Jak przebiegał proces tzw. dzikiej reprywatyzacji w Warszawie i jak ten proceder wygląda obecnie? Czym różnią się projekty ustaw reprywatyzacyjnych, przygotowanych przez Prawo i Sprawiedliwość oraz Lewicę? I czy Rafał Trzaskowski, kandydując na urząd głowy państwa, nie zaniedbuje obowiązków prezydenta stolicy? O tym mówił Gość Dnia Radia Gdańsk – Jan Śpiewak, warszawski, lewicowy aktywista miejski. Rozmawiał Piotr Kubiak. – Niestety ciągle warszawski ratusz chce oddawać nieruchomości wraz z ludźmi, dalej nie chce wypłacać odszkodowań ofiarom reprywatyzacji – podkreślał Jan Śpiewak. – Szacujemy, że nawet do 50 tys. osób straciło dach nad głową. Mówimy o miliardach złotych odszkodowań, które zostały wypłacone w bardzo dziwnych okolicznościach w gotówce. To morze ludzkiej krzywdy – ocenił Gość Dnia.
Jan Śpiewak ocenił też projekty ustaw dotyczących reprywatyzacji, przygotowanych przez PiS i Lewicę. – Obydwa projekty się niejako uzupełniają. Lewica idzie dalej, natomiast prawica chce dokonać takich zmian, które byłyby neutralne dla budżetu państwa. Projekt lewicy ten budżet będzie naruszać. To są ogromne pieniądze i nie wiem, czy w kryzysie, który dziś mamy, wywołanym przez pandemię, takie zmiany mogą zostać wprowadzone i taka ustawa może zostać przyjęta – zaznaczył.
Śpiewak demaskował i ujawniał nadużycia reprywatyzacyjne. Przyznaje, że był moment, kiedy bał się o swoje życie. – Słyszałem, że mam uważać, kiedy przechodzę przez przejścia dla pieszych – wspominał. – Od tego czasu na szczęście ludzie związani z nielegalną reprywatyzacją wybierają na szczęście drogę sądową i nękanie przez sądy. Jestem im za to wdzięczny, bo wolę stracić pieniądze i być uznanym za przestępce, niż być przejechanym na przejściu dla pieszych.
– Wszyscy chcielibyśmy, by sądy były „szybkie” i niezależne, niestety, są zależne od układów i bardzo często wybierają stronę bogatszych, wpływowych. Brałem udział w demonstracjach, organizowałem jedną i dziś bym tego nie zrobił – zadeklarował Jan Śpiewak. – Nie widzę ze strony środowiska prawniczego, sędziowskiego, jakiejkolwiek próby naprawy tej sytuacji, wyciągnięcia wniosków z tych błędów, za to zauważam dużo buty i arogancji – przyznał.
– W słowa Rafała Trzaskowskiego specjalnie nie wierzę. Jest prezydentem Warszawy od 18 miesięcy, miał mnóstwo okazji, by pokazać szacunek dla innych osób, a bardzo dużo obietnic nie zostało spełnionych – ocenił stołeczny aktywista. – Rafał Trzaskowski wykorzystał Warszawę jako trampolinę do dalszej kariery. Nasze miasto zasługuje na prawdziwego gospodarza, a takiego gospodarza się nie doczekało – stwierdził Gość Dnia Radia Gdańsk.