Marcin Horała o kryzysie w Zjednoczonej Prawicy: „Koalicja nie istnieje, ale to nie znaczy, że nie może zostać znów zawiązana”

Kryzys Zjednoczonej Prawicy. Politycy PiS powtarzali, że koalicja nie istnieje. Jak po tym kryzysie będzie wyglądał rząd? Między innymi o to Olga Zielińska zapytała Marcina Horałę, wiceministra infrastruktury, posła PiS.

– Można powiedzieć, że koalicja Zjednoczonej Prawicy nie istnieje, choć to nie znaczy, że nie może zostać ponownie zawiązana, wszyscy byśmy tego chcieli. Punkt krytyczny, w którym mali koalicjanci chcieli dyktować, czym ma się zajmować rząd, został przekroczony – zaznaczył Marcin Horała.

– Rząd mniejszościowy nie jest w stanie rządzić w sposób skuteczny długo. Przez kilka miesięcy tak – i te kilka miesięcy to byłby czas, żeby albo poszukać nowej większości, albo odnowić starą większość, albo zrobić przedterminowe wybory. Teraz jest taki okres, że przez jakiś czas rząd mniejszościowy może sobie poradzić, więc jeśli za chwilę nie będzie zdecydowanej zmiany postawy koalicjantów, to czeka nas rząd mniejszościowy, czyli rekonstrukcja we własnym gronie. Myślę, że PiS miałoby wszelkie podstawy do tego, by samodzielnie rządzić. Wielu wyborców, którzy głosowali na tego czy innego posła Solidarnej Polski nawet nie wiedziała, że to jest polityk SP, bo był na liście PiS.Te głosy padną w sposób oczywisty na PiS – dodał Horała.

Czy prezydent mógłby pomóc rozwiązać kryzys Zjednoczonej Prawicy? – Mam nadzieję, że głos prezydenta pomoże w rozwiązaniu kryzysu. Rząd mniejszościowy bez wsparcia prezydenta byłby ubezwłasnowolniony. Rząd po prostu wspiera to, co wybrali Polacy. Przytłaczająca część siły tej koalicji to Prawo i Sprawiedliwość, a nie inne, mniejsze ugrupowania. I odpowiedzialność musi wziąć na siebie PiS.

– Obawiam się, że wyborcy mogą nie rozumieć tego kryzysu – nie uczestniczą w wewnętrznych ustaleniach. Nasi koalicjanci wybrali drogę, by wybierać „rodzynki” medialne, które wypowiadają się przed kamerą. Najpierw wewnętrznie się na coś umawiamy, a mówią zupełnie co innego. To doprowadziło do tego, że koalicja co 2-3 tygodnie się rozsypuje. Mówi się jednak, że każdy kryzys jest szansą i uda się te stosunki poukładać, bo jeszcze cała kadencja przed nami – dodał wiceminister infrastruktury.

W audycji poruszono także temat ustawy „Piątka dla zwierząt”. Jaki będzie jej los? – Prezydent słusznie mówi, że jest za ochroną zwierząt, ale trzeba brać pod uwagę szczegółowe zapisy, nawet jeśli ma szczytne intencje. Zobaczymy, jaki przybierze kształt po decyzjach Senatu – mówił Marcin Horała.

Borys Budka przyznał, że były prowadzone rozmowy na temat stworzenia rządu mniejszościowego. – To by znaczyło, że musi powstać koalicja łącząca PO, PSL, Lewicę, Konfederację – wydaje mi się, że jest to scenariusz abstrakcyjny – podkreślił Horała.

Ofensywa ideologiczna na arenie międzynarodowej. Ursula von der Leyen, szefowa KE wypowiadała się na temat stref wolnych od LGBT. Zapowiedziała podjęcie kroków w sprawie zrównania praw rodziców tej samej płci na terenie UE. Czy Ministerstrwo Spraw Zagranicznych zareaguje w tej sprawie? – Na razie nie ma takiej potrzeby, to tylko deklaracje. Mamy wolność słowa i różni politycy mogą mieć swoje opinie, które często opierają się na dezinformacji – zaznaczył.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj