Zajęcie okrętów należących do marynarki suwerennego państwa było w większości przypadków w przeszłości traktowane jako powód wybuchu wojny. O aktualnej sytuacji w Cieśninie Kerczeńskiej Sylwester Pięta rozmawiał z profesorem Krzysztofem Kubiakiem, ekspertem do spraw konfliktów międzynarodowych.
– Po aneksji Krymu Ukraina wprowadziła totalną blokadę. Rosjanie poradzili sobie z prądem, gazem i transportem drogowym, ale pozostał problem wody. Ukraińcy odcięli kanały nawadniające. Sytuacja jest wyjątkowo napięta. Cały obrót towarowy, który odbywał się przez Morze Azowskie musi przenieść się do Odessy. Generuje to gigantyczne koszty – mówi profesor Kubiak i dodaje, że ukraińska marynarka wojenna jest w stanie totalnego rozpadu i załamania.
W poniedziałek o 14 prezydent Ukrainy podpisał dekret o wprowadzeniu stanu wojennego, który ma obowiązywać do 25 stycznia. Jest on związany z atakiem Rosji na okręty ukraińskiej marynarki wojennej w basenie Morza Azowskiego.