Trwa 554. dzień pełnoskalowej wojny rozpoczętej przez Rosjan 24 lutego 2022 roku atakiem na Ukrainę. Od początku roku drony atakowały terytorium Rosji i tymczasowo okupowany Krym ponad 190 razy, a naloty w nocy z wtorku, 29 sierpnia na środę, 30 sierpnia w sześciu regionach Federacji Rosyjskiej były największe w 2023 roku.
22:14 Wiceminister obrony Ukrainy: migranci z krajów Azji Centralnej są siłą przywożeni na Ukrainę i zmuszani do walki po stronie Rosji
Migranci zarobkowi z krajów Azji Centralnej, którzy od lat mieszkają w Rosji i mają obywatelstwo tego państwa, są siłą przywożeni na Ukrainę, a następnie przetrzymywani tam pod strażą i zmuszani do walki w rosyjskiej armii – poinformowała Hanna Malar, ukraińska wiceminister obrony.
W ostatnim czasie wielu migrantów przybywa do okupowanego od 2014 roku Doniecka na wschodzie Ukrainy. Są oni tam przewożeni w konwojach, a następnie umieszczani w opuszczonych domach lokalnych mieszkańców, którzy zostali wcześniej deportowani do Rosji.
– Osoby zmuszane do walki po stronie najeźdźców cierpią głód, ponieważ otrzymują tylko niewielki zapas suchego prowiantu – relacjonowała Malar, cytowana przez agencję UNIAN.
Wiceminister potwierdziła wcześniejsze doniesienia ukraińskich władz o specyficznych rodzajach kar stosowanych przez okupantów. Zarówno żołnierze z Rosji, którzy odmawiają walki, jak też cywile z okupowanych terenów Ukrainy są często umieszczani w tak zwanych zindanach, czyli karcerach zaimprowizowanych w głębokich dziurach wykopanych w ziemi.
– Ukraińcy trafiają do takich miejsc między innymi za nieprzestrzeganie narzuconej przez wroga godziny policyjnej lub z innych równie błahych powodów – dodała Malar.
Doniesienia o rekrutowaniu na wojnę z Ukrainą migrantów z krajów Azji Centralnej pojawiają się co najmniej od lata 2022 roku. Jak informowały ukraińskie władze i niezależne media z Rosji, jedną z zachęt oferowanych takim osobom są obietnice dotyczące uzyskania rosyjskiego obywatelstwa. Kreml prowadzi też w Azji Centralnej, między innymi w Kazachstanie, różnego rodzaju kampanie reklamowe promujące służbę w armii agresora.
20:43 „Wagner”, najbliższy współpracownik Prigożyna, pochowany w panteonie narodowym pod Moskwą
Dmitrij Utkin pseudonim „Wagner”, najbliższy współpracownik Jewgienija Prigożyna – zginęli razem w katastrofie lotniczej – został pochowany z honorami wojskowymi w panteonie narodowym pod Moskwą. O ceremonii poinformował portal BBC.
Od pseudonimu Utkina, który był miłośnikiem muzyki Richarda Wagnera, wzięła nazwę rosyjska prywatna armia najemnicza, którą zarządzał Prigożyn. „Wagner” spoczął na Federalnym Cmentarzu Wojskowym w Mytiszczach, cztery kilometry na północny wschód od Moskwy.
Urodzony w 1970 roku Utkin służył w specnazie GRU (oddziałach specjalnych rosyjskiego wywiadu wojskowego), brał udział w wojnach czeczeńskich, był dowódcą jednostki specnazu, dosłużył się stopnia podpułkownika. Po przejściu na emeryturę uczestniczył między innymi w zajmowaniu ukraińskiego Krymu, ustanawianiu władzy rosyjskiej w separatystycznej Ługańskiej Republice Ludowej na wschodzie Ukrainy i w walkach w Syrii.
Był kawalerem orderu Bohater Federacji Rosyjskiej – najwyższego odznaczenia państwowego w Rosji. Zginął 23 sierpnia w katastrofie lotniczej w obwodzie twerskim, w której śmierć poniósł również Prigożyn, a także wszyscy pozostali pasażerowie i członkowie załogi.
Utkin został pochowany z honorami wojskowymi, w tym z asystą orkiestry wojskowej. Na prośbę rodziny ceremonia odbyła się tylko w obecności krewnych i bliskich przyjaciół.
BBC zauważyła, że Prigożyn – również odznaczony orderem Bohater Federacji Rosyjskiej – został pochowany bez jakichkolwiek honorów na zwykłym cmentarzu w Petersburgu. Jak podkreśliły cytowane przez BBC rosyjskie media, kawalerom wspomnianego odznaczenia należy się pochówek z honorami.
Otwarta w 2013 roku nekropolia w Mytiszczach, wzorowana na Cmentarzu Narodowym w Arlington koło Waszyngtonu, jest panteonem narodowym, gdzie chowani są wybitni urzędnicy państwowi, wojskowi, weterani wojen, a także bohaterowie Związku Radzieckiego i Federacji Rosyjskiej. Pierwszą pochowaną tam osobą był Michaił Kałasznikow, twórca legendarnego karabinka automatycznego AK-47. Od początku istnienia cmentarza spoczęło na nim wiele osób, w tym ofiary katastrofy lotniczej w Soczi z 2016 roku, w której zginęło 64 członków Chóru Aleksandrowa.
20:21 Wywiad wojskowy Ukrainy: kilka dni temu na Białoruś przewieziono pierwsze rosyjskie głowice jądrowe
Kilka dni temu na Białoruś przewieziono z Rosji pierwsze głowice jądrowe – poinformował generał Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR), dodając, że władze w Mińsku nie są w stanie ich użyć, bo strona białoruska nie jest technicznie przygotowana do przeprowadzenia takiego ataku.
Zanim głowice trafiły na Białoruś, trwały tam zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia, podczas których imitowano wykorzystanie pocisków balistycznych krótkiego zasięgu Iskander do ataków z użyciem głowic nuklearnych.
– Rosyjski 12. główny zarząd ministerstwa obrony, czyli struktura odpowiedzialna za wspomniane zagadnienia, przedstawił ocenę, że białoruska armia wykazała się zupełnym brakiem kompetencji – powiadomił Budanow na antenie ukraińskiej telewizji.
Jak podkreślił wojskowy, na tej podstawie można ocenić, że dyslokacja rosyjskiej broni atomowej na Białorusi stanowi tylko instrument odstraszania i wywierania presji na kraje Zachodu, ponieważ ryzyko użycia tych pocisków pozostaje minimalne.
Siergiej Szojgu i Wiktor Chrenin, ministrowie obrony Rosji i Białorusi, podpisali pod koniec maja 2023 roku umowę formalnie przyspieszającą rozmieszczenie na terytorium Białorusi rosyjskiej taktycznej broni atomowej. Szojgu zaznaczył, że Rosja zachowa kontrolę nad wspomnianym uzbrojeniem.
W połowie czerwca białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka oznajmił, że Białoruś zaczęła otrzymywać rosyjskie pociski nuklearne. Doniesienia zostały wtedy zdementowane przez Budanowa, który podkreślał, że – w ocenie HUR – władze w Mińsku nie otrzymały w tamtym czasie ani jednej głowicy jądrowej z Rosji.
17:49 Armia: na trasie przejazdu misji MAEA do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej unieszkodliwiono pięć rosyjskich min
W czwartek ukraińscy saperzy unieszkodliwili pięć rosyjskich min przeciwpiechotnych, które znajdowały się na trasie przejazdu misji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) do okupowanej przez wroga Zaporoskiej Elektrowni Atomowej – powiadomił dowódca ukraińskiego zgrupowania wojskowego Tauryda generał Ołeksandr Tarnawski.
Podróż przedstawicieli MAEA była realizowana w ramach kolejnej rotacji ekspertów tej organizacji, sprawujących od ubiegłego roku misję monitoringową w elektrowni – oznajmił wojskowy w komentarzu opublikowanym na Telegramie.
Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, jest okupowana przez wojska rosyjskie od początku marca 2022 roku. Na jej terenie stacjonują żołnierze rosyjscy, są tam też obecni pracownicy koncernu Rosatom. Siły najeźdźcy wielokrotnie ostrzeliwały teren elektrowni, stwarzając w ten sposób – w ocenie władz w Kijowie – zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.
Pracownicy obiektu, w tym przedstawiciele kierownictwa elektrowni, byli poddawani presji psychicznej i zmuszani do przyjmowania rosyjskich paszportów, a także zawierania umów z Rosatomem pod groźbą utraty zatrudnienia lub nawet mobilizacji do armii wroga.
MAEA od września 2022 roku utrzymuje na terenie elektrowni swoją misję ekspercką. W styczniu 2023 roku specjaliści tej agencji uzyskali dostęp do wszystkich elektrowni jądrowych na terenie Ukrainy, w tym wyłączonego z użytku obiektu w Czarnobylu. Dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi wielokrotnie podejmował działania na rzecz deeskalacji sytuacji wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, lecz jego starania, w tym wizyty w Moskwie, nie przyniosły jak dotąd spodziewanych rezultatów.
17:03 Media wojskowe: lotnisko w Kursku zaatakowały drony bojowe z kartonu
Drony bojowe, którymi siły ukraińskie zaatakowały 27 sierpnia lotnisko w Kursku, na zachodzie Rosji, zrobione były z kartonu – poinformował w czwartek powiązany z ukraińskim wojskiem kanał na Telegramie, Operatywnyj ZSU. W wyniku akcji uszkodzono pięć rosyjskich samolotów bojowych.
Na kanale zaprezentowano film z testowania kartonowych samolotów bezzałogowych.
– Według naszych informacji, takie drony są niewidoczne dla radarów wroga. Testy wykazały, że po eksplozji drona ładunki niszczące pokrywają dość duży obszar, wystarczający do uszkodzenia nawet dużego samolotu – czytamy w komunikacie.
– To właśnie za pomocą kartonowych dronów funkcjonariusze kontrwywiadu SBU (Służba Bezpieczeństwa Ukrainy – PAP) zaatakowali lotnisko w Kursku w Rosji w nocy 27 sierpnia. Uszkodzili cztery samoloty Su-30 i jeden MiG-29. Wśród zniszczonych celów były radary systemu przeciwlotniczego S-300 i dwa systemy przeciwlotnicze Pancyr. Dzięki niekonwencjonalnym działaniom SBU Rosjanom przybył jeszcze jeden ból głowy – dodano.
15:22 W wyprawkach szkolnych ukraińskich dzieci znajdą się rzeczy niezbędne do przeżycia w sytuacjach zagrożenia
W wyprawkach ukraińskich dzieci na rok szkolny 2023/24 znajdą się rzeczy niezbędne do przeżycia w sytuacjach zagrożenia, takie jak m.in. zapasy wody, latarki i powerbanki. Chociaż szkolny schron jest dobrze wyposażony, wolę, żeby moi synowie mieli swój własny zestaw – powiedziała w rozmowie z PAP mieszkanka Kijowa Andżelika.
W nadchodzącym roku szkolnym ukraińskie dzieci będą uczyły się w trybie hybrydowym – częściowo stacjonarnie, częściowo zdalnie. Podczas wakacji schrony przeciwlotnicze na terenie kijowskich szkół pozostawały dostępne dla wszystkich chętnych, lecz już od września, gdy rozpocznie się rok szkolny, możliwość wejścia do nich w ciągu dnia zostanie ograniczona. Ponadto władze ukraińskiej stolicy rozważają możliwość wprowadzenia dodatkowej ochrony placówek edukacyjnych.
W przededniu rozpoczęcia roku szkolnego kijowskie szkoły sprawdzono pod kątem wyposażenia schronów, a rodzice – oprócz tradycyjnych wyprawek – szykują dzieciom również zestawy złożone z rzeczy niezbędnych do przeżycia w sytuacjach zagrożenia.
Mieszkanka Kijowa Andżelika ma dwójkę dzieci w wieku szkolnym. Każdemu z nich, oprócz tradycyjnych tornistrów, przygotowała plecaczki, do których włożyła m.in. zapas wody, przekąski, latarki, chusteczki jednorazowe oraz powerbanki. „Teraz to jest podstawa. Bez tego nie pójdą do szkoły” – przyznała kobieta w rozmowie z PAP.
40-letni Kyryło zdecydował się na tryb zdalnego nauczania dla swojej 11-letniej córki.
– Postanowiliśmy z żoną, że będziemy mieli oko na nasze dziecko. Chcemy być dzięki temu spokojniejsi. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy na nasze osiedle nierzadko spadały odłamki rakiet i zestrzelonych rosyjskich bezzałogowców. W naszym bloku mieszkalnym mamy dobrze wyposażony schron. Oprócz tego ja pracuję zdalnie, więc podczas alarmów będziemy z córeczką schodzić do ukrycia wspólnie – oznajmił ojciec dziewczynki.
– Mamy u nas sporo uchodźców ze wschodu i południa kraju – relacjonowała Natalia, nauczycielka w jednej z kijowskich szkół. – Ze względu na to, że dużo naszych uczniów wyjechało za granicę lub na zachód Ukrainy, klasy nie są przepełnione. Gorzej jest z nauczycielami, ponieważ nie wszyscy decydują się na powrót. Niemniej, w piątek organizujemy uroczystości (rozpoczęcia roku szkolnego), które na wypadek alarmu przeciwlotniczego zostaną przeniesione do schronu – dodała.
15:20 Prezydent Zełenski: potrzebujemy około 160 myśliwców F-16
Siły Zbrojne Ukrainy potrzebują około 160 myśliwców F-16, aby zapewnić bezpieczeństwo nad terytorium kraju i transport żywności przez Morze Czarne – powiedział w wywiadzie dla portugalskiej telewizji RTP ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.
Podkreślił, że jego kraj prowadzi wojnę obronną przeciwko Rosji, która najechała Ukrainę, “zabijając i raniąc dziesiątki tysięcy jej mieszkańców”.
– Zaatakowane i zbombardowane zostały nasze domy, nie domy gdzieś w Brazylii, czy w innym państwie – powiedział Zełenski podkreślając, że władze Ukrainy nie zamierzają zrezygnować z żadnej części terytorium kraju dla osiągnięcia porozumienia pokojowego z Rosją.
Umowa taka, jak dodał, zależy od poszanowania przez Rosję integralności terytorialnej Ukrainy, a także wycofania wojsk poza jej granice.
W wywiadzie dla RTP Zełenski wyjaśnił, że obiecane Kijowowi przez Zachód 50-60 myśliwców F-16 to za mało, aby ukraińskie wojska poradziły sobie z rosyjskim agresorem. Dodał, że Siły Zbrojne Ukrainy chcą “mieć w gotowości” myśliwce F-16 już na początku 2024 r.
– W sumie potrzebujemy około 160 takich maszyn, aby mieć mocne siły, które uniemożliwią Rosji zdominowanie przestrzeni powietrznej – powiedział prezydent.
Zaznaczył, że Ukraina potrzebuje myśliwców nie tylko po to, aby chronić swoje terytorium, ale również w celu uniemożliwienia Rosji “nielegalnego panowania na Morzu Czarnym” i obrony przed nią korytarza na tym akwenie, którym eksportowane jest ukraińskie zboże.
Zełenski wskazał, że obecnie pilnie potrzebne jest wyszkolenie ukraińskich pilotów, którzy będą latać na F-16, jak też mechaników tych maszyn.
Prezydent Ukrainy podkreślił, że priorytetem Kijowa jest obrona ludności cywilnej “przed inwazją Rosji”.
Szef państwa wyraził nadzieję, że jeszcze w tym roku rozpoczną się pierwsze rozmowy z instytucjami europejskimi w sprawie integracji Ukrainy z UE. Z kolei w przypadku negocjacji dotyczących wejścia do NATO Zełenski stwierdził, że “wszystko jest uzależnione od tego, jak potoczy się wojna”.
14:41 Portal wojskowy: wagnerowcy, którzy pozostaną na Białorusi, będą szkolić jednostki specjalne MSW
Nieliczni najemnicy z rosyjskiej Grupy Wagnera, którzy pozostaną na Białorusi, będą mieli za zadanie szkolić jednostki specjalne białoruskiego MSW w celu przeciwdziałania ewentualnym buntom przeciwko dyktatorskiej władzy Alaksandra Łukaszenki – ujawnił w czwartek portal Centrum Narodowego Sprzeciwu, prowadzony przez ukraińską armię.
Rządowy serwis potwierdził swoje doniesienia ze środy, że większość wagnerowców wyjedzie z Białorusi do krajów Afryki. Jak powiadomiono, Rosjanie udają się obecnie do sześciu państw: Nigru, Mali, Libii, Sudanu, Republiki Środkowoafrykańskiej i Mozambiku.
– We wszystkich tych krajach Kreml posiada swoje interesy kolonialne i geopolityczne. (Moskwa) wspiera tam albo rządzącą juntę, albo rebeliantów – przypomniano.
Dzień wcześniej Centrum donosiło, że w ciągu ostatnich trzech tygodni do Afryki wyjechało już z Białorusi ponad 1,5 tys. wagnerowców. Znacznie mniejsza liczba najemników, około 50 osób, wróciła do Rosji z powodu konfliktów z funkcjonariuszami białoruskiego MSW. Warunkiem zgody na wyjazd było w ich przypadku zawarcie kontraktu z rosyjską armią w celu dalszego udziału w wojnie z Ukrainą.
24 czerwca wagnerowcy zajęli sztab rosyjskich wojsk w Rostowie nad Donem, a następnie zaczęli posuwać się w kierunku Moskwy. Założyciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn, od dawna skonfliktowany z częścią rosyjskiego establishmentu wojskowego dowodzącą inwazją na Ukrainę, domagał się „przywrócenia sprawiedliwości” w armii i odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.
Tego samego dnia wieczorem Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by „uniknąć rozlewu krwi”. Było to rezultatem układu Łukaszenki z Prigożynem, zawartego w porozumieniu z Władimirem Putinem. Zgodnie z tymi ustaleniami część bojowników Grupy Wagnera miała przemieścić się na Białoruś.
23 sierpnia Prigożyn, a także inni przedstawiciele kierownictwa wagnerowców, m.in. Dmitrij Utkin, zginęli w katastrofie lotniczej w obwodzie twerskim. W ocenie większości analityków ich śmierć była zemstą Kremla za czerwcowy bunt i „marsz na Moskwę”.
Jak informowały pod koniec lipca ukraińska straż graniczna i brytyjskie ministerstwo obrony, do bazy wojskowej we wsi Cel w środkowej Białorusi przybyło do tamtego czasu co najmniej kilka tysięcy rosyjskich najemników. W ostatnich tygodniach pojawiały się doniesienia, że większość wagnerowców mogła już opuścić Białoruś.
14:32 Prokuratura: odnotowaliśmy 75 przypadków stosowania tortur przez Rosjan wobec ukraińskich dzieci
Od lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej inwazji na nasz kraj, odnotowaliśmy 75 przypadków stosowania tortur przez najeźdźców wobec ukraińskich dzieci; aż 69 spośród nich dotyczy wydarzeń we wsi Jahidne w obwodzie czernihowskim, gdzie Rosjanie przetrzymywali lokalnych mieszkańców w piwnicy – powiadomiła w środę przedstawicielka Prokuratury Generalnej Ukrainy Julia Usenko.
– Warunki, w których dzieci wraz z dorosłymi znalazły się w piwnicy szkoły (w Jahidnem) i traktowanie tych osób można porównać do tortur – wyjaśniła Usenko, która w Prokuraturze Generalnej pełni funkcję dyrektora Departamentu Ochrony Praw Dzieci i Przeciwdziałania Przemocy. Rozmowę z prawniczką przeprowadziła agencja Interfax-Ukraina.
Usenko powiadomiła, że pojedyncze przypadki tortur na dzieciach udokumentowano również w obwodach charkowskim i chersońskim. Najczęściej były to sytuacje, gdy osoby niepełnoletnie pozbawiano wolności wraz z dorosłymi i znęcano się nad nimi, ponieważ – według Rosjan – dzieci mogły przekazywać ukraińskiej armii informacje o ruchach wojsk agresora.
Mamy też 13 potwierdzonych przypadków przemocy seksualnej wobec osób poniżej 18. roku życia. Wszystkie takie przestępstwa, podobnie jak informacje o torturach, wychodziły na jaw dopiero po wyzwoleniu terenów okupowanych przez Rosjan – zauważyła prokurator.
Jak dodała, władze w Kijowie dysponują danymi dotyczącymi kilkuset dzieci nielegalnie deportowanych z Ukrainy i przekazanych do adopcji rodzinom z Rosji. – Będzie nam trudno odnaleźć te osoby. (…) W momencie, gdy dziecko otrzymuje rosyjskie dokumenty tożsamości i zaczyna żyć w rosyjskiej rodzinie, zostaje objęte (tamtejszymi) regulacjami prawnymi – przyznała Usenko.
Wojska rosyjskie weszły do miejscowości Jahidne na północy kraju 3 marca 2022 roku. Mieszkańców spędzono do szkolnej piwnicy. Na powierzchni około 200 metrów kwadratowych przez niemal miesiąc przetrzymywanych było 367 cywilów, w tym dzieci. Najmłodsze dziecko miało półtora miesiąca. 11 osób zmarło z powodu trudnych warunków bytowych. Oprócz tego Rosjanie rozstrzelali 10 osób.
Władze Ukrainy wielokrotnie podkreślały, że nie mają możliwości weryfikacji liczby wywiezionych dzieci podawanej przez Rosjan, którzy mówią nawet o setkach tysięcy. Dane ogłaszane przez stronę ukraińską na stronie childrenofwar.gov.ua dotyczą zweryfikowanych i potwierdzonych przez nią przypadków, jednak – jak zaznaczają Ukraińcy – nie są pełne.
Obecnie rządowa strona Children of War informuje o 19 546 przypadkach deportacji i sprowadzeniu do kraju 386 dzieci. Według tych danych w wyniku rosyjskiej agresji zginęło co najmniej 503 dzieci, a 1117 zostało rannych; 1160 dzieci policja uznała za zaginione.
17 marca 2023 roku Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze wydał nakaz aresztowania dyktatora Rosji Władimira Putina. Sędziowie uznali, że są realne podstawy, by sądzić, iż Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. MTK wydał jednocześnie nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same zbrodnie, co Putin.
14:00 Prezydent Zełenski: nasza broń dalekiego zasięgu trafiła w cel na odległość 700 km
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oznajmił w czwartek, że uzbrojenie produkcji ukraińskiej raziło cel na odległość 700 kilometrów. Nie podał szczegółów tej operacji. Zapewnił, że armia ukraińska nadal idzie naprzód na froncie.
Ukraiński przywódca poinformował o tym, komentując naradę z szefami najważniejszych ministerstw i resortów. Podczas narady przedstawiony został raport o sytuacji na polu walki.
– Działania obronne i ofensywne. Nadal idziemy naprzód – napisał Zełenski na Telegramie.
Jak relacjonował, ministerstwo ds. strategicznych gałęzi przemysłu wypowiadało się na naradzie na temat produkcji krajowej. – Skutecznie użyta została nasza broń dalekiego zasięgu: cel został trafiony na odległość 700 kilometrów! – poinformował Zełenski.
Wcześniej w czwartek kancelaria prezydencka oznajmiła o podpisaniu umowy z brytyjskim koncernem zbrojeniowym BAE Systems, dotyczącej lokalizacji produkcji na Ukrainie. Zełenski na spotkaniu w Kijowie z władzami koncernu podkreślił, że dla Ukrainy priorytetem jest rozwijanie własnej produkcji broni.
12:48 Szef węgierskiego MSZ: nie ustąpimy w kwestii dostaw broni na Ukrainę, dopóki nie zostaną spełnione nasze warunki
Pomimo wywieranej na nas presji nie ustąpimy w kwestii finansowania dostaw broni na Ukrainę, dopóki nie zostaną spełnione nasze warunki, w tym usunięcie banku OTP z listy międzynarodowych sponsorów wojny – powiedział przebywający w Toledo minister spraw zagranicznych i handlu Węgier Peter Szijjarto.
– Dopóki nie otrzymamy szczegółowego, jasnego sprawozdania z tego, jak wydano ok. 50-70 miliardów euro, które do tej pory zostały wysłane na Ukrainę, i dopóki bank OTP nie zostanie usunięty z listy tzw. międzynarodowych sponsorów wojny, nie ma mowy o podejmowaniu decyzji o większej ilości pieniędzy na finansowanie broni lub czegokolwiek innego dla Ukrainy – stwierdził Szijjarto, który przebywa na nieformalnym spotkaniu ministrów obrony i spraw zagranicznych w hiszpańskim Toledo.
Według niego obecność węgierskiej instytucji finansowej, „w której konta mają trzy miliony ludzi”, na liście międzynarodowych sponsorów wojny i jednoczesne proszenie o „wysyłanie pieniędzy podatników na Ukrainę” jest rzeczą niedopuszczalną.
– Każdy dzień wojny i każda broń dostarczona na Ukrainę powoduje więcej ofiar śmiertelnych i chcemy temu zapobiec – dodał Szijjarto.
Pod koniec czerwca Węgry po raz kolejny nie poparły wypłaty Kijowowi transzy z Europejskiego Instrumentu na Rzecz Pokoju w wysokości około 500 mln euro, podając jako powód umieszczenie przez Ukraińców na czarnej liście węgierskiego banku OTP.
Bank został wpisany na listę przez ukraińską Narodową Agencję ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK) z powodu kontynuowania swojej działalności w Rosji.
Nie ma obecnie powodu, aby usunąć OTP z listy międzynarodowych sponsorów wojny – poinformowała na początku lipca przedstawicielka ukraińskiej NAZK Ołena Konoplia, cytowana przez węgierski portal HVG.
Grupa OTP jest największym bankiem komercyjnym na Węgrzech i jednym z liderów na rynku usług finansowych w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Obsługuje kilkanaście milionów klientów w 11 krajach.
W środę i czwartek ma miejsce nieformalne spotkanie ministrów obrony i spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej w hiszpańskim Toledo. W posiedzeniu czwartkowym ma też wziąć udział szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba.
12:10 Prezydent Zełenski: w naszym kraju zaczyna działać brytyjski koncern zbrojeniowy BAE Systems
Na Ukrainie zaczyna działać brytyjski koncern zbrojeniowy BAE Systems – poinformował w czwartek prezydent Wołodymyr Zełenski. Podkreślił, że dla Kijowa priorytetem jest rozwijanie własnej produkcji broni. Kierownictwo BAE Systems i władze Ukrainy podpisały umowę o lokalizacji produkcji.
– Najlepsze uzbrojenie, jakie teraz pomaga naszym żołnierzom w obronie Ukrainy powinno być produkowane w kraju. Rozwój własnej produkcji w kraju jest naczelnym priorytetem. To w szczególności artyleria – (haubice) M777 i L119 oraz sprzęt opancerzony – mocne CV90. Jest to uzbrojenie firmy BAE Systems, która zaczyna pracować na Ukrainie – oświadczył Zełenski w komentarzu w mediach społecznościowych.
Poinformował w nim, że spotkał się z szefem BAE Systems Charlesem Woodburnem. Dodał następnie: „Bardzo owocne (spotkanie) – biuro koncernu na Ukrainie, lokalizacja produkcji na Ukrainie”. Zapewnił, że jest to „wspólny rezultat na rzecz bezpieczeństwa” zarówno Ukrainy, jak i całej Europy.
W komentarzu na Telegramie Zełenski zamieścił kadry ze spotkania.
– Kiedy firmy prywatne przybywają na Ukrainę i otwierają tu biura, to jest to wspaniałym sygnałem poparcia – oświadczył.
Kancelaria prezydencka poinformowała następnie, że w wyniku spotkania podpisano umowę o współpracy dotyczącą lokalizacji produkcji BAE Systems. Stronami umowy są brytyjski koncern i ukraińskie ministerstwo ds. strategicznych gałęzi przemysłu.
Podpisano też ramową umowę o współpracy w sprawie napraw, części zamiennych i produkcji haubic L119, pomiędzy BAE Systems i ministerstwem obrony Ukrainy – podała kancelaria Zełenskiego.
BAE Systems (British Aerospace Electronic Systems) to jeden z największych brytyjskich koncernów zbrojeniowych, wytwarzający również samoloty cywilne. Firma założona w 1999 roku jest producentem (samodzielnie lub we współpracy z innymi podmiotami) m.in. samolotów z serii Airbus, myśliwców Eurofighter Typhoon i Lockheed Martin F-35 Lightning II, a także bojowych wozów piechoty Bradley.
10:21 Ukraina otrzymuje od Niemiec kolejne 10 Leopardów, a podczas kontrofensywy straciła tylko 5 z ponad 70 tych czołgów
Rząd Niemiec ogłosił, że przekazał Ukrainie kolejny pakiet pomocy wojskowej, w tym czołgi Leopard 1A5. Analitycy i media zwracają uwagę, że w ciągu kilku miesięcy kontrofensywy Ukraina straciła na froncie tylko pięć z ponad 70 czołgów Leopard 2.
Informacja o przekazaniu Leopardów 1A5 i systemu radarowego TRML-4D ukazała się w środę – podał wieczorem tego dnia portal Ukraińska Prawda. Z komunikatu wynika, że przekazanych zostało 10 czołgów.
Tymczasem z danych projektu Oryx, dokumentującego wizualnie potwierdzone straty sprzętu wojskowego na Ukrainie, wynika, że Ukraina w ostatnich miesiącach straciła dwa czołgi Leopard 2A4 (z 50, które zostały jej przekazane) i trzy nowocześniejsze Leopardy 2A6 (spośród 21 maszyn).
O wiele więcej Leopardów zostało uszkodzonych, ale Ukraińcy naprawiają je i maszyny wracają na front – podał w ostatnich dniach amerykański magazyn „Forbes”. Jak podkreśla, Leopardy dobrze „się nadają do recyklingu”, tj. ich siła polega na tym, że w przypadku uszkodzenia w boju mogą być naprawiane i wrócić do walki.
– Nawet ten sprzęt, który doznał krytycznych zniszczeń, jest odzyskiwany i zabierany do naprawy – powiedział dziennikarzom ukraiński żołnierz Ołeksandr Sołonko. Magazyn podkreśla, że niemal wszyscy czołgiści ze zniszczonych pięciu Leopardów (łącznie 20 ludzi) zdołali uciec, zanim pojazd spłonął lub eksplodował.
Czołgi Leopard biorą udział w kontrofensywie na południu Ukrainy. Straty wszystkich pięciu maszyn udokumentowane przez Oryx nastąpiły w rejonie pomiędzy miejscowościami Mała Tokmaczka i Robotyne w obwodzie zaporoskim. To kluczowy kierunek kontrofensywy, gdzie Ukraińcy próbują przebić się w kierunku miasta Tokmak i dalej – do Melitopola. W ten sposób chcą wbić klin i rozdzielić wojska rosyjskie w pasie łączącym okupowaną południową Ukrainę i anektowany Krym.
09:11 Brytyjski resort obrony: po ukraińskich atakach Rosja będzie musiała przemyśleć obronę powietrzną
Seria ukraińskich ataków dronami na bazy lotnicze na terytorium Rosji dowodzi, że rosyjska obrona powietrzna ma problem z ich unieszkodliwianiem i Rosja musi ponownie przemyśleć swoją obronę powietrzną na lotniskach – przekazało brytyjskie ministerstwo obrony.
Jak poinformowano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, w nocy z wtorku na środę na terytorium Rosji przeprowadzono pięć oddzielnych ataków przy użyciu jednokierunkowych bezzałogowych statków powietrznych (OWA-UAV), co było największym takim atakiem od początku konfliktu. Wybuchy miały miejsce w Moskwie, Briańsku i Riazaniu, a także w bazie lotniczej w Pskowie w pobliżu granicy z Estonią, gdzie prawdopodobnie zniszczonych zostało kilka rosyjskich wojskowych samolotów transportowych. Łącznie w sierpniu Rosja doświadczyła 25 oddzielnych ataków przy użyciu dronów, niemal na pewno OWA-UAV.
– Wiele z tych UAV osiągnęło swoje cele, co prawdopodobnie oznacza, że rosyjska obrona powietrzna ma trudności z ich wykrywaniem i niszczeniem. W rezultacie Rosja prawdopodobnie ponownie rozważa swoje przygotowanie w zakresie obrony powietrznej – napisano.
Wskazano, że po poprzednich atakach na bazy lotnicze rozproszono rosyjskie samoloty wojskowe po różnych miejscach na terenie kraju, jednak niedawne ataki na Sołcy i Psków dowodzą, że drony mają znaczny zasięg, co powoduje, że przenoszenie samolotów jest większym wyzwaniem. – Jest prawdopodobne, że Rosja będzie musiała rozważyć dodanie kolejnych systemów obrony powietrznej do lotnisk, które uważa za zagrożone atakami UAV – oceniono.
08:54 Amerykański Instytut Studiów nad Wojną: Rosjanie skupili się na obronie Moskwy przed dronami i przegapili atak na Psków
Wojska rosyjskie skoncentrowały swoją obronę przeciwlotniczą na osłanianiu Moskwy i dlatego nie zauważyły większej niż zwykle grupy dronów ukraińskich, które zaatakowały lotnisko w Pskowie – ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Jak zauważa think tank w najnowszej analizie, „źródła rosyjskie i nagrania opatrzone danymi geolokalizacyjnymi potwierdzają atak na lotnisko i zniszczenie co najmniej dwóch samolotów Ił-76”. Mowa jest o 21 dronach ukraińskich zaangażowanych w atak na lotnisko w Pskowie.
Propagandyści rosyjscy i prokremlowscy blogerzy wojenni skrytykowali armię rosyjską za jej niezdolność do bronienia terytorium kraju i obiektów militarnych. Jeden z takich blogerów – jak odnotowuje ISW – zauważył, że rosnące zdolności techniczne Ukrainy sprawią, iż w zachodniej części Rosji nie będzie już „bezpiecznych miejsc”.
ISW zauważa też, że Rosja próbuje zabezpieczyć most prowadzący na okupowany Krym przed atakami z morza. Zdjęcia satelitarne z 29-30 sierpnia pokazują, że Rosjanie zatopili barki w pobliżu mostu nad Cieśniną Kerczeńską – prawdopodobnie by zapobiec atakom dronów morskich na most lub znajdujące się w pobliżu okręty.
08:40 Zełenski: korupcja w wojskowych komisjach lekarskich umożliwiła wyjazd z kraju tysięcy ludzi
Prezydent Ukrainy Wołodmyr Zełenski poinformował o kontrolach w wojskowych komisjach lekarskich w całym kraju i przyznał, że dzięki decyzjom niektórych komisji, które za łapówki orzekały o niezdolności do służby, tysiące ludzi wyjechało za granicę.
Zełenski mówił o tym w wieczornym wystąpieniu wideo w środę, informując o spotkaniu z Radą Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony.
– Trwa kontrola wojskowych komisji lekarskich w całym kraju. Wkrótce zostanie ona zakończona. Już mamy kilka wniosków: należy sprawdzić znaczną liczbę decyzji komisji o niepełnosprawności i niezdolności do służby wojskowej – powiedział Zełenski. Podkreślił, że w niektórych obwodach Ukrainy aż dziesięciokrotnie wzrosła po 24 lutego 2022 r. liczba wykreśleń z ewidencji wojskowej na skutek decyzji komisji lekarskich. Wskazał, że trwają działania śledcze wobec pracowników komisji.
Relacjonował, że w zależności od regionów i szczebla urzędników wartość łapówek sięgała od 3 tys. do 15 tys. USD. – Osobno zostanie przeanalizowany rejestr tych, którzy wyjechali za granicę dzięki wyraźnie wątpliwym decyzjom wojskowych komisji lekarskich, przede wszystkim – decyzjom tych, którzy już zostali przyłapani na korupcji. Chodzi o co najmniej tysiące ludzi – powiedział Zełenski, cytowany przez agencję UNIAN.
Wcześniej w sierpniu Zełenski zapowiedział dymisję wszystkich szefów obwodowych komend wojskowych. Poinformował, że toczy się już 112 postępowań karnych przeciwko osobom zatrudnionym w komendach uzupełnień, a 33 pracowników tych organów usłyszało zarzuty.
W ostatnich miesiącach w ukraińskich mediach pojawiło się wiele doniesień dotyczących nieprawidłowości podczas rekrutacji do służby wojskowej. Informowano m.in. o nielegalnych korzyściach majątkowych przyjmowanych w zamian za odstąpienie od poboru oraz o licznych przypadkach pomocy w ucieczce za granicę w celu uniknięcia służby w armii.
08:11 Politolog: po ataku na Psków Rosja straciła wizerunek „wielkiego i strasznego” państwa
Po serii ukraińskich ataków, m.in. na lotnisko w Pskowie, gdzie zniszczone zostały cztery samoloty Ił-76, Rosja straciła pielęgnowany przez nią wizerunek „wielkiego i strasznego” państwa – ocenił ukraiński politolog Jewhen Mahda.
– Rosja pożegnała się ze swym obrazem wielkiego i strasznego państwa. Ukraina zaś pokazała, że Rosję można bić na jej własnym terytorium i to nie tylko w obwodach przygranicznych (z Ukrainą) – powiedział PAP.
30 sierpnia w Rosji doszło do serii ataków dronów na terenie całego kraju, w tym do ataku na lotnisko w Pskowie, w wyniku którego spalone zostały cztery wojskowe samoloty transportowe Ił-76.
Mahda, szef kijowskiego Instytutu Polityki Światowej, porównał ataki z 30 sierpnia do zatopienia przez wojska ukraińskie 13 kwietnia 2022 r. krążownika rakietowego Moskwa – flagowego okrętu Floty Czarnomorskiej.
