„Ruch do Słupska może po części przenieść się na tory”. Wojewoda pomorski odpowiada na fiasko w sprawie S6

Jeździmy do Słupska i wiemy, jaka jest sytuacja. Pamiętajmy, że zapadły już decyzje, że robiona będzie Droga Żelazna – czyli trasa kolejowa do Słupska. To dwa tory, po których pociągi mogą jechać z prędkością do 200 kilometrów na godzinę i to też jest bardzo ważna informacja – mówił na antenie Radia Gdańsk wojewoda pomorski. Dariusz Drelich był gościem Rozmowy kontrolowanej. Wywiad przeprowadziła Agnieszka Michajłow.

Budowa S6 ostatecznie wypadnie z rządowych planów. Jak ustalił reporter Radia Gdańsk, w Krakowie podczas obrad Komitetu Monitorującego Program Infrastruktury i Środowiska zostanie przedstawiony projekt wykreślenia z realizacji odcinka trasy S6 Lębork-Koszalin.

– Najważniejsze, że będą budowane kluczowe odcinki, czyli Gdynia-Lębork, a dokładniej Bożepole. Oczywiście ważna jest też Obwodnica Metropolitalna. W tym przypadku decyzja zaczyna już się przeciągać na lata. To niedobrze. Tym bardziej, że problem powstał z powodu skargi kilku osób. Jak się zdarzy kolizja na Obwodnicy Trójmiasta, to nie możemy być pewni, że zdążymy do pracy – mówił gość Rozmowy kontrolowanej.

Droga S6 miała być rekompensatą za tarczę antyrakietową w Redzikowie. – Jest budowana odcinkami i nie można mówić, że jej w ogóle nie będzie. To kwestia czasu. Jeździmy do Słupska i wiemy, jaka jest sytuacja. Pamiętajmy, że zapadły już decyzje, że Droga Żelazna, czyli trasa kolejowa do Słupska, będzie robiona. To dwa tory, po których pociągi mogą jechać z prędkością do 200 kilometrów na godzinę i to też jest bardzo ważna informacja. Liczę, że ruch trochę przeniesie się na tory. To kwestia strategiczna – podkreślał Dariusz Drelich.

mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj