Była wiceminister gospodarki: „Skutkiem zakazu aborcji mogą być na przykład dzieci znajdowane na śmietniku”

– Kobieta nie podejmuje decyzji o aborcji dlatego, że chce, tylko dlatego, że nie ma wyboru. To znaczy, że zawiodły też inne tkanki systemu takie jak edukacja seksualna czy odpowiedzialność mężczyzny – mówiła w Radiu Gdańsk Jolanta Banach ze stowarzyszenia Lepszy Gdańsk.

Z byłą wiceminister gospodarki odpowiedzialną za sprawy społeczne rozmawiała Agnieszka Michajłow.

Episkopat Polski chce nowego rozstrzygnięcia w kwestii życia nienarodzonych. Twierdzi, że nie może poprzestać na kompromisie z 1993 roku. Równocześnie w sejmie jest obywatelski projekt wprowadzający całkowity zakaz aborcji. – Czy był to kompromis przy zgodzie wszystkich środowisk? – pytała Agnieszka Michajłow.

OKRUTNY KOMPROMIS

– Zdecydowanie nie – mówiła Jolanta Banach. W 1992 roku zebraliśmy komitety na rzecz referendum ws. aborcji. Zebraliśmy 1700 000 podpisów. Głos obywateli został zlekceważony. To jest deficyt naszej demokracji. Toczyła się wtedy dyskusja nad zaostrzeniem prawa aborcyjnego, które zostało zliberalizowane wtedy, kiedy autorytaryzm PRL był też troszkę zluzowany – mówiła.

Jej zdaniem porozumienie nie zostało zawarte ze społeczeństwem. – Tamten kompromis był zawarty między niektórymi przedstawicielami prawicy i episkopatem. Nie ze społeczeństwem. Ono nie miało tu nic do gadania. Uważam, że był błędem, bo legitymizował dalsze kroki do zaostrzania ustawy. Okazał się nie kompromisem, tylko przyjęciem pewnej wizji docelowej, bardzo okrutnej. W 1996 roku znowelizowano tę ustawę, dopuszczając przerywanie ciąży ze względów społecznych. Ówczesny Trybunał Konstytucyjny uznał ją za niezgodną z Konstytucją – przypominała.

DYSKUSJA O ODPOWIEDZIALNOŚCI

– Czy zespół Downa to powinna być przyczyna do dopuszczania aborcji? Jakaś dyskusja powinna być prowadzona… – mówiła prowadząca.

– Ale to jest zupełnie inna dyskusja. My mówimy o odpowiedzialności – mówiła Banach. – Jestem gotowa podjąć tę dyskusję. Chodzi o odpowiedzialność za każde życie na ziemi. To kwestia dyskusji o odpowiedzialności i wartościach. Problemem są inne aspekty życia na ziemi. Dewastacja przyrody, nie szanowanie zwierząt i tak dalej. Czym innym jest prawne zmuszanie kobiet do poświęcania się, heroizmu i zagrożenia życia i zdrowia. Ja będę w sojuszu z Kościołem wtedy, kiedy podejmiemy ogólnoświatową debatę o skrajnościach, fanatyzmach, zagrożeniach, terroryzmach, odpowiedzialności za to, jak żyjemy na tej planecie – dodała.

BRAK WYBORU

Jak mówiła gość Radia Gdańsk, kobieta nie podejmuje decyzji o aborcji dlatego, że chce, tylko dlatego, że nie ma wyboru. – To znaczy, że zawiodły też inne tkanki systemu, takie jak edukacja seksualna, odpowiedzialność mężczyzny. Jeśli musi urodzić dziecko chore na Downa pod karą więzienia, to jednocześnie może należy wprowadzić karę dla mężczyzny, który opuści takie dziecko – uważa.

Zakaz aborcji wiąże się z ogromem zagrożeń, uważa Jolanta Banach. – To zagrożenie powstania podziemia aborcyjnego, wyjazdami na zabiegi za granicę, na które stać tylko bogate kobiety. Ciągle będziemy słyszeli o tym, że znaleźliśmy dziecko na śmietniku albo w beczce – mówiła.

Maria Anuszkiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj