Reformy edukacji zawrócić się nie da – przyznał w Radiu Gdańsk przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego i przypomniał, że przesądził o tym parlament, odrzucając inicjatywę przeprowadzenia referendum. – Teraz trzeba przygotować szkoły do nowego systemu – dodał Sławomir Broniarz.
Dwa tygodnie zostały do rozpoczęcia nowego roku szkolnego w zreformowanym systemie oświaty. Sławomir Broniarz w Radiu Gdańsk krytycznie ocenił stan przygotowań ze strony ministerstwa edukacji i kuratoriów oświaty. – Gdybym miał wejść w buty pani minister, powiedziałbym, że jest bardzo dobrze. Ministerstwo wciąż mówi, że szkoły są gotowe. Co innego mówią nauczyciele i samorządy, ten obraz nie jest już tak cukierkowy. Proza życia jest inna – mówił.
Opierając się na informacjach uzyskanych od samorządów i nauczycieli Broniarz podkreślał, że konieczne jest przygotowanie nowej infrastruktury. – Skala jest ogromna, wydatki ogromne. Nie ulega wątpliwości, że rząd powtarza, że reforma jest bezkosztowa, ale dla niego rzeczywiście ona nie stanowi kosztów. Rząd nie wspiera w tej sprawie samorządów – dodał.
ZWOLNIENIA NAUCZYCIELI
Według Sławomira Broniarza, trudno oszacować skalę zwolnień pedagogów, jednak najprawdopodobniej sprawdzą się prognozy z końca ubiegłego roku szkolnego. – O tym, ile nauczycieli straci pracę, będziemy mogli mówić 6-7 września, kiedy zajęcia się rozpoczną. Na razie nie zmieniamy zdania, od czerwca mówimy o 10 tysiącach nauczycieli, którzy stracili miejsca pracy, mają rozwiązane lub nieodnowione umowy i ponad 22 tysiącach w niepełnym wymiarze godzin – tłumaczył w Rozmowie Kontrolowanej przewodniczący ZNP.