Przewodnicząca Rady Rodziny komentuje protesty po wyroku TK: nie ma zgody na anarchię i bezczeszczenie kościołów

Reakcje na decyzję Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej są zbyt agresywne – uważa Dorota Bojemska, przewodnicząca Rady Rodziny przy Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej. Mówiła w Radiu Gdańsk, że orzeczenie sędziów nie mogło być inne, bo konstytucja zapewnia prawną ochronę życia. Jej zdaniem w kraju powinna odbyć się debata, a nie protesty.

Rozmowę prowadził Jarosław Popek.

– Data orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego była znana. To, co się dzieje na ulicach, jest od dawna przygotowywaną akcją. O wchodzeniu do kościołów czytaliśmy na portalach grup radykalnej lewicy już rok temu. Sytuacja związana z LGBT również była ćwiczeniem sił na zewnątrz. To, co dzisiaj mamy, jest wynikiem postępu w swojej bezczelności w postulatach radykalnej lewicy. Bo wiele osób mówi: „Nie zgadzamy się. Uważamy, że wyrok TK jest niepokojący”. Jest jednak niezgoda na wprowadzanie anarchii i bezczeszczenie kościołów – twierdzi gość Radia Gdańsk.

– Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego oceniam tak, jak pewnie większość prawników i osób, które śledzą temat od lat, że ono nie mogło być inne. Takie mamy w Polsce orzecznictwo i konstytucję. Art. 38 konstytucji mówi, że Rzeczpospolita Polska zapewnia człowiekowi prawną ochronę życia. Przedłożenie przesłanki eugenicznej to był projekt obywatelski. Procedura przebiegła zgodnie z zasadami demokratycznego państwa. Przesłanka została przez Trybunał Konstytucyjny zbadana i okazało się, że jest, jak orzecznictwo od lat to przedstawia, niezgodna z konstytucją – dodaje.

– Aborcja jest również porodem. Dziecko jest pozostawione samo sobie. Dlaczego nie uregulować przepisów w taki sposób, żeby objąć je opieką paliatywną, podać mu tlen, środki przeciwbólowe? By ta śmierć była godną śmiercią. Mamy XXI wiek – mówi Dorota Bojemska.

W wielu miastach Polski od czwartku trwają demonstracje przeciwników zaostrzenia prawa aborcyjnego po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie zdecydowali, że przepis, zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj