Nowym konserwatorem zabytków na Pomorzu został architekt Igor Strzok, pracujący dotychczas w Polsce i we Francji. Zastąpił na tym stanowisku Agnieszkę Kowalską, która kilka miesięcy temu odeszła z urzędu po złożeniu wypowiedzenia. Jakie pomysły ma nowy konserwator na rozwiązanie trwających konfliktów, m. in. związanych z Westerplatte?
Z Igorem Strzokiem, pomorskim wojewódzkim konserwatorem zabytków, rozmawiał Jarosław Popek.
– Prace nad parkiem i muzeum na Westerplatte zaczęły się nie w 2006 roku, a co najmniej 20 lat wcześniej, kiedy pracowałem nad tym tematem ze św. pamięci Krzysztofem Biskupem, znanym wykładowcą akademickim i historykiem fortyfikacji. W 2005 roku ówczesny rząd przeznaczył sumę około 650 tysięcy złotych na pierwsze prace studialne i konserwatorskie na Westerplatte. Teren ten był niesamowicie zaniedbany, a dzisiaj nie jest dużo lepiej – mówił nowy konserwator.
– Kiedy w 2005 roku przystąpiliśmy do prac porządkowych i opracowywania koncepcji, była to przede wszystkim koncepcja uporządkowania terenu i tam, gdzie to było możliwe, próba przywrócenia stanu z września ’39 roku. Chodziło oczywiście o zagospodarowanie terenu. Czyli eliminację wtórnych dróg, placów parkingowych, wiat z lat 70 i 80, jak również odsłonięcia fundamentów dawnych budowli. Przede wszystkim więc architektura pejzażu, nie odbudowa budynków. Wtedy zakładaliśmy też budowę muzeum Westerplatte z prawdziwego zdarzenia – mówił Gość Dnia Radia Gdańsk.