570. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Współpracujący z partyzantami rosyjski żołnierz wysadził dwie ciężarówki z wojskowymi

(Fot. Facebook.com/General Staff of the Armed Forces of Ukraine)

Ukraina kontynuuje kontrofensywę w wojnie wywołanej przez Rosję. Siły agresora wciąż atakują, ale Ukraina nie tylko się broni, lecz również odzyskuje zajęte wcześniej przez Rosjan tereny. Eksperci wojskowi zwracają uwagę na mogący wystąpić niedługo problem z amunicją. – Ukraina zużywa znacznie więcej amunicji artyleryjskiej, niż produkuje jej Zachód i już wkrótce może być zmuszona do jej racjonowania – ostrzegają amerykańscy eksperci wojskowi. Inwazja Rosji na Ukrainę trwa 570. dzień.

20:18 Wiceminister obrony: armia z powodzeniem działa na wschodzie i na południu

Siły ukraińskie osiągnęły powodzenie w działaniach na wschodzie w rejonie Kliszczijiwki i na południu w pobliżu miejscowości Werbowe i Nowoprokopiwka w obwodzie zaporoskim – oświadczyła Hanna Malar, wiceminister obrony tego kraju.

– Wschód. Najaktywniejsze działania bojowe toczą się obecnie na kierunku bachmuckim. Tam kontynuowane są działania ofensywne na południe od miasta. Gorąco jest w Kiliszczijiwce i w Kurdiumiwce. W rejonie Kliszczijiwki w wyniku działań szturmowych nasze siły mają sukces – napisała na portalu Telegram.

Jak dodała Malar, siły rosyjskie podejmowały nieskuteczne ataki w obwodzie donieckim, w tym w rejonie Marjinki.

Na południowym odcinku frontu wojska armia ukraińska kontynuuje ofensywę i – jak podała wiceminister – miała „częściowe powodzenie w rejonie miejscowości Werbowe i Nowoprokopiwka”.

W wieczornym komunikacie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy powiadomił z kolei, że wojska ukraińskie odpierały rosyjskie ataki w rejonie Kliszczijiwki, Awdijiwki i Marjinki.

18:08 Wojsko: po naszym ataku trzy rosyjskie okręty desantowe przemieszczone z Morza Czarnego na Morze Azowskie

Trzy rosyjskie okręty desantowe zostały przemieszczone z Morza Czarnego na Morze Azowskie – powiadomił rzecznik Marynarki Wojennej Ukrainy, wiążąc te działania z udanym atakiem sil ukraińskich na stocznię w okupowanym Sewastopolu i uszkodzeniem rosyjskich okrętów.

– Wymowny jest fakt, że dzisiaj rosyjscy okupanci z jakiegoś powodu przemieścili trzy wielkie okręty desantowe z Morza Czarnego na Azowskie – powiedział rzecznik Dmytro Płetenczuk w sobotę na antenie ukraińskiej telewizji. Cytuje go portal Ukrainska Prawda.

W nocy z 12 na 13 września Ukraińcy skutecznie zaatakowali stocznię w Sewastopolu, gdzie w suchych dokach znajdowały się rosyjski okręt desantowy i okręt podwodny.

Płetenczuk oświadczył, że trafiony okręt desantowy nie nadaje się do remontu. Powiedział również, że była to jednostka, której Rosjanie używali do przerzucania swoich sił do Syrii, tzw. syryjski ekspres.

Dodał, że po raz pierwszy w historii w wyniku działań bojowych Rosja straciła okręt podwodny.

Jak wcześniej zwracali uwagę eksperci, dotychczas Rosja straciła tylko jeden okręt podwodny – Kursk w sierpniu 2000 r. Nie stało się to jednak w wyniku działań zbrojnych. Przyczyną zatonięcia okrętu miały być dwie eksplozje na jego pokładzie.

17:40 Rosjanie wystrzelili rakietę przeciwczołgową w cywilny samochód; zginęły dwie osoby

Dwie osoby zginęły w sobotę, a jedna została ranna w wyniku rosyjskiego ataku na ich samochód przeciwpancernym pociskiem kierowanym – powiadomiły władze obwodu charkowskiego na północnym wschodzie Ukrainy.

– W pobliżu wsi Striłecza okupanci wystrzelili przeciwpancerny pocisk kierowany w samochód cywilny; na miejscu zginęli mężczyzna i kobieta. Jeszcze jeden mężczyzna został ranny – powiadomił szef władz obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.

17:19 Policja: w porannym ataku na Charków Rosjanie użyli rakiet Iskander

W porannym ataku na Charków, na północnym wschodzie Ukrainy, armia rosyjska zastosowała rakiety Iskander – powiadomił w sobotę na Facebooku zastępca komendanta policji w obwodzie charkowskim Serhij Bołwinow. Charków to drugie po Kijowie największe miasto na Ukrainie.

Pięć osób cywilnych zostało rannych.

Wcześniej szef władz regionu Ołeh Syniehubow potwierdził, że w wyniku ataku trafione zostały obiekty na terenie miasta. W wyniku ataku uszkodzone zostały budynki, a w miejscu uderzenia jednej z rakiet powstał siedmiometrowy lej.

Wcześniej władze Ukrainy informowały, że Rosjanie mają problemy z produkcją rakiet Iskander i rzadziej wykorzystują te pociski w atakach na cele ukraińskie.

17:04 Media: w Heniczesku współpracujący z partyzantami rosyjski żołnierz wysadził dwie ciężarówki z wojskowymi

W okupowanym Heniczesku, na południu Ukrainy, współpracujący z ukraińskimi partyzantami rosyjski żołnierz podłożył ładunek wybuchowy i wysadził w powietrze dwie ciężarówki z wojskowymi armii agresora – podał portal Sprotyw, powołując się na informacje od ruchu oporu.

Rosyjski żołnierz miał podłożyć bombę w miejscu stacjonowania sił agresora, niszcząc dwie ciężarówki z wojskowymi wroga – podał założony przez Siły Operacji Specjalnych Ukrainy portal Sprotyw.

Źródłem tej informacji jest ukraińsko-tatarski ruch oporu Atesz. „Agentowi”, jak podano, udało się wyjechać z Heniczeska. Do ataku miało dojść w piątek.

16:43 Brytyjska policja: na Ukrainie odnaleziono ciało zaginionego byłego brytyjskiego żołnierza

W Zaporożu na południu Ukrainy odnaleziono ciało zaginionego byłego brytyjskiego żołnierza, który w zeszłym roku wyjechał do tego kraju walczyć jako ochotnik – poinformowała brytyjska policja.

36-letni Daniel Burke z Manchesteru był uznawany za zaginionego od 16 sierpnia, kiedy jego rodzina w Wielkiej Brytanii zgłosiła, że utraciła z nim kontrakt.

Policja aglomeracji Manchesteru przekazała, że ukraińskie władze odzyskały ciało Burke’a i obecnie prowadzone są działania w celu formalnej identyfikacji i sprowadzenia go do kraju.

Burke, były spadochroniarz, w przeszłości walczył jako ochotnik przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego w Syrii, a na Ukrainie założył oddział zagranicznych ochotników Dark Angels. Po jego rozwiązaniu uczestniczył w ewakuacji ludności cywilnej z terenów walk.

16:38 Generał Milley: amunicja z Korei Płn. nie zwiększy szans Rosji w wojnie z Ukrainą

Korea Północna jest w stanie zwiększyć dostawy amunicji artyleryjskiej dla Rosji na jej wojnę przeciwko Ukrainie, ale prawdopodobnie nie zrobi to dużej różnicy na polu walki – oświadczył w Oslo najwyższy rangą amerykański wojskowy generał Mark Milley przed spotkaniami NATO.

Generał Milley, który jest przewodniczącym Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Sił Zbrojnych USA, powiedział, że niedawne spotkanie dyktatorów Korei Płn. i Rosji Kim Dzong Una i Władimira Putina prawdopodobnie skłoni Pjongjang do dostarczenia Moskwie pocisków artyleryjskich kaliber 152 mm. Dodał jednak, że nie jest jeszcze jasne, ile i jak szybko.

– Czy byłaby to ogromna różnica? Jestem co do tego sceptyczny – powiedział Milley reporterom, którzy z nim podróżowali do Norwegii. Dodał, że chociaż nie chce zbytnio umniejszać północnokoreańskiej pomocy w zakresie uzbrojenia, to wątpi, czy będzie ona decydująca.

Milley i inni wysocy rangą wojskowi z krajów NATO spotykają się w ośrodku narciarskim Holmenkollen na obrzeżach Oslo, aby omówić wsparcie dla Ukrainy i inne regionalne kwestie związane z obronnością.

We wtorek Milley weźmie udział w spotkaniu Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy. Grupa ta, na czele której stoi minister obrony USA Lloyd Austin, stanowi główne międzynarodowe forum pozyskiwania wsparcia wojskowego dla Ukrainy odpierającej rosyjską inwazję.

Spotkania NATO mają miejsce w czasie, gdy siły ukraińskie czynią powolne postępy w kontrofensywie, która nie przebiega tak szybko i tak dobrze, jak początkowo oczekiwano. Przywódcy ukraińscy lobbują za nowym pakietem dostaw zaawansowanej broni, w tym rakiet dalekiego zasięgu – pisze agencja AP.

– Ukraina zmieniła współczesne metody walki i każdego dnia postępuje naprzód. Każdy sukces to krok bliżej zwycięstwa – powiedział admirał Rob Bauer z Holandii, przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO. Dodał, że siły rosyjskie „tracą coraz więcej terenu, a cała Rosja cierpi z powodu sankcji gospodarczych i izolacji dyplomatycznej”.

Generał Milley stwierdził, że na Ukrainie w dalszym ciągu istnieje zapotrzebowanie na broń i sprzęt wojskowy i sojusznicy oraz partnerzy będą dyskutować, jak rozwiązać ten problem. Stwierdził, że jego zdaniem we władzach i społeczeństwie USA nadal istnieje szerokie poparcie dla tej pomocy.

Kwestia ta będzie głównym tematem rozmów w Waszyngtonie w nadchodzącym tygodniu, kiedy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedzi Biały Dom i Kapitol. Ukraiński przywódca weźmie też udział w debacie wysokiego szczebla na 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Jak powiedział Milley, w niedzielę w Norwegii grupa najwyższych rangą wojskowych państw NATO i krajów partnerskich Sojuszu skupi się na wnioskach z wojny Rosji przeciwko Ukrainie oraz na tym, jak można je wykorzystać w regionie Pacyfiku.

16:01 BBC: ataki na okupowany Krym to element ukraińskiej kontrofensywy

Ukraińskie udane ataki na rosyjskie okręty i systemy obrony powietrznej na Krymie są elementem kluczowym dla trwającej ukraińskiej kontrofensywy – pisze portal BBC, cytując ukraińskiego analityka Ołeksandra Musijenkę.

– Ta strategia ma dwa główne cele: zdobycie przez Ukrainę dominacji w północno-zachodniej części Morza Czarnego i osłabienie logistyki Rosjan dla ich linii obrony na południu (w rejonie Tokmaku i Melitopola w obwodzie zaporoskim – przyp. red.) – powiedział BBC Musijenko.

Analityk ten, podobnie jak inni eksperci, na razie nie mówi o planach odbicia Krymu, bo to zadanie wydaje się na razie bardzo odległe, a raczej o „przygotowaniach” do tego i „oczyszczaniu drogi do Krymu”.

Według eksperta ataki na półwysep są ściśle powiązane z ukraińską kontrofensywą na południu kraju. – Są one wzajemnie zależne – ocenił Musijenko, który pracuje w Centrum Badań Wojskowych i Prawnych w Kijowie.

Okupowany Krym, który Rosja intensywnie militaryzowała od czasu aneksji w 2014 roku, jest ważnym elementem rosyjskiego zaplecza – znajdują się tam bazy lotnicze, obozy wojskowe, poligony, magazyny. Przez Krym Rosjanie wysyłają na front wsparcie – ludzi i sprzęt. Właśnie dlatego Ukraina podejmuje ataki na Most Krymski, łączący okupowany półwysep z Rosją.

– Wciąż mają na Krymie składy z amunicją artyleryjską i innym uzbrojeniem. Jest to ich główna linia logistyki – podkreślił Musijenko.

BBC przypomina, że w ostatnim czasie Ukraina przeprowadziła udane ataki na Krym, niszcząc m.in. okręty wojenne i nowoczesne systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe.

Poważnie uszkodzone miały zostać dwie rosyjskie jednostki stojące w suchym doku w stoczni w Sewastopolu – desantowy okręt Minsk i okręt podwodny Rostow-na-Donu (Rostów nad Donem), który był wcześniej używany do ataków na Ukrainę rakietami Kalibr. Według strony ukraińskiej w operację miały być zaangażowane siły specjalne, które pomogły na miejscu w naprowadzaniu rakiet.

Oprócz tego w okolicach Eupatorii w kombinowanym ataku dronów i rakiet (miała być użyta ukraińska manewrująca rakieta Neptun) zniszczono elementy najnowocześniejszego rosyjskiego systemu obrony powietrznej S-400. Wcześniej armia ukraińska przeprowadziła udane ataki na pozycje radarów i zastosowała eksperymentalne drony morskie do ataku na okręt rakietowy Samum.

BBC wskazuje, że ukraińskie ataki są coraz bardziej zaawansowane, a według Musijenki po otrzymaniu od USA rakiet ATACMS, w kombinowanych operacjach mogą zostać zastosowane razem drony, pociski manewrujące i balistyczne, co pozwoli stopniowo „oślepić” rosyjską obronę powietrzną na Krymie.

Strategia Ukrainy polega, jak mówią cytowani przez BBC eksperci, na dążeniu do „wykurzenia” Rosjan z Krymu, chociaż jak podkreślają, wciąż „jest wiele do zrobienia”.

Jednym z najważniejszych celów Ukrainy jest Most Krymski, który umożliwia dostawy z Rosji przez półwysep na południe Ukrainy. Właśnie na południu Ukraińcy dążą z kolei do przecięcia rosyjskiego korytarza lądowego z okupowanych terenów na wschodzie na Krym.

14:22 Wicepremier: będzie więcej dronów, to będzie więcej naszych ataków i mniej okrętów Rosji

Ukraina będzie zwiększać produkcję dronów, co umożliwi kolejne ataki przeciwko okrętom rosyjskim – zapewnił ukraiński wicepremier Mychajło Fedorow, który – jak pisze Reuters – odegrał kluczową rolę w rozwijaniu na Ukrainie produkcji bezzałogowców.

– Będzie więcej dronów, to będzie więcej ataków i mniej rosyjskich okrętów – powiedział wicepremier w wywiadzie dla agencji Reutera opublikowanym w sobotę. Fedorow jest również ministrem odpowiedzialnym w rządzie Ukrainy za transformację cyfrową.

Podkreślił, że w porównaniu z rokiem 2022 produkcja dronów na Ukrainie wzrosła ponad 100 razy. – Myślę, że do końca tego roku wzrośnie w porównaniu z poprzednim rokiem o 120 do 140 razy – ocenił Fedorow.

Ukraina, jak relacjonował, testuje systemy sztucznej inteligencji (AI), które pozwalają na zlokalizowanie celów i naprowadzanie dronów, nawet jeśli wrogie środki walki radioelektronicznej zakłócą systemy łączności. – Na razie wszystko jest w fazie testów, ale niektóre drony, które kupujemy używają AI do rozpoznawania celów – powiedział wicepremier.

Ukraina przeprowadziła w ostatnim tygodniu ataki z użyciem dronów morskich i pocisków rakietowych w rejonie okupowanego Krymu. Jak zauważa Reuters, Kijów teraz przyznał się do ataków, co jest sygnałem rosnącej pewności siebie. Wcześniej Ukraina nie mówiła wprost, że ma związek z atakami na rosyjskie cele wojskowe w tym regionie.

13:26 Władze Charkowa: pięć osób rannych w rosyjskim ataku rakietowym, likwidujemy szkody

W Charkowie, ostrzelanym przez Rosjan w sobotę pociskami rakietowymi, pięć osób jest rannych w wyniku ataku; trwa likwidacja szkód – poinformował szef administracji obwodowej Ołeh Syniehubow. Rosjanie użyli pocisków S-300, które uderzyły w rejon na północnym zachodzie Charkowa.

– Okupanci przeprowadzili pięć ataków rakietami S-300 (…). Według wstępnych danych służb medycznych rannych zostało pięciu cywilów – napisał Syniehubow na Telegramie. Jak dodał, stan rannych nie zagraża ich życiu.

Niespełna trzy godziny wcześniej ogłoszono alarm przeciwlotniczy w około połowie regionów Ukrainy, w tym w obwodzie charkowskim, a także w stolicy kraju – Kijowie. W Charkowie słychać było odgłosy eksplozji.

12:57 Ukraina dostała drukarki 3D tworzące części zamienne do broni wprost na polu walki

Ukraina otrzymała od Stanów Zjednoczonych drukarki 3D klasy przemysłowej, które mogą produkować części zamienne do uzbrojenia wprost na polu walki – poinformował Bill LaPlante, podsekretarz w resorcie obrony USA odpowiedzialny za uzbrojenie.

– W poprzednim miesiącu w końcu dostarczyliśmy na Ukrainę przemysłowe drukarki 3D i w zeszłym tygodniu zakończyły się szkolenia z ich używania – powiedział LaPlante; wypowiedź urzędnika przekazała w piątek ukraińska redakcja Głosu Ameryki.

Jak opisywał LaPlante, chodzi o drukarki „o wielkości ciężarówki”; ich pojawienie się jest zmianą jakościową, bo przyspieszają proces wymiany części i dają nowe możliwości. – Można wyprodukować detale niemożliwe do zrobienia w zwykłych warunkach – powiedział LaPlante.

Wyjaśnił, że na początku inwazji rosyjskiej Ukraińcy samodzielnie produkowali takie części zamienne nie mając pakietów danych; jak zauważył – gdy kraj jest zagrożony, „przepisy o własności intelektualnej liczą się tylko częściowo”. Teraz USA i inne kraje partnerskie uregulowały te kwestie i Ukraińcy mają wszystkie potrzebne dane – oświadczył przedstawiciel Pentagonu.

10:38 W Kijowie i wielu obwodach ogłoszono alarm przeciwlotniczy

W Kijowie, obwodzie kijowskim, innych centralnych obwodach Ukrainy oraz w regionach na południu kraju ogłoszono alarm przeciwlotniczy związany z zagrożeniem atakiem rakietowym – poinformowała w sobotę agencja Ukrinform.

Siły Powietrzne armii ukraińskiej podały na Telegramie, że alarm obowiązuje w obwodach: kijowskim, charkowskim, czernihowskim, czerkaskim, dniepropietrowskim, mikołajewskim, odeskim, połtawskim i zaporoskim. W praktyce oznacza to stan zagrożenia obowiązujący na terenie połowy kraju – zauważa portal Ukraińska Prawda.

Krótko później władze Charkowa, leżącego na wschodzie Ukrainy, poinformowały o czterech atakach rosyjskich na to miasto. Na miejsce, gdzie doszło do uderzeń, wyjechały służby ratownicze – poinformował na Telegramie szef obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow. Wezwał, by nie opuszczać schronów aż do odwołania alarmu przeciwlotniczego.

10:28 W Udmurcji w Rosji galerie handlowe zamieniane są w zakłady produkcji dronów

W Udmurcji, republice na Przeduralu wchodzącej w skład Rosji, kolejna galeria handlowa została wykupiona przez producenta samolotów bezzałogowych, który zamierza rozwinąć tam produkcję dronów – podał w piątek wieczorem niezależny portal The Moscow Times.

Galeria handlowa o nazwie Stolica w Iżewsku, głównym mieście Udmurcji, została wykupiona przez firmę Aeroscan produkującą drony i jest to trzeci taki przypadek w ciągu roku – podał portal, powołując się na grupę Udmurcja Przeciw Korupcji. Najemcy w galerii otrzymali informację o wypowiedzeniu umów najmu do 15 października br.

Właścicielem firmy Aeroscan jest Nikita Zacharow, syn Aleksandra Zacharowa, współwłaściciela firmy produkującej rosyjskie drony Lancet – podał The Moscow Times. Już w zeszłym roku Nikita Zacharow wykupił w tym samym celu inną galerię handlową w Iżewsku. Wcześniej zaproponował tworzenie linii produkcyjnych do montażu dronów na terenie galerii handlowych, zwłaszcza, gdy po rosyjskiej inwazji na Ukrainę lokale w nich zaczęły zwalniać firmy zachodnie wycofujące się z Rosji.

Trzecim obiektem handlowym w Iżewsku, który zamienia się w zakłady produkcji dronów, jest galeria Nowy Dom, wykupiona przez innego producenta bezzałogowców – firmę IżWS. Spółka ta, objęta zachodnimi sankcjami, prowadzi teraz nabór inżynierów i innych pracowników na potrzeby nowej fabryki.

Strona internetowa grupy Udmurcja Przeciw Korupcji i jej profile w mediach społecznościowych zostały po inwazji na Ukrainę zablokowane przez władze rosyjskie.

9:33 Eksperci wojskowi: Ukraina zużywa znacznie więcej amunicji artyleryjskiej, niż produkuje jej Zachód

Ukraina zużywa znacznie więcej amunicji artyleryjskiej, niż produkuje jej Zachód i już wkrótce może być zmuszona do jej racjonowania – mówią amerykańscy eksperci wojskowi. Według nich, może to ograniczyć zdolności Ukrainy do przeprowadzenia kolejnej ofensywy w przyszłości.

Po początkowych problemach, ukraińska ofensywa na zaporoskim odcinku frontu nabiera rozpędu, przełamując się przez długo utrzymujące się linie defensywnych Rosjan. Według ekspertów, jest to m.in. efekt dokonanej przez nich zmiany podejścia z zachodniego opartego na szybkich i skoordynowanych manerwach różnych rodzajów sił, na ten, który znają znacznie lepiej, polegający przede wszystkim na ostrzale artyleryjskim i konsekwentnym wyniszczaniu pozycji obronnych wroga. Jak mówi PAP przedstawiciel administracji USA, te stopniowe postępy wiążą się jednak z pewnym kosztem: konsumpcją większych ilości amunicji artyleryjskiej, która w obliczu kurczących się zapasów obu stron stanowi jeden z kluczowych czynników tej wojny.

Malejące do „niekomfortowo niskich poziomów” zasoby pocisków standardowego NATO-wskiego kalibru 155 mm w magazynach USA zmusiły administrację Joe Bidena do decyzji o przekazaniu Ukrainie amunicji kasetowej DPICM, by stanowiła ona „pomost” do czasu kiedy USA i partnerzy nie zwiększą produkcji. Ale według rozmówcy PAP, nie oznacza to całkowitego rozwiązania problemu.

– Decyzja w sprawie amunicji kasetowej nastąpiłaby szybciej, ale uratowały nas dostawy z Korei Południowej, która „pożyczyła” nam pociski. To może się jednak nie powtórzyć. Tymczasem DPICM jest tyle, by zatkać dziurę do przyszłego roku. Ale to oznacza też konieczność racjonowania amunicji po tej ofensywie – mówi urzędnik. Dodaje, że właśnie z tego powodu obecna ofensywa nie może trwać w nieskończoność i wkrótce Ukraińcy będą musieli ograniczać zużycie pocisków. Przyznał, że może oznaczać to problemy z dostępnością amunicji w czasie ewentualnej kolejnej ofensywy Kijowa.

– O ile nasze zapasy pojazdów opancerzonych są wciąż pokaźne, to może być problem z tym, by wyłożyć kolejne kilkaset tysięcy sztuk amunicji, jeśli Ukraina będzie chciała spróbować jeszcze raz czegoś takiego – wyjaśnił.

Po obu stronach Atlantyku przemysły obronne znacznie zwiększają obroty, a amunicja 155mm jest najgorętszym towarem – zarówno z uwagi na zamówienia z USA, jak i innych państw wspierających Ukrainę. Jak mówi PAP przedstawiciel przemysłu obronnego z jednego z państw NATO, produkcja w krajach takich jak Hiszpania notuje poziom nigdy wcześniej niespotykany, zaś firmy są zdesperowane, by zatrudnić m.in. kierowców uprawnionych do przewozu uzbrojenia, a grafik kursów jest wypełniony na wiele miesięcy naprzód. Mimo to, plany wielokrotnego zwiększenia obecnej produkcji borykają się z opóźnieniami i problemami. Jednym z nich był m.in. dostępność prochu i innych materiałów, z których produkowane są pociski.

– Zarówno jeśli chodzi o surowce takie jak proch, jak i stawianie nowych linii produkcyjnych, główną przeszkodą jest czas – wyjaśnia płk Mark Cancian, ekspert think-tanku CSIS i były urzędnik Białego Domu i Pentagonu odpowiedzialny za budżety obronne i uzbrojenie. – By zwiększyć produkcję, należy postawić nowe maszyny, zatrudnić nowych pracowników, przeszkolić ich, przejść na pracę zmianową. To wszystko wymaga czasu, zwłaszcza w czasach, gdy niełatwo jest pozyskać ręce do pracy – dodał.

Jak stwierdził, choć w sprawie dostępności pocisków artyleryjskich 155 mm sytuacja się poprawia, to o skali wyzwania świadczą liczby. Według Pentagonu, od początku rosyjskiej agresji USA zwiększyły produkcję tych pocisków z 8 tys. do ok. 24 tys. sztuk pocisków każdego miesiąca i osiągną poziom ponad 80 tys. pod koniec przyszłego roku.

– Ukraińcy zużuwają jakieś 3-10 tys. pocisków każdego dnia, czyli 90-300 tys. miesięcznie. Te 80 tys. miesięcznie – z których część zostanie przeznaczona na uzupełnienie naszych własnych – to więc wciąż za mało, choć łącznie z zasobami z Europy powinno wystarczyć, nawet mimo że Europa jest pod tym względem w tyle – analizuje.

Jak dodaje, choć poziom zasobów amunicji jest powodem do obaw, to nie ma ryzyka, by Ukraińcom zabrakło amunicji. Zaznacza też, że kiedy Ukraińcy przejdą do obrony, zapotrzebowanie na artylerię zmaleje i będą mogli odkładać zapasy na kolejną. A do tego poza standardową amunicją 155 mmposiadają też pociski 105 mm do lżejszych haubic, z której dostępnością nie ma takiego problemu. Cancian zauważa też, że problemy ze swoim arsenałem mają również Rosjanie, którzy muszą ograniczać zużycie i są zmuszeni zwracać sie o dostawy z Korei Północnej.

Ekspert przestrzega jednak, że pociski artyleryjskie nie są jedynym typem uzbrojenia, z którego produkcją przemysły obronne USA nie nadążają. Podobnie jest m.in. z pociskami do systemów obrony powietrznej, a także samych dział takich jak haubice.

– W czasach po zimnej wojnie nasz przemysł przestawił się na podejście, w którym najważniejsza była jakość i wydajność. I był całkiem wydajny jeśli chodzi o produkcję w ilościach potrzebnych na czas pokoju i na krótkie wojny. Ale to oznacza, że nie jesteśmy przygotowani na długą wojnę” – mówi Cancian. „Więc ten konflikt to na pewno dla przemysłu pobudka – przyznaje.

PAP/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj