4 czerwca 1989 roku to data, która na stałe zapisała się w historii Polski. Tego dnia odbyły się pierwsze częściowo wolne wybory. Mimo to, do tej pory trwają dyskusje, czy zawarty wtedy kompromis był potrzebny. Gościem Dnia Radia Gdańsk był prof. Andrzej Zybertowicz, socjolog, doradca prezydenta Andrzeja Dudy. Rozmawiał Jarosław Popek.
– Myślę, że był potrzebny. Z perspektywy 30 lat Okrągły Stół otworzył drogę do wolności – jednym bardziej, innym mniej. I nie jest to trudno ustalić. Dobrym podejściem do tego tematu wykazał się dr Krzysztof Mazur, który napisał: „Z lotu ptaka Okrągły Stół może wyglądać jak pojednanie ponad podziałami. Tak naprawdę jest to jednak pojednanie części elit przez wykluczenie wielu innych grup społecznych i środowisk opozycyjnych”. Mazur wylicza grupy wykluczonych. Przy Okrągłym Stole nie znalazło się miejsce między innymi dla Konfederacji Polski Niepodległej, „Solidarności” Walczącej, Unii Polityki Realnej, Grupy Roboczej Komisji Krajowej. Działacze tych organizacji do tej pory kontestują Okrągły Stół i wybory 4 czerwca, bo mają wrażenie, że komuniści przy Okrągłym Stole dogadali się i to było owocne długofalowo dla całego kraju, ale z partnerem, którego sobie wybrali – mówił Gość Dnia Radia Gdańsk.
– Trzeba przezwyciężyć patrzenie na Okrągły Stół w kategoriach jednostronnych – białej i czarnej legendy. Przy wszystkich minusach, słabościach, niejasnościach co do przebiegu rozmów i roli oddziaływania SB, Okrągły Stół otworzył naszą drogę ku wolności, ale zrobił to na warunkach, które dla pewnych grup społecznych były korzystniejsze. Po drugie, rozmowy od lutego do kwietnia otworzyły drogę do wolności 1989, ponieważ Polacy odrzucili część kontraktu Okrągłego Stołu. Gdyby nie to, nie wiadomo, czy nie żylibyśmy w jakiejś formie postkomunizmu – dodał prof. Zybertowicz.