„Sprawy polityczne to w TK jakieś 5 proc. Reszta dotyczy przeciętnego Kowalskiego, ale się o tym nie mówi”

– Większość spraw w Trybunale Konstytucyjnym dotyczy przeciętnego Kowalskiego, ale media o tym nie mówią – tłumaczył w Radiu Gdańsk Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. Rozmowę Kontrolowaną prowadziła Agnieszka Michajłow. Z gościem rozmawiała między innymi o sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego.

Spór wokół TK trwa. „Brak publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie pozbawia go mocy powszechnie obowiązującej i nie zwalnia nikogo z jego stosowania” – napisała w czwartek Krajowa Rada Sądownictwa. Dodała, że obowiązkiem premiera jest publikacja każdego wyroku TK. Thorbjoern Jagland, sekretarz generalny Rady Europy powiedział, że polski Trybunał Konstytucyjny jest sparaliżowany. Kryzys może zrodzić nowe wnioski do Trybunału w Strasburgu. „Nie istnieje w Polsce system, który byłby faktycznym wykonaniem prawa i stał na straży wykonania prawa” – mówił.

KOZAK TRZYMA TATARZYNA…

Postawiłabym taką tezę, że TK w Polsce nie istnieje – powiedziała Michajłow.

– Można tak powiedzieć, a przynajmniej jest całkowicie sparaliżowany – przyznał były prezes TK. – Wydaje orzeczenia, ale one mają tylko połowiczne znaczenie – dla świata prawników, ale nie dla rządzących. Mamy tu do czynienia z klasycznym patem. „Kozak trzyma Tatarzyna, a Tatarzyn też za łeb trzyma”. Taka sytuacja będzie się chyba jeszcze długo utrzymywała – uważa gość Radia Gdańsk.

WIĘKSZOŚĆ SPRAW DOTYCZY KOWALSKIEGO

Jaki to ma wpływ na życie Kowalskiego? Bo on tego raczej nie widzi – pytała dalej prowadząca.

– Może ten, który bezpośrednio nie ma do czynienia z porządkiem prawnym. Ale inaczej jest, jeśli miał na przykład jakąś sprawę podatkową i zaskarżył do sądu administracyjnego. I sąd doszedł do wniosku, że problem konstytucyjny musi być rozstrzygnięty przez TK. Wtedy zwróci się do Trybunału, który orzeczeniem będzie bezpośrednio oddziaływał na jego sytuację. W Trybunale są sprawy głównie podatkowe, związane z ubezpieczeniami. Spory polityczne to margines, może 5 proc., wszystkich spraw. Większość dotyczy tego Kowalskiego – uświadamiał Stępień.

WAŻNE SĄ TAKŻE ORZECZENIA ZGODNE Z TRYBUNAŁEM

Agnieszka Michajłow powiedziała, że jej zdaniem w stanie paraliżu, w jakim obecnie znajduje się Trybunał Konstytucyjny, trudno wyobrazić sobie, że sądy będą kierować do niego zapytania.

– Będą zadawać pytania i dostaną odpowiedź – zapewniał były prezes TK. – Jeśli TK powie, że coś jest zgodne z Konstytucją, to orzeczenie nie musi być opublikowane w Dzienniku Ustaw. Tam publikuje się tylko orzeczenia, w których stwierdza się niezgodność z Konstytucją. A orzeczenia o zgodności także mają olbrzymie znaczenie – tłumaczył.

W normalnych warunkach każdy sąd inaczej interpretuje prawo. TK wprowadzał porządek do tej interpretacji. Jak wyjaśniał gość Radia Gdańsk, to się nie zmieni. Sędziowie nadal będą czytali orzeczenia TK, nawet jeśli one nie będą publikowane. – To ma znaczenie dla działań administracji, która będzie działała na polecenie swojego zwierzchnictwa. Tu może dojść do rozdźwięku, ale jeśli sprawa trafi do sądu administracyjnego, to raczej możemy być spokojni, że będzie kierował się orzeczeniami TK, także wydawanymi teraz.

ZMIANY W KOMISJI WENECKIEJ

Widzi Pan coś nadzwyczajnego w nieprzedłużaniu kolejnej kadencji polskich członków Komisji Weneckiej przy Radzie Europy, czyli Hanny Suchockiej i Krzysztofa Drzewieckiego? – pytała dziennikarka Radia Gdańsk.

– To nie jest naturalna kolej rzeczy, bo pani Suchocka była tam wiele lat. I jeszcze na początku tego roku wydawało się, że mandat zostanie przedłużony – przyznał Stępień. – Ale też nie ma tam nic nadzwyczajnego, że zmienia się reprezentacja. Pani Hanna Suchocka była tam od 1991 roku. Dlatego miała silną pozycję wiceprzewodniczącej Komisji Weneckiej, bo swoją postawą i pracą sobie tę pozycję wyrobiła. Na pewno nowym sędziom będzie bardzo trudno zająć jej miejsce – mówił.

Hannę Suchocką i Krzysztofa Drzewickiego zastąpią Bogusław Banaszak i Mariusz Muszyński. To nasi kandydaci do Komisji Weneckiej. – Chciałbym, żeby byli godnymi reprezentantami. Dajmy im szansę – mówił.

KROPLA DRĄŻY SKAŁĘ

W środę PE ma przyjąć rezolucję ws. Polski. Oczywiście chodzi o Trybunał Konstytucyjny. Co to da? To nic nie zmieni – uważa Agnieszka Michajłow.

– Nie w warstwie bezpośrednio politycznej, ale kropla drąży skałę. To kolejny krok, który pokazuje, że Polska jest bardzo ważnym ogniwem całego porządku zachodniego. Tu nie chodzi tylko o Unię Europejską, ale o całą cywilizację zachodnią – uważa Jerzy Stępień.

XIX-WIECZNY MODEL SĘDZIEGO

Zdaniem gościa Radia Gdańsk III RP zbyt małą wagę przywiązywała do pozycji sądownictwa. Uważa, że sędziami powinni być ludzie z doświadczeniem, stabilną sytuacją życiową. Powinni mieć co najmniej 40 lat. – Młodzi ludzie, którzy trafiają do sądów bezpośrednio po studiach, nigdy nie będą się cieszyli odpowiednio wysokim autorytetem. W Polsce mamy model XIX-wieczny sędziego – podsumował gość Radia Gdańsk.

Posłuchaj audycji:

Maria Anuszkiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj