Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych o plantacjach drzewek: „To jest obieg odnawialny, nie krzywdzi się przyrody”

Z okazji 75-lecia Radia Gdańsk i Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku od 14 do 18 grudnia na naszej antenie rozdamy 75 drzewek. Akcja ma na celu dotarcie do osób samotnych, starszych, chorych i wykluczonych. Między innymi o tym Beata Gwoździewicz rozmawiała w audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” z Bartłomiejem Obajtkiem, dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku. W programie także o złożeniu wniosku do NIK o zbadanie zagospodarowania gruntami leśnymi przez miasto Sopot. 

– Drzewka pochodzą z plantacji, celowo sadzi się je na gruncie rolnym, by później wyciąć na cele „choinkowe” To jest obieg odnawialny, nie krzywdzi się przyrody, ślad węglowy w porównaniu z choinkami sztucznymi jest nieporównywalny. Mamy prawdziwy symbol, bo substytuty nie wyglądają ani nie dają nastroju – mówił Bartłomiej Obajtek.

– Leśnicy od jakiegoś czasu dopasowują rośliny do zmian klimatu. Przebudowujemy drzewostany – już ponad 50 proc. przebudowaliśmy z udziałem drzew liściastych. Nie tylko dopasowujemy się do siedliska – dodał.

W audycji poruszyliśmy także temat retencyjności lasów.

– Projektów związanych z retencyjnością jest dużo. Mamy ogromne powierzchnie drzewostanów referencyjnych o większym znaczeniu. Są jak rezerwat – nie wchodzimy, nic tam nie zmieniamy, pozostawiamy do naturalnego rozpadu. Lasy w Polsce są lasami gospodarczymi, ale pełnią one szereg funkcji, także ochronne. Wykonujemy zabiegi pielęgnacyjne, gdybyśmy ich nie wykonywali, siedliska zostałyby przekształcone.

Prowadząca zapytała o skierowanie do Najwyższej Izby Kontroli wniosku o zbadanie zagospodarowaniem gruntami przez miasto Sopot.

– Jeżeli lasy mają nadzór nad prywatną własnością, to służą prywatnym właścicielom pomocą. Jeżeli natomiast chodzi o własność lasów innych struktur – np. lasy, które stanowią własność gminy miasta Sopot, są przez nie zarządzane. My tymi lasami nie zarządzamy, ale z uwagi na atak jednego samorządowca, sprawdziliśmy jak to wygląda. Sprawdziliśmy, jak wyglądają plany i złapaliśmy się za głowę. Leśnik tak niegospodarnie zarządzając lasem, już by dawno nie pracował. Był atak na przekop Mierzei Wiślanej. Politycy byli przeciwni, że wycięto 24 ha lasów. W Sopocie przeznaczono 24 ha lasów na cele nieleśne i to też nie jest dobre – podkreślił gość Radia Gdańsk.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj