Wicemarszałek: „Wydatki nie są oszacowane”. Dlaczego samorząd wciąż musi dokładać?

W środę zarząd województwa zorganizował konferencję, podczas której krytykował wypowiedzi rządu na temat wydawania pieniędzy przez samorządowców. Czy niezależnie od tego, kto by nie rządził, samorządowcy dalej rząd będą krytykować?

Gościem Dnia w Radiu Gdańsk był Wiesław Byczkowski, wicemarszałek województwa pomorskiego.

-W tym pytaniu jest pół prawdy. Jeśli chodzi o najważniejszą dla nas z dróg – S6, to po obcięciu, drogi były nadal na 9., 10. miejscu listy i to dawało pewne finansowanie. Rząd przesunął odcinki drogi na pozycję 139., 140. i 141. na 148 pozycji i teraz nie ma szans. Teza, że natężenie ruchu zmalało kilkukrotnie i dlatego nastąpiło to przesunięcie, wydaje się być bardzo ekscentryczna – mówił gość.

Między Lęborkiem a Słupskiem przejeżdża w ciągu doby 7,3 tys. pojazdów, między Elblągiem a Gdańskiem 18-19 tysięcy. – W roku 1990 firma Bechtel analizowała natężenie ruchu na trasie Gdańsk-Tczew pod budowę w przyszłości autostrady A1. Stwierdzono wtedy, że w ciągu doby przejeżdża tamtędy około 8,5 tys. pojazdów, a to kompletnie nie nadaje się do budowy autostrady. Gdyby porównać dane, które były wtedy – metodologia jest podobna. Dopiero wybudowanie drogi S6 spowodowałoby większe natężenie ruchu – dodał.

W województwie śląskim Regionalny Program Operacyjny wynosi 3,5 miliarda euro, a w pomorskim 1,9 miliarda. Prowadzący pytał, czy rząd nie mógł korzystniej podzielić środków. – To nie rząd PO i PSL to dzielił, tylko Komisja Europejska. Współczynnik berliński, na podstawie którego oblicza się wielkość alokacji na poszczególne województwa, nie podlega lobbingowi ani żadnej reklamacji. Matematyka jest obiektywna. Suma wynikała z algorytmu, a kształt pieniędzy mógł być negocjowany przez rząd i przez poszczególne województwa – mówił wicemarszałek.

Wydatki. Na Pomorzu idą one nieźle, ale są regiony, w których jest bardzo słabo. Np. w województwie warmińsko-mazurskim wskaźnik certyfikacji wynosił kilkanaście procent, a w pomorskim sięgał 50 procent. – W programach zarządzanych przez rząd jest jeszcze gorzej. Chciałbym zwrócić uwagę, że 2 września na konwencji wyborczej PiS premier Morawiecki powiedział, że we wszystkich urzędach wojewódzkich środki unijne są wydatkowane gorzej niż te centralne. Akurat województwo pomorskie najlepiej w kraju kontraktuje środki unijne – wyjaśnił gość.

Pieniądze na zdrowie. W szpitalu na Zaspie ma powstać nowy blok operacyjny. Samorząd wydaje pieniądze na sprzęt do różnych placówek. Piotr Kubiak zapytał, czy pieniądze nie powinny pochodzić z NFZ, a nie, jak teraz, z samorządu. – Skoro rząd PiS tak nędznie wycenia procedury medyczne, że musimy dokładać, wykonujemy to. Nie tylko kupujemy sprzęt, ale wybudowaliśmy szpital w Słupsku. Szpitale na Zaspie, w Gdyni, w Wejherowie zostały wyraźnie przemodelowane. Dopóki procedury medycznie nie będą prawidłowo wycenione, jakiekolwiek pieniądze, które dokładamy, będą za małe – dodał.

Oddział Urologiczny na Zaspie jest w złym stanie – stare łóżka, niedomykające się drzwi. W szpital zainwestowano dużo pieniędzy, a stan oddziału nie zmienił się od lat osiemdziesiątych. – Procedury medyczne nie są oszacowane i ciągle pieniędzy brakuje. Będziemy to zmieniać, ale musi być jakieś planowanie wydatków. Jeżeli byśmy zrobili teraz oddział urologii, znalazłoby się coś innego. – podsumował Wiesław Byczkowski.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj