We wtorek w Gdańsku odbyła się, poświęcona teatrowi, Ogólnopolska Konferencja Kultury. Jak dzisiaj wygląda kondycja polskiego teatru? Choć trudno dostać bilety na spektakle, widownia jest pełna i widać wielu młodych ludzi, a potrzeba spotkania z kulturą po latach kryzysu powróciła, sytuacja wielu tego typu ośrodków jest zła. Jacek Naliwajek w Rozmowie Kontrolowanej rozmawiał z Olgierdem Łukaszewiczem, wybitnym aktorem, prezesem Związku Artystów Scen Polskich.
– Fantastycznie udało się zachować samorządom całą sieć teatrów z PRL-u. Trzeba by jednak zbadać te motywacje, po co my je mamy, i do tego dostosować prawo. Aktualne prawo, którym rządzą się samorządy, sytuuje teatry jako jednostki okołobudżetowe, tymczasem niedawna rocznica 250-lecia Teatru Narodowego, została, dzięki Maciejowi Nowakowi, przechrzczona na rocznicę Teatru Publicznego i to pojęcie daje wiele możliwości interpretacji. Upominam się, by włączyć w usługi publiczne, obok policji, szkół, domów opieki, również teatr. To byłby bardzo radykalny krok, który by od razu status pracownika takiej instytucji bardzo wyraźnie określił – mówił gość Radia Gdańsk.
– Teatr, jako instytucja, jest z jednej strony niedofinansowany. Z drugiej, z mojego punktu widzenia, mamy co chwilę konflikty w Polsce kto jest dyrektorem teatru i kto ma wpływ na niego i kto ma decydować, jakie przedstawienia będą wystawiane. Dla mnie, artysty, dyrektorem jest ten, który odpowiada za to co będzie na scenie. Zwyciężył pogląd, że dyrektorem jest ten zarządzający, manager. Wielu artystów nie chce tego ciężaru zarządzania.
mk