Joanna Senyszyn, eurodeputowana SLD do Parlamentu Europejskiego

Europosłanka Joanna Senyszyn mówiła w Rozmowie kontrolowanej m.in o warunkach na jakich SLD mogłoby wejść w koalicję z PO. – Związków partnerskich nie odpuścimy, bo za mało wagi przykłada się w Polsce do praw człowieka, zauważyła w wywiadzie udzielonym Agnieszce Michajłow.

Agnieszka Michajłow: Dzień dobry Pani profesor, witam.
Joanna Senyszyn: Dzień dobry, witam.

AM: Środowiska osób lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych czują się zawiedzione i oszukane, że w takim dosyć liberalnym sejmie, jeśli chodzi o większość nie ma ustawy o związkach partnerskich. I nie będzie, prawda?
JS: Sejm absolutnie nie jest liberalny.

AM: Jeśli brać pod uwagę, że jest SLD, Ruch Palikota… Myślę, że Platforma jest teoretycznie ideologicznie liberalna.
JS: Platforma jest jedynie liberalna gospodarczo, chociaż ostatnio też coraz mniej. Natomiast absolutnie nie jest liberalna obyczajowo. Przecież nie mamy również liberalizacji ustawy antyaborcyjnej i nie mamy ustawy o in vitro. Wprawdzie wprowadzono ten projekt taki naprawdę SLDowski, jeszcze ministra Banowskiego. Ale to dla 3 tysięcy par. Natomiast ustawy nie ma. Platforma jest niezwykle zachowawcza. Pod tym względem Platforma i PiS się od siebie niczym nie różnią. Teraz wręcz niedługo, jesienią w sejmie będzie projekt zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Ta nagonka trwa i w Stanach Zjednoczonych. A my jesteśmy takim wasalem w stosunku do Stanów.

AM: Ale na przykład jeśli chodzi o ustawę o związkach partnerskich, jej raczej nie będzie w tej kadencji. Ale też nie będzie jej w przyszłej kadencji. Gdybyście, teoretycznie, SLD weszli w jakąś koalicję z Platformą, bo różne scenariusze mogą być rozpatrywane po wyborach, to byłby jeden z warunków podstawowych?
JS: Na pewno będziemy chcieli, żeby uchwalić taki projekt ustawy. Dlatego, że osobom homoseksualnym to się słusznie należy.

AM: Tak, ale czy lewica będzie umierać za związki partnerskie?
JS: Czy będzie umierać? Ja mam nadzieję, że nie będzie umierać, że zdobędziemy bardzo dobry wynik i w związku z tym będziemy równorzędnym partnerem, a nie taką przystawką. Będziemy stawiać swoje warunki. Uważam, że w tym powinno być obniżenie wieku emerytalnego.

AM: To musi być koalicja z Jarosławem Kaczyńskim.
JS: Nie, koalicję z PiS absolutnie wykluczamy. To jest po prostu niemożliwe. Jesteśmy na skrajnych biegunach, także mogę zapewnić, że jej nie będzie. I pewnie z czegoś trzeba będzie ustąpić. Chciałabym, żeby to były związki partnerskie, dlatego że w Polsce niestety bardzo małą wagę przywiązuje się do praw człowieka. Natomiast brak ustawy o związkach partnerskich jest to ewidentne łamanie praw człowieka.

AM: A jest Pani już gotowa na rządzenie PiS i premiera Jarosława Kaczyńskiego po wyborach?
JS: Nie, uważam, że do tego absolutnie nie dojdzie. Po pierwsze, bardzo wierzę w rozsądek i pamięć Polaków.

AM: Większość teraz chce.
JS: Nie większość. Na razie 35%.

AM: Większość badanych.
JS: Tak. Polacy przypomną sobie, zresztą my będziemy przypominać te rządy PiS. Dlaczego po dwóch latach PiS przegrał z kretesem? Właśnie dlatego że ludzie nie chcieli, żeby o 6 rano był łomot do drzwi, żeby wszyscy czuli się zagrożeni. To przecież wtedy dwa miliony Polaków wyjechało. Nie z powodu braku pracy, bo praca jeszcze była, ale dlatego że było duszno w Polsce.

AM: Wyjechali, bo chcieli więcej zarobić na zachodzie. W Londynie, w Dublinie.
JS: Rozmawiało się z Polakami, którzy wyraźnie mówili, że ta duszna atmosfera też im nie odpowiada.

AM: Pani profesor, a co się dzieje z Aleksandrem Kwaśniewskim? On już rozumiał, że ten jego projekt Europa Plus Pani zdaniem to nie jest to, co miało być? To prawda, że ta wojna lewicy jest prawie zakończona?
JS: Nie było żadnej wojny. Aleksander Kwaśniewski zrobił pakt z Palikotem. Tam właściwie nie było żadnego programu, więc trudno powiedzieć, żeby on był lewicowy. Po prostu go nie było wcale. Nie było żadnego projektu. Trzech panów się pokazało, porozmawiało. Widocznie nie mają sobie już nic do powiedzenia.

AM: „W Polsce jest narkofobia.” Tak twierdzi były Minister Zdrowia z lewicy Marek Balicki. Nie przesadza trochę? Narkofobia?
JS: Jeżeli patrzymy na to z punktu widzenia statystycznego obywatela, może troszkę przesadza. Natomiast jeśli patrzymy na to z punktu widzenia pacjenta, to na pewno nie przesadza. Dlatego że w Polsce zużycie narkotyków do uśmierzania bólu jest kilkakrotnie mniejsze, niż na zachodzie.

AM: Ale on mówi o paleniu marihuany w celach przeciwbólowych.
JS: Tak, ale mówimy o marihuanie jako leku, a nie jako używce. To jest zupełnie co innego. Przy niektórych schorzeniach na zachodzie rzeczywiście podaje się marihuanę. Ale to jest wszystko pod kontrolą lekarza. U nas jest również mniejsze zużycie morfiny, w ogóle środków przeciwbólowych. U nas w szpitalach jest cywilizacja bólu, a nie cywilizacja jakoś ładnego podejścia do pacjenta. Pacjent nie powinien cierpieć, dlatego że ból sam w sobie jest szkodliwy.

AM: Na szczęście nie byłam pacjentką, ale wydaje mi się, że w tej kwestii jest coraz lepiej. Są i poradnie leczenia bólu. Pomaga się ludziom, którzy umierają. Nie tylko w szpitalach, ale także w hospicjach. Właśnie po to, żeby nie czuli bólu.
JS: W szpitalach i hospicjach rzeczywiście nie ma tego problemu. Ale przecież tysiące chorych już w tym ostatnim stadium jest w domach. I oni bardzo się męczą, ponieważ lekarze często boją się zapisywać narkotyki.

AM: Hanna Gronkiewicz Waltz musi odejść? I odejdzie?
JS: Hanna Gronkiewicz Waltz powinna odejść, ponieważ źle zarządza Warszawą. Nie radzi sobie.

AM: A kto za nią?
JS: Myślę, że moglibyśmy wystawić np. doktora Balickiego, który jest w Warszawie bardzo popularny. Który w tej chwili walczy o prawa pacjentów, szpitali.

AM: Może właśnie dlatego mówi teraz o narkofobii? Bo się szykuje akcja referendalna. Będzie referendum w sprawie odwołania.
JS: Doktor Balicki był przecież u nas ministrem zdrowia i bardzo wiele ciekawych projektów między innymi ten o in vitro opracował, a przejął go jedynie Arłukowicz.

AM: Pani poseł a jak sie skończyła sprawa z oblaniem farbą Pani biura w Gdyni?
JS: Zostało śledztwo umorzone z powodu nie znalezienia sprawców.

AM: Były potem jeszcze jakieś incydenty?
JS: Nie, potem te incydenty się już nie powtarzały.

AM: Porozmawiajmy o modzie. Już dawno zastanawiałam się dlaczego Angela Merkel tak źle się ubiera. I w końcu ktoś powiedział to głośno. Był to projektant Karl Lagerfeld, który zaproponował jej szkolenie.
JS: Rzeczywiście kanclerz Niemiec ubiera się w sposób daleki od naszego wyobrażenia dobrze ubranego polityka. Jest zawsze ubrana w jakiś taki przedziwny sposób, mam wrażenie jakby się ubierała w lumpeksie. Choć może to nie jest największą wadą, bo nieraz są tam bardzo ciekawe i markowe ubrania. Natomiast ona wygląda tak, jakby miała te rzeczy do siebie niedopasowane. Ja uważam, że najważniejsze jest to, żeby wszystko do siebie pasowało.

AM: Najsilniejsza kobieta w polityce na świecie, albo prawie najsilniejsza, tak można o niej chyba powiedzieć, tak źle ubrana?
JS: Może to się właśnie łączy. Bo sama nie umie sie ubrać, a ze względu na tę swoją siłę nie pozwala się ubrać projektantom. Zwłaszcza źle wyglądała w czerwcu na tle Michelle Obamy. Ale kiedy zobaczyłam na spotkaniu jak wyglądała żona prezydenta USA… Wygladała jak nastolatka idąca na plażę. Gołe ramiona, kokardki przy ramiączkach od sukienki, więc jeżeli już mówimy o złym ubraniu, to bardzo wiele żon polityków i wiele polityczek ubiera się źle. No, ale na szczęście nie ubierają ich partie, tak jak Tuska i Tuskową.

AM: Mężczyznę łatwiej ubrać? W dobry garnitur i wystarczy?
JS: Oczywiście, chociaż jak popatrzymy jak się ubierał kiedyś Lech Wałęsa, jak się ubierali Jarosław i Lech Kaczyńscy, to można dojść do wniosku, ze wcale nie jest tak łatwo ubrać mężczyzn.

AM: A kto jest Pani zdaniem najlepiej ubranym politykiem i polityczka w Polsce?
JS: Dobrze ubrany jest Tusk. Szkoda tylko że za pieniądze z budźetu. Dobrze ubrany jest Leszek Miller…

AM: Też za partyjne pieniądze?
JS: Absolutnie nie. o nie jest nasza działalność statutowa. Pieniądze partyjne mozna wydawać tylko na działalność statutową, z czego wynika że w PO taką działalnością jest ubieranie premiera i premierowej.

AM: A kobieta w polityce dobrze ubrana…
JS: Trudno mi byłoby wymienić. Uważam, że ja jestem dobrze ubrana, ale słyszę z ust stylistów że nie jestem, więc też zaczynam już wątpić w ich ocenę (śmiech).

AM: Przestała Pani jeździć do Afryki?
JS: Byłam dwukrotnie w Afryce służbowo. Ponieważ raz ciężko zachorowałam, teraz stosuję zasadę uznawaną przez wielu lekarzy, że Afryka centralna nie jest dla białych ludzi.

AM: Aż tak źle?
JS: Aż tak źle.

AM: Dziekuję za rozmowę.
JS: Dziękuję.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj