Minister rolnictwa i rozwoju wsi:Minister rolnictwa i rozwoju wsi: „Zrobiliśmy wszystko, żeby pracownicy ze wschodu, głównie z Ukrainy, mogli przyjeżdżać do Polski”

Jak w dobie koronawiursa radzą sobie rolnicy? Jak duże jest zagrożenie suszą? Co z zapowiedzianą rozbudową systemu retencji? Między innymi te pytania Olga Zielińska zadała ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi Janowi Krzysztofowi Ardanowskiemu, który był Gościem Dnia Radia Gdańsk.
– Epidemia dotyka wszystkich, pustoszy świat i skutków doświadcza każda grupa zawodowa. Żaden kraj, nawet najbogatszy, nie jest w stanie pokryć wszystkich strat każdego człowieka. Rolnicy pracują w gospodarstwach, to jest najważniejsze. Dla mnie było szczególnie istotne, żeby czas pandemii nie powodował braku pracy w gospodarstwach. Przepisy, które wprowadziliśmy, pozwalają rolnikom pracować w czasie izolacji na polach, przy zwierzętach, pracować mogą też pracownicy z zagranicy – mówił minister rolnictwa i rozwoju wsi.

– Polska wieś, jeżeli chodzi o koronawirusa, jest w tej chwili obszarem najbezpieczniejszym. Rolników, którzy ulegli chorobie, było kilkunastu. Nie chcielibyśmy, żeby polska bezpieczna wieś stała się ogniskami choroby.
 
PROBLEM BRAKU PRACOWNIKÓW
 

Jan Krzysztof Ardanowski odniósł się także do problemu braku pracowników.

– To jest problem w całej Europie. We Francji brakuje obecnie około 200 tysięcy ludzi do pracy, w Niemczech jeszcze więcej. Część zbiorów na polach zgnije, bo nikt ich nie zbierze. My zrobiliśmy wszystko, żeby pracownicy ze wschodu, głównie z Ukrainy, mogli przyjeżdżać do Polski. Oczywiście, stawki płacone np. w Niemczech są wyższe, ale tu jest bliżej, język jest podobny. Polskie konsulaty wydają w tej chwili wizy bez żadnych ograniczeń. Granicę można przekraczać i samochodami, i pieszo, bo otwarto dodatkowe przejście. Pracownicy odbywają kwarantannę w gospodarstwie, mając już możliwość pracy.
 
SUSZA

Minister poruszył też temat suszy.

 
– Jeżeli chodzi o suszę, to kilka tygodni temu byłem przerażony. To groziło całkowitą utratą plonów w Polsce. Dla naszego klimatu najistotniejsze w kwestii uzyskania plonów są deszcze majowe. One sprawiły, że zboża mają wodę. Oczywiście, nie ma pewności, jakie będą zbiory. Trzeba się modlić, żeby padało też w czerwcu. Już mniej obawiam się takiej klęski, jaka była w zeszłym roku – przekonywał minister.

– Susza jest elementem wojny politycznej. Przykre jest, że ci, którzy sprawowali władzę przez wiele lat, tylko symbolicznie pomogli rolnikom. Nikt nie był w stanie przewidzieć koronawirusa. Potrzebne są pieniądze na służbę zdrowia, dlatego około 10 proc. rolników musi jeszcze poczekać na wypłatę rekompensat. Przepraszam wszystkich, którzy muszą jeszcze chwilę zaczekać, to kwestia kilku tygodni.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj