Podczas gali rozdania Oscarów w kategorii pełnometrażowy film animowany polsko-brytyjski „Twój Vincent” przegrał z popularnym „Coco”. – To jednak nie powód do zmartwień – podkreślał w Rozmowie kontrolowanej Leszek Kopeć, dyrektor Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej. – Uważam, że znalezienie się w tej piątce nominowanych filmów to jest duży sukces – mówił gość Iwony Borawskiej. – Nie wszyscy mamy świadomość tego, że Akademia Filmowa to pole gry różnych interesów firmowych, producentów wielkich firm, lobbingu. Wykładane są ogromne pieniądze na to, żeby w ogóle członkowie Akademii zechcieli je obejrzeć. W związku z tym ja się bardzo cieszę, że polsko-angielski film znalazł się w tym elitarnym gronie – dodał Leszek Kopeć.
Dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej uważa, że „Twój Vincent” odniósł już sukces. Oglądają go fani kina na całym świecie. – Byłem przy powstawaniu tego filmu, poznałem Hugh Welchmana, zresztą dużo wcześniej. To był 2008 lub 2009 rok, tuż po „Piotrusiu i Wilku”, szczęśliwy nosił w takim specjalnym woreczku statuetkę Oscara, nawet mam z nią zdjęcie. Cieszył się nią jak dziecko. Ale miał też w sobie jakąś fantastyczną energię i coś bardzo pozytywnego – wspominał gość Rozmowy kontrolowanej.
– A jak mi zaczął opowiadać o pierwszych poczynaniach związanych z „Twoim Vincentem”, to – powiem szczerze – byłem bardzo sceptyczny. Nie wierzyłem, że sto kilkudziesięciu malarzy namaluje mu ten film, a jeszcze przedtem aktorzy zagrają. To było przedsięwzięcie, które szybko zostało zrealizowane. Słyszałem od animatorów, że Polacy robią 4-6 sekund dziennie (a trzeba pamiętać, że na sekundę przypadają 24 klatki), niezależnie od liczebności zespołu, a Francuzi czy Niemcy robią dwie sekundy dziennie – dodał Leszek Kopeć.
– Niemniej jednak, ta technologia, którą tam zastosowano, to był jakiś fenomen. W ślad za tym poszły inne nagrody – przypomniał gość Iwony Borawskiej.