Protesty przeniosły się do świątyń i katedr. Poseł Marek Rutka: kościół, jako budynek, nie powinien być celem ataków

To władza wyprowadziła ludzi na ulice – mówił w Radiu Gdańsk poseł Lewicy Marek Rutka. Nie zgadza się on z decyzją trybunału konstytucyjnego, którego orzeczenie doprowadzi do zaostrzenia prawa aborcyjnego. Jego zdaniem doprowadziły do tego decyzje obecnego rządu. Rozmowę prowadził Jarosław Popek.

– Celem manifestacji jest wyrażenie sprzeciwu wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który został wydany niezgodnie z porządkiem konstytucyjnym. Wspieram dążenia kobiet do tego, by same mogły stanowić o swoim ciele. Tym nie powinni zajmować się hierarchowie kościelni. Jestem zwolennikiem tego, by kobieta mogła decydować o sobie i o własnej ciąży. Jestem za tym, by miała prawo do wyboru przerwania ciąży do 12 tygodnia. Nie chodzi o to, by kobietę zmuszać, tylko o to, by świadomie mogła podjąć decyzję – mówił poseł Lewicy.

– Jarosław Kaczyński sądził, że ludzie w czasie pandemii nie wyjdą na ulice. Bardzo się pomylił. Protesty i tak by były, ale mamy czas pandemii. Niebezpieczne są liczne zgromadzenia ludzi. To jest typowy dynamizm protestów. Nie oczekujmy, że będą się tu pojawiały piękne hasła. Strajk Kobiet zaapelował o to, by kościoły zostawić w spokoju. Kościół, jako budynek, nie powinien być celem ataków – dodał.

Przypomnę, sędziowie Trybunału Konstytucyjnego zdecydowali, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Po decyzji Trybunału Konstytucyjnego w całej Polsce rozpoczęły się protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Manifestujący przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego protestowali m.in. pod domem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, siedzibą PiS w Warszawie oraz na ulicach wielu miast w Polsce; w niedzielę protesty odbyły się także w kościołach.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj