661. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Rosyjskie wojska nocą zaatakowały 31 dronami bojowymi

(Fot. EPA/STRINGER)

Trwa 661. dzień pełnoskalowej wojny rozpoczętej przez Rosjan 24 lutego 2022 roku atakiem na wolne państwo Ukrainy. Rosyjskie wojska nocą z piątku na sobotę zaatakowały Ukrainę 31 dronami bojowymi typu Shahed, 30 z nich strącono – poinformował w sobotę rano sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

14:21 Niemieckie media: sytuacja na froncie ukraińskim niekoniecznie jest zła, istnieją oznaki, że Kijów ma plan

Ukraińska kontrofensywa wyraźnie utknęła w martwym punkcie, a Zachód waha się ze swoim wsparciem. Ale czy sytuacja na froncie jest naprawdę tak beznadziejna? Niekoniecznie. Istnieją oznaki, że Kijów przygotowuje plan ofensywy oparty na udziale myśliwców, pisze w sobotę portal dziennika „Welt”.

Po niepowodzeniu ukraińskiej kontrofensywy rozprzestrzenił się rosnący pesymizm. Zgodnie z tą narracją, trwający „impas” na froncie pokazuje, że Kijów prawdopodobnie nie będzie w stanie odzyskać kolejnych okupowanych terytoriów. „Amerykańscy i europejscy politycy już argumentują, że Ukraina powinna oddać terytorium Rosji w negocjacjach pokojowych”, czytamy.

– Złe wiadomości o niedoborach amunicji w ukraińskich siłach zbrojnych, braku żołnierzy, wąskich gardłach w dostawach systemów uzbrojenia z Zachodu i spadającym morale Ukraińców podsycają złe nastroje. Można niemal pomyśleć, że Kijów został już uznany za przegranego – zauważa „Welt”.

– Wiele osób zapomina, że duża część dostarczonych czołgów i bojowych wozów piechoty jest nadal dostępna, a wiele obiecanej broni jeszcze nie dostarczono – zauważa niemiecki ekspert ds. bezpieczeństwa i konsultant polityczny Nico Lange. Obejmuje to m.in. około 200 niemieckich czołgów Leopard 1, z których tylko około 30 przybyło na Ukrainę.

Ukraina nadal może polegać na ponad 95 proc. wszystkich systemów uzbrojenia dostarczonych przez Zachód, „ponieważ nie zostały one jeszcze wykorzystane w kontrofensywie”. Takie są ustalenia holenderskiego portalu open source Oryx, który analizuje dane dotyczące dostaw i niszczenia sprzętu wojskowego, pisze „Welt”.

Mimo że Kongres USA zablokował dalszą szeroko zakrojoną pomoc dla Ukrainy, do Kijowa w dalszym ciągu napływają materiały wojskowe pochodzące z zapasów ministerstwa obrony USA. Na początku grudnia Pentagon wysłał broń i sprzęt o wartości 175 milionów dolarów, w tym amunicję do wyrzutni rakietowych Himars i 155-milimetrowej artylerii.

Sytuacja w strefach walk na Ukrainie może być napięta w niektórych obszarach, ale nie ma powodów do wielkiego niepokoju. Obecnie rozmieszczonych jest 600 000 ukraińskich żołnierzy. Niewiele zmieniło się na linii frontu, która ma ponad tysiąc kilometrów długości, chociaż armia rosyjska nieustannie atakuje, szczególnie we wschodniej Ukrainie, opisuje „Welt”.

Na południu ukraińskie jednostki utrzymują przyczółek w pobliżu Chersonia po okupowanej przez Rosję stronie Dniepru i nadal go rozbudowują. „Stąd jest tylko 60 kilometrów do Półwyspu Krymskiego, który Rosja zajęła z pogwałceniem prawa międzynarodowego. Jest to słaby punkt dla rosyjskiej armii, odkąd Ukraina zmusiła Flotę Czarnomorską do wycofania się i zniszczyła ważne systemy obrony powietrznej i inne rosyjskie obiekty wojskowe”.

Ukraińcy „nie próbują już utrzymywać pozycji, jak to było w Bachmucie” – zauważa Nico Lange. „Zamiast tego chcą spowolnić rosyjskie wojska i wykrwawić je w tym procesie”.

– Ukraina wciąż ma wielkie plany. Świadczy o tym lista życzeń dotycząca broni, którą Ukraina wysłała do USA. Obejmują one śmigłowce bojowe Black Hawk i Apache, myśliwce F-16 i F-18, systemy rakietowe dalekiego zasięgu, czołgi Abrams, szereg dronów i amunicję – zauważa portal. Ale tak naprawdę mówi się o myśliwcach F-18 – twierdzi Lange.

– W sumie ukraińskie zamówienie wskazuje na ponowną próbę przejścia do walki mobilnej, najlepiej z połączonymi systemami uzbrojenia, do czego podczas ukraińskiej kontrofensywy latem nie doszło – wyjaśnia ekspert.

Wtedy Ukraińcy kilkakrotnie próbowali przebić się przez rosyjską linię obrony za pomocą niemieckich czołgów Leopard i amerykańskich bojowych wozów piechoty Bradley.

– Atak zakończył się katastrofą i zniszczeniem części pojazdów opancerzonych z zachodu. Po zaledwie kilku dniach ukraiński głównodowodzący, Walerij Załużny postanowił zmienić strategię. Zamiast użyć jednostek zmechanizowanych, rozkazał małym oddziałom szturmowym atakować pieszo – przypomina „Welt”.

– Plotka głosi, że głównodowodzący nigdy nie był zwolennikiem rozpoczęcia ofensywy, ponieważ nie widział szans na sukces bez wystarczającego wsparcia lotniczego – czytamy. Załużny miał zgodzić się na nią tylko ze względów politycznych.

– Ukraina prawdopodobnie zbiera środki na nową kontrofensywę w przyszłym roku – uważa ekspert Lange. Jednym z punktów startowych może być przyczółek w Chersoniu. Dysponując postulowanymi myśliwcami, śmigłowcami bojowymi i dronami, Ukraina mogłaby zapewnić wystarczające wsparcie dla natarcia swoich wojsk, zwłaszcza że w tym regionie nie ma prawie żadnych rosyjskich fortyfikacji.

– Byłaby to kontrofensywa, którą generał Załużny prawdopodobnie miał na myśli od samego początku – pisze „Welt”.

13:41 Minister obrony Ukrainy: Rosja stara się stworzyć sztuczny konflikt wewnątrz naszego kraju

Rosja stara się stworzyć sztuczny konflikt w kierownictwie ukraińskiego państwa i prowadzi informacyjno-psychologiczną operację, w ramach której szerzy narrację o tym, że jakoby Ukrainy nie wspierają partnerzy – powiedział w sobotę minister obrony Ukrainy Rustem Umierow.

Szef resortu podczas kongresu władz lokalnych i regionalnych we Lwowie zwrócił uwagę na zagrożenia w przestrzeni informacyjnej. Jak ostrzegł, strona rosyjska „aktywnie pracuje nad dyskredytacją Ukrainy na zewnątrz i wewnątrz” – pisze w sobotę Ukrinform.

Umierow dodał, że Moskwa „próbuje stworzyć sztuczny konflikt w kierownictwie (ukraińskiego państwa) i stworzyć iluzję, jakoby Ukrainy nie wspierają partnerzy”.

Minister zwrócił się też do przedstawicieli władz lokalnych o większe zaangażowanie w działaniach mobilizacyjnych.

11:58 Wojskowy: państwo powinno prowadzić lepszą komunikację o mobilizacji

Państwo powinno poprawić komunikację ze społeczeństwem w sprawie mobilizacji – powiedział zastępca dowódcy 3. brygady szturmowej sił ukraińskich major Rodion Kudriaszow, cytowany w sobotę przez telewizję Espreso.

– Dziś jest to bardzo ważne, by mobilizacja działała z dwóch stron. Po pierwsze – efektywniejsze działania mobilizacyjne i administracyjne akty prawne. To, co dzieje się teraz, nie całkiem mi się podoba. Zwłaszcza to, że przedstawiciele terytorialnych centrów uzupełnień chodzą po restauracjach z bronią – oświadczył wojskowy.

Według niego władze przegrały kampanię informacyjną, gdyż społeczeństwo „codziennie słyszało z ekranów telewizorów, że wszystko jest dobrze i zaraz nastąpi zwycięstwo”. – To nie tak. Ludzie powinni być świadomi, że to jest wojna na długo. Dlatego mobilizacja ma odbywać się równolegle z dobrą komunikacją władz ze społeczeństwem – dodał.

Espreso podaje, że w piątek w internecie zaczęły pojawiać się nagrania, na których przedstawiciele Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i centrów uzupełnień przyszli do jednej z kijowskich restauracji i prosili mężczyzn o pokazanie swoich dokumentów.

Jak podkreślają ukraińskie media, wojsko boryka się z coraz większymi brakami osobowymi; terytorialne centra uzupełnień „polują” na młodych mężczyzn, uchylających się od służby w armii, na ulicach, w siłowniach, a nawet w sanatoriach.

Sytuacja spowodowana jest dramatycznym niedoborem żołnierzy do prowadzenia dalszej wojny – alarmują media. Średnia wieku żołnierza na froncie wynosi ponad 40 lat, a nowych chętnych brakuje. Tysiące mężczyzn w wieku poborowym wyjechały za granicę – często za łapówki. Tysiące innych „załatwiły sobie” zwolnienie od służby wojskowej ze względu na stan zdrowia.

09:54 ISW: przedstawiony przez „Bild” rosyjski plan wojny zbieżny z prowadzonymi przez Rosję ofensywami

Przedstawiony przez niemiecką gazetę „Bild” rosyjski plan dalszego zajmowania ukraińskich ziem jest zbieżny z prowadzonymi przez Rosję miejscowymi operacjami ofensywnymi – pisze amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Według informacji dziennika „Bild” Rosja pracuje nad wdrożeniem nowego średnioterminowego planu wojennego przeciw Ukrainie, który po raz kolejny przewiduje podbój dużych obszarów sąsiedniego kraju. Rosja liczy na dalszy spadek poparcia Zachodu dla Ukrainy – a także na pozorowane negocjacje mające na celu wprowadzenie świata w błąd co do „pokojowych intencji” Rosji.

Kreml wyznaczył również konkretne cele dla swojej armii w zakresie nowych podbojów na Ukrainie – wynika z informacji wywiadowczych udostępnionych „Bildowi”.

Rosyjski plan zakłada, że cały Donbas, tj. obwody doniecki i ługański, znajdzie się pod rosyjską kontrolą do końca 2024 r. i Rosjanie dotrą aż do rzeki Oskoł w obwodzie charkowskim.

Według ustaleń wywiadu Moskwa planuje podbić dużą część obwodów zaporoskiego, dniepropietrowskiego i charkowskiego w 2025 i 2026 roku, „w miarę możliwości łącznie z miastem Charków”, jak donosi osoba wtajemniczona. – W ciągu 36 miesięcy całe wschodnie terytoria na lewo (na wschód) od Dniepru mają zostać podbite – twierdzi „Bild”.

ISW zaznacza, że nie może potwierdzić doniesień gazety, lecz zwraca uwagę, że w 2021 roku dziennik podawał dosyć dokładne informacje wywiadowcze na temat planowanej wówczas przez Rosję inwazji na Ukrainę. Analitycy podkreślają też, że przestawiony przez „Bild” plan zajęcia obwodu ługańskiego, donieckiego i charkowskiego do końca 2024 r. jest zbieżny z prowadzonymi przez rosyjskie wojsko miejscowymi operacjami ofensywnymi w tych regionach.

Eksperci wskazują też, że rzekomy rosyjski plan prowadzenia wojny do 2026 r. pasuje do kontynuowanych przez Rosję przygotowań do długiej wojny.

ISW pisze, że w jego ocenie nagłe załamanie się pomocy zachodniej dla Ukrainy najprawdopodobniej doprowadziłoby wcześniej czy później do stracenia przez Ukrainę możliwości powstrzymywania rosyjskich wojsk. W efekcie rosyjskie siły mogłyby przesunąć się aż do zachodniej granicy Ukrainy.

Think tank przypomina też jednocześnie wypowiedź Kyryła Budanowa, szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR), który przekazał, że obecnie Rosja nie posiada planów prowadzenia wojny w 2025 roku. – Możliwe, że do końca 2024 roku – jeśli nic się nie zmieni – będą nanosić korektę. Ale na razie takich planów nie mają – powiedział Budanow.

ISW informuje też o bieżącej sytuacji na froncie. Podaje, że w piątek rosyjskie wojska prowadziły miejscowe operacje ofensywne w okolicach Bachmutu, Awdijiwki i Marjinki na wschodzie kraju. Analitycy zaznaczają, że armia rosyjska osiągnęła w tych miejscach pewne postępy.

W analizie czytamy też, że według ukraińskich i rosyjskich źródeł ukraińskie wojska uderzyły w czwartek w okupowany przez Rosjan Mariupol. Lojalny wobec Kijowa doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko poinformował, że celem jednego z ataków było centrum handlowe Port Siti, w którym rosyjskie wojska magazynowały sprzęt wojskowy.

07:31 ISW: Kirgistan produkuje rosyjskie pojazdy opancerzone

W Kirgistanie produkowane są rosyjskie pojazdy opancerzone – poinformował w najnowszej analizie Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

ISW w swojej informacji wskazuje również na wypowiedź ministra obrony Kirgistanu Baktybek Bekbołotow, który podczas konferencji prasowej powiedział, że modyfikacja rosyjskich GAZ-66M jest wykonywana w mieście Bałykczy.

Dodał, że Rosja dostarczyła niektóre części potrzebne do budowy pojazdów opancerzonych, a sam proces ich produkcji odbywa się w rosyjskiej bazie remontowej w Bałykczy. Szef resortu nie sprecyzował, ile pojazdów będzie tam produkowanych.

Portal Espreso poinformował, że w Bałykczy jest największa w Kirgistanie fabryka zbrojeniowa.

Jak zaznacza ISW, w dniach 6-7 grudnia przedstawiciele obu krajów rozmawiali o współpracy w dziedzinie techniczno-wojskowej. W połowie października w Kirgistanie odbył się szczyt państw WNP z udziałem Władimira Putina.

06:56 Siły Zbrojne Ukrainy: rosyjskie wojska nocą zaatakowały nasz kraj 31 dronami bojowymi

Rosyjskie wojska nocą z piątku na sobotę zaatakowały Ukrainę 31 dronami bojowymi typu Shahed, 30 z nich strącono – poinformował w sobotę rano sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Armia rosyjska zaatakowała dronami m.in. Kijów. Jak przekazały władze ukraińskiej stolicy, atak przeprowadzono falami, z różnych kierunków. Obrona powietrzna strąciła wszystkie cele. Nikt nie został ranny.

Był to już szósty atak powietrzny na Kijów od początku miesiąca – podkreśliły władze.

 

PAP/jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj