Jak będą wyglądały obchody 1 września na Westerplatte, które w tym roku organizuje Wojsko Polskie? Czy uroczystości będą kontynuacją sporu między rządem a władzami Gdańska? Czy może uda się je przeprowadzić wspólnie, w atmosferze szacunku wobec heroicznej walki żołnierzy Westerplatte? – To będzie czas na refleksję historyczną, a nie polityczną – tak o tegorocznych obchodach rocznicy wybuchu wojny na Westerplatte mówi dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Karol Nawrocki.
Jego zdaniem samorządowcy i politycy nie powinni prowadzić sporu w sprawach pamięci historycznej. Na wydarzenia rocznicy wybuchu wojny zaproszeni są wszyscy, także władze Gdańska, które do tej pory uroczystości organizowały. – To stwarza szansę, żeby była to refleksja historyczna, żeby nie mieszać wątków politycznych, nie robić niejasnych analogii do aktualnej sytuacji politycznej. A tak się przecież zdarzało – powiedział Karol Nawrocki.
– Szczęśliwie, po kilku dekadach na Westerplatte zaczyna powstawać muzeum. To jest oczywiście bardzo skomplikowany proces inwestycyjny, ale on daje nadzieję na to, aby to miejsce stało się linią demarkacyjną w sporze politycznym, miejscem refleksji. Współczuję pani prezydent Aleksandrze Dulkiewicz współpracowników, zajmujących się tematami historycznymi. Jesteśmy świadkami polityczno-historycznych kryzysów. Każdy ruch gdańskiego magistratu wokół tego, co moglibyśmy nazwać polityką pamięci, prowadzi do sporów – dodał.
Szczególnym momentem tegorocznych obchodów będzie zapalenie Znicza Pokoleń przez m.in. kombatantów, harcerzy, weteranów i żołnierzy. W tym momencie po raz pierwszy zabrzmi, skomponowany przez Wojsko Polskie, „Marsz Bohaterów Westerplatte”. Żołnierze odczytają apel pamięci, zostanie oddany salut armatni. Po przemówieniach, harcerze odczytają „przesłanie Westerplatte”.