– Życie polityka jest zmienne. W polityce nie mówi się „żegnaj”, tylko „do zobaczenia” i myślę, że jeszcze usłyszymy o pośle Jaworskim – mówił w Rozmowie Kontrolowanej Łukasz Hamadyk, radny Prawa i Sprawiedliwości w Gdańsku.
Rozmowę Kontrolowaną prowadziła Agnieszka Michajłow.
JAWORSKI WICEPREZESEM PZU
Andrzej Jaworski został wiceprezesem PZU. Choć niedawno otworzył w Gdańsku biuro poselskie, będzie musiał złożyć mandat.
– Znam pana posła od jakiegoś czasu i myślę, że raczej o tym nie myślał. Ale to dobrze, że chce się rozwijać. Mam nadzieję, że będziemy mogli kiedyś jeszcze współpracować, bo zrobił tutaj wiele dobrego. Zawsze są osoby, które się ucieszą, że nie jest już posłem. To dobrze, że są różne poglądy – zapewniał gość Rozmowy Kontrolowanej.
– Niektórzy mogą mu zarzucić, że nie ma doświadczenia na takim stanowisku – mówiła Michajłow. – Jest państwowcem, będzie robił wszystko co w jego w mocy, żeby nikt nie mówił, że nie jest kompetentny – uważa Hamadyk.
FESTIWAL DEMOKRACJI
W Gdańsku 21 maja odbędzie się 15 manifestacji. Tego dnia odbędzie się Trójmiejski Marsz Równości, którego organizatorem jest Stowarzyszenie na rzecz osób LGBT – Tolerado. Na ulicach miasta pojawią się również inne grupy – m.in. Krucjata Różańcowa, Ruch Kontroli Władzy, Związek Strzelecki Katowice, Stowarzyszenie Wielkopolscy Patrioci, Narodowa Rumia i Kibice Motoru Lublin. W sumie manifestować chce – według szacunków – ok. 25 tys. osób.
– Nic, tylko się cieszyć. To festiwal demokracji – twierdził radny PiS. Jego zdaniem mieszkańcy miasta nie mają powodów do obaw. – Powinni się chyba cieszyć. Lepiej, że to się odbędzie jednego dnia, niż mieliby codziennie protestować. Każdy będzie mógł iść na taką manifestację, na jaką chce – podkreślał Hamadyk.
Jego zdaniem kontrmanifestacje nie przeszkodzą, a tylko pomogą głównemu Trójmiejskiemu Marszowi Równości. – Uważam, że to trochę taktyczny błąd, bo jeżeli nie chcemy do jakiejś manifestacji dopuścić i robimy jakąś marsz przeciwko niej, to tylko zwraca się uwagę na tę pierwszą i pomaga. Nigdy nie chodzę na kontrmanifestacje – mówił gość Rozmowy Kontrolowanej.
A MOŻE FOTEL PREZYDENTA…?
Kto jest w PiS naturalnym kandydatem na prezydenta Gdańska? – pytała Michajłow. – Nieoficjalnie i oficjalnie nikogo takiego nie ma. Uważam, że warto wyłonić takiego kandydata i to już dzisiaj. Gdybym ja stanął w prawyborach wewnętrznych to chciałbym wygrać. Powoli kwestia idzie ta kwestia, trzeba to zrobić już dzisiaj, albo możemy pogodzić się z przegraną – uważa Hamadyk.
TUNEL SUKCESEM, CZAS NA KOLEJNE INWESTYCJE
Agnieszka Michajłow rozmawiała z gościem także o inwestycjach w Gdańsku. Tych już zakończonych i tych planowanych. – Raz mi się udało przejechać tunelem pod Martwą Wisłą, ciekawe doznanie. Myślę, że projekt był tak oczekiwany i znany w innych częściach Europy, że musiał się pojawić. Poprawiło się i nie ma korków, ale nie samym tunelem człowiek żyje – podkreślał Hamadyk, wspominając o projekcie budowy Drogi Zielonej i tunelu pod Pachołkiem.
List intencyjny od Sławoja Leszka Głódzia w tej sprawie trafił w ręce radnych PiS, którzy są przeciwni inwestycji. Dali temu wyraz na sierpniowej sesji Rady Miasta, nie głosując za przyjęciem uchwały o zabezpieczeniu pół miliona zł na przygotowanie dokumentacji projektowej. Jednak Łukasz Hamadyk jest za projektem.
NIE MA MIEJSCA NA NIEDOCIĄGNIĘCIA
– Dzięki mojemu głosowi w ogóle o tym rozmawiamy. Wszystkie karty na stół. Zaprezentowano wizualizacje, niektórzy się czepiali i słusznie, bo w tutaj nie ma miejsca na niedociągnięcia. To drażliwy temat i wszystko musi być od początku do końca jasne – mówił.
Jego zdaniem nie ma powodów do obaw. – Nie ma się co martwić o tunele, które tak straszyły mieszkańców. Trzeba dobrze i uczciwie to mieszkańcom przedstawić. Problemem jest to, że cała inwestycja jest jednością. Gdyby to były dwie oddzielne, pewnie inaczej wyglądałyby rozmowy.
Zdaniem Hamadyka, gdyby nie dyscyplina partyjna, wśród radnych PiS znaleźliby się zwolennicy projektu. – Gdyby dyscypliny nie było, nie byłbym teraz języczkiem uwagi. Myślę, że nie byłoby dyskusji i byliby za, bo wielu z nich jest mieszkańcami tych terenów. Projekt jest potrzebny i kiedy za parę lat będą nas korki przygniatały, okaże się, że to był dobry pomysł – mówił radny. Jak podkreślał, warto starać się o dofinansowanie inwestycji. – Za parę lat będą problemy i te osoby i ich dzieci będą wdzięczne za to – dodał.
Agnieszka Michajłow rozmawiała z gościem także o dofinansowaniu mostu w Sobieszewie i kwestii dekomunizacji ulic. Cały wywiad można obejrzeć poniżej.
Maria Anuszkiewicz