35-lecie ośrodka leczenia dzieci i młodzieży z uzależnień MONAR. „Jestem tu, bo wierzę, że ludzie mogą z tego wyjść”

Jaka jest rola szkoły i rodziny w ochronie dzieci i młodzieży przed nałogami? Między innymi o tym w piątek 28 września będą rozmawiać specjaliści podczas konferencji z okazji 35. rocznicy powstania Ośrodka MONAR w Gdańsku. MONAR, to ośrodek leczenia dzieci i młodzieży z uzależnień. O początkach pracy ośrodka oraz zapobieganiu zagrożeniom mówiła w Radiu Gdańsk dyrektor ośrodka, psycholog i psychoterapeuta Jolanta Łazuga-Koczurowska. – Jak zakładałam placówkę, młodzież używała bardzo poważnych narkotyków: polskiej heroiny, tego tzw. kompotu, który w 1976 roku został wynaleziony i to była młodzież w bardzo złej sytuacji zdrowotnej, fizycznej, bardzo często w konflikcie z prawem. Wtedy były też inne czasy. Nie było przymusu przyjeżdżania do ośrodka, nie było tych ośrodków też wiele. Nasz był pierwszym dla takich małolatów w Polsce. I tak się to zaczęło – mówił gość Radia Gdańsk.

– Gdybym nie wierzyła, że ludzie mogą pokonać nałóg, to by mnie tu nie było. Jestem mocno przekonana, że ludzi mogą z tego wyjść, dzięki czemu, przez te 35 lat przyszło do naszego ośrodka około 2000 ludzi, z czego około 68-70 procent jest dziś zdrowych, mają rodziny, dzieci, stanowiska i robią dużo fajnych rzeczy. Byliśmy kolebką poszukiwań, jeżeli chodzi o program. Nie wystarczy powołać placówkę, znaleźć budynek i powiedzieć „wyciągajcie się z tego sami”. Tu raczej chodzi o pomysł, czego trzeba ich nauczyć, co rozwinąć, co umocnić w ich osobowości, by pomóc im wyzdrowieć – dodała Jolanta Łazuga-Koczurowska.
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj