Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący Stowarzyszenia Ordynacka m.in. o uboju rytualnym

– Są takie momenty w polityce kiedy nie ma jednoznacznych stanowisk. Ja trochę nad tym boleję, bo jestem za tym żeby tego uboju rytualnego nie było bo uważam, że zwierzęta mają prawo do lepszej śmierci, jeżeli w ogóle możemy mówić o „lepszej” śmierci, powiedział Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący Stowarzyszenia Ordynacka.

Jacek Naliwajek: Dzień dobry Panie przewodniczący.
Włodzimierz Czarzasty: Dzień dobry panu, dzień dobry Państwu.

JN: Czy w Polsce grozi nam fala nienawiści, nietolerancji na tle religijnym?
WC: Ona zawsze groziła i to nie jest kwestia tła religijnego. Myślę, że to jest tak, że szczególnie partie prawicowe, a nie mówię w tej chwili broń Boże jako przedstawiciel Sojuszu Lewicy Demokratycznej, tylko raczej jako politolog, szczególnie partie prawicowe co rusz wrzucają taką falę nietolerancji albo pomysłu pod tytułem: Jest jedna religia, inne są gorsze. Jest jedna kultura, inne są gorsze, i są jedne grupy zawodowe lepsze od innych. W związku z tym, niech się pan nie dziwi, że jak się stawia na przykład sprawę uboju rytualnego, to się robi problem.

JN: Tylko że akurat ubój rytualny i tę ostatnią falę, o której Pan mówi, to wrzuciło pańskie SLD, Ruch Palikota, duża część Platformy Obywatelskiej. No i rzeczywiście jedna partia prawicowa Prawo i Sprawiedliwość, głosując w sejmie całkowity zakaz uboju rytualnego nie uwzględniający potrzeb mniejszości religijnych w Polsce.
WC: Ale wie pan co, postarajmy się o te przepychanki partyjne, które generalnie mało co obywatele…

JN: Ale Pan mówił o prawicowych partiach. Stąd ja mówię, że ostatnia decyzja Sejmu była ponad podziałami lewicy, prawicy.
WC: Ale zaraz, bo wezmę mikrofon i pójdę z nim na pana. Lewica, prawica. PiS jest najbardziej nietolerancyjną partią w Polsce. Może pan nawet do niej należeć, ale generalnie rzecz biorąc wszelka zadyma, kibolstwo, po wszelkie podziały, wszelkie historie idą w Polskę. Radio Maryja jest ewidentnie smoleńskie. To jest Polska PiS-u. W sprawie uboju rytualnego, obiektywnie rzecz biorąc, jest kilka grup interesów i kilka grup sprawczych, które jest trudno po prostu pogodzić. Jedna sprawa to jest prawo mniejszości religijnych do tego, żeby wykonywały, realizowały swoją wiarę, za czym jestem. A z drugiej strony jest kwestia…

JN: Dodajmy, że są to mniejszości, które od wieków są osadzone w polskiej tradycji, kulturze.
WC: Ale oczywiście, tak jest. Nie można nikomu po prostu zabierać tego typu sytuacji.

JN: Ale zabrano.
WC: No dobrze, ale generalnie nie można zabierać, i pan ma rację, że jest kwestia ochrony zwierząt. Tak jak każdego do godnej śmierci, tak również istoty żyjącej, jakimi są zwierzęta. Trzecia racja to jest racja ekonomiczna, czyli pracownicy, pieniądze, generalnie biznes. Są takie momenty w polityce, kiedy nie ma jednoznacznych stanowisk. W tej sprawie partie postanowiły się zachować w ten sposób. Ja zresztą nad tym trochę boleję, bo jestem za tym, żeby nie było tego uboju rytualnego, bo uważam, że zwierzęta mają prawo do śmierci. Jeśli można mówić, do lepszej śmierci.

JN: Jeśli można stworzyć. Bo zawsze można powiedzieć, że ubojnie to są zbiorowe zabijanie, a hodowle to obozy koncentracyjne.
WC: Moim zadaniem ma pan rację. Ostatnio czytałem szczególnie o hodowli ptaków. Myślę, że te zwierzęta, i w tym momencie broń Boże nie jestem cyniczny, ich marzenie to jest skończyć z życiem, bo to są po prostu fatalne warunki.

JN: Można wyjść z tego pata, z tych takich nakręconych emocji?
WC: Można.

JN: Wczoraj w Gdańsku podpalono meczet, dwa dni temu w Bohonikach przeszkadzano muzułmanom w pierwszym dniu ich święta. Pojawia się ostry język.
WC: Można, po prostu trzeba. Po pierwsze potrzebny jest czas, po drugie dystans, po trzecie tolerancja, po czwarte kubeł zimnej wody, który trzeba wylewać na głowy ludziom i politykom. Jeżeli politycy się wyzywają od Goebbelsów i od świń, to się nie spodziewajmy, że przy braku autorytetów w Polsce przy byle sprawie, a ta akurat może nie jest „byle sprawa”, no ale przy sprawach tego typu są emocje. Spokój i rozsądek, dystans do tego wszystkiego. Ja wiem, że to jest tak, że to trudno złapać, ale wierzę w rozwój społeczeństwa obywatelskiego, w rozwój społeczeństwa świadomego, wykształconego, które będzie do tego spokojnie podchodziło. Tak nawiasem, ostatnie zdanie. Ewidentnie jestem za tym, żeby mniejszości na swoje potrzeby religijne miały prawo do tego uboju. Pomimo tego, że SLD głosowało w tej sprawie za ochroną zwierząt, ale chroniąc zwierzęta nie można zaprzeczać tradycjom i kulturze, jakichś narodów, które nie są dominujące w danym kraju.

JN: Zgoda. Jest pan szefem mazowieckiego SLD i powiedział pan: Pomogliśmy wam jako SLD obronić Hannę Gronkiewicz-Waltz przed utratą stanowiska, a teraz pomóżcie nam obalić zieloną pajęczynę PSL. Czy coś w zamian od Platformy oczekujecie na Mazowszu?
WC: Nie. W ogóle to nie tak interpretowane słowa. Jeżeli jest taka sytuacja, że występujemy ewidentnie przeciwko patologicznemu układowi, który się zaczął rysować w Warszawie, polegającemu na sojuszu między PiS-em a Ruchem Palikota, przyznacie Państwo również w Gdańsku, który zawsze był ostoją racjonalnej polityki, jakiegoś dystansu do tej polityki, no i jeżeli w jednym rzędzie…

JN: Ale zarzuca pan, że co? Że Twój Ruch, dawniej Ruch Palikota, z koalicja z PiS, Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu mówi, że w 2009 roku SLD wraz z PiS podzieliło się publicznymi mediami. SLD wziął wówczas publiczne radia, PiS telewizję. W odpowiedzi na zarzuty mówi, że w Szczecinie i wielu innych miejscach Polski od 2011 roku rządzi w najlepsze koalicja SLD i PiS.
WC: Szanując pana Rozenka to po pierwsze, jest członkiem Stowarzyszenia Ordynacka, nie ma racji w tej sprawie, bo nie było żadnego sojuszu, a po drugie ma przyjaciela w swojej partii. Roberta Kwiatkowskiego, który mu wszystko wytłumaczy, że nie było sojuszu. W związku z tym, naprawdę dystans i zimna woda. Wracając do Warszawy, jest coś absolutnie egzotycznego w tym, jak Palikot rozmawia z Kaczyńskim. Proszę pana, to jest absurd. To nie jest tak w Warszawie, że pani Gronkiewicz jest genialną prezydent, ale to jest tak, że tą prezydent jest złą.

JN: Wybrać mniejsze zło?
WC: Nie tam. My po prostu nie będziemy popierali bzdur, nie będziemy tak jak ludzie mówią, popierali świrów.

JN: Ok, ale Panie przewodniczący, jeśli idzie o…
WC: Ale niech pan posłucha, bo pan zaczyna, a ja muszę skończyć myśl.

JN: Nie, ja zapytałem Pana o zieloną pajęczynę PSL na Mazowszu.
WC: Nie, zielona pajęczyna jest taką samą patologią, jak układ który chciał w Warszawie przejąć władzę, polegający na sojuszu Palikota z Kaczyńskim.

JN: Na czym polega zielona pajęczyna PSL?
WC: Polega na tym, że mówi się, że Mazowsze jest źle zarządzane. Polega na tym, że Mazowsze jest najbogatszym województwem w kraju, a jednocześnie w Szydłowcu jest największe bezrobocie, bo 42 proc. Wie pan dlaczego? Polega na złej dyslokacji środków finansowych, dlatego że środki idą w te tereny, gdzie startuje Piechociński z PSL, startuje kolega marszałek Struzik, startuje Kalinowski i Pawlak, tak? To jest po prostu absurd. Polega to na tym, że opinia jest ogólnie na Mazowszu, że w ramach tego urzędu pracują głównie ludzie PSL.

JN: I myśli Pan, że Platforma pomoże panu rozgonić, jak to pan mówi, zieloną pajęczynę?
WC: To nie o to chodzi, bo my w Warszawie żeśmy poparli…

JN: Poparliście Gronkiewicz-Waltz.
WC: Moim zdaniem w ostatecznym rozrachunku ona została wie pan za co? Za 12 spraw dla obywateli. Obiecała konkretnych spraw. 1700 miejsc w przedszkolach do końca roku, 650 miejsc w żłobkach, zabezpieczenie mieszkaniowe, którzy są z reprywatyzowanych domów wyrzucani, nielikwidowanie szkół, niezwalnianie nauczycieli, robienie mniejszych klas, po to, żeby te dzieci były lepiej wychowywane. I żeby w szkołach było więcej etyki, a mniej religii.

JN: To teraz musicie pilnować, czy spełni waszą obietnicę.
WC: Niech pan spojrzy. Czy jestem facetem, który jak stawia warunki, to potem ich nie dopilnuje? Oczywiście, że dopilnuje. Natomiast Platformie w sprawie Mazowsza mówimy w ten sposób: jeżeli jest tak, że gonimy te wszystkie patologie, taki układ, że na mycie samochodu wziąć przeznaczane 300 tysięcy, że mamy długi, a 5 milionów jest przeznaczane na wyjazd do Pekinu, Struzika do Ameryki Południowej i tego typu sytuacje, no to wie pan. Jeżeli racjonalnie podchodzimy do polityki, to niech pomogą i niech powiedzą, że jest źle.

JN: A Platforma chyba się nie kwapi, żeby zrealizować te Pańskie pomysły.
WC: Była arogancka i się nie kwapiła również do sytuacji w Warszawie.

JN: Bliżej wyborów zmięknie.
WC: Proszę zobaczyć, jak szeroki uśmiech scharakteryzuje panią Gronkiewicz-Waltz, prawie taki sam, a Państwo nie widzicie, jak uśmiech do Państwa.

JN: Dziękuję bardzo za rozmowę.
WC: Dziękuję Państwu, dziękuję panu.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj