– Jeśli chcemy państwa zdecentralizowanego to różnego rodzaju podmioty powinny być w innych miejscach, mówił w Radiu Gdańsk profesor Edmund Wittbrodt. To właśnie za sprawą jego poprawki do ustawy, Polska Agencja Kosmiczna znajdować będzie się w Gdańsku, a nie w Warszawie. – Wpadłem na ten pomysł tak po prostu na posiedzeniu Senatu, na którym dyskutowaliśmy o agencji kosmicznej. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że zaproponuję Gdańsk. Wzięło się to od pytania dlaczego agencja kosmiczna ma być w Warszawie. […] Skoro Narodowe Centrum Nauki ma siedzibę w Krakowie, a Centrum Rozwoju w Warszawie, to dlaczego Polska Agencja Kosmiczna nie może mieć siedziby w Gdańsku, powiedział senator.
Gość Agnieszki Michajłow skomentował głosy, że to nie on miał wpływ na zlokalizowanie agencji w Gdańsku. – To jest typowe, że ojców sukcesu jest wielu. Ale gdyby się nie udało, to wtedy winny byłby Wittbrodt. W Senacie nie było żadnych problemów, a merytoryczne argumenty przeze mnie przedstawione były skuteczne. W Sejmie było jednak trudniej, ponieważ nawet posłowie z Gdańska byli przeciwni. Dziwię się niektórym posłom Prawa i Sprawiedliwości z Trójmiasta. Dorota Arciszewska-Mielewczyk i Jarosław Sellin sprzeciwili się. Oczywiście potem będą mówić, że byli za. Za, a nawet przeciw, powiedział Edmund Wittbrodt.
Dodał także, że denerwują go protesty środowisk naukowych przeciwko lokalizacji placówki. – Ich argumenty o braku odpowiedniej kadry nie są do końca prawdziwe, również u nas są różne podmioty, które się tym zajmują. Trzeba także dodać, że Polska Agencja Kosmiczna nie będzie sama prowadziła badań, ale ma współpracować z Europejską Agencją Kosmiczną.
Edmund Wittbrodt wytłumaczył również dlaczego powstaje placówka. – Będą w niej prowadzone badania związane z przestrzenią kosmiczną i satelitami. Potem przenosi się na życie codzienne, bo przecież kto pomyślałby kilkanaście lat temu, że sygnały wysyłane przez satelity, będą na co dzień wykorzystywane np. w nawigacji samochodowej. Jeszcze inna ważna funkcja tego typu badań, to przechwytywanie i analiza sygnałów, które odbierane są w kosmosie. A to dlatego, że wykorzystuje się je później do badania przestrzeni kosmicznej, a także Ziemi. Przykładowo, technologie satelitarne wykorzystuje się do nawigacji na Bałtyku i do badań związanych z ekologią. Mamy takie podmioty, które się tymi zagadnieniami zajmują i tutaj właśnie wspomniane technologie wykorzystamy.
Profesor uważa, że agencja nie będzie dużą instytucją. – To niewielki podmiot, zatrudnionych będzie około 20 osób, które będą się zajmować wypracowywaniem strategicznych kierunków badań międzynarodowych. Będą też współdecydować o tym, na co wydane zostaną fundusze unijne.
as/mat