– Sprawą wtórną jest to czy apel pamięci odczyta harcerz, czy wojsko. Ceremoniał wojskowy przewiduje, że to żołnierz go odczytuje – mówił Dariusz Drelich o sporze wokół obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej. Wojewoda pomorski podsumował działania pomocowe dla ofiar ubiegłorocznej nawałnicy. – Do dzisiaj trwa odbudowa niektórych domów – mówił Dariusz Drelich. – Wiele domów wymagało odbudowy od fundamentów. Będzie to trwać jeszcze w 2019 roku. To kwota sięgająca 80 milionów złotych dotacji. Kilka tysięcy rodzin dostało wsparcie po nawałnicy. Zasiłki rządowe ok. 6 000 zł oraz zasiłki na odbudowę. Po tej klęsce zmieniły się przepisy. Firmy, które pomagały, mogły sobie odliczyć VAT. Po nawałnicy trzeba było wybudować nowe linie wysokiego napięcia. W przygotowaniu jest ustawa o ochronie ludności, która reguluje różne kwestie. System zadziałał, służby zadziałały mimo kryzysowej sytuacji – zaznaczał.
– W tej chwili widzimy postęp prac w lasach. Powalone drzewa stwarzają zagrożenie pożarowe. Im szybciej uda się uprzątnąć, tym szybciej będzie można posadzić nowy las. Został Lipusz, to nadleśnictwo najbardziej dotknięte – mówił Dariusz Drelich.
Wojewoda pomorski skomentował również spór na linii prezydent Gdańska Paweł Adamowicz – minister obrony Mariusz Błaszczak. Chodzi o obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte. Minister Błaszczak chce, by zgodnie z ceremoniałem wojskowym apel pamięci został odczytany przez żołnierza. Prezydent Adamowicz chce, by zrobił to harcerz.
Dariusz Drelich odniósł się również do gdańskiego Modelu na rzecz Równego Traktowania, który chce zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. – Myślę, że w tym tygodniu skarga zostanie skierowana. Tam są drobne proceduralne błędy. Trudno uwierzyć, ze 75 proc. osób z jakiejś grupy doznało prześladowań i to wielokrotnie.