– Nie dostaniemy zaproszenia, co byłoby bardzo ważnym krokiem z politycznego punktu widzenia. Pokazałoby to Rosji, że jej próby utrzymywania Ukrainy w szarej strefie to iluzje, w które nie warto wierzyć. Zaproszenia nie będzie, ale nacisk zostanie położony najpewniej na dostawy uzbrojenia, którego będziemy potrzebowali, by z sukcesem przeprowadzić ofensywę i wyzwolić ukraińskie terytoria, co też jest bardzo ważne – ocenił.

Rozmówca PAP zwrócił uwagę, że ostateczna decyzja o przyjęciu jego kraju do NATO zapadnie nie w wyniku działań dyplomacji, lecz ukraińskich sił zbrojnych.

– Jeśli ukraińskie siły zbrojne zadadzą Rosji śmiertelny cios, który niewątpliwie wywoła kryzys polityczny w Rosji, za którym pójdzie zmiana reżimu politycznego, co doprowadzi do pojawienia się zupełnie innych aktorów politycznych w obrębie dzisiejszej Moskowii, to wtedy sytuacja będzie zupełnie inna. I wówczas to my, Ukraina i Zachód, będziemy dyktowali Moskwie warunki, a nie ona nam – powiedział Wołodymyr Ohryzko.

06:50 Ambasador Szatkowski: szczyt NATO w Wilnie będzie ważnym wydarzeniem w zakresie odstraszania i obrony

Oczekujemy, że szczyt NATO w Wilnie będzie ważnym wydarzeniem w zakresie odstraszania i obrony – powiedział dziennikarzom w Brukseli ambasador RP przy NATO Tomasz Szatkowski. Jak dodał, to główna misja Sojuszu, dzięki której Polska i inne państwa są lepiej chronione.

Zapowiadając szczyt wileński sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w piątek w Kwaterze Głównej Sojuszu Północnoatlantyckiego, że spotkanie „wyśle jasny komunikat: NATO jest zjednoczone, a agresja Rosji się nie opłaci”.

– Oczekujemy, że ten szczyt będzie ważnym wydarzeniem w zakresie odstraszania i obrony, adaptacji tej głównej misji Sojuszu, dzięki której Polska i inne państwa Sojuszu będą lepiej chronione. Będziemy mogli lepiej zarządzać pulą sił Sojuszu i będziemy lepiej planowali operacje obrony i odstraszania naszego terytorium – powiedział Szatkowski.

Dodał, że spodziewa się też podjęcia ważnych decyzji politycznych dotyczących m.in. nowej koncepcji strategicznej. – Uznaliśmy, że Rosja nie jest już strategicznym partnerem. Obserwujemy kolejne działania agresywne, ale także pewne elementy destabilizacji Rosji. Na pewno tym się szczyt zajmie – oświadczył ambasador.

W kwestii Ukrainy Szatkowski spodziewa się mocnego sygnału dotyczącego implementacji wcześniejszych decyzji. Pytany, czy Ukraina otrzyma w Wilnie zaproszenie do Sojuszu, odpowiedział, że choć będzie trudno o taką decyzję, to na pewno przywódcy zdecydują, jak droga do tego zaproszenia będzie wyglądać.

– Będziemy też mówili o kwestii wydatków obronnych, gdzie wzmocnimy zobowiązanie z Walii, także o tym, że musimy odbudować naszą bazę przemysłową, naszą bazę logistyczną. Będą spotkania z partnerami z Azji i Pacyfiku, którzy są tak ważni w budowie tego wspólnego światowego frontu wobec rosyjskiej agresji. Ważnych tematów będzie dużo – powiedział Szatkowski.

Na spotkaniu w Wilnie sojusznicy podejmą istotne kroki w celu wzmocnienia odstraszania i obrony, przyjmując trzy nowe plany obrony regionalnej, aby przeciwstawić się dwóm głównym zagrożeniom dla NATO: Rosji i terroryzmowi. Plany będą wspierane przez 300 tys. żołnierzy w wyższej gotowości, w tym znaczną siłę bojową powietrzną i morską.

Oczekuje się również, że sojusznicy zatwierdzą plan działań w zakresie produkcji obronnej, aby „zagregować popyt, zwiększyć zdolności i zwiększyć interoperacyjność”, a także bardziej ambitne zobowiązanie do inwestowania w obronność co najmniej 2 proc. PKB rocznie.

W wileńskim szczycie wezmą również udział przywódcy Australii, Nowej Zelandii, Japonii i Korei Południowej oraz Unii Europejskiej. Będzie to pierwszy szczyt Finlandii jako sojusznika w NATO.

03:31 W Portugalii kilka tysięcy osób domagało się poparcia dla kandydatury Ukrainy do NATO

Kilka tysięcy manifestantów wzięło udział w niedzielę w zorganizowanych w portugalskich miastach wiecach poparcia dla kandydatury Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Domagali się oni konkretnych działań twierdząc, że “Kijów broni dziś państw Zachodu przed Rosją”.

Jedne z największych demonstracji odbyły się w głównych miastach kraju: Lizbonie, Porto i Coimbrze.

Uczestnicy demonstracji skandowali m.in.: „Ukraina w NATO!”, „Portugalio, dziękujemy!”, „Pomóżcie nam zakończyć tę wojnę!”, a także „Ukraina potrzebuje pomocy!”.

W niedzielnych manifestacjach wzięli udział uchodźcy, którzy przybyli do Portugalii po wybuchu wojny w 2022 r., ukraińscy rezydenci mieszkający tam przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji, a także Portugalczycy popierający walkę Kijowa z agresorem.

Obecni na wiecach przedstawiciele Stowarzyszenia Ukraińców w Portugalii (AUP) w rozmowie z mediami przyznawali, że mają świadomość, że choć „w obecnej sytuacji trwającej wojny wejście Ukrainy do NATO jest niemożliwe”, to oczekują, że podczas rozpoczynającego się we wtorek szczytu Sojuszu w Wilnie wyznaczona zostanie data akcesji.

Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę do Portugalii przybyło ponad 56 tys. uchodźców – wynika z szacunków portugalskiego MSW.

Jednak w 2023 r. ich liczba sukcesywnie spada. Tylko pomiędzy kwietniem a czerwcem portugalskie terytorium opuściło ponad 4 tys. Ukraińców.

02:51 Rosyjska ambasada krytykuje decyzję Waszyngtonu o wysłaniu broni kasetowej na Ukrainę

W niedzielnym komunikacie rosyjska ambasada w USA skrytykowała decyzję Waszyngtonu o wysłaniu broni kasetowej na Ukrainę – poinformował Reuters.

– Biały Dom w rzeczywistości przyznał się do popełnienia zbrodni wojennych, zgadzając się na wysłanie broni kasetowej na Ukrainę – stwierdziła rosyjska ambasada w USA.

Pod koniec tygodnia prezydent USA Joe Biden powiedział, że decyzja o przekazaniu Ukrainie broni kasetowej była bardzo trudna, ale ocenił, że Kijów potrzebuje tej amunicji, by uniemożliwić Rosji zatrzymanie kontrofensywy.

– To była bardzo trudna decyzja z mojej strony. A tak przy okazji, rozmawiałem o tym z naszymi sojusznikami, rozmawiałem o tym z naszymi przyjaciółmi. Ukraińcom kończy się amunicja – mówił Biden w wywiadzie dla amerykańskiej stacji CNN.

Strona ukraińska od początku wojny donosi, że Rosja wielokrotnie użyła broni kasetowej na terytorium Ukrainy. Zapewniła także, że broń kasetowa, którą USA zdecydowały się wysłać do Kijowa, nie zostanie użyta w Rosji.

01:20 Alarm lotniczy w czterech obwodach

W czterech obwodach Ukrainy ogłoszono w nocy z niedzieli na poniedziałek alarm lotniczy – poinformowały ukraińskie media. W Mikołajowie doszło do eksplozji.

Alarm powietrzny ogłoszono w obwodach donieckim, charkowskim, chersońskim i mikołajowskim.

Ukraińskie media poinformowały, że w Mikołajowie doszło do wybuchu.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj