Unijne kraje prawdopodobnie dojdą do porozumienia w sprawie budżetu. Jednak problem warunkowości pozostanie – mówił w Radiu Gdańsk Artur Wróblewski, politolog z Uczelni Łazarskiego w Warszawie. W Brukseli rozpoczyna się szczyt Rady Europejskiej, podczas którego odbędzie się ponowna debata na temat pakietu budżetowego. Swoje zastrzeżenia zgłaszały Polska i Węgry, z powodu dołączonego do niego mechanizmu, uzależniającego wypłaty unijnych funduszy od kwestii praworządnościowych.
Rozmawiał Piotr Kubiak.
– Jak jest zła wola polityczna, to problem pozostanie. Przecież tam są pewne wytyczne. Ale te wytyczne można obejść. Tak, jak pamiętamy, punkt 23 tego rozporządzenia z lipca, tego właśnie rozporządzenia o warunkowości, on przecież mówi, że do conditionality mechanism, czyli kwestii warunkującej wypłaty od praworządności, Rada Europejska ma powrócić jak najszybciej. I czy Rada Europejska wróciła do dyskusji? Nie. Tylko Rada Unii Europejskiej większością podwójną przyjęła to rozporządzenie, mimo że była umowa. Wytyczne i pewnego rodzaju umowę pogwałcono – powiedział gość Radia Gdańsk.
– Być może będzie zapis, że rozporządzenie niemieckie dot. warunkowości wejdzie w życie po wyroku TSUE, po ocenie, czy jest ono zgodne z traktatami. Niemcy robili to, co 70 proc. opozycji. Wiedzieli, że to jest element budowy własnych wpływów, bo będą mogły w krajach słabszych wymuszać cokolwiek. Nie wiem, czy poważne reformy UE się udadzą, bo mamy do czynienia z egoizmem gospodarczym – dodał politolog.