– Rosja dostała po twarzy na własnym podwórku, w pobliżu baz wojskowych, uważanych za elitarne. Symbolicznie jest także to, że stało się to w rocznicę Iłowajska – wskazał.
W sierpniu 2014 r. pod Iłowajskiem oddziały ukraińskie zostały otoczone przez przeważające siły tzw. separatystów i wojsk Federacji Rosyjskiej. Ukraińskim jednostkom zaproponowano warunki wyjścia z okrążenia, jednak 29 sierpnia 2014 roku, wbrew ustaleniom, rosyjskie siły otworzyły ogień z broni ciężkiej do kolumn ukraińskich żołnierzy.
Zdaniem eksperta ataki 30 sierpnia były ciosem wymierzonym przez Ukrainę rosyjskiej machinie propagandowej. „Dziesiątki tysięcy Rosjan zobaczyło, że wojna jest już na ich terytorium. Jest to ogromny cios w rosyjską machinę propagandową” – podkreślił.
– Jest to też sygnał dla naszych partnerów, że Ukraina będzie konsekwentnie dążyła do porażki Rosji, oraz sygnał dla tych, którzy myślą o negocjacjach z Rosją ponad głową Ukrainy – powiedział Mahda PAP.
30 sierpnia doszło do serii ataków dronów na terenie całej Rosji, w tym ataku na lotnisko w Pskowie, w wyniku którego spalone zostały cztery wojskowe samoloty transportowe Ił-76.
Zaatakowano też Briańsk w pobliżu granicy z Ukrainą, gdzie uszkodzono fabrykę. Drony uderzyły także w pobliżu Tuły i Kaługi niedaleko Moskwy. Okupowaną przez siły rosyjskie stolicę Krymu Sewastopol atakowały drony z morza.
07:09 Szef NATO: armia ukraińska niejednokrotnie przekraczała oczekiwania, więc powinniśmy jej zaufać
Armia ukraińska niejednokrotnie przekraczała oczekiwania, tak więc jej sojusznicy z NATO powinni jej zaufać, bo ostateczne decyzje w sprawie trwającej kontrofensywy podejmują dowódcy ukraińscy – powiedział w czwartek szef NATO Jens Stoltenberg w wywiadzie dla telewizji CNN
– Ukraińcy stopniowo odnoszą sukces, tzn. odpychają Rosjan i są w stanie dotrzeć do niektórych silnie bronionych terytoriów – powiedział sekretarz generalny NATO pytany o przebieg kontrofensywy. Teraz – jak ocenił – „tym bardziej liczy się wsparcie Ukrainy”.
Pytany o doniesienia, że państwa NATO mają zastrzeżenia do przebiegu kontrofensywy ukraińskiej, sekretarz generalny zapewnił, że między Kijowem i jego sojusznikami z NATO toczy się „nieustanny dialog”. Kraje NATO „doradzają”, ale ostateczne decyzje muszą podejmować ukraińscy dowódcy wojskowi – podkreślił.
– Ukraińcy niejednokrotnie przekraczali oczekiwania – przypomniał Stoltenberg, podając jako przykład początek wojny, gdy eksperci oceniali, że Ukraina będzie bronić się zaledwie „kilka dni bądź tygodni”.
– Musimy im zaufać; doradzamy i wspieramy ich, ale w ostatecznym rozrachunku decyzje podejmują Ukraińcy – powiedział szef NATO.
– Walka jest zaciekła, to jest ciężka walka i Ukraińcy nie mają przed sobą łatwej drogi do zwycięstwa, ale czynią postępy i odnoszą coraz większy sukces – powiedział Stoltenberg.
02:05 BBC: Od początku roku drony 190 razy atakowały terytorium Rosji i Krym
Od początku roku drony atakowały terytorium Rosji i tymczasowo okupowany Krym ponad 190 razy, a naloty w nocy z wtorku na środę w sześciu regionach Federacji Rosyjskiej były największe w 2023 roku – napisała w środę BBC.
BBC zwraca uwagę, że „Moskwa wielokrotnie oskarżała Ukrainę o to, że stoi za atakami dronów w ostatnich miesiącach”, ale Kijów nie wziął za nie odpowiedzialności, choć prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził już wcześniej, że ataki na terytorium Rosji są „procesem nieuniknionym, naturalnym i absolutnie sprawiedliwym”.
Według BBC w 2023 r. ataki dronów koncentrowały się w obwodach briańskim, biełgorodzkim i kurskim w pobliżu zachodniej granicy z Ukrainą, a także na zaanektowanym przez Rosję Krymie.
Ponadto, zdaniem BBC, w tym roku miało miejsce kilkanaście ataków dronów morskich na rosyjskie cele na Morzu Czarnym, w tym na bazy morskie i most krymski. Co najmniej kilka razy drony dotarły w rejon Moskwy, która znajduje się około 450 km od granicy z Ukrainą. Ataki te doprowadziły do ewakuacji ludzi i tymczasowo wstrzymały moskiewskie lotniska.
30 sierpnia Rosja zgłosiła serię ataków dronów na terenie całego kraju, w tym atak na lotnisko w Pskowie, w wyniku którego spalone zostały cztery wojskowe samoloty transportowe Ił-76.
Zaatakowano też Briańsk w pobliżu granicy z Ukrainą, gdzie uszkodzono fabrykę. Drony uderzyły też w pobliżu Tuły i Kaługi niedaleko Moskwy. Okupowaną przez siły rosyjskie stolicę Krymu Sewastopol atakowały drony z morza.
PAP/aKa