Spór o gdański Model na rzecz Równego Traktowania. „Nie trzeba sztucznych dokumentów” kontra „W mieście są grupy wykluczone”

Prace nad gdańskim Modelem na rzecz Równego Traktowania dobiegają końca. Dokument liczący 178 rekomendacji budzi konflikty. Największe kontrowersje wzbudzają rekomendacje dotyczące osób LGBT, którym sprzeciwiają się środowiska katolickie. Model był tematem Rozmowy kontrolowanej. Gośćmi Agnieszki Michajłow byli zastępca prezydenta Gdańska do spraw polityki społecznej Piotr Kowalczuk oraz Przemysław Majewski z Kongresu Nowej Prawicy.
– Te zastrzeżenia opierają się na tym jak odbyły się konsultacje oraz jak zostały przygotowane te rekomendacje, kwestie finansowe oraz otoczka ideologiczna – mówił Przemysław Majewski. – Do tworzenia tych rekomendacji zostały zaproszone osoby związane z organizacjami feministycznymi, lewicowymi, LGBT.

Wiceprezydent Piotr Kowalczuk zaprzeczał swojemu przedmówcy. – Najlepszym przykładem tego, że wszyscy brali udział w tym Modelu są trzaskający drzwiami przedstawiciele Kościoła katolickiego. Trzeba się cieszyć, że miasto jest tak różnorodne – mówił Piotr Kowalczuk. – Model dotyczy też osób starszych i niepełnosprawnych. Dotyczy też osób, które mają inną orientację seksualną, które są napiętnowane i traktowane inaczej niż z godnością. Każda z tych przesłanek dotyczy przepracowania w mieście. Zauważamy w mieście, że są grupy wykluczone – dodał zastępca prezydenta Gdańska.

– Przedstawiciele zespołu do spraw Modelu nie potrafili podać przykładu tego wykluczenia – kontrował Przemysław Majewski. – Uważamy, że nie trzeba tworzyć nowych, sztucznych form, tylko odpowiednio wypełniać rolę menedżerską w pomocy osobom starszych, niepełnosprawnym oraz o innej orientacji seksualnej. Zgłaszamy zastrzeżenia jeżeli chodzi o sposób ich przeprowadzenia. Mieszkańcy Gdańska nie mieli na te rekomendacje realnego wpływu. Nawet radni dyskutują nad rekomendacjami, które wciąż są zmieniane.

 
– Jestem ogromnie panu wdzięczny, że mówi pan, że dokument się zmienia, bo to przewraca narrację, że nikt z tym nic nie robi – odpowiadał Piotr Kowalczuk. – My nie zarządzamy z prawdą objawioną o mieście. W tym panelu bierze udział osoba na wózku inwalidzkim, która mówi nam jak powinno działać miasto.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj