Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski: „Warto wrócić do tradycyjnej formy nauczania, nawet na kilka tygodni”

Czy powrót do szkół jest w tym roku szkolnym możliwy? Jak będą wyglądały egzaminy ósmoklasisty, maturalne, ale też zawodowe? Czy istnieje ewentualność przesunięcia wakacji? Co z przedszkolami i żłobkami, których nie otwierają samorządy miejskie? Między innymi na te pytania odpowiedział Gość Dnia Radia Gdańsk – minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski. Rozmawiała Olga Zielińska. Minister odniósł się do tego, czy istnieje możliwość powrotu uczniów do szkół.

– Rozważamy kilka wariantów. Decyzja o ograniczeniu tradycyjnego funkcjonowania szkół do 24 maja miała nam dać nieco dłuższą perspektywę. Decyzję o tym, czy wrócimy do stacjonarnej formy nauczania, podejmiemy w połowie maja. Będziemy mieli więcej informacji dotyczących tego, jak rozwija się epidemia. Ewentualność powrotu do szkoły funkcjonuje, to jedno z ważnych rozwiązań – mówił Dariusz Piontkowski. – Uczniowie potrzebują kontaktów rówieśniczych oraz kontaktu z nauczycielem. Z tych powodów warto wrócić do tradycyjnej formy nauczania. Nawet gdyby miało to być tylko kilka tygodni, moim zdaniem warto to zrobić – dodał minister edukacji narodowej.

Jeżeli nie uda się zrealizować wszystkich zajęć, czy istnieje scenariusz, w którym wakacje zostaną przełożone? – Na razie nie rozważamy wariantu przesunięcia wakacji, ale nie wiemy, co się wydarzy – powiedział Piontkowski. – Epidemia nas zaskoczyła, musieliśmy się do niej dostosować. Dziś wydaje się, że nie ma zagrożenia dla zakończenia zajęć dydaktycznych w końcówce czerwca.

Dariusz Piontkowski dodał, że ministerstwo nie zamierza rezygnować z egzaminu ósmoklasisty na rzecz konkursu świadectw, co zaproponował Związek Nauczycielstwa Polskiego.

– Nie mamy bardziej obiektywnego sposobu na sprawdzenie wiedzy. Oceny na świadectwach zależą jednak od charakteru nauczyciela czy typu szkoły. Dlatego wydaje nam się, że pozostawienie egzaminów będzie dobrym rozwiązaniem – stwierdził.

W tym roku inaczej będzie wyglądał proces składania dokumentów o przyjęcie do szkół średnich i uczelni wyższych. – Rekrutacja do szkół średnich i być może na uczelnie wyższe będzie przesunięta. Terminy dodatkowe pojawią się wkrótce. Będziemy informowali o tym, do kiedy można składać wnioski do szkół. Będziemy chcieli, żeby rekrutacja odbywała się przede wszystkim w formie elektronicznej – tłumaczył Piontkowski, który przedstawił także możliwy scenariusz przeprowadzenia egzaminów zawodowych.

– Organizację egzaminów zawodowych zostawiamy w tym samym terminie, który był pierwotnie planowany, czyli od 22 czerwca. Tam, gdzie jest nagromadzenie uczniów w jednym momencie, będą podobne zasady, jak w przypadku egzaminów ósmoklasisty czy maturalnych. Część praktyczna odbywa się natomiast w znacznie mniejszych grupach. Można sobie wyobrazić, że uczeń – rozwiązując problem techniczny – będzie mógł to zrobić w maseczce. To ten typ egzaminu, o którym mówi się najmniej, ale jest bardzo skomplikowany.

Minister odniósł się też do otwarcia żłobków i przedszkoli, które w wielu miastach nie zostały jednak przywrócone do funkcjonowania.

– Decyzję o otwarciu przedszkoli podjął rząd politycznie związany z Prawem i Sprawiedliwością, a prezydenci dużych miast, w większości przypadków związani z PO, negują każde działanie tego rządu. Dzieje się to ze szkodą dla rodziców i dzieci – mówił Piontkowski. – Mówiliśmy o tym, że grupa powinna być mniejsza niż ta, która jest dopuszczalna przez standardowe przepisy, nie powinna liczyć więcej niż 12 dzieci. Główny Inspektor Sanitarny określił także liczbę metrów kwadratowych, która powinna przypadać na jedno dziecko. My wskazaliśmy też, jak można zorganizować nabór. Jeśli prezydenci miast potrzebują więcej szczegółów, chętnie je przedstawimy, niekoniecznie w formie obowiązujących przepisów, bo każdy samorząd jest troszeczkę inny – zauważył.

 
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj