Prezes lotniska o Ostatniej Wieczerzy Świeszewskiego: Wychodzimy ze sztuką do ludzi. Niech pracuje

ostatniawieczerza

– Niech ta sztuka pójdzie do ludzi, niech pracuje, żeby potem przyciągać do muzeum. Obraz Macieja Świeszewskiego to krok w tym kierunku – mówił w Radiu Gdańsk Tomasz Kloskowski.

Prezes Portu Lotniczego w Gdańsku Rębiechowie był gościem Rozmowy Kontrolowanej. Wywiad prowadziła Agnieszka Michajłow.

SZTUKA DLA LUDZI

W terminalu lotniska stanął wielki obraz Macieja Świeszewskiego „Ostatnia wieczerza”. To poziomy prostokąt o wymiarach 5×9 metrów. Jak mówił Kloskowski, dzieło budzi ogromne zainteresowanie. – Z tej perspektywy taki wielki obraz, jeszcze kiedy jest podświetlony, przyciąga uwagę. Myślę, że wyjście ze sztuką do potencjalnych czterech milionów ludzi, którzy przewijają się przez lotnisko to dobry pomysł. Niech jakiś chociaż niewielki procent podejdzie na chwilę do obrazu, obejrzy i przeczyta opis. To jest to o wiele więcej, niż wszystkie muzea, które będą odwiedzane w całym Trójmieście – mówił.

Obraz Macieja Świeszewskiego stanął w terminalu Fot. Agencja KFP/Mateusz Ochocki

Jak podkreślał gość Radia Gdańsk, czas, w jakim obraz ma znajdować się na lotnisku nie jest dokładnie określony. –   To obraz pana Świeszewskiego. Na dzień dzisiejszy stoi u nas, ale to nie ja jestem dysponentem. To jest taki pierwszy krok. Wychodźmy z takimi inicjatywami. Niech sztuka pójdzie do ludzi, niech ona pracuje w taki sposób, żeby przyciągnąć potem do muzeum. Przypomnę, że jako Port Lotniczy sponsorujemy jeszcze Hansa Memlinga i Sąd Ostateczny. Ale powiem tak: chyba lepiej, że to Ostatnia Wieczerza jest w terminalu, a nie Sąd Ostateczny – dodał.

TERRORYŚCI MOGĄ ZAATAKOWAĆ WSZĘDZIE

Agnieszka Michajłow rozmawiała z Tomaszem Kloskowskim także o wtorkowych zamachach w Brukseli. Jak podkreślał, jego zdaniem terroryści mogą zaatakować wszędzie. – Taki scenariusz może zdarzyć się w każdym miejscu. Nie tylko lotniska są zagrożone – mówił.

Padają propozycje, żeby przenieść kontrole przed terminale. – Moim zdaniem nie powinno się tego robić. Po ataku na WTC dokładnie tak zrobiliśmy. To oznacza paraliż. Mamy skupisko ludzi, które jest skumulowane 200 metrów dalej. Jeśli terrorysta chce to się podłoży bombę i tam – tłumaczył.

JESTEŚMY NEGATYWNIE NASTAWIENI DO SŁUŻB MUNDUROWYCH

Jego zdaniem pasażerowie niechętnie poddają się kontrolom na lotnisku. – Kiedy patrzę na pasażerów, to słyszę, że moi pracownicy są wiecznie poddawani presji pasażerów. A to za wolno, a to on mnie dotyka. A teraz standardy bezpieczeństwa są podnoszone w górę. Jak to wprowadziliśmy, miałem skargi na lotnisku, o to dlaczego na lotnisku komuś pobrano DNA. Jesteśmy negatywnie nastawieni do służb mundurowych. Jak sprawdzaliśmy Michela Platiniego miałem skargi z ministerstwa, mówili, że to skandal – wyjaśniał.

Kloskowski uważa, że zawiodła czujność nas wszystkich. Kiedy pasażer widzi podejrzaną reakcję, także powinien reagować. – Najwięcej do zrobienia jest w naszej odpowiedzialności. Terroryści wczoraj mieli po jednej rękawiczce na ręce. Nikt na to nie zwrócił uwagi. Często zostawiają ludzie walizki bez opieki. Jeśli ktoś tak zrobi, to oznacza ewakuację. Jeśli przejdzie bez kontroli – to samo – wyjaśniał.

Maria Anuszkiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj