559. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Wykryto siatkę werbującą obywateli Kuby na wojnę przeciwko Ukrainie

(Fot. EPA/PRESIDENTIAL PRESS SERVICE)

Ponad półtora roku od rozpoczęcia przez Rosję zbrodniczej inwazji na niepodległą Ukrainę, agresor kontynuuje ataki wymierzone w ludność cywilną. W wyniku ostrzałów i bombardowań giną kolejni cywile. Atak Rosji na Ukrainę trwa już 559. dzień.

21:22 Wykryto siatkę werbującą obywateli Kuby na wojnę przeciwko Ukrainie

MSW Kuby poinformowało we wtorek, że wykryło siatkę werbującą obywateli Kuby na wojnę przeciwko Ukrainie oraz że „takie próby zostały zneutralizowane i wszczęto postępowania karne przeciw osobom uczestniczącym w tym procederze”.

Portal Moscow Times stwierdził jednak, powołując się na źródła w wojsku i w kubańskiej diasporze, że w strefie konfliktu działają etniczne bataliony najemników, a rosyjskie Ministerstwo Obrony jest gotowe zakontraktować nawet nielegalnych imigrantów.

Wersję kubańskich rekrutów potwierdził oficer, który, jak twierdzi, był zszokowany kiedy zetknął się na froncie z licznym zgrupowaniem Kubańczyków. – Słabo mówią po rosyjsku i nawet nie wszyscy. Jak z nimi pracować – nie wiadomo. Wszyscy są na kontrakcie z Ministerstwem Obrony – skomentował.

Portal dowiedział się, że część zrekrutowanych jest werbowana za granicą. – To nie są miejscowi Kubańczycy, nie zatrzymują się w Moskwie, podpisują kontrakt i jadą walczyć – powiedział portalowi tłumacz z kubańskiej diaspory w Moskwie. – A potem znikają, ich krewni szukają ich przez nasze organizacje, przez sieci społecznościowe. Najprawdopodobniej taki człowiek już nie żyje – dodał.

Kubańczycy są rekrutowani na wojnę w Ukrainie głównie poprzez portale społecznościowe. W grupie „Kubańczycy w Moskwie” (Cubanos en Moscu) na FB większość ogłoszeń oferujących wyjazd na wojnę zamieściła niejaka Jelena Szuwałowa, oferująca obywatelom Kuby podpisanie rocznego kontraktu z armią i obiecuje pensję w wysokości 204 tys. rubli (2082 USD), a także rosyjski paszport dla pracownika kontraktowego i jego rodziny po sześciu miesiącach. Obiecuje w ogłoszeniu, że umowa zostanie podpisana nawet z tymi, których kubański paszport wygasł.

Szuwałowa – utrzymuje portal – potwierdziła w rozmowie z Moscow Times, że pomaga podpisywać umowy również nielegalnym imigrantom. – Jeśli nie masz paszportu, ale masz jego kopię, to wystarczy – powiedziała. Twierdzi, że zrekrutowała kilka osób, bezpłatnie pomagając w załatwianiu formalności. Nie odpowiedziała na pytanie, czy zatrudnia ją Ministerstwo Obrony.

Dwóch członków grupy Cubanos en Moscu opublikowało zdjęcia w rosyjskich mundurach wojskowych – twierdzi portal, który skontaktował się z dwoma Kubańczykami, którzy chcą walczyć na wojnie. Nie argumentują tego ideologią. – Płacą dużo, potrzebuję takich pieniędzy. Później prawdopodobnie zostanę w Rosji – wyznał jeden z nich.

19:41 Estoński minister obrony: dostarczenie Ukrainie 1 mln pocisków artyleryjskich wymaga również przeróbki przestarzałej amunicji

Dostarczenie Ukrainie 1 mln obiecanych pocisków artyleryjskich wymaga wprowadzenia nowych metod, w tym przeróbki przestarzałej amunicji – oświadczył we wtorek minister obrony Estonii Hanno Pevkur, komentując rozmowę z komisarzem UE ds. rynku wewnętrznego i usług Thierrym Bretonem.

– Aby wesprzeć Ukrainę i zwiększyć nasze własne zdolności, musimy wzmocnić europejski przemysł obronny; Europa może i powinna zrobić znacznie więcej dla obronności zarówno Ukrainy, jak i samej siebie. Cieszę się, że komisarz Breton podziela nasze poglądy, zarówno w kwestii dodatkowego finansowania obronności, jak i w innych inicjatywach. Wyraźnie jesteśmy po tej samej stronie – powiedział Pevkur.

– Do marca przyszłego roku państwa UE muszą dostarczyć Kijowowi obiecany 1 mln pocisków. Razem wysłaliśmy na Ukrainę jedną czwartą obiecanej liczby, ale aby zwiększyć tempo, musimy poszukać nowych metod zapewniających realizację planu – zaznaczył estoński minister obrony.

Poinformował, że zdaniem Tallina powinno się wykorzystać istniejące zapasy magazynowe państw członkowskich, przerobić i dostosować przestarzałą obecnie amunicję i wspólnie zaangażować się w zakup nowej.

– Jednocześnie nie powinniśmy wykluczać innych możliwości, np. pozyskiwania amunicji z krajów trzecich – dodał Pevkur.

19:05 Rosja i Arabia Saudyjska zapowiedziały utrzymanie niskiego wydobycia ropy

Rosja i Arabia Saudyjska zapowiedziały utrzymanie do końca roku dobrowolnych cięć wydobycia ropy – powiadomiła we wtorek agencja Reutera. Ceny ropy gwałtownie wzrosły.

– Saudyjczycy sugerowali wcześniej taką decyzję, ale dzisiejszy ruch i tak zaskoczył wielu uczestników rynku – skomentował analityk RBC Capital Markets.

Zmniejszenie wydobycia jest kolejnym ciosem dla prezydenta USA Joe Bidena, który stoi w obliczu kampanii wyborczej – podkreśliła agencja.

Stany Zjednoczone argumentowały, że świat potrzebuje niższych cen, aby wesprzeć wzrost gospodarczy i uniemożliwić prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi uzyskanie większych dochodów na finansowanie wojny na Ukrainie. Jednak Bidenowi nie udało się w ubiegłym roku przekonać Arabii Saudyjskiej, będącej de facto liderem OPEC (Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową) do zwiększenia produkcji. Zamiast tego producenci ogłosili zmniejszenie produkcji w październiku i dalsze niespodziewane cięcia w kwietniu.

Arabia Saudyjska przedłuży swoje dobrowolne cięcie wydobycia ropy naftowej o 1 mln baryłek dziennie, a Rosja zapowiedziała zmniejszenie eksportu o 300 tys. baryłek dziennie. Zmniejszenie produkcji pozwala Kremlowi pozyskać więcej środków, pomimo prób Unii Europejskiej zredukowania dochodów Moskwy poprzez ograniczenie cen rosyjskiej ropy.

18:24 M. Błaszczak: Wspieramy Ukrainę, bo życzymy sobie sąsiadować z wolną Ukrainą, a nie z częścią Rosji

Wspieramy Ukrainę, dlatego, że dla nas wolna Ukraina oznacza wolną Polskę. Życzymy sobie, żeby sąsiadować z wolną, niepodległą Ukrainą, a nie z częścią Rosji – mówił we wtorek szef MON Mariusz Błaszczak, otwierając konferencję pt. „Globalna Wojna Informacyjna” w Kielcach.

Mariusz Błaszczak bierze udział w 31. Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach. Podczas otwarcia konferencji pt. „Globalna Wojna Informacyjna” w ramach cyklu Niepodległość Informacji, powiedział, że „wspieramy Ukrainę, dlatego, że dla nas wolna Ukraina oznacza wolną Polskę”. „Jesteśmy sąsiadami, życzymy sobie, żeby sąsiadować z wolną, niepodległą Ukrainą, a nie z częścią Rosji” – dodał szef MON.

Minister odnosząc się do kwestii wojny informacyjnej, nawiązał do ataku hybrydowego prowadzonego z terytorium Białorusi na polską granicę.

– Dla mnie nie ulega żadnej wątpliwości, że ten atak poprzedzał atak Rosji na Ukrainę. W moim przekonaniu chodziło o to, aby zdestabilizować Polskę, aby Polska nie mogła wspierać Ukrainy – zauważył szef MON.

– Jaki był odbiór tego w mediach, niewątpliwie pod znaczącym wpływem Rosji? Otóż taki, że nie szanujemy uchodźców. Powiedzieli, że ci ludzie zaproszeni na Białoruś, to byli uchodźcy. Nie, to byli migranci, to byli ludzie oszukani, byli ofiarami tego procederu, który został zaprojektowany na Kremlu w Moskwie – podkreślił.

Minister dodał, że był to kolejny argument dla wzmacniania Wojska Polskiego oraz umocnieniu polskiej granicy.

– My już sąsiadowaliśmy z częścią Rosji i to było naprawdę bardzo złe. To był czas komunizmu, który zatrzymał rozwój naszego kraju – zaznaczył.

– Dlatego wspieramy Ukrainę, bo chcemy sąsiadować z wolną Ukrainą, to oczywiście wiedzą władcy Kremla. Postanowili odbudować swoje imperium – mówił Błaszczak.

– Nasze doświadczenia historyczne są takie: nieważne czy imperium rosyjskiej było białe, carskie czy czerwone komunistyczne, czy teraz jest putinowskie, zawsze dopuszcza się zbrodni, czego doświadczyli Ukraińcy w Irpieniu, Buczy. Zawsze jest groźne dla narodów, które żyją w sąsiedztwie – podkreślił szef MON.

Il Sung, wiceminister obrony narodowej Republiki Korei Południowej podkreślił, że Korea doskonale rozumie obawy Polski wynikające z obecnej sytuacji geopolitycznej. Dodał, że świadomość zagrożeń wpłynęła na przyspieszenie współpracy zbrojeniowej pomiędzy Polską a Koreą Południową do niespotykanego dotąd poziomu. Zaznaczył, że „Korea będzie zawsze stała razem z Polską”. Dodał, że bezpieczeństwo narodowe może być zapewnione nie tylko dzięki systemom wojskowym, ale także ludziom, którzy są świadomymi odbiorcami informacji.

Agnieszka Glapiak, zastępca przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zwracała uwagę, że niepodległość to suwerenność, wolność i wolność słowa.

– Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że w Polsce jest wolność słowa – oświadczyła.

– Informacja jest najważniejszym elementem komunikowania się, porozumiewania, ale żeby informacja była rzetelna, musi się charakteryzować prawdziwością i wiarygodnością, opierać się na faktach i docierać do prawdziwych i sprawdzonych źródeł. Niestety żyjemy w takich czasach, że dzisiaj pogoń za sensacją, oglądalnością pozbawia często informacje tych cech, powstają fake newsy, które leżą na powierzchni, a prawdy trzeba szukać gdzieś pod spodem. Ci wszyscy, którzy tworzą fałszywe informacje, przyczyniają się do tego, że stają się sojusznikami wojny, przyczyniają się do powodowania chaosu, pobudzania strachu – mówiła Glapiak.

Jak oceniła, wielkim zadaniem jest edukacja medialna społeczeństwa.

– My wszyscy powinniśmy nauczyć się odbierać informacje, czytać media, a także nie dopuszczać do tego, by informacja fałszywa stała się narzędziem w walce – dodała.

Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego organizowany jest przy współpracy MON. Partnerem strategicznym MSPO jest PGZ. 31. edycja MSPO odbywa się w dniach 5-8 września.

17:34 Medżlis Tatarów Krymskich poparł kandydaturę Rustema Umierowa na ministra obrony

Medżlis Tatarów Krymskich wezwał deputowanych do Rady Najwyższej do poparcia nominacji Rustema Umierowa na stanowisko ministra obrony. Kandydaturę Umierowa, który jest przedstawicielem społeczności krymskotatarskiej, przedłożył parlamentowi we wtorek Wołodymyr Zełenski.

– Wszystkie etapy i pomyślne wyniki profesjonalnej działalności Rustema Umierowa, jego zalety ludzkie i zasady, pozwalają nam wyrazić poparcie dla propozycji prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i wezwać deputowanych Ukrainy do uchwalenia decyzji o nominowaniu go na stanowisko ministra obrony – napisano w oświadczeniu Medżlisu, które opublikował jego przewodniczący Refat Czubarow.

Zaznaczono w nim, że Umierow jest przedstawicielem rdzennej ludności Tatarów Krymskich, których ojczyzna – Krym – od 2014 r. znajduje się pod rosyjską okupacją.

– Urodził się w miejscu deportacji narodu krymskotatarskiego, ale wyrósł na ojczystym Krymie, zdobył wyższe wykształcenie i rozpoczął karierę w niezależnym państwie ukraińskim – podkreślono.

Medżlis zaznaczył, że jako organizacja będzie w dalszym ciągu działał na rzecz konsolidacji społeczeństwa Ukrainy i zjednoczenia społeczności międzynarodowej dla odparcia rosyjskiej agresji i przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy w jej międzynarodowo uznanych granicach.

W oświadczeniu Tatarzy Krymscy dziękują również Siłom Zbrojnym Ukrainy i innym formacjom obronnym „za odwagę i bohaterstwo w obronie integralności terytorialnej państwa”.

W niedzielę zmianę na stanowisku ministra obrony zapowiedział prezydent Zełenski. Zaproponował, by Ołeksija Reznikowa zastąpił Rustem Umierow, dotychczasowy szef Fundacji Mienia Państwowego. Umierow urodził się w 1982 roku w Samarkandzie (w Uzbeckiej SRR), w rodzinie Tatarów deportowanych z Krymu podczas sowieckich represji w 1944 roku.

Jest absolwentem Akademii Zarządzania w Kijowie ze specjalnością gospodarka i finanse. Jak podał portal NV.Ua, w latach 2004-13 Umerow pracował w biznesie i założył własną firmę inwestycyjną. Od 2007 roku był doradcą przywódcy Tatarów Krymskich Mustafy Dżemilewa. W 2019 roku został wybrany do Rady Najwyższej (parlamentu Ukrainy).Jego nazwisko jako przyszłego ministra obrony pojawiło się w mediach ukraińskich w sierpniu br.

„Forbes” pisał, że jest to człowiek o reputacji nie skażonej skandalami korupcyjnymi, z dobrymi kontaktami międzynarodowymi i zdolnościami menadżerskimi”.

Pismo zaznaczyło także, że Umerow był zaangażowany już w trakcie wojny w ważne działania władz Ukrainy – od pierwszych prac nad porozumieniem zbożowym do zabiegów o wymianę jeńców. Gdy wiosną 2022 r. doszło do negocjacji ukraińsko-rosyjskich, Umierow był – jeszcze jako parlamentarzysta – członkiem delegacji ukraińskiej.

Źródło w parlamentarnej komisji obrony powiedziało „Forbesowi”, że Umierow odegrał ważną rolę w powrocie na Ukrainę żołnierzy pułku Azow i „w zaangażowanie w ten proces prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana”.

Rozmówcy „Forbesa” opisują Umierowa także jako człowieka szanowanego w krajach arabskich. Jednocześnie, jako szef Funduszu Mienia Państwowego, utrzymywał stałe kontakty z ambasadami i biznesem krajów zachodnich – UE i Stanów Zjednoczonych.

We wtorek Rada Najwyższa przyjęła dymisję Reznikowa.

Medżlis to główny organ przedstawicielski Tatarów Krymskich, który po aneksji Krymu przez Rosję musiał przenieść się do Kijowa. Moskwa zdelegalizowała go i uznała za organizację ekstremistyczną. Trwające od 2014 r. represje wobec mniejszości krymskotatarskiej na okupowanym Krymie nasiliły się jeszcze bardziej po rozpoczęciu inwazji Rosji w 2022 r.

16:57 Think tank: rosyjskie wojsko uczy się od ukraińskiego nowoczesnych strategii

Rosyjskie siły zbrojne „aktywnie uczą się” bardziej nowoczesnych strategii od wojsk ukraińskich, w rezultacie czego zmniejszają przewagę, którą Ukraina ma na polu walki – zwrócił uwagę brytyjski think-tank Royal United Services Institute (RUSI).

Jako przykład wskazano na odchodzenie przez Rosję od strategii artyleryjskich opracowanych w czasie II wojny światowej. Doktryna ostrzału z czasów Związku Sowieckiego zakładała, że 720 pocisków jest potrzebnych, by umocnić pozycję bojową plutonu i według tego Rosja działała na początku inwazji.

Jednak teraz Rosja odeszła od tych działań, bo uznano, że taka intensywność ostrzałów jest nie do utrzymania, gdyż brakuje do tego amunicji. Dodatkowo uznano, że nawet gdyby wojska rosyjskie dysponowały wystarczającą liczbą pocisków, to dostarczanie ich byłoby zbyt narażone na wykrycie i uderzenia przeciwnika, zaś ciągłe ataki ujawniły ukraińskim siłom lokalizację ich dział. Rosja zaczęła więc używać kombinacji pocisków naprowadzanych laserowo i dronów, aby atakować ukraińskich żołnierzy w bardziej precyzyjny sposób.

– Tendencja wydaje się zmierzać w kierunku maksymalizacji celności i zmniejszenia liczby pocisków niezbędnych do osiągnięcia pożądanego rezultatu, zamiast uciekania się do zasypywania ogniem. Jest to niepokojący trend, ponieważ z czasem prawdopodobnie znacznie ulepszy rosyjską artylerię – napisano w raporcie RUSI.

Za niepokojące uznano też ulepszanie przez Rosję używanych przez nią dronów, np. przez poprawę ich nawigacji, ekonomiczności oraz redukcję hałasu, co utrudnia ich wykrycie.

– W tym przypadku jasne jest, że siły zbrojne Federacji Rosyjskiej aktywnie uczą się od sił ukraińskich, zmniejszając w ten sposób zakres niektórych ukraińskich przewag – wskazano.

16:35 Doradca prezydenta Ukrainy: nie poprzemy złagodzenia stanowiska wobec Rosji, by odblokować umowę zbożową

Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak oświadczył we wtorek w rozmowie z agencją Reutera, że pomimo sugestii prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana ukraińskie władze nie poprą złagodzenia stanowiska wobec Rosji w celu odblokowania umowy zbożowej.

Odrzucił on sugestie Turcji, która proponowała, by Kijów złagodził swoje stanowisko w celu ożywienia umowy zbożowej, która umożliwiała Ukrainie eksport zboża przez Morze Czarne. Stwierdził, że Ukraina nie będzie popierać „polityki ustępstw”.

– Bądźmy realistami i przestańmy dyskutować o nieistniejących możliwościach, a tym bardziej zachęcać Rosję do popełniania kolejnych przestępstw – powiedział Podolak, komentując wypowiedzi prezydenta Erdogana po poniedziałkowych rozmowach z Władimirem Putinem w Soczi.

Erdogan powiedział, że Ukraina powinna złagodzić swoje stanowisko negocjacyjne wobec Rosji w rozmowach w sprawie wznowienia porozumienia zbożowego.

– Ukraina musi szczególnie złagodzić swoje podejście, aby możliwe było podjęcie wspólnych kroków z Rosją – oświadczył turecki przywódca.

Porozumienie zbożowe, zawarte przez Ukrainę i Rosję z Turcją i ONZ, obowiązywało od lipca 2022 do lipca 2023 roku, gdy z inicjatywy tej wycofały się władze w Moskwie. W kolejnych tygodniach rosyjskie wojsko zintensyfikowało ostrzał nadbrzeżnych miejscowości na Ukrainie, niszcząc cele cywilne, w tym infrastrukturę portową.

14:59 Pilot rosyjskiego śmigłowca, który przeszedł na stronę Ukrainy: ta wojna jest brutalną zbrodnią, nie chciałem w tym uczestniczyć

Wojna, którą Rosja rozpętała przeciw Ukrainie, to brutalna zbrodnia, w której nie chciałem uczestniczyć – oświadczył we wtorek w Kijowie pilot rosyjskiego śmigłowca wojskowego, który w sierpniu w porozumieniu ze służbami ukraińskimi przeszedł na stronę Ukrainy.

28-letni kapitan Sił Powietrzno-Kosmicznych Federacji Rosyjskiej Maksim Kuzminow uciekł z Rosji śmigłowcem wielozadaniowym Mi-8. Na konferencji prasowej opowiedział o motywach swej decyzji oraz współpracy z ukraińskim wywiadem wojskowym HUR.

– Kiedy 24 lutego 2022 r. zaczęła się ta wojna, zadawałem sobie pytanie, po co jest ona potrzebna mojej ojczyźnie. Starałem się zrozumieć przyczynę i pojąłem, że jest to zło i brutalna zbrodnia, dla której nie ma usprawiedliwienia – powiedział.

Kuzminow był dowódcą śmigłowca Mi-8 o numerze bocznym 62 należącego do 319. Oddzielnego Pułku Śmigłowców z bazą w miejscowości Czernigowka w Kraju Nadmorskim na południowo-wschodnich krańcach Rosji.

W trakcie wojny wykonywał loty transportowe m.in. na ukraińskie terytoria okupowane. Zapewnia, że nie uczestniczył w działaniach bojowych, zajmując się jedynie transportowaniem żołnierzy i sprzętu. Decyzję o nawiązaniu współpracy z ukraińskim wywiadem wojskowym podjął w grudniu ubiegłego roku.

– Nikt mnie do niczego nie zmuszał, to była moja własna decyzja. Interesowałem się wydarzeniami na Ukrainie, czytałem kanał informacyjny HUR na Telegramie. Tam znalazłem kontakty i zacząłem z nimi korespondować na tajnym czacie. Korespondencja trwała pół roku. Ustalaliśmy w tym czasie szczegóły, opracowywaliśmy trasy, zastanawialiśmy się nad bezpiecznym przelotem i 9 sierpnia nastąpił finał – ujawnił.

9 sierpnia Kuzminow wraz z dwoma członkami załogi swego helikoptera wyleciał z lotniska wojskowego w Kursku w ramach oficjalnie zaplanowanego zadania.

– 9 sierpnia wypełniałem oficjalny przelot z punktu A do punktu B. O godz. 16.30 wystartowałem z lotniska w Kursku i udałem się w kierunku obwodu charkowskiego (Ukraina). W okolicach miejscowości Szebekino (obwód biełgorodzki w Rosji) obniżyłem wysokość lotu do 5-10 metrów. Leciałem w całkowitej ciszy radiowej. Przy przekraczaniu granicy zaczęto do nas strzelać. Nie wiem, kto to był, ale przypuszczam, że Rosjanie. Zostałem ranny w nogę – relacjonował.

– Odleciałem 20 km od granicy i wylądowałem. Było ze mną dwóch członków załogi. Nie mieliśmy żadnej broni, bo piloci latają bez broni. (Członkowie załogi) nie mogli się mi sprzeciwić. Uspokajałem, że żyją tu dobrzy ludzie, że nic nam się nie stanie, ale oni zaczęli zachowywać się agresywnie. Wybiegli ze śmigłowca w stronę granicy. Ich dalszy los jest mi nieznany. Z mediów dowiedziałem się, że zostali zlikwidowani – dodał.

Po wylądowaniu w obwodzie charkowskim Kuzminow i maszyna, którą przyleciał, zostali przejęci przez ukraińską armię. Pilot otrzymał gwarancje bezpieczeństwa, a śmigłowiec trafił do zasobów wywiadu wojskowego. Oficer dostał także od władz ukraińskich propozycję pozostania w tym kraju. Wcześniej na Ukrainę przyjechali jego rodzice.

– W Rosji miałem wysokie zarobki i perspektywę wcześniejszej emerytury. Zostawiłem tam swój prywatny samolot i dwa mieszkania. Wiele mnie tam trzymało, ale to nie było dla mnie ważne. Ja nie chciałem uczestniczyć w tej zbrodni – podkreślił.

– Nadal chcę mieć związek z lotnictwem. Otrzymałem propozycję pozostania na Ukrainie, zastanawiam się nad tym. Mam też możliwość wyjazdu do Europy. Nie podjąłem jeszcze żadnej decyzji – oświadczył kapitan Maksim Kuzminow.

14:35 Brytyjskie media: jeden z przekazanych Ukrainie czołgów Challenger 2 został zniszczony

Jeden z 14 przekazanych przez Wielką Brytanię Ukrainie czołgów Challenger 2 najwyraźniej został zniszczony w walce – podały we wtorek brytyjskie media. Byłby to pierwszy przypadek zniszczenia Challengera 2 w efekcie ataku przeciwnika w jakimkolwiek konflikcie.

W mediach społecznościowych zamieszczono w nocy z poniedziałku na wtorek wideo nagrane z przejeżdżającego ukraińskiego samochodu, który mija stojący na drodze uszkodzony czołg. Najprawdopodobniej zarejestrowane zostało w pobliżu miejscowości Rabotyne w obwodzie zaporoskim, a czołg należał do 82. Brygady Desantowo-Szturmowej, która używa przekazanych przez Wielką Brytanię Challengerów.

Eksperci, na których powołują się stacja Sky News oraz dzienniki „Daily Telegraph” oraz „The Guardian”, potwierdzili, że to faktycznie Challenger 2, choć Hamish de Bretton-Gordon, były dowódca takiego czołgu, wyraził opinię, że maszyna widoczna na nagraniu jest w stanie nadającym się do naprawy.

Wielka Brytania przekazała Ukrainie wiosną tego roku 14 czołgów Challenger 2. Przy tej okazji podkreślano, że nigdy żaden taki czołg nie został zniszczony w walce ani żaden z ich członków załogi nie zginął. Jedyny przypadek zniszczenia Challengera 2 miał miejsce podczas wojny w Iraku w marcu 2003 r., gdy przypadkowo został trafiony przez inny taki czołg. Maszyny tego typu używane były także podczas misji pokojowej w Bośni i Hercegowinie oraz w Kosowie.

Ważący 75 ton Challenger 2 to brytyjski czołg podstawowy trzeciej generacji. Produkowany był w latach 1994-2002. Przed ich przekazaniem Ukrainie, jedynym ich użytkownikiem oprócz brytyjskiej armii były siły zbrojne Omanu, które zakupiły 38 sztuk.

14:11 Prezydent Zełenski odwiedził brygady prowadzące ofensywę pod Bachmutem

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedził we wtorek ukraińskie brygady bojowe prowadzące ofensywę na kierunku bachmuckim w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy – podało biuro prasowe głowy państwa.

Zełenski napisał w mediach społecznościowych, że wraz z dowódcą ukraińskich sił lądowych generałem Ołeksandrem Syrskim rozmawiał z dowódcami i żołnierzami, a także odznaczył wyróżniających się wojskowych.

– Silni Ukraińcy! Trudne zadania! I bardzo istotne wyniki dla Ukrainy: nasze postępy i niszczenie okupantów – napisał Zełenski o tej wizycie. – Dziękuję wszystkim, którzy walczą za państwo! – podkreślił.

Bitwa o Bachmut to najdłuższe i najbardziej krwawe starcie podczas wojny Rosji przeciwko Ukrainie, trwające od sierpnia 2022 roku. 20 maja bieżącego roku rosyjska najemnicza Grupa Wagnera oświadczyła, że przejęła kontrolę nad Bachmutem.

Od czerwca ukraińska armia regularnie informuje o sukcesach lokalnych operacji kontrofensywnych, prowadzonych głównie na terenach położonych na północny i południowy zachód od miasta. Analitycy ds. wojskowości podkreślają, że celem tych działań jest m.in. opanowanie wzgórz, z których możliwe będzie ostrzeliwanie sił agresora znajdujących się w zniszczonej miejscowości.

d czerwca, czyli początku naszej kontrofensywy, wyzwoliliśmy już 47 km kwadratowych terytorium pod Bachmutem – przekazała w poniedziałek wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar.

14:02 Parlament odwołał Reznikowa ze stanowiska ministra obrony

We wtorek parlament Ukrainy (Rada Najwyższa) przychylił się do postanowienia prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i zdecydował o odwołaniu Ołeksija Reznikowa ze stanowiska ministra obrony – powiadomiły ukraińskie media za deputowanym do parlamentu Jarosławem Żełezniakiem.

Za dymisją Reznikowa zagłosowało 327 posłów, przeciwnych było czterech, 11 wstrzymało się od głosu, a 23 nie wzięło udziału w posiedzeniu – relacjonował Żełezniak.

W poniedziałek Reznikow złożył w ukraińskim parlamencie prośbę o odwołanie z funkcji.

Jak informowały media, faktycznymi przyczynami dymisji ministra są liczne nieprawidłowości związane z zakupami na rzecz sił zbrojnych oraz skandal korupcyjny dotyczący wystawiania fałszywych odroczeń od służby wojskowej. W pierwszej połowie sierpnia Zełenski odwołał z tego powodu szefów komisariatów wojskowych (wojskowych komend uzupełnień) we wszystkich obwodach Ukrainy.

Poprzez zwolnienie ministra Reznikowa i aresztowanie oligarchy Ihora Kołomojskiego prezydent wysyła sygnał do kraju i zagranicy, że poważnie traktuje walkę z korupcją – ocenił we wtorek w komentarzu redakcyjnym „Financial Times”.

W niedzielę Zełenski zapowiedział, że na czele resortu obrony stanie Rustem Umierow, dotychczasowy szef Funduszu Mienia Państwowego Ukrainy. 41-letni urzędnik, z pochodzenia Tatar krymski, uczestniczył w ostatnich miesiącach w kluczowych negocjacjach z Rosją, dotyczących m.in. eksportu ukraińskiego zboża przez Morze Czarne i wymian jeńców.

13:55 Doradca prezydenta: ONZ dała popis „politycznej bezzębności”

Organizacja Narodów Zjednoczonych dała popis „politycznej bezzębności i pośredniej zachęty do zbrodni”, nie uznając, że na Ukrainie dochodzi do ludobójstwa – oznajmił we wtorek Mychajło Podolak doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w serwisie X (dawnym Twitterze).

Przewodniczący Międzynarodowej Komisji Śledczej ONZ ds. zbrodni na Ukrainie Erik Mose powiedział w poniedziałek, że na obecnym etapie komisja nie doszła do wniosku, że na Ukrainie ma miejsce ludobójstwo. Według niego komisja nie ma wystarczających dowodów na to, by zbrodnie popełniane na Ukrainie spełniały wymogi prawne Konwencji o ludobójstwie.

– No pewnie. Przecież Rosjanie przyszli nas zabijać po dobroci, masowo. Tylko Ukraińców, ale nie naumyślnie. I rakiety lecą na miasta co noc też po dobroci. A próba zniszczenia infrastruktury energetycznej na zimę, żeby ludzie ginęli z zimna – jest absolutnie przypadkowa – napisał kąśliwie Podolak.

Podkreślił, że ONZ nie uważa za ludobójstwo prowadzonej na pełną skalę wojny, która trwa już 560 dni, a ukraińskie miasta i wioski są ścierane z mapy świata.

– I oficjalne wezwania „zabij Ukraińca!” nie są wypowiadane z premedytacją. I tortury w obozach filtracyjnych z przymuszaniem do wyparcia się ukraińskiej tożsamości i przyjęcia rosyjskiej – to też miłość. Ministerstwo miłości. No tak, Rosjanie jeszcze nie postępują tak jak w Rwandzie, nie zabijają ludzi milionami. Gdyby Ukraińcy dobrowolnie wychodzili na drogę, padali na kolana i pokornie pochylali głowę przed rosyjskim żołnierzem, żeby ją oderżnął – wtedy tak, wtedy to już ludobójstwo – napisał Podolak.

Zasugerował, że w innym przypadku ONZ uważa wojnę za „prawidłową”, na której „tylko trochę wyrzynają, palą i gwałcą, wychodząc z założenia państwa etnicznego. I niech sobie to robią dalej, tak, panie Mose? Mają prawo, bo ONZ do tego zachęca, prawda?”.

Mose powiedział, że komisja ONZ jest świadoma obaw i oskarżeń dotyczących zbrodni na Ukrainie. – Dlatego badamy tę sprawę krok po kroku. W tej chwili nie mamy wystarczających dowodów spełnienia kryteriów prawnych, wynikających z Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa. Należy pamiętać, że jest to kwestia intencji, zamiaru sprawców. Musi istnieć „potrzeba” zniszczenia określonej grupy. A takie zniszczenie, zgodnie z Konwencją, musi być fizyczne lub biologiczne. Są to ściśle określone kryteria, potwierdzone przez orzecznictwo sądowe – powiedział.

Dodał, że śledztwo na Ukrainie będzie kontynuowane. Powiedział też, że kierowana przez niego komisja zwróciła uwagę, że „w rosyjskich mediach pojawiły się pewne wypowiedzi, mogące nosić charakter podżegania do ludobójstwa”.

12:39 Żona prezydenta Zełenskiego o swej rodzinie: synowi brakuje ojca, ale rodzina jest silna

Ołena Zełenska, małżonka prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, wyznała w wywiadzie dla BBC, że jej synowi brakuje ojca, a ona sama potrzebuje męża u swego boku. Podkreśliła jednak, że rodzina jest silna.

– Nie mieszkamy razem z mężem, rodzina jest rozdzielona. Mamy okazję się widywać, ale nie tak często, jak byśmy chcieli. Mojemu synowi brakuje ojca – powiedziała Zełenska.

Przyznała też, że choć to może jest samolubne, to brakuje jej u swego boku „męża, nie postaci historycznej”. – Ale jesteśmy silni, mamy siłę emocjonalną i fizyczną. I jestem pewna, że razem damy sobie radę – oznajmiła.

Po rozpoczęciu przez Rosję wojny przeciwko Ukrainie w lutym 2022 roku Ołena Zełenska przez kilka miesięcy mieszkała wraz z dziećmi w ukryciu. Swój stan emocjonalny na początku rosyjskiej inwazji określiła jako „stały przypływ adrenaliny”. W miarę upływu czasu poczuła jednak, że jest „konieczne”, by się uspokoiła i zaczęła żyć „w istniejących warunkach”.

Konieczność życia w stanie wojny odbiła się emocjonalnie na jej dzieciach. „Boli mnie, gdy widzę, że moje dzieci niczego nie planują. W takim wieku młodzi ludzie – córka ma 19 lat – marzą o podróżach, o nowych uczuciach, emocjach. Ona nie ma takiej możliwości” – powiedziała.

Ołena i Wołodymyr Zełenski poznali się w szkole, a potem pracowali razem w grupie komediowej i w telewizji – on jako aktor, ona jako scenarzystka.

Choć Ołena Zełenska nie spodziewała się, że jej mąż zostanie „postacią historyczną”, to uważa, że prezydent Ukrainy ma energię, siłę woli i upór, by przetrwać wojnę.

– Wierzę w niego. I wspieram go. Wiem, że ma dość siły. Myślę, że każdej innej osobie, którą znam, byłoby w tej sytuacji dużo trudniej. On jest naprawdę bardzo silną i odporną osobą. I właśnie tej odporności wszyscy teraz potrzebujemy – powiedziała.

Zełenska koncentruje się obecnie na pomaganiu Ukraińcom w znoszeniu psychicznych skutków wojny. Ma być jedną z gospodyń szczytu w Kijowie poświęconego zdrowiu psychicznemu i odporności. Współprowadzącym będzie brytyjski aktor i pisarz Stephen Fry.

– Mam wielką nadzieję, że uda mi się kogoś zainspirować, dać komuś nadzieję czy poradę, albo dowieść własnym przykładem, że żyjemy, pracujemy i idziemy do przodu – powiedziała.

Zełenska przyznała, że nikt nie wie, co go czeka, i nikt nie potrafił sobie wyobrazić, że w XXI wieku może zostać rozpętana taka wojna w środku Europy i że będzie tak okrutna i krwawa. Nigdy też nie przypuszczała, że sama znajdzie się w takiej roli.

Podkreśliła, że choć Ukraińcy nie mogą być pewni przyszłości, to mogą mieć nadzieję. – Mamy wielką nadzieję na zwycięstwo, ale nie wiemy, kiedy nadejdzie. I to długie oczekiwanie, ten stały stres, ma swoją cenę – powiedziała pierwsza dama Ukrainy.

12:31 11 lat więzienia dla kobiety za naprowadzanie rosyjskich ataków na Charków

Na 11 lat więzienia skazał we wtorek sąd w Charkowie 30-letnią kobietę, która przekazywała siłom prorosyjskim informacje o ruchu i położeniu wojsk ukraińskich oraz naprowadzała rosyjskie ataki na miasto – podała we wtorek prokuratura obwodu charkowskiego na swojej stronie internetowej.

Kobieta urodziła się w mieście Antracyt w obwodzie ługańskim, ale od dłuższego czasu mieszkała w Charkowie. Na polecenie separatystów zbierała i przekazywała informacje o położeniu sił ukraińskich i sprzętu wojskowego w Charkowie. Pomagała też naprowadzać rosyjskie ataki na obiekty oświatowe, medyczne i handlowe oraz dzielnice mieszkaniowe w centrum miasta.

Skazaną zatrzymano w kwietniu 2022 roku. Nie przyznała się do winy.

10:29 Organizacje pozarządowe: ponad 900 ofiar śmiertelnych amunicji kasetowej podczas wojny Rosji przeciwko Ukrainie

Ponad 900 osób zginęło w zeszłym roku w wyniku stosowania amunicji kasetowej podczas wojny Rosji przeciwko Ukrainie; liczba zabitych i rannych na świecie na skutek użycia tej amunicji wzrosła do poziomu najwyższego od 2010 roku – podała we wtorek koalicja organizacji pozarządowych, Obserwatorium Broni Kasetowej.

W 2022 roku Ukraińcy stanowili zdecydowaną większość spośród 1172 ofiar śmiertelnych amunicji kasetowej na świecie. Również zdecydowaną większość wśród co najmniej 890 osób zabitych i rannych w 2022 roku w wyniku użycia tej amunicji poza Ukrainą stanowili cywile.

Pocisk kasetowy – wystrzeliwany z ziemi lub powietrza – rozrzuca w pobliżu miejsca docelowego od kilku do kilkuset mniejszych pocisków, które eksplodują przy kontakcie z celem. Kontrowersje wokół użycia tej amunicji wynikają z tego, że spora część mniejszych pocisków pozostaje niezdetonowana i może stanowić zagrożenie dla cywilów przez wiele lat po jej użyciu.

Według raportu Rosja szeroko stosowała pociski kasetowe na Ukrainie od lutego 2022 roku, podczas gdy Ukraina używała jej „w mniejszym stopniu”.

W zeszłym roku amunicję kasetową stosowano także w Birmie i Syrii, ale ludzie ginęli i odnosili obrażenia na skutek jej użycia także w Azerbejdżanie, Iraku, Laosie, Libanie i Jemenie.

10:00 Zatrzymano kobietę, która fotografowała dla Rosjan strategiczne obiekty w Charkowie

Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymali kobietę, która pomagała siłom rosyjskim namierzać cele ataków, fotografując obiekty strategiczne w Charkowie pod pozorem robienia sobie selfie – podała we wtorek SBU.

– Właśnie dzięki przekazanym przez nią namiarom latem 2022 roku agresorzy przeprowadzili uderzenie rakietowe na hale produkcyjne miejscowej fabryki przemysłu energetycznego Ukrainy – napisał na Facebooku rzecznik SBU obwodu charkowskiego Władysław Abduła.

Według niego kobieta pracowała w fabryce, która została zaatakowana. Do współpracy z rosyjskimi służbami została namówiona podczas wizyty w Moskwie jeszcze przed rozpoczęciem pełnoskalowej wojny Rosji przeciw Ukrainie.

Aby zamaskować swą działalność, kobieta często publikowała w sieciach społecznościowych komentarze krytykujące władze Rosji. Zatrzymano ją podczas wykonywania kolejnego zadania szpiegowskiego.

09:50 Brytyjski resort obrony: wybory w okupowanych regionach Ukrainy nie będą wolne i uczciwe

Odbywające się w tym tygodniu w czterech częściowo okupowanych przez Rosję regionach Ukrainy wybory nie będą wolne ani uczciwe, a prokremlowska partia Jedna Rosja zapewne zdobędzie ok. 80 proc. głosów – oceniło we wtorek brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że rosyjskie władze w częściowo okupowanych czterech regionach Ukrainy – donieckim, ługańskim, chersońskim i zaporoskim – planują w dniach 8-10 września przeprowadzić w nich pierwsze wybory i odbędą się one równolegle z wyborami regionalnymi w Federacji Rosyjskiej.

Wskazano, że wśród ponad tysiąca startujących brakuje osób kompetentnych i doświadczonych, jak również niezależnych kandydatów nie będących członkami partii wspieranych przez Kreml, a ukraińskie Centrum Narodowego Oporu twierdzi, że okupacyjne władze znacząco zawyżyły liczbę osób w spisach wyborców.

– Kremlowskie sondaże wskazują, że Jedna Rosja, dominująca partia polityczna w Federacji Rosyjskiej, zdobędzie 80 proc. głosów w czterech okupowanych regionach. Partia Jedna Rosja prawdopodobnie obejmie większość mandatów, próbując zapewnić Kremlowi kontrolę i wpływ na okupowane regiony – napisano w aktualizacji wywiadowczej.

09:44 „New York Times”: rosyjski generał Surowikin został zwolniony z aresztu po śmierci Prigożyna

Generał Siergiej Surowikin, były dowódca rosyjskich sił powietrznych i zgrupowania wojsk inwazyjnych na Ukrainie, został zwolniony z aresztu kilka dni po tragicznej śmierci szefa najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna, który 23 sierpnia zginął w katastrofie lotniczej – ujawnił amerykański dziennik „New York Times”.

Surowikin nie został zdegradowany i formalnie nadal pozostaje generałem, lecz jego kariera w rosyjskich siłach zbrojnych jest de facto skończona. Nie wiadomo, czy na generała nałożono jakieś ograniczenia, np. dotyczące swobody przemieszczania się – powiadomił „NYT” w nocy z poniedziałku na wtorek, powołując się na dwóch amerykańskich urzędników i „osobę zbliżoną do rosyjskiego resortu obrony”. Wszyscy rozmówcy dziennika poprosili o zachowanie anonimowości.

Uznawany za sojusznika Prigożyna generał Surowikin po raz pierwszy pojawił się publicznie w poniedziałek. W rosyjskich mediach społecznościowych powiązanych z bliską Kremlowi dziennikarką Ksenią Sobczak ukazało się zdjęcie przedstawiające Surowikina w cywilnym ubraniu.

Generał, znany z brutalnych działań przeciwko ludności cywilnej podczas wojny domowej w Syrii, zajmował od 2017 roku stanowisko dowódcy Sił Powietrzno-Kosmicznych. Jednocześnie od października 2022 do stycznia 2023 roku dowodził rosyjskimi wojskami na Ukrainie, po czym został zastępcą dowódcy tych wojsk.

W czerwcu bieżącego roku, podczas próby puczu podjętej przez Grupę Wagnera, Surowikin wezwał najemników do powrotu do miejsc stacjonowania. Media donosiły wcześniej o związkach generała z szefem wagnerowców Prigożynem.

Po rezygnacji Grupy Wagnera z próby puczu pojawiły się informacje o zatrzymaniu Surowikina. Od tego czasu nie widziano go publicznie.

08:57 Rzecznik praw człowieka: niektórzy kandydaci w pseudowyborach zabijali Ukraińców

Wśród kandydatów w pseudowyborach organizowanych przez siły rosyjskie na okupowanych terenach Ukrainy są rosyjscy wojskowi, którzy zabijali i torturowali Ukraińców – poinformował we wtorek ukraiński rzecznik praw człowieka Dmytro Łubinec na Facebooku.

Według Łubinca już uruchomiono „głosowanie przedterminowe” w pseudowyborach do okupacyjnych organów władzy w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy oraz zaporoskim i chersońskim na południu.

– Aby zmusić obywateli Ukrainy do głosowania, okupanci zabierają im nawet dokumenty! Według informacji mediów, wśród kandydatów do organów przedstawicielskich są rosyjscy wojskowi, którzy uczestniczyli w napaści na Ukrainę, zabijali i torturowali ludzi – oznajmił Łubinec.

Rzecznik praw człowieka zaapelował do wspólnoty międzynarodowej o potępienie bezprawnej próby zorganizowania przez siły rosyjskie pseudowyborów na okupowanych terytoriach Ukrainy.

Wezwał też wszystkich mieszkańców terenów okupowanych, by nie uczestniczyli w jakichkolwiek próbach zamachu na integralność terytorialną Ukrainy.

08:37 „FT”: prezydent Ukrainy Zełenski wysyła sygnał, że poważnie traktuje walkę z korupcją

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poprzez zwolnienie ministra obrony Ołeksija Reznikowa i aresztowanie oligarchy Ihora Kołomojskiego wysyła sygnał do kraju i zagranicy, że poważnie traktuje walkę z korupcją – ocenia we wtorek w komentarzu redakcyjnym „Financial Times”.

– Od czasu inwazji Rosji na pełną skalę 18 miesięcy temu, Ukraina prowadzi wojnę na dwóch frontach. Jednym z nich jest egzystencjalna walka z zewnętrznym agresorem. Drugim jest ciągła wewnętrzna walka z korupcją, która osłabiła niezależną państwowość Ukrainy jeszcze zanim czołgi Kremla przekroczyły jej granice – pisze brytyjski dziennik.

Jak wyjaśnia, zwolnienie w środku wojny szanowanego przez swoich kolegów ministra obrony może zaskoczyć osoby niezaznajomione z ukraińską polityką. Reznikow z powodzeniem wypełniał najważniejsze zadanie, pomagając przekonać zachodnich sojuszników Ukrainy, często ociągających się, do udzielenia miliardów dolarów pomocy wojskowej. Nie spotkał się z zarzutami osobistej korupcji, a ponieważ to sztab generalny, a nie ministerstwo obrony, koordynuje strategię i operacje bojowe, jego odejście nie zmieni planów bitewnych. Jednak był on krytykowany za brak większej rozliczalności w resorcie, co umożliwiło płacenie zawyżonych cen za dostawy dla wojska.

„FT” zauważa, że nominacja Rustema Umierowa na stanowisko ministra obrony jest kolejnym krokiem podjętym ostatnio przez Zełenskiego, by ograniczyć korupcję w wojsku – w zeszłym tygodniu potępił systematyczną korupcję w kwestii zwolnień lekarskich pozwalających uniknąć służby wojskowej, a w sierpniu zdymisjonował wszystkich szefów regionalnych centrów rekrutacyjnych armii.

Odnosząc się do wydanego w miniony weekend nakazu aresztowania Kołomojskiego za domniemane oszustwa na dużą skalę w PrywatBanku, największym banku w kraju, Zełenski podkreślił, że powojenna Ukraina „będzie miała inne zasady”. Jak zauważa „FT”, gotowość Zełenskiego do zdystansowania się od potentata, który poparł jego kandydaturę na prezydenta w 2019 roku, sugeruje, że zamierza on wysłać wiadomość w kraju i za granicą.

Ale jak zaznacza dziennik, trzeba to było zrobić już wcześniej, bo w sytuacji gdy kontrofensywa idzie powoli i wojna zapewne jeszcze potrwa długo, jakiekolwiek poczucie wśród zachodnich sojuszników Ukrainy, że opóźnia ona reformy wewnętrzne, będzie osłabiało ich determinację do udzielania dalszego wsparcia. A dodatkowo Ukraina musi spełnić formalne warunki, jeśli ma zacząć rozmowy akcesyjne z UE.

– Wszystko to zwiększa niezwykłą presję na ukraińskiego przywódcę. Musi on osiągnąć bardziej konsekwentne postępy w ograniczaniu korupcji i kontrolowaniu potężnych oligarchów, jednocześnie unikając pozorów arbitralnego lub wybiórczego stosowania wymiaru sprawiedliwości w państwie wciąż działającym w stanie wojennym. Musi dać wolną rękę niezależnym instytucjom, wobec których czasami wydaje się podejrzliwy. Ale tylko wtedy, nawet jeśli Kijów wygra walkę zbrojną, będzie w stanie zapewnić „inną” Ukrainę, którą obiecał swoim obywatelom – wskazuje „Financial Times”.

08:31 Niezależne media: zestrzelono trzy drony, które zmierzały w kierunku Moskwy

W obwodach kałuskim, twerskim i moskiewskim w zachodniej części Rosji zestrzelono we wtorek nad ranem trzy drony, przy pomocy których próbowano zaatakować cele w Moskwie; na stołecznych lotniskach wstrzymano odloty około 40 samolotów – powiadomiła niezależna rosyjska telewizja Nastojaszczeje Wriemia.

Wszystkie bezzałogowce miały zostać zneutralizowane przez siły obrony powietrznej i według wstępnych ocen nikt nie ucierpiał. Najwięcej lotów, aż 23, jest opóźnionych na lotnisku Wnukowo – przekazały opozycyjne media za merem Moskwy Siergiejem Sobianinem i serwisami monitorującymi ruch samolotów.

W ostatnich tygodniach znacząco wzrosła liczba ataków przy pomocy dronów na rosyjskie obiekty militarne, przemysłowe i technologiczne. Władze w Moskwie oskarżają o te operacje władze w Kijowie. Niezależni eksperci podkreślają, że naloty bezzałogowców, spośród których przynajmniej część jest realizowana z terytorium Rosji, są wymierzone w cele coraz bardziej oddalone od Ukrainy. W ubiegłym tygodniu zaatakowano m.in. lotnisko wojskowe w Pskowie, położone około 700 km od granic tego państwa.

Drony regularnie pojawiają się też nad Moskwą i w okolicach tego miasta, co skutkuje zamykaniem przestrzeni powietrznej nad tamtejszymi lotniskami. W niedzielę odwołano tam 23 rejsy samolotów pasażerskich, ewakuowano także Dworzec Kijowski.

W ocenie agencji Ukrinform od początku 2023 roku bezzałogowce zaatakowały Rosję i okupowany Krym już ponad 190 razy.

07:34 ISW: siły rosyjskie zmieniły sposób użycia artylerii; zwiększają precyzję ataku

Siły rosyjskie zmieniły sposób użycia artylerii i stawiają teraz na precyzję uderzenia, nie zaś na liczbę wystrzelonych pocisków – uważa amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), powołując się na brytyjski think tank Royal United Services Institute (RUSI).

– Ograniczony potencjał rosyjskiej artylerii i ukraińska przewaga kontrbateryjna zmuszają Rosjan do zmiany własnej doktryny – twierdzi ISW w najnowszym raporcie.

Przyczyny, dla których siły rosyjskie zaczęły koncentrować się na precyzji ataku, to niedostatek amunicji, trudności z transportem dużej ilości amunicji na tereny frontowe oraz stwierdzony spadek skuteczności zmasowanych uderzeń w miarę utraty radarów przeciwartyleryjskich.

RUSI informuje, że siły rosyjskie próbują zwiększyć produkcję laserowo sterowanych pocisków Krasnopol oraz wykorzystanie dronów Lancet (amunicji krążącej), aby zwiększyć precyzję ataków i ograniczyć zużycie amunicji.

Analitycy zauważyli również, że siły rosyjskie często przygotowują swoje pozycje ogniowe do zdalnego zniszczenia przy wykorzystaniu ładunków wybuchowych zamiast atakować je artylerią po wycofaniu swoich sił, co dyktowała dotychczasowa doktryna.

– Te modyfikacje wskazują, że ograniczony potencjał rosyjskiej artylerii może dodatkowo osłabiać rosyjską obronę na niektórych odcinkach, ponieważ ogień artyleryjski stanowi kluczowy składnik rosyjskiej elastycznej obrony – czytamy.

Zmiana doktryny w kierunku większej precyzji ognia może pozwolić siłom rosyjskim zwiększyć potencjał artyleryjski, ale ograniczone możliwości szkolenia zapewne uniemożliwią im wdrożenie tych zmian na większą skalę w najbliższej przyszłości – uważają analitycy.

05:52 Sztab Generalny: Ostrzały rakietowe osiedli w Zagłębiu Donieckim i na Zaporożu

Sztab Generalny Ukrainy informuje że minionej doby Rosjanie wystrzelili w kierunku ukraińskich osiedli 6 rakiet manewrujących, przeprowadzili 76 bombardowań i 60 ostrzałów z artylerii rakietowej. Są zabici i ranni wśród ludności cywilnej. Bombardowania uszkodziły wiele obiektów infrastruktury. Najsilniej były ostrzeliwane osiedla w Zagłębiu Donieckim i na Zaporożu.

W poniedziałek na Ukrainie doszło do 29 starć z siłami nieprzyjaciela. Ukraińskie wojska kontynuują natarcie w okolicach Melitopolu. Lotnictwo Sił Obronnych przeprowadziło 11 uderzeń w obszary koncentracji rosyjskich żołnierzy i sprzętu. Zniszczyło 2 rosyjskie kompleksy rakietowe. Ukraińska artyleria zniszczyła bądź uszkodziła 11 baterii rosyjskich dział na stanowiskach ogniowych.

00:04 Biały Dom: Kim Dzong Un chce spotkać się z Putinem w celu omówienia dostaw broni

Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un chce spotkać się w Rosji z Władimirem Putinem w celu omówienia sprzedaży Moskwie broni – oświadczył w poniedziałek Biały Dom.

– Jak już wcześniej mówiliśmy, negocjacje w sprawie (dostaw) broni między Rosją a Koreą Północną aktywnie postępują – podkreśliła rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu Adrienne Watson.

– Wiemy, że Kim Dzong Un chce kontynuowania tych negocjacji (…) na najwyższym szczeblu w Rosji – dodała.

Watson przypomniała, że rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu udał się pod koniec lipca do Pjongjangu i próbował przekonać władze Korei Północnej do sprzedaży Rosji amunicji artyleryjskiej.

Wcześniej w poniedziałek „New York Times” poinformował, powołując się na wypowiadających się anonimowo urzędników amerykańskiej administracji, że Kim Dzong Un planuje w tym miesiącu udać się do Rosji, aby spotkać się z Władimirem Putinem i omówić możliwość dostarczenia Moskwie broni na potrzeby wojny na Ukrainie.

Jak pisze „NYT”, Kim miałby udać się pociągiem pancernym do Władywostoku na rosyjskim wybrzeżu Pacyfiku, gdzie doszłoby do spotkania z Putinem.

Według urzędników, na których powołuje się „NYT”, obaj przywódcy wezmą udział we Wschodnim Forum Ekonomicznym, które odbędzie się na terenie kampusu Dalekowschodniego Uniwersytetu Federalnego we Władywostoku w dniach 10–13 września. Kim planuje również odwiedzić bazę okrętów rosyjskiej floty na Pacyfiku.

„NYT” zaznacza, że Putin chciałby pozyskać od Korei Płn. pociski artyleryjskie i rakiety przeciwpancerne, a Kim oczekuje od Rosji zaawansowanej technologii dla satelitów i okrętów podwodnych o napędzie atomowym. Przywódca reżimu prawdopodobnie będzie także zabiegał o pomoc żywnościową od Rosji dla swojego kraju, gdzie miliony ludzi żyją w skrajnej biedzie.

PAP/IAR/ua/aKa/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj