Pomorze w dobie pandemii, czy jest bezpiecznie? Coraz mniej osób zakłada maseczki, czy to w sklepach czy w środkach komunikacji miejskiej. Mamy taki obowiązek? Czy to tylko nasza dobra wola?
Gościem Dnia Radia Gdańsk był dr Jerzy Karpiński, lekarz wojewódzki, dyrektor Wydziału Zdrowia w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim.
– Po rozluźnieniu obostrzeń, wiele osób przestało je stosować. Nakazu nie ma, ale naszym obowiązkiem jest maseczek np. w sklepach. Za niezastosowanie się do rygorów można otrzymać karę w wysokości 5 tys. złotych i wyżej – mówił Gość Dnia Radia Gdańsk.
Dr Jerzy Karpiński powiedział, że są braki w personelu – Aktualnie brakuje nam pielęgniarek i lekarzy anestezjologów. Konieczne jest zwiększenie liczby miejsc dla chętnych, którzy chcą się specjalizować w tej dziedzinie. Ministerstwo Zdrowia umożliwi to zwiększenie. Jest pięć razy większe zainteresowanie – dodał.
– Szpitale pomorskie zgłosiły do Ministerstwa Zdrowia zapotrzebowanie na sprzęt: środki ochrony osobistej czy respiratory. Resort przekazał 25 mln złotych, a samorząd 50 mln zł – dodał.
Gość Dnia Radia Gdańsk podkreślił też, że lepiej będzie, jeśli w wakacje zostaniemy w kraju. – Biorąc pod uwagę ogromną intensywność ruchu lotniczego, jest większe ryzyko zakażenia niż u nas w kraju. Na pewno tutaj jest bezpieczniej – podkreślił. Osoby wynajmujące kwatery, jeżeli nie mają możliwości zwiększenia dystansu do dwóch metrów, powinny zakładać maseczki, dezynfekować ręce. Unikajmy też dużych skupisk ludzi, powinniśmy trzymać dystans – podkreślił.