– Straż miejska w Sopocie jest potrzebna, uzupełnia pracę policji. W ciągu roku funkcjonariusze otrzymują ponad pięć tysięcy zgłoszeń, co świadczy o tym, że ludzie darzą ją zaufaniem, powiedział w Rozmowie Kontrolowanej prezydent Sopotu Jacek Karnowski. AM: Dzień dobry Pani Prezydencie.
JK: Dzień dobry Pani, dzień dobry Państwu.
AM: Jak ze zdrowiem w Sopocie, lepiej?
JK: No mam nadzieję, że będzie lepiej. Jestem bardzo zadowolony z tej pierwszej decyzji.
AM: No właśnie, Pani Prezes Pachciarz powiedziała, że jednak coś było z konkursem w Sopocie nie tak.
JK: No było nie tak i dziwie się, że poprzednia Pani Prezes tego nie widziała.
AM: Czy dyrektor?
JK: Czy dyrektor, tak. I dobrze, że została odwołana. Dobrze, że jest nowy Dyrektor i myślę, że spojrzy uczciwie na to.
AM: No tak, ale ci wszyscy lekarze, którzy dotychczas leczyli do lipca pacjentów w Sopocie, to nie wróci tak, bo to nie jest konkurs na wszystkie te świadczenia.
JK: Ale te następne odwołania są w toku, oczywiście, że nie wróci. Część z tych lekarzy dalej leczy niestety za pieniądze, stosują pewne zniżki dla mieszkańców Sopotu, my też żeśmy obniżyli im czynsze żeby takie pozostały. Natomiast będąc w Przychodni Zdrowia widać, że tych ludzi jest mniej, bo niestety nie wszystkich stać na to leczenie i dlatego dalej będziemy walczyli o te poradnie.
AM: Jest to przeprowadzenie konkursu, ale przyzna Pan, że cztery miesiące od zmiany zasad to trochę późno.
JK: Na pewno tak, na pewno za późno została poprzednia Pani Dyrektor odwołana. Przypominam tu wspólną akcję trzech Prezydentów i Marszałka. Na pewno za późno są te kolejne konkursy, ale dobrze, że w ogóle są, dobrze że jednak jest coś.
AM: Że jest sens protestować tak?
JK: Że jest pewna refleksja, że czasami mogą być złe decyzje. Trochę mnie dziwi wczorajsza wypowiedź rzecznika prasowego miejscowego NFZ, który to podważa, decyzję tego krajowego NFZ, gdzie rzeczywiście były naruszenia tych zasad konkurencji, gdyż jednych zaprasza na rozmowę, innych odmawia. No i też pamiętajmy, że zlikwidowano, czy podważono sens istnienia kilku poradni, które istniały od lat, a w których leczyli się nie tylko mieszkańcy Sopotu, bo nie jest tak, że mieszkańcy Sopotu mogą się leczyć tylko w Sopocie, w Gdańsku, czy w Gdyni. Natomiast to były bardzo ważne poradnie chociażby takie jak kardiologia, gdzie jest kontrola rozruszników, czyli to są już sprawy życia, nie tylko poprawy zdrowia, ale życia.
AM: Ale co myśli Pan, że jak będzie teraz nowy Dyrektor Tadeusz Jędrzejczak to coś się zmieni? Dyrektor NFZ?
JK: Myślę, że tak bo jednak na pewno nie popełni tych samych błędów, które popełniła poprzedniczka.
AM: Nie, bo w ogóle nie będzie przeprowadzał tych konkursów, bo konkursy już są pozamykane właściwie.
JK: Ale jest taka nadzieja, jest taka deklaracja Ministra Neumanna, że jednak będzie starał się uzupełnić tą dziurę, która nastąpiła, bo to powtarzam, to nie jest tylko dziura Sopocka, to jest mit, że Sopocianie mogą się leczyć tylko w Sopocie, to siedemdziesiąt procent tych poradni to służyło także mieszkańcom Gdańska, Gdyni, czy innych miejscowości.
AM: No dobrze zobaczymy jak to będzie z tymi konkursami. Straż Miejska w Sopocie do likwidacji Panie Prezydencie?
JK: Trzeba by w ogóle podyskutować o bezpieczeństwie w Sopocie.
AM: No teraz będzie się dyskutować, słyszałam.
JK: To jest system bezpieczeństwa, to nie tylko Straż Miejska, to Policja, WOPR, Straż Pożarna, Ochotnicza Straż Pożarna, którą żeśmy powołali i pamiętajmy, że Straż Pożarna i Straż Miejska w Sopocie wykonuje takie zadania, których nie wykonuje Policja, np. jeden samochód do przewożenia zwierząt ma jedna Straż Miejska w Sopocie.
AM: Niektórzy złośliwie mówią, że się tylko zwierzętami zajmuje.
JK: Ja bardzo lubię zwierzęta i chciałbym, żeby była jednak służba. Pamiętam swoje dzieciństwo kiedy bardzo dużo psów wałęsało się po ulicy i niestety nie miał kto ich ratować, w tej chwili jest służba która może ratować.
AM: Ale milion dwieście na taką służbę to dużo.
JK: Jakbyśmy się zapytali ludzi, którzy lubią zwierzęta, to pewnie powiedzieliby, że tak. Ale pamiętajmy także, że Sopot jest czystym miastem, coraz czyściejszym, to jest także interwencja Straży Miejskiej, nie Policji. Natomiast też Straż Miejska pomaga na co dzień ludziom, bo tysiąc zgłoszeń, tysiąc próśb od mieszkańców Sopotu w czasie sezonu i pięć tysięcy w czasie zeszłego roku to objaw zaufania, że się dzwoni do Straży Miejskiej. A wczoraj taki przypadek, że 98 letni starszy człowiek, powstaniec Warszawski, zadzwonił do Straży Miejskiej, że leży przygnieciony szafą i dlaczego zadzwonił do Straży Miejskiej? Dlatego, że ma do niej zaufanie. Uratowano człowiekowi życie i myślę, że ta Straż Miejska wspaniale uzupełnia Policję. Natomiast jak sami inicjatorzy powiedzieli, jest to dla nich.
AM: Kongres Nowej Prawicy?
JK: Tak bodajże to się nazywa. Powiedzieli, że dla nich jest to akcja polityczna rozsławienia swoich formacji.
AM: No tak, ale taki jest teraz trend i pewna niechęć do Straży. Także częściowo do Straży Miejskiej w Sopocie, pamiętamy taki film w internecie. Myśli Pan, że ostatecznie jeśli to referendum się odbędzie to Sopocianie powiedzą nie? Mówię o takiej niechęci, która jest w ludziach. Pewnie nie tylko w stosunku do strażników.
JK: Niech Pani sobie popatrzy na niechęć do Parlamentu, to jest pewnie jeszcze większa. To też nie wiem, czy trzeba go likwidować i wprowadzić dyktaturę w Polsce, pewnie nie.
AM: Kiedyś Pańska partia mówiła, żeby ograniczyć liczbę osób. Pamięta Pan?
JK: To partia, do której należałem. Ja uważam dalej, że to by było dobre.
AM: Ale partia już tak nie uważa zauważył Pan?
JK: No zauważyłem niestety.
AM: No tak, ale jakaś refleksja tak jak Pan mówi, że trzeba podyskutować o bezpieczeństwie. I teraz słyszę, że będziecie konsultować i w ogóle tak sobie myślę, że wszelkie akcje takie około referendalne to wprowadzają taki dobry trend, w Warszawie to widzieliśmy, np. tyle Warszawiaków ostatnio obiecano przed tym referendum, że ho ho.
JK: No tak, jednak Pani Hania Gronkiewicz-Waltz tak jak inni nasi Prezydenci miast, bardziej myśleli o zdobywaniu pieniędzy na nowe inwestycje niż na rozmowy ze swoimi mieszkańcami. To jest taka zawsze pokusa, czy pojechać do Warszawy i zawalczyć o dodatkowe środki finansowe z jakiś projektów unijnych, czy spotkać się z mieszkańcami. Człowiek ma czasami taki dylemat.
AM: Ale jak już potem ci z prawicy chcą referendum to się trzeba spotykać i konsultować?
JK: Nie, ale chciałbym przypomnieć, że ja od początku roku odbyłem około trzydziestu spotkań z mieszkańcami. Bardzo chętnie się z nimi spotykam. Wczoraj też miałem jedno, wczoraj też mój zastępca spotkał się w sprawie zmiany organizacji ruchu w Sopocie i co ciekawe była jedna sugestia do Straży Miejskiej, że czasami za mało daje mandatów.
AM: Ale tym co jeżdżą czy tym co parkują?
JK: Tym co zastawiają np. ludziom wjazdy, bo to w Sopocie jest dość nagminne w czasie sezonu, że ludziom zastawiane są wjazdy. Wtedy dzwoni się do Straży Miejskiej, nie do Policji i Straż Miejska przyjeżdża, ludzie też narzekają, że tych strażników jest za mało, o dziwo.
AM: Bo może oni gdzieś tam siedzą po pokojach?
JK: Nie, nie siedzą. Chciałbym przypomnieć, że policjantów w Sopocie jest 170, a strażników miejskich 20, czyli to jest taka proporcja i ludzie mówią, że woleliby, żeby ta Straż Miejska była jak to się mówi, na każdy gwizdek, na każde zawołanie, 24 godziny na dobę, a pracuje w nocy tylko w piątki i w sobotę.
AM: A może jakby Policja lepiej pracowała to by strażników w ogóle nie trzeba było mieć?
JK: Ja bym powiedział tak, na pewno każdy powinien lepiej pracować, natomiast ostatnio też zauważam poprawę w pracy Policji.
AM: Pan jest w końcu zadowolony z pracy Policji w Sopocie?
JK: No muszę powiedzieć, że ostatnio widziałem kilka interwencji po moich nawoływaniach wobec osób pijących alkohol na ulicy, którzy potem budzą te ulice i hałasują, i w ostatnich dniach widziałem trzy interwencje Policji wobec osób spożywających alkohol w tych miejscach do tego nie wyznaczonych z tym, że ja bym raczej interweniował na miękko, tak jak Straż Miejska przeważnie interweniuje, czyli zwracać uwagę, proszę to schować, proszę odejść, a nie przez pół godziny wypisywanie mandatu, bo to nie ma sensu.
AM: A ta rewolucja drogowa w Sopocie to kiedy nam się szykuje?
JK: Ja myślę, że gdzieś z początkiem roku, ale oczywiście, jeżeli mieszkańcy Sopotu ją przyjmą, bo ja sam mam duże wątpliwości.
AM: Ale co do czego, do ograniczeń prędkości do trzydziestu, czy do skrzyżowań równorzędnych?
JK: Co do ograniczeń prędkości do trzydziestu na niektórych odcinkach mam też wątpliwości i co do tego czy rowerzyści powinni jeździć pod prąd. Sam jestem rowerzystą i czasami przepraszam, zdarza mi się kawałek podjechać pod prąd, ale wtedy traktuje się jako osoba nieuprzywilejowana, tylko jako osoba, która musi szczególnie uważać, w momencie kiedy na wąskich ulicach wprowadzamy ruch pod prąd, może dojść do różnych zdarzeń z rowerzystami i myślę, że takie konsultacje też służą do tego żeby ludzie zwrócili uwagę, czy też tak rzeczywiście będzie, czy to jest dobre rozwiązanie, bo ja jestem rowerzystą, ale nie tylko rowerzyści żyją na tym świecie.
AM: Zapłaciliście już tę karę za nieprzeprowadzenie przetargu na śmieci?
JK: Tak zapłaciliśmy, ale myślę, że mieszkańcom Sopotu to się opłacało, dlatego że był porządek związany z wywożeniem śmieci, nie było tych zawałów jak w sąsiednich gminach. Natomiast ja uważam, że to jest w ogóle bardzo dziwna ustawa, która ogranicza władze samorządowe w sposobie wykonywania swoich zadań, czy powierzają to swojej firmie, czy obcej. Na całym świecie jest to możliwe, w Niemczech np. jest to możliwe, we Francji jest to możliwe. Oczywiście my się dostosujemy do tego prawa, pewnie zrobimy przetarg na część tych usług.
AM: A kiedy?
JK: Przypuszczam, że to będzie z nowym rokiem. Niestety Trybunał Konstytucyjny bardzo późno bada tą ustawę. Ale trzeba się do niego dostosować. Natomiast to prawo było niemądre w momencie wprowadzania tej ustawy.
AM: Trzyma Pan trochę kciuki za Macieja Kobylińskiego, w niedzielę referendum w sprawie jego odwołania ze stanowiska prezydenta Słupska.
JK: Znaczy znowu jako człowiek skojarzony z Platformą powiem tak, trzymam kciuki i dlatego, że uważam, że za rok są wybory i wtedy Maciej Kobyliński powinien być oceniany. Tak jak trzymałem kciuki za Hannę Gronkiewicz-Waltz, która jest mi oczywiście trochę bliższa politycznie. Natomiast też uważam, że robienie referendum na rok przed wyborami jest bezsensowne i dlatego trzymam kciuki za Macieja Kobylińskiego.
AM: A sam wystartuje Pan w kolejnych wyborach samorządowych?
JK: Jeszcze mam rok czasu do tej decyzji, no może pół prawda, zobaczę jeszcze. Rozmawiam z radnymi na ten temat, myślę, że Sopot dobrze się rozwija, rośnie nam bardzo pięknie dworzec, jest coraz bardziej zielony, coraz bardziej czysty.
AM: Znaczy ma Pan się czym pochwalić? Czyli, wystartuje Pan znowu?
JK: Myślę, że mamy się czym pochwalić jako mieszkańcy Sopotu, jako radni Sopotu. Tym, że naprawdę wszyscy, którzy przyjeżdżają do Sopotu, bo może trudniej jest samemu zauważyć te zmiany to mówią, no fajnie się to miasto rozwija. Z resztą to było widać w czasie referendum w Warszawie kiedy Sopot był stawiany jako taki dobry przykład.
AM: To będzie własny komitet Jacka Karnowskiego popierany przez Platformę Obywatelską? Taką deklarację ostatnio tutaj składał Sławomir Nowak, że Pana poprą.
JK: Muszę powiedzieć, że jestem coraz bliżej Platformy Obywatelskiej.
AM: No właśnie, czy Platformie jest blisko do Pana? Mówią coś tam?
JK: Tak, także. Jesteśmy w bardzo dobrych kontaktach, w bardzo dobrej współpracy.
AM: Ale dopóki się Pańska sprawa w prokuraturze nie skończy to formalnie nie może Pan wrócić tak?
JK: Nie Pani Redaktor, to jest trochę dziwna sprawa, bo od pięciu lat człowiek jest maglowany na podstawie nagrania, którego nie ma, które jest nieautentyczne i to jest stwierdzone przez biegłych, i takie pięć lat w zamrażarce jest dość dziwne tak? Ale nie chciałbym żeby ktokolwiek powiedział, że ja się chowam pod płaszczem Platformy, to muszę jeszcze rozważyć ze swoimi prawnikami, czy to przystąpienie ponowne powinno być, czy nie. Mówię bardzo uczciwie.
AM: Dziękuję bardzo.
JK: Dziękuję.