Świat musi poznać polską historię – mówiła w Radiu Gdańsk minister Anna Maria Anders. Wiedza o bohaterstwie Żołnierzy Wyklętych, wywózkach na Syberię czy sowieckiej agresji wciąż jest niewielka – tłumaczyła córka generała Władysława Andersa. Pomnik Danuty Siedzikówny Inki stanął w holu głównym Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsk. Popiersie na cokole ufundował arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. Gościem honorowym uroczystości była minister, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Anna Maria Anders. W audycji Gość Dnia rozmawiali z nią Beata Gwoździewicz i Piotr Kubiak.
– Jestem czasami przerażona będąc w Stanach Zjednoczonych, bo niektórzy nawet nie wiedzą, że Niemcy wkroczyli do Polski w 1939 roku. Lata komunizmu w Polsce spowodowały, że nie mówiło się o wywózkach, o Syberii, o Żołnierzach Wyklętych, o Ince. Teraz musimy to nadrobić. To nie tylko kwestia przekazania młodym Polakom, ale całemu światu – mówiła Anna Maria Anders.
Według gościa Radia Gdańsk, przez wiele lat nie można było chwalić Żołnierzy Wyklętych i uznawać ich za bohaterów. – Powoli ludzie są zafascynowani, a ja robię swoje. Mam duże pole do popisu, bo jestem zapraszana na różne konferencje polityczne i kiedy mogę to wtrącę ten temat historii generała Andersa – powiedziała minister.
Za trzy dni rocznica agresji radzieckiej na Polskę. – Już nauczyliśmy się obchodzić rocznicę tego tragicznego wydarzenia. Takie uroczystości powinny nas łączyć. Świat zaczyna nas rozumieć. Wszyscy myśleli, że Polska przesadzała, dopóki Putin nie wszedł na Krym. Wtedy światu otworzyły się oczy – dodała Anna Maria Anders.