W Ustce rozpoczynają się największe narodowe ćwiczenia Wojska Polskiego Anakonda-20. Z powodu pandemii ósma edycja odbędzie się bez udziału wojsk sojuszniczych. Na czym będą polegać, ilu żołnierzy weźmie w nich udział? Między innymi na te pytania odpowiedział minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, który był Gościem Dnia Radia Gdańsk. Rozmawiała Olga Zielińska. – Ćwiczenia będą skoncentrowane na współpracy polskich sił zbrojnych. Udział weźmie w nich 5 tys. żołnierzy. Chodzi o to, żeby Wojsko Polskie poszerzało swoje możliwości i było gotowe wypełniać swoje zadania i broniło niepodległości – mówił Mariusz Błaszczak.
Media narodowe informowały, że Amerykanie wycofają z Niemiec ok 9,5 tys. żołnierzy. Pojawiły się spekulacje, że część z nich trafi do Polski. Takie słowa padły z ust ambasador USA Georgette Mosbacher. Nadzieję wyraził też premier Mateusz Morawiecki
– Wojsko Stanów Zjednoczonych ćwiczy razem z Wojskiem Polskim. Obecność amerykańskiego generała jest rezultatem podpisania deklaracji prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem. Te deklaracje mówią o tym, że zostanie zwiększona liczebność amerykańska w Polsce co najmniej o tysiąc żołnierzy, a to, skąd oni będą, zdecydują władze Stanów Zjednoczonych. To dobre dla bezpieczeństwa Polski i całej wschodniej flanki NATO – dodał szef MON.
Jak podkreślił Błaszczak, gwarancją bezpieczeństwa kraju jest liczebność i dobre wyposażenie Wojska Polskiego. – Najważniejsze jest to, żebyśmy umacniali nasze zdolności obronne. Przede wszystkim zwiększając liczebność Wojska Polskiego. Jest ono także konsekwentnie wyposażane w najnowocześniejszy sprzęt. W ubiegłym roku 60 proc. zamówień było kierowanych do polskiego przemysłu zbrojeniowego. Kupujemy najlepszą broń, zależy nam na tym, żeby Wojsko Polskie było dobrze wyposażone. To jest gwarancja bezpieczeństwa naszego kraju – zaznaczył.
Nawiązując do sugestii amerykańskiej ambasador Georgette Mosbacher, Olga Zielińska zapytała szefa MON, czy to możliwe, żeby Polska dysponowała taktyczną bronią jądrową. – Przestajemy być członkiem NATO drugiej kategorii. Tak było przez lata. Doskonale zdajemy sobie sprawę, skąd może przyjść agresja. Robimy wszystko, żeby polskie wojsko było silniejsze. Staramy się o to, żeby odstraszyć ewentualnego agresora. Niewątpliwie broń jądrowa spełniłaby taką rolę – dodał Mariusz Błaszczak.
Prowadząca zapytała również o realizację budowy okrętu „Ratownik”. – Projekt budowy okrętu „Ratownik” będzie realizowany. Po rozmowie z panem prezydentem zatwierdziłem dokumenty dotyczące kolejnego zlecenia dla stoczni Marynarki Wojennej w sprawie budowy „Ratownika”. Poprzednie zlecenie musiało być anulowane ze względu na przekroczenie kosztów i terminów. Ja nie dopuszczam myśli takiej, że okręt mógłby być budowany tak długo jak „Ślązak”. Inwestycja ta rozpoczęła się na początku lat dwutysięcznych i trwała przez siedemnaście lat. Dopiero w ubiegłym roku doprowadziłem do tego, że „Ślązak” rozpoczął służbę. To są zaległości sięgające wielu lat. Teraz nie dopuszczamy do tego, żeby narastały. Kończymy poprzednie projekty i rozpoczynamy nowe. Konsekwentnie rozwijamy możliwości Wojska Polskiego – mówił.
Szef MON odniósł się także do odpłatnych szkoleń wojskowych – To szkolenia dla ochotników, chodzi o rezerwistów. Szkolenie trwa do 3 miesięcy, płatność wynosi 3,5 tys. zł. za miesiąc. Osoby te mogą w ten sposób zarobić, a Polska dzięki temu jest bardziej przygotowana na obronę – podkreślił.
W ostatnim czasie kontrkandydat Andrzeja Dudy Rafał Trzaskowski zmienił retorykę. Mówił między innymi o nowej solidarności. Czy ta zmiana przekazu może sprawić, że będzie realnym zagrożeniem dla obecnego prezydenta w najbliższych wyborach prezydenckich? – To jest sztuczne. Trzaskowski mówi w ten sposób, by zdobyć większe poparcie, ale to czyny świadczą o człowieku, nie słowa. Jego prezydentura w Warszawie to pasmo porażek, a żeby Polska mogła się rozwijać, musi być dobra współpraca między rządem a prezydentem. Tylko Andrzej Duda to gwarantuje – zaznaczył Gość Dnia Radia Gdańsk.