Gdzie odbędzie się finał Ligi Europejskiej? Dlaczego wycofał się główny sponsor Drutex-Bytovii i co dalej z meczami na stadionie Lecha Poznań? Na te pytania odpowiedział gość Włodzimierza Machnikowskiego, Radosław Michalski – prezes Pomorskiego PZPN.
Już na początku rozmowy padło pytanie, czy Finał Ligi Europejskiej odbędzie się na stadionie Energa Gdańsk. – Nawet jeżeli wszystkie przesłanki są za tym, że mamy większe szanse dostać ten finał, to nikt oficjalnie nie powie tego wcześniej – mówił gość. Konkurentem jest Porto. Mówi się jednak, że Gdańsk to faworyt.
WYCOFAŁ SIĘ SPONSOR
Wycofał się tytularny sponsor Drutex Bytovii, firma Drutex. W środę miało dojść do spotkania zarządu z Urzędem Miasta. – Przez ostatnie lata Leszek Gierszewski włożył w piłkę nożną około 50 milionów złotych. Takich ludzi trzeba szanować. Być może skończyła się pasja, może były to przyczyny rodzinne czy firmowe. Wyniki piłkarzy też nie są zadowalające. Leszek Gierszewski jest bardzo ambitny i zawsze mówił, że jego firma jest już w lidze mistrzów, a drużyna jakoś nie nadąża. Myślę, że chodzi tu o władze samorządowe. Pomocy miasta tam nie było – dodał.
„LICZYMY NA POMOC PAŃSTWA”
W środę odbyło się też posiedzenie zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. W minioną niedzielę mecz Lecha Poznań z Legią Warszawa, decydujący o tytule, został przerwany w 77 minucie. – Źle się stało, że w takich spektakularnych meczach wydarzyło się to, co nie powinno. Jak podkreślamy od wielu lat, liczymy na pomoc państwa w tej sprawie, bo sami jako PZPN nie jesteśmy w stanie tego uregulować. Mam mieszane uczucia, bo z jednej strony flagi i race dopingują, a z drugiej, z flagami wnoszone są inne rzeczy. Jeżeli by nie było wnoszenia tych dużych flag, ciężko by było cokolwiek przemycić.
BANDYTYZM
Zbigniew Boniek zasugerował, że nie jest to już sprawa piłki nożnej, tylko bandytyzmu. Pojawiła się sugestia, że trzeba zmienić ustawę o imprezach masowych, trzeba zakazać wnoszenia rac na boisko. – Nie demonizowałbym problemu rac. Jeżeli mamy do czynienia tylko z samym odpaleniem rac i z zadymieniem boiska, PZPN nakłada karę ok. 2-3 tysięcy złotych. Widzieliśmy przecież fajerwerki na finale Ligi Mistrzów. Nie chcemy zabijać widowiska. Gdzieś musi być jednak granica, którą kibice przekraczają – dodał Radosław Michalski.
MECZE BEZ UDZIAŁU PUBLICZNOŚCI
Wojewoda wielkopolski zdecydował, że 8 kolejnych meczów na stadionie Lecha Poznań odbędzie się bez udziału publiczności. – To bardzo surowa kara. Myślę, że to była pierwsza taka reakcja. Lech Poznań na pewno się od tego odwoła i kary będą trochę zmniejszone – tłumaczył. Pojawiła się jednak sugestia, żeby nie zmniejszać kar, a nawet wyrzucić Lecha Poznań z Pucharu Europy. – Najgorsze jest to, że na tym wszystkim tracą kluby, a nie są temu do końca winne. Jeśli Arka Gdynia dostała 200 tysięcy złotych, to Lech Poznań dostanie pewnie 400. Ciężko jest być właścicielem klubu, bo przez te parę osób straci się finanse i wizerunek – podsumował gość.