W ubiegłym tygodniu mieszkańców Kosakowa, Pierwoszyna i Dębogórza sparaliżowała informacja, że woda w ich kranach jest skażona. Zawiera bakterie coli i enterokoki. – Jeszcze nie mamy pewności, skąd to skażenie. Ściągamy fachowców, którzy zbadają tę sytuację – mówił w Radiu Gdańsk Jerzy Włudzik, wójt gminy Kosakowo.
Gościem Beaty Gwoździewicz w Rozmowie Kontrolowanej był Jerzy Włudzik, wójt gminy Kosakowo.
– Pierwsze informacje pojawiły się przez prywatne zlecenie dwóch mieszkanek, nie wiem na jakiej podstawie. My prowadzimy systematyczne badania wody, w zeszłym roku przeprowadziliśmy ich dziesięć. Pod koniec czerwca badanie nie wykazało żadnych zmian. Po informacji następnego dnia zleciliśmy badanie wody i w piątek okazało się, że nie można jej pić ani używać do celów sanitarnych, tylko do spłukiwania – mówił gość.
LEPIEJ DMUCHAĆ NA ZIMNE
– Sanepid musiał przeprowadzić trzykrotne badania. Wiemy, że bakterii już nie ma, ale dla bezpieczeństwa z wody nie należy jeszcze korzystać. Zakręcenie wody w kranach stwarzałoby większe zagrożenie. W piątek wieczorem zostało zrobione pierwsze chlorowanie. Dziś w nocy spuszczono wodę po czyszczeniu i w tej chwili wszystko powinno być dobrze – dodał wójt.
SKĄD SKAŻENIE?
– Jeszcze nie mamy pewności, skąd to skażenie. W ujęciu wody z hydroforni jest minimalne. Największe było na osiedlu Harmony przylegającym do Kosakowa. Prywatny właściciel wybudował zbiornik i choć gmina nie przyjęła go ze względu na pewne niedociągnięcia, mieszkańcy z niego korzystają. Szukamy fachowców, którzy zbadają tę sytuację. Wczoraj było pierwsze spotkanie komitetu kryzysowego z ludźmi odpowiedzialnymi za to osiedle i oczekujemy dalszych spotkań i wyjaśnień. Ściągamy fachowców, którzy zbadają tę sytuację – wyjaśniał wójt.
W jaki sposób zabezpieczane są ujęcia wody? – Wszystkie hydrofornie są ogrodzone i zamknięte na kłódki. Zbiornik na osiedlu nie jest ogrodzony, ale projektanci uważają, że wszystko zrobili zgodnie z prawem – tłumaczył.
3 TYS. MIESZKAŃCÓW BEZ WODY
Około 3 tysięcy mieszkańców nie ma dostępu do wody. Od początku otrzymywali wodę w baniakach. – Kupiliśmy 110 tys. litrów wody. Jest to woda do picia. Wodę do mycia i dla zwierząt dowoziliśmy. Wyznaczono 3 szkoły w sąsiednich miejscowości, gdzie można było napełnić baniaki. Rozdaliśmy około tysiąca 19-litrowych baniaków. Otworzyliśmy przy Orliku w Mostach prysznice. Mieszkańcy pod 15:00 do 20:30 mogą z nich korzystać – zapewniał Jerzy Włudzik.
INNY PROBLEM Z WODĄ
Skażona woda to nie jedyny problem w gminie. Na początku miesiąca pojawiła się informacja, że było jej za mało. – To dlatego, że pod koniec maja i w czerwcu były upały. Ludzie, pomimo naszych apeli, żeby nie podlewać roślin w ogrodzie w godzinach szczytu, robili to. To powoduje, że nie mamy wody w wystarczającej ilości. Dotyczy to jednego osiedla w Kosakowie, osiedla Anchoria i ulicy Polnej w Mostach. Mamy program poprawienia parametrów ciśnienia wody. W ciągu 2 lat trzeba będzie przebudować i wzmocnić hydrofornie. Powstaną zbiorniki i zostaną połączone ujęcia – podsumował rozmówca.