583. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Byli bojownicy Grupy Wagnera wracają walczyć na Ukrainie

(fot. Facebook/ General Staff of the Armed Forces of Ukraine)

W wyniku rosyjskich ataków na Ukrainie giną kolejni cywile, a wojna wywołana przez Władimira Putina trwa już 583. dzień. Jak podkreślił prezydent Zełenski, Ukraina robi wszystko, żeby jak najszybciej stać się członkiem NATO.

19:55 Szef NATO: jestem przekonany, że Polska będzie nadal dostarczać pomoc wojskową Ukrainie

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył w piątek, że jest przekonany, iż Polska będzie nadal dostarczać pomoc wojskową Ukrainie „mimo nieporozumień” między Warszawą a Kijowem, a obydwa kraje znajdą sposób na „rozwiązanie tych problemów”.

– Oczekuję i jestem przekonany, że Ukraina i Polska znajdą sposób na to, by rozwiązać te problemy, tak by nie wpłynęło to negatywnie na wojskową pomoc dla Ukrainy – powiedział Stoltenberg w wywiadzie dla mediów udzielonym w Kopenhadze.

Nawiązując do przedterminowych wyborów parlamentarnych na Słowacji, które odbędą się w sobotę, szef Sojuszu oświadczył też: „Niezależnie od tego, jaki rząd powstanie na Słowacji, będziemy nadal razem zasiadać podczas obrad NATO (…). Wierzę, że znajdziemy sposób, by nadal dostarczać (Ukrainie) pomoc – tak jak to się działo po każdych wyborach w (krajach) Sojuszu od początku tej wojny”.

W sondażach przedwyborczych na Słowacji prowadzi partia Kierunek – Słowacka Socjaldemokracja kierowana przez byłego wieloletniego premiera Roberta Ficę, który odrzuca pomoc wojskową dla Ukrainy.

Stoltenberg oznajmił też w wywiadzie, że oczekuje, iż Turcja ratyfikuje wniosek Szwecji o akcesję do Sojuszu po rozpoczęciu sesji parlamentu w październiku.

19:38 Doradca prezydenta Zełenskiego: zaprosiliśmy na Ukrainę wszystkich kandydatów w wyborach prezydenckich w USA

Wszyscy kandydaci w wyborach prezydenckich w USA, zaplanowanych na listopad 2024 roku, otrzymali od nas zaproszenia do złożenia wizyty na Ukrainie; chcemy, żeby ci politycy wypracowali sobie opinię na temat naszego kraju na podstawie własnych obserwacji – oznajmił w piątek Andrij Jermak, szef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Przez cały czas utrzymujemy kontakt z obiema partiami w amerykańskim Kongresie, Demokratami i Republikanami. Zaprosiliśmy kandydatów z tych ugrupowań na Ukrainę, ponieważ tylko w ten sposób mogą zobaczyć wszystko na własne oczy – oznajmił Jermak, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

W ocenie doradcy głowy państwa wsparcie Kijowa pozostaje „absolutnym priorytetem” dla Waszyngtonu, a proukraińskie stanowisko władz USA wynika z podobnego podejścia amerykańskiego społeczeństwa.

Jak pisze Interfax-Ukraina, z wizytą na Ukrainie gościli już dwaj kandydaci związani z Partią Republikańską – były gubernator stanu New Jersey Chris Christie oraz były wiceprezydent USA Mike Pence.

18:48 Ambasador UE w Kijowie: realny termin przystąpienia Ukrainy do Wspólnoty to rok 2030

Próbuję wyjaśniać rozmówcom w Brukseli, że czas na Ukrainie płynie inaczej i to, co gdzie indziej trwa miesiącami, tutaj da się zrealizować w ciągu kilku dni lub tygodni; dlatego uważam, że realnym terminem przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej jest rok 2030 – oznajmiła w piątek stała przedstawiciel UE w Kijowie Katarina Mathernova.

Szefowa unijnej misji dyplomatycznej podkreśliła w wywiadzie dla portalu Ukrainska Prawda, że stanie się to możliwe wyłącznie pod warunkiem wytężonej pracy ukraińskich władz i szybkiego wdrażania niezbędnych reform. Jak dodała, istotne znaczenie mają w tym względzie także realia geopolityczne, czyli kontekst rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

– Nie ulega wątpliwości, że gdyby nie straszne wydarzenia z 24 lutego 2022 roku (początku agresji Rosji na sąsiedni kraj – PAP) i wszystko to, co nastąpiło później, dzisiaj nawet nie rozważalibyśmy, kiedy i w jaki sposób Ukraina przystąpi do UE. Dlatego geopolityka, rzecz jasna, odgrywa tutaj ważną rolę, wyznaczając kierunek (działań) – przyznała Mathernova.

Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola oznajmiła w środę w rozmowie z PAP, że ma nadzieję, iż do końca roku UE rozpocznie negocjacje akcesyjne z Ukrainą i Mołdawią.

– Jeśli Ukraina i Mołdawia będą gotowe, powinno być możliwe rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych, a następnie można będzie podejmować kroki stopniowo, krok po kroku. Każdy kraj podąża własną drogą, ale nie zawiedźmy milionów ludzi, którzy uważają Europę za swój dom – zaapelowała Metsola.

23 czerwca 2022 roku na posiedzeniu Rady Europejskiej przywódcy UE przyznali Ukrainie status kraju kandydującego. Zwrócili się do Komisji Europejskiej, by przedstawiła Radzie sprawozdanie z realizacji warunków, które KE wskazała w opinii o wniosku Ukrainy o członkostwo. Rada podejmie decyzję o dalszych krokach, gdy wszystkie te warunki zostaną całkowicie spełnione.

KE ma pod koniec października przedstawić raport na temat stanu postępów poczynionych przez Ukrainę i Mołdawię oraz podjąć decyzję o rozpoczęciu lub nie negocjacji akcesyjnych. Ta kwestia powinna też stać się przedmiotem rozmów podczas grudniowego szczytu UE.

16:10 Szef rady bezpieczeństwa Ukrainy: kraje Zachodu boją się rozpadu Rosji i nie wiedzą, czym miałoby być zwycięstwo Ukrainy

Nasi zachodni partnerzy boją się rozpadu Rosji, nie przyjmują tego do wiadomości; te państwa nie mogą też jednoznacznie określić, na czym właściwie miałoby polegać nasze zwycięstwo w wojnie z Kremlem – przyznał w piątek sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Ołeksij Daniłow.

– Do tej pory nikt nie jest w stanie udzielić nam konkretnej odpowiedzi na pytanie, czym właściwie byłaby nasza wygrana. Mówią nam: „będziemy was wspierać do…”, lecz potem nie słyszy się słowa „zwycięstwo”. Musimy dokładnie wiedzieć, czy oni (kraje Zachodu – PAP) kroczą razem z nami do zwycięstwa, czy też (może) idą (z Ukrainą tylko) przez określony czas, a potem zobaczą i dojdą do takich lub innych wniosków – oznajmił Daniłow w rozmowie z dziennikarką Natalią Mosejczuk. Wypowiedź polityka przytoczyły również agencje Interfax-Ukraina i UNIAN.

W ocenie Daniłowa celem Ukrainy musi być całkowite wyzwolenie terytoriów kraju spod rosyjskiej okupacji. Dlatego Kijów nie może godzić się na żadne rozwiązania o kompromisowym charakterze, które grożą zamrożeniem konfliktu z Moskwą.

– Jeśli zatrzymamy się na (naszej) drodze, to miejmy świadomość, że wówczas wszyscy – nie tylko Putin – odegrają się na nas. Żyjemy w bardzo trudnym, skomplikowanym świecie. Dzisiaj widzimy, że czasami nawet w krajach partnerskich (doraźne) cele polityczne przeważają nad rzeczami, które my nazywamy wartościami – dodał szef RBNiO.

15:32 Siedem krajów UE zamówiło amunicję w ramach programu Unii Europejskiej dla Ukrainy

Siedem krajów UE zamówiło amunicję w ramach programu Unii Europejskiej, który ma na celu dostarczenia pilnie potrzebnych pocisków artyleryjskich na Ukrainę i uzupełnienia wyczerpanych zapasów – podała Europejska Agencja Obrony (EDA), cytowana w piątek przez agencję Reutera.

Zamówienia złożone w ramach kontraktów wynegocjowanych przez Europejską Agencję Obrony (EDA) dotyczą amunicji artyleryjskiej 155 mm, jednego z najważniejszych typów amunicji w wojnie na Ukrainie.

Celem programu jest dostarczenie na Ukrainę miliona pocisków artyleryjskich i rakiet w ciągu roku.

Reuters wskazuje, że do tej pory zamówienia w dziedzinie obronności były w dużej mierze domeną poszczególnych rządów 27 państw członkowskich bloku.

– Siedem państw członkowskich złożyło już zamówienia na amunicję 155 mm w ramach przyspieszonej procedury EDA – podała agencja w e-mailu w odpowiedzi na pytania Reutersa.

– Więcej zamówień, na przykład na potrzeby uzupełnienia zapasów krajowych, może zostać zrealizowanych w nadchodzących tygodniach i miesiącach – dodano.

Agencja odmówiła podania nazw krajów, twierdząc, że ogłoszenie swoich zamówień należy do każdego rządu. W odpowiedzi na zapytanie Reutersa Ministerstwo Obrony Litwy potwierdziło, że jest jednym pańśtw, które zamówiły przez EDA amunicję dla Ukrainy.

EDA odmówiła również podania wartości i ilości zamówień, twierdząc, że większość informacji ma charakter poufny.

Stwierdzono jednak, że umowy dotyczyły zarówno kompletnych pocisków, jak i komponentów, takich jak zapalniki, pociski, ładunki i spłonki.

Składając zamówienia przed końcem tego miesiąca, kraje te będą uprawnione do ubiegania się o zwrot kosztów amunicji zakupionej dla Ukrainy z funduszu UE – Europejskiego Instrumentu na rzecz Pokoju.

14:48 Rumuńska armia: Rosja systematycznie zakłóca sygnał GPS na naszych wodach terytorialnych

Siły zbrojne Rosji w sposób systematyczny zakłócają sygnał GPS na wodach terytorialnych Rumunii – poinformował szef sztabu generalnego armii tego kraju generał Daniel Petrescu, cytowany w piątek przez bukareszteńskie media.

Rumuński dowódca zaznaczył, że “aktywne i nieustanne działanie” Rosjan prowadzi do poważnego ryzyka wystąpienia na wodach Morza Czarnego niebezpiecznego incydentu, np. kolizji statków.

Petrescu wyraził przekonanie, że te szkodliwe dla transportu na Morzu Czarnym praktyki ustaną dopiero wraz z końcem wojny na Ukrainie. Dodał, że nie należy oczekiwać tego w najbliższym czasie.

– Państwa UE oraz Rumunia muszą być gotowe na długoterminową konfrontację z siłami Federacji Rosyjskiej – mówił gen. Petrescu, przypominając, że Morze Czarne stanowi obecnie niebezpieczną granicę NATO.

Zaznaczył, że Rosja przez swoje agresywne działania zakłóciła porządek i bezpieczeństwo w regionie Morza Czarnego, m.in. poprzez ostrzeliwanie portów ukraińskich. Przypomniał też, że wraz z rosyjską inwazją na Ukrainę na wodach czarnomorskich pojawiły się duże ilości min.

– Na granicy NATO istnieje dziś stałe ryzyko związane z możliwym incydentem, do którego może dojść w sytuacji błędnego wystrzelenia dronów lub pocisków rakietowych. Rumuńska infrastruktura lub statki handlowe mogą zostać przypadkowo trafione na rumuńskich wodach terytorialnych – ostrzegł szef sztabu generalnego armii Rumunii.

13:40 Japońskie media: Ukraina zainteresowana koleją dużych prędkości Shinkansen; pozwoli odciąć się od Rosji

Oprócz usprawnienia ukraińskiej kolei dzięki japońskiej technologii Shinkansen projekt odbudowy systemu transportowego stanowi również okazję dla Ukrainy do wzmocnienia więzi z Europą Zachodnią i odcięcia się od Rosji poprzez zmianę rozstawu torów – zauważa w piątek japoński dziennik „Asahi Shimbun”.

Jednak takie plany infrastrukturalne – jak zauważył japoński urzędnik, cytowany przez gazetę – powinny być rozważane w ramach 10-letniej strategii.

„Asahi Shimbun” wskazuje, że Ukraińskie władze sygnalizują zainteresowanie japońskim systemem kolei Shinkansen, które to pociągi słyną nie tylko z dużych prędkości, ale przede wszystkim bezpieczeństwa.

Jak wynika z relacji przedstawiciela japońskiego rządu, pod koniec maja po szczycie G7 w Hiroszimie ukraiński ambasador Sergiej Korsuski wyraził prośbę, aby „japoński Shinkansen został włączony jako część pomocy w odbudowie”.

Z kolei ukraiński wicepremier Ołeksandr Kubrakow, który jest odpowiedzialny za infrastrukturę, również wykazał zainteresowanie pociągami, kiedy w połowie czerwca odwiedził Japonię w celu omówienia odbudowy gospodarczej Ukrainy.

Już w maju ubiegłego roku ukraiński premier Denys Szmyhal ogłosił plany zmiany szerokości torów w kraju, aby były one zgodne ze standardem europejskim.

Tory europejskie mają rozstaw szyn 1435 mm, zaś ukraińskie, postradzieckie – 1520 mm.

– Decyzja o poprawie dostępności pasażerów do państw zachodnich i zmniejszeniu wpływów Moskwy była postrzegana jako kluczowa dla planowanej odbudowy ukraińskiej sieci kolejowej i sprawia, że japoński Shinkansen, poruszający się po torach o średnicy 1435 mm, jest idealnym kandydatem do realizacji projektu – ocenia dziennik „Asahi Shimbun”.

Istnieją jednak znaczące przeszkody do pokonania, zanim potencjalna inwestycja stanie się rzeczywistością – wskazuje japoński dziennik.

Dla Ukrainy przedłużająca się wojna sprawia, że nawet przeprowadzenie rozeznania na miejscu, niezbędnej procedury przed budową torów kolejowych, jest nierealne w najbliższej przyszłości.

Priorytetem w ramach odbudowy – według ONZ – jest rozminowywanie, usuwanie zniszczeń, przywrócenie dostaw energii.

– Zasilanie, woda i ogrzewanie muszą zostać przywrócone do poprzedniego stanu w ciągu jednego do dwóch lat – powiedział japoński urzędnik, cytowany przez dziennik. „Programy odbudowy, takie jak ten dotyczący Shinkansena, powinny być rozważane w ramach 10-letniej strategii”.

12:48 Minister obrony Francji: podpisaliśmy około 10 umów w sferze obronności

Francja i Ukraina podpisały około 10 umów w sferze przemysłu obronnego – poinformował w piątek minister obrony Sebastien Lecornu podsumowując wyniki wizyty w Kijowie, podczas której towarzyszyli mu przedstawiciele 20 francuskich firm zbrojeniowych.

Stronami umów są wielcy producenci sprzętu wojskowego, małe i średnie firmy, jak i start-upy, które specjalizują się w produkcji uzbrojenia (artylerii, sprzętu opancerzonego, dronów), a także cyberbezpieczeństwie i rozminowywaniu – podała w piątek agencja Interfax-Ukraina, powołując się na wypowiedzi Lecornu w mediach społecznościowych.

Ukraiński portal Hromadske przekazał w piątek, że firmy francuskie podpisały wspólnie z przedstawicielami przemysłu ukraińskiego prawie 20 umów i listów intencyjnych.

Wśród tych dokumentów jest m.in. list intencyjny o współpracy pomiędzy ukraińską agencją odpowiedzialną za zakup uzbrojenia, działającą w ramach resortu obrony, i francuską DGA, agencją ds. zakupów wojskowych. Dokument przewiduje bezterminową współpracę i tworzy bazę prawną do zawierania przyszłych kontraktów.

Lecornu spotkał się w czwartek w Kijowie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, ministrem obrony Rustemem Umierowem i wicepremierem odpowiedzialnym za infrastrukturę, Ołeksandrem Kubrakowem.

12:41 Prezydent Zełenski uczcił pamięć ofiar Holokaustu w Babim Jarze

Ważne jest zawsze pamiętać o historii, gdyż „Nigdy więcej!”, to nie wyłącznie puste słowa – oświadczył w piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który uczcił pamięć ofiar Holokaustu w kijowskim Babim Jarze. W 1941 roku Niemcy rozstrzelali tam tysiące Żydów.

– Bardzo ważne jest, aby zawsze pamiętać o historii, a nie zapominać. Bo +Nigdy więcej!+ to nie są puste słowa – powiedział szef państwa, zapalając znicz przed pomnikiem, wyobrażającym siedmioramienny świecznik żydowski – menorę.

W uroczystości wzięli udział przedstawiciele biura prezydenckiego oraz rabini Kijowa, Berdyczowa, Żytomierza, Białej Cerkwi oraz Czerkas.

– Dziś, 82 lata po rzezi, Żydzi Ukrainy będą obchodzili jej rocznicę dumni ze swego pochodzenia i bez żadnego strachu – podkreślił, zwracając się do Zełenskiego zastępca szefa Rady Federacji Społeczności Żydowskich Ukrainy Rafael Rutman.

Prezydent złożył również hołd obywatelom innych narodowości, pomordowanych w Babim Jarze. Złożył kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym Romów oraz pomnikiem rozstrzelanej tam ukraińskiej poetki Ołeny Telihy – przekazało biuro Zełenskiego.

29 września 1941 roku, niedługo po zajęciu Kijowa, Niemcy zebrali przebywających w Kijowie Żydów, po czym nakazali im marsz w kierunku wąwozu Babi Jar. Na miejscu Żydów dzielono na 10-osobowe grupy i zabijano z karabinów maszynowych.

W ciągu zaledwie dwóch dni – 29 i 30 września 1941 roku – niemieckie grupy operacyjne (Einsatzgruppen) rozstrzelały tam, według niemieckich raportów, 33 771 osób. Kolejne egzekucje trwały do 11 października. W tym czasie zabito jeszcze ok. 17 tys. Żydów.

Na miejscu kaźni w Babim Jarze Niemcy stworzyli obóz koncentracyjny, w którym więziono m.in. Ukraińców, Polaków, Rosjan i Romów. Według różnych źródeł ogólna liczba rozstrzelanych w Babim Jarze w latach 1941-1943 waha się w granicach 100-150 tys. osób.

1 marca 2022 r., podczas rosyjskiego ataku na Kijów, na Babi Jar spadła rakieta, która uszkodziła część kompleksu, upamiętniającego tragedię.

09:35 Brytyjski resort obrony: byli bojownicy Grupy Wagnera wracają walczyć na Ukrainie

W ostatnich tygodniach nawet setki bojowników wcześniej powiązanych z prywatną firmą wojskową Grupa Wagnera prawdopodobnie wróciło na Ukrainę jako jednostki i małe grupy, walcząc dla różnych prorosyjskich oddziałów – przekazało w piątek brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak przypomniano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, Grupa Wagnera wycofała się z operacji bojowych na Ukrainie na początku czerwca 2023 r., przed nieudanym buntem z 24 czerwca, a następnie śmiercią jej właściciela Jewgienija Prigożyna i innych przywódców wyższego szczebla w katastrofie lotniczej 23 sierpnia.

Wskazano, że dokładny status rozmieszczonego na Ukrainie personelu jest niejasny, ale prawdopodobne jest, że poszczególne osoby zostały przeniesione do części oficjalnych sił rosyjskiego ministerstwa obrony i do innych prywatnych firm wojskowych.

– Kilka raportów sugeruje koncentrację weteranów Wagnera wokół Bachmutu: ich doświadczenie będzie prawdopodobnie szczególnie poszukiwane w tym sektorze. Wielu z nich będzie zaznajomionych z obecną linią frontu i lokalną taktyką ukraińską, gdyż walczyli na tym samym terenie zeszłej zimy – napisano.

09:26 Wicepremier radzi Rosjanom, by wyjeżdżali z okupowanego Krymu

Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk oświadczyła w piątek, że Rosjanie, którzy po aneksji Krymu osiedlili się tam, powinni wyjechać, bo przebywanie na ukraińskim półwyspie jest dla nich niebezpieczne. Wyraziła przekonanie, że rosyjski most na Krym przestanie istnieć.

W komentarzu na serwisie Telegram Wereszczuk napisała o „wielu tysiącach Rosjan, którzy w ostatnich latach nielegalnie wjechali na nasz Krym”.

Zapytała następnie: „co będą oni robić, kiedy padnie most na Krym (jest oczywiste, że to kwestia czasu), gdy zostanie przerwany korytarz lądowy, a na półwyspie zaczną się walki lądowe?”.

Wyraziła przekonanie, że w tej sytuacji „nie uda się tysiącom cywilów szybko wyjechać z półwyspu”. Z tego powodu – dodała – zwraca się do Rosjan, by wyjeżdżali. – Przebywanie na ukraińskim Krymie jest dla was niebezpieczne – oświadczyła.

Wcześniej wicepremier apelowała do Ukraińców, by wyjechali z Półwyspu Krymskiego i „przeczekali wyzwalanie półwyspu spod okupacji na terytorium kontrolowanym przez Kijów albo w krajach trzecich”.

07:54 Żołnierze spod wsi Robotyne: pieszo przedzieramy się przez pola minowe, walcząc z Rosjanami twarzą w twarz

Biją się z Rosjanami twarzą w twarz, pieszo przedzierając się przez pola minowe, okopy i umocnienia. Ruscy idą i idą, a my nacieramy, choć jest ciężko – opowiadają żołnierze z 47. Oddzielnej Zmechanizowanej Brygady Sił Zbrojnych Ukrainy, którzy walczą w okolicach wsi Robotyne w obwodzie zaporoskim.

PAP spotkała się z nimi w bazie polowej w odległości około 30 km od linii frontu. Mieszkają w namiotach na skraju lasu. Pod drzewami ukryli samochody i amerykański wóz bojowy Bradley. Działają przeważnie w nocy. To właśnie stąd wyruszają na zadania bojowe.

– Ruscy idą i idą, a my napieramy na nich, chociaż jest ciężko. Ostatnia moja walka, kilka dni temu, to 3-5 metrów odległości (od przeciwnika). Uspokoili się dopiero wtedy, jak rzuciłem trzy granaty. Straciliśmy tam jednego z mojej grupy, ale też dwóch (Rosjan) przyciągnęliśmy. Poddali się, bo nie mieli innego wyjścia – mówi żołnierz o pseudonimie Jeher.

Robotyne położone jest w klinie, który wojska ukraińskie wybijają w rosyjskich liniach obrony, nacierając w kierunku ważnego dla logistyki wroga węzła kolejowego w Melitopolu. Zdobycie tego miasta odcięłoby Rosjanom drogę lądową na Krym.

Żołnierze 41. brygady ze swojej leśnej bazy docierają w okolice Robotynego samochodami. Dalej muszą już iść pieszo. Jeher wyciąga telefon, żeby pokazać nagranie z ostatniego takiego marszu, gdy wracał ze swoim oddziałem z wykonanego zadania. – Przeszliśmy chyba z 10 kilometrów, nogi nam dosłownie odpadały – relacjonuje.

Na nagraniu widać dwóch rosyjskich jeńców. – Patrzcie, jacy fajni ruscy! Pomachajcie rączką do kamery – zachęca głos zza kadru. – Kiedy wzięliśmy ich do niewoli, byli przerażeni. Tutaj już się uśmiechają, bo przeszli z nami te 10 kilometrów i trochę nas poznali. Są zmęczeni. No i wypalili całą paczkę papierosów – śmieje się Jeher.

Jest wieczór. Do wyjazdu na linię frontu pod Robotynem szykuje się dowódca Bradleya, 19-letni Kacz. – Uważaj na siebie bracie – żegnają go koledzy.

– Jadę pod Robotyne. Walki toczą się tam teraz o wzgórze za wsią, które Rosjanie starają się utrzymać za wszelką cenę. Robotyne oddali szybko, a o tą górkę cały czas walczą – wyjaśnia żołnierz.

Pojazd, którym dowodzi, wyjeżdża na zadania tylko nocą. Przewozi żołnierzy, amunicję i niszczy sprzęt przeciwnika, a w drodze powrotnej transportuje rannych. – Po naszej stronie ofiar jest bardzo mało. Wywozimy rannych, ale ich także jest niewielu. Pracujemy bardzo składnie – zapewnia Kacz dziennikarzy.

Anastazja, oficer prasowa 47. brygady wskazuje, że kierunek melitopolski jest jednym z najbardziej niebezpiecznych odcinków frontu wojny z Rosją. – Rosjanie przygotowywali się do naszej kontrofensywy od ponad roku. Przygotowali pola minowe z minami przeciwpiechotnymi i przeciwczołgowymi. Kacapy mają mnóstwo min, ale nasi żołnierze dobrze sobie z nimi radzą – podkreśla.

Według jej relacji ukraińscy żołnierze pod Robotynem działają pod intensywnymi ostrzałami rosyjskiej artylerii, systemów rakietowych, czołgów oraz nalotami lotniczymi. – Kacapy zaczęły zrzucać na nas 500-kilogramowe kierowane bomby lotnicze KAB. Wcześniej odpalali je tylko w kierunku miast. To, że teraz używają ich bezpośrednio na froncie pokazuje, że brakuje im sprzętu i amunicji. Nasze zwycięstwo jest blisko – zapewnia Anastazja.

02:27 Prezydent Zełenski: zasługujemy na członkostwo w NATO

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na opublikowanym w czwartek wieczorem nagraniu powiedział, że „Ukraina zasługuje na członkostwo w NATO”. W czwartek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg przybył z niezapowiedzianą wizytą do Kijowa i spotkał się tam z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

– Dzisiaj rozmawiamy już de facto jako sojusznicy. Jest tylko kwestią czasu, kiedy Ukraina stanie się członkiem Sojuszu również de iure. Robimy wszystko, żeby stało się to jak najszybciej – oznajmił Zełenski podczas wspólnej konferencji prasowej ze Stoltenbergiem.

Wieczorem na opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu Zełenski ponownie podkreślił, że „Ukraina zasługuje na członkostwo w NATO”.

– Pracujemy nad tym, aby osiągnąć praktyczny postęp w zakresie dołączenia do sojuszu – dodał prezydent Ukrainy. Spotkanie ze Stoltenbergiem ocenił jako „dobre”.

00:36 W rosyjskim ostrzale zginęło pięć osób

W czwartek w wyniku rosyjskiego ostrzału na terytorium Ukrainy zginęło pięć osób – trzy kobiety w Chersoniu na południu i dwie osoby na obrzeżach Doniecka na wschodzie kraju – podały lokalne władze.

– Zginęły trzy kobiety, które w tym czasie przebywały na ulicach Chersonia. Codziennie jesteśmy pod ostrzałem wroga – poinformował minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko.

Dwie kolejne osoby zginęły nieopodal Doniecka. Jedna w mieście Krasnohoriwka, a druga w Marjince.

W nocy z czwartku na piątek ukraińskie Siły Powietrzne ogłosiły alarm z powodu zagrożenia atakiem rakietowym we wschodnich obwodach kraju. Później alarm został rozszerzony na całą Ukrainę z wyjątkiem Zaporoża – podały lokalne media.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj