– Obawiam się, że jeśli on zrealizuje chociaż połowę swoich obietnic, to Ameryka przegra – mówi w Radiu Gdańsk amerykanista prof. Andrzej Ceynowa. Nowym prezydentem USA już z pewnością będzie Donald Trump. Jak pan myśli, kto wygrał? – pyta Agnieszka Michajłow na minuty przed nadejściem wieści ze Stanów Zjednoczonych.
– Wygrał Trump. I obawiam się, że jeśli zrealizuje chociaż połowę swoich obietnic, to Ameryka przegra. Ale to mówimy my, a my nie mamy prawa głosować, możemy tylko komentować. Dopuszczałem w myślach tę wygraną, choć sercem byłem za Clinton – dodaje prof. Andrzej Ceynowa.
Profesor ostrzega przed populizmem. Tłumaczy, że konserwatysta, jakim jest Trump, może również być „miękkim dyktatorem”, który pokazuje ludziom, że się nimi zajmuje i wmawia im, że Ameryka jest znowu wielka.
DEMOKRACI WYSADZENI Z SIODŁA
– W czasie rządów Obamy wydarzyło się sporo niedobrych rzeczy dla klasy niższej i średniej. Szacunek do siebie tych ludzi został podważony. To oni wysadzają z siodła demokratów. Demokraci wierzyli w liberalizm i nie chcieli zauważyć, że pewna ingerencja państwa jest potrzebna. Nie ma gorszej rzeczy niż bezrobocie – mówi prof. Ceynowa.
– Czy Trump gwarantuje pracę, czy jest jedynie inny i przeciwny establishmentowi?
– Trump to amerykański Kukiz. Ludzie chcieli jakiejś zmiany, wszystko jedno jakiej. Czegoś, co sprawi, że oni będą mieli coś do powiedzenia. I że będą mogli powiedzieć tym, którzy przychodzą do USA: „my tu dominujemy”. To ten sam konserwatyzm, który powstał kiedyś w Nowej Anglii, który mówił: „Chcemy wrócić do oryginalnej konstytucji, nie tej interpretowanej przez sędziów. To nasz kraj” – wyjaśnia profesor.
NIEPRZEWIDYWALNY PREZYDENT USA?
Profesor Ceynowa uważa, że trudno przewidzieć, jakie będzie działanie nowego prezydenta. Przypomina, że administracja składająca się z kilkudziesięciu tysięcy ludzi podejmuje kluczowe decyzje. Zdaniem gościa Radia Gdańsk, to są ludzie, którzy mogą blokować niektóre działania prezydenta, powołując się na prawo.
– Nie sądzę, żeby Trump starał się wprowadzić w życie wszystkie zapowiedzi z kampanii wyborczej. Ale nie sadzę też, żeby Ameryka, jaka znamy, w najbliższych kilkunastu latach wróciła. Po raz drugi przeżywam koniec znanego mi świata – podkreśla rozmówca Agnieszki Michajłow i stwierdza, że pierwszym tak szokującym wydarzeniem był dla niego 11 września i atak terrorystyczny na Nowy Jork.
MOCARSTWOWOŚĆ I IZOLACJONIZM
Ekspert ostrzega, że może powrócić mocarstwowość i izolacjonizm USA, co będzie miało znaczący wpływ na politykę międzynarodową. Profesor wskazuje na to, że nowy prezydent, podobnie jak ustępujący, zapomina o wielkich krajach azjatyckich takich jak Chiny czy Indie, wierząc nadmiernie w to, że Ameryka – w sposób jednoznaczny – wyznacza kierunek rozwoju świata.
– Niestety, tak nie jest. Unipolarny świat, który dominował, kończy się. Można wskazać kilka stolic, które będą próbowały ten świat podzielić. Do czego to doprowadzi, gdy u steru są ludzie, którzy nie szanują prawa? – pyta gość Radia Gdańsk.
IZOLACJONIZM STANÓW, A POLSKI EKSPORT
Andrzej Ceynowa wyjaśnia również, że Ameryka jest dużym partnerem Polski i jej izolacjonizm może sprawić, że polskie towary będą miały problem z dotarciem na rynek USA, a wówczas polscy eksporterzy będą musieli szukać innych rynków zbytu. Rynek Europejski może okazać się niewystarczający, co wymusi zwrot w kierunku Azji.
W Rozmowie Kontrolowanej z Agnieszką Michajłow prof. Andrzej Ceynowa odpowiada również na pytanie, czy wybory w USA mogą mieć wpływ na wybory w Europie, a także podejmuje temat społecznego przyzwolenia na populizm.
Piotr Puchalski