Jak poinformował premier Mateusz Morawiecki, porozumienie zawarte na szczycie UE we wtorek nad ranem daje Polsce ponad 124 mld euro w bezpośrednich dotacjach, a razem z uprzywilejowanymi pożyczkami to 160 mld euro w cenach bieżących dla naszego kraju”. Czy zatem można mówić o pełnym negocjacyjnym sukcesie Polski? Co na niego wpłynęło? O tym w rozmowie z Arturem Kiełbasińskim mówił Gość Dnia Radia Gdańsk – dr Grzegorz Lewicki, amerykanista, członek Klubu Jagiellońskiego.
– To jest niesamowite, bo wszyscy mówią o sukcesie. Dramatyzm polegał na tym, że była grupa skąpców, do której należały np. Dania Szwecja, Holandia, która chciała zablokować wydatki, by Unia Europejska nie dostała po kieszeni. Mamy historyczny moment – ocenił dr Grzegorz Lewicki.
– Powinniśmy być zadowoleni z tego, co udało się osiągnąć, szczególnie patrząc na negocjacje, które kończyły się o 5:30. Była próba ograniczenia całego pakietu odbudowy przez część krajów. Ostatecznie wyniosło ono 20 procent, ale w przypadku do Polski – tylko 3 proc. Z tych, którzy stracili w stosunku do wstępnych propozycji, my straciliśmy najmniej – zaznaczył Gość Dnia Radia Gdańsk. – Przyszłość Unii Europejskiej to projekty regionalne – dodał.