Ważny tydzień dla NSZZ „Solidarność”. Pracę rozpoczął Instytut Dziedzictwa Solidarności. Jego celem jest pokazanie prawdziwej historii „Solidarności”. Czy historia, którą pokazywało ECS, taka nie była?
Gościem Dnia Radia Gdańsk był Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”. Rozmawiał Artur Kiełbasiński.
– Nie idźmy w tym kierunku, że historia była nieprawdziwa. Niepełna – to już lepsze stwierdzenie. Nie chcemy straszyć, że instytut ma pokazywać inną historię. Nie zamierzamy nikogo z niej „gumkować” – ani Lecha Wałęsy, ani Anny Walentynowicz i wielu osób, które tworzyły w naszej ojczyźnie NSZZ „Solidarność”. Jako związek mieliśmy wielkie nadzieje, gdy powstawało Europejskie Centrum Solidarności, ale się na nim zawiedliśmy. Robotnicy walczyli w 1980 roku o wielkie idee – Bóg, Honor, Ojczyzna. „Solidarność” tworzyła się pod krzyżem, a Europejskie Centrum Solidarności poszło w innym kierunku. Zapomniano o krzyżu, o prawdziwych wartościach. Przykładem tego jest 4 czerwca, kiedy zorganizowaliśmy w sali BHP konferencję związaną z 40. rocznicą pielgrzymki Jana Pawła II, duchowego ojca NSZZ „Solidarność”, do Polski. ECS o tym zapomniało. Gdyby nie pielgrzymka, „Solidarności” by nie było. Rada programowa, która została powołana, to bardzo reprezentatywna grupa osób – działacze związkowi, którzy tworzyli „Solidarność”, młodzi ludzie, dziennikarze i osoby z tytułami naukowymi, które mają pracować nad sprawami dotyczącymi powstania i fenomenu NSZZ „Solidarność” – mówił Gość Dnia Radia Gdańsk.
Kolejnym tematem rozmowy były wybory parlamentarne. SLD po 4 latach wraca do Sejmu po czterech latach przerwy. Lewica odwołuje się do troski o pracownika, do wartości, które są bliskie „Solidarności”. Prowadzący zapytał, czy współpraca z Lewicą, która w sferze ideologicznej jest agresywnie nastawiona do części chrześcijańskiej, jest w ogóle możliwa.
– Mamy zakaz współpracowania z partiami postkomunistycznymi i liberalnymi. Mamy współpracować z partiami, które są czułe na sprawy społeczne. Lewica uważa, że jest świeża, że chce działać w sprawach propracowniczych. Rządziła w naszym kraju przez wiele lat i zachowywała się gorzej niż partia liberalna. Na przykład jeśli chodzi o emerytury pomostowe. To Lewica doprowadziła do tego, że zostało obalone weto prezydenta Lecha Kaczyńskiego dotyczące ich wygaszania – dodał.