Od zakończenia II wojny światowej nie było roku, w którym tak wielu Polaków rozstało się z życiem. Zmarło 414 tys. mieszkańców naszego kraju, czyli o ok. 3 proc. więcej niż w roku poprzednim. Tak dużą liczbę zgonów GUS przewidywał dopiero na rok 2032. Dlaczego ta prognoza tak przyspieszyła?
Gościem Dnia Radia Gdańsk był dr Tadeusz Jędrzejczyk z Zakładu Zdrowia Publicznego i Medycyny Społecznej, przewodniczący Gdańskiej Rady Zdrowia. Rozmawiał Artur Kiełbasiński.
– Roczniki, które były bardzo liczne, zaczynają przekraczać 70 lat i niestety jest to pora naturalnego odejścia. Niepokoi to, że te prognozy zostały przyspieszone, bo pierwotne szacunki GUS-u mówiły, że tę liczbę osiągniemy za około 10 lat. Ochrona zdrowia ani skokowo się nie pogorszyła, ani nie polepszyła. Wszystko, co wykorzystaliśmy dla lepszej ochrony zdrowotnej, przełożyło się na długość życia. Doszliśmy jednak do takiego momentu, gdzie nowe technologie medyczne nam nie wystarczą, a zaczynają mieć znaczenie czynniki stylu życia, które niestety się pogarszają – mówił dr Tadeusz Jędrzejczyk